(usunięte przez administratora)
W ciągu kilku lat zmieniło się tam kilku kierowników. Ostatnia osoba była tylko kilka miesięcy.
Witam, jak wygląda system pracy Opiekuna Medycznego? 12h/8h, z weekendami/świętami czy bez?
13 luty 2023 pedzimy z dzieckiem ze skierowaniem na cito na neurologie dziecięcą juz samo przyjecie dawało duzo do myslenia i zyczenia. Dziecko z bólem czekało 2 godziny aż łaskawie jakis lekarz sie pofatyguje. Dziecko z bólem walczyło jak mogło, na oddziale brak konkretnych decyzji i lekarzy tylko robienie wody z mózgu dla rodziców ,badania badania i badania .Po tygodniu dziecko wypisane do domu bez rezultatów na odczepnego jakaś recepta dla dziecka i jeszcze na 100% w domu ból jak był tak jest a najlepsze wiadomosci dostalismy na odchodne cytuje .Jesli Państo macie możliwośc leczenia dziecka prywatnie to prosze to robić ,my w szpitalu zrobilismy wszystko w ramach NFZ i na tym sie kończy rola szpitala.To skandal aby na dzieciach oszczędzac i wprowadzać rodziców w błąd co do dalszego leczenia . Nie polecam tego szpitala !!!!
Jest ogłoszenie o pracy dla opiekuna medycznego. Ktoś z pracowników podpowiedziałby mi, jakie są zarobki? Stabilne zatrudnienie w ramach umowy o pracę, no to takie, wiecie... Nic mi to nie mówi, chcę wiedzieć, czy będzie za co godnie żyć w tym kryzysie.
A orientujesz się jak tam to wygląda w innych kwestiach niż zarobki? :) Warto mieć oko na to stanowisko? Często szukają nowych pracowników?
Na oddziale NEUROLOGII leżałam 2 tygodnie. Byłam osobą chodzącą, kontaktową, więc miałam możliwość oceny pracy całego personelu medycznego. Wszyscy pracownicy tego Oddziału to osoby zasługujące na najwyższą z możliwych ocen !!!! Zasługują na UZNANIE, WYRÓŻNIENIE, NAGRODY, bo są naprawdę ABSOLUTNIE WYJĄTKOWI !!!! Nikt nie przychodzi do szpitala dla przyjemności, ale jeśli otaczają nas tacy pracownicy jak na neurologii, to pobyt staje się dużo bardziej znośny. Takich lekarzy " szukać ze świecą" !!!Tutaj nie ma gromadnych obchodów z jednym pytaniem:"Jak się pani czuje"?Tutaj codziennie, po kilka razy, przychodzi lekarz prowadzący , który bada, wysłuchuje, informuje. Lekarze nie zamykają się jak w twierdzy - w każdej chwili można podejść do gabinetu i dopytać o coś, co nurtuje pacjenta. Są przy tym niezwykle dociekliwi i zdeterminowani w tym, by dojść do przyczyny schorzenia. W moim przypadku diagnoza postawiona została po bardzo długiej drodze poszukiwań.Za to jestem ogromnie wdzięczna.!!!! Wyrażnie czuje się również dyskretną obecność i nadzór Pani Ordynator - podejście godne podziwu !!! Personel pielęgniarek w dużej mierze decyduje o samopoczuciu i właściwym zaopiekowaniu pacjenta. Panie i Panowie to pielęgniarskie anioły !!!! U nich normalne jest ,że zmianę rozpoczynają od wejścia do sali i pytania: "Jak samopoczucie, nic nie potrzeba ?" Ich uśmiech, empatia,,znajdowanie czasu na wymianę kilku zdań z pacjentem , spokój i zaangażowanie - to normalność w trudnej pracy pielęgniarskiej. A przecież każda z tych osób ma swoje rodziny, problemy, kłopoty .... Tego w ogóle nie widać - jest uśmiech i troska o pacjenta. Pozostały personel zasługuje też na słowa uznania. Praca , pacjent - to podstawa ich działań. Jeszcze raz bardzo, bardzo serdecznie dziękuję wszystkim pracownikom Oddziału Neurologii . JESTEŚCIE WIELCY !!!!!!!!!!!!!!!!
Ciekawie,może pomyliła Pani szpitale...tam jest masakra!zero pomocy, idziesz do szpitala chodzący wychodzisz leżący! Kpina totalna! Nigdy więcej tam na Neurologii! Chyba za karę!
Na pewno ten szpital, bo jak na razie to lekarza tam nie uświadczysz. Żenada, kpina i miejsce gdzie lekarze mogę wyciągnąć kasę, a pacjent jak nie ten to będzie iny.
To jest kpina z ludzi i pacjentów, obchód 2 razy w tygodniu, nawet za (usunięte przez administratora) był 2 razy dziennie. Tylko strajkować o kasę potrafią, a chory niech głowy nie zawraca. Panowi i Panie maja inne zajęcie, leczenie to tylko przykry dodatek. Zgroza i hańba. Należałoby całe towarzystwo pogonić do kamieniołomów, może uszanowali by ciepłe posadki i zajęli się leczeniem.
Brak słów z wtorku na środę dokladnie 3.45 zajejachlismy na Sor gdzie odesłano nas do pomocy nocnej i świątecznej, mąż z zakarzeniem rany prega do lokcia doktor ledwie się obudził przepisał antybiotyk nawet do rany nie zajrzał dzisiaj wróciliśmy ponownie i dalej nikt rany nie obrejzał tylko zmienili antybiotyk nawet zastrzyku przeci tężcowi przez dwie wizyty nie podali
Trafiłam na SOR ze złamaną ręka. Pielęgniarka była złośliwa, niegrzeczna, potraktowała mnie jak najgorsze zło. Mówiła, użyłam karetki jako taksówki. Była wredna i nieprzyjemna.Powiedziała że będę czekała do rana. Już wiedziałam, że zrobią wszystko, żeby mnie przetrzymać. Ratownicy zasugerowali, że będzie lepiej jak pojadę na Dobrzyńską. Stanę w kolejce poczekam chwilkę i lekarz mnie przyjmie. Po komentarzach pielęgniarek rozpłakałam się. Zadzwoniłam do męża i poprosiłam, żeby zawiózł mnie na Dobrzyńską. Mąż przyjechał zdenerwowany chciał robić awanturę. Stwierdziłam że to nie ma sensu, bo to walka z wiatrakami. Pojechaliśmy na Dobrzyńską. Tam kolejka na 4 godziny czekania. Była godz 14, koło godz 16.30 (ja byłam 7 w kolejce) wyszedł lekarz i poinformował pacjentów, którzy byli odesłani z SOR, że przyjmuje do 18.30 i ani minuty dłużej. Czekałam do ostaniej chwili weszłam o 17.45, i byłam ostatnią pacjentką, którą przyjął. Pacjenci ze złamaniami, uszkodzonymi ścięgnami i ranami, którzy czekali za mną nie zostali obsłużeni. Musieli ponownie wracać na SOR. Nasza służba zdrowia to żenada. Pielęgniarki na SORZE decydują o tym jak długo będziesz czekać. Ja spędziłam 7 godzin jeżdżąc po Wrocławiu i czekając, aż mi zrobią zdjęcie i opatrunek. To jest jakaś kpina. Jeśli się nie ma znajomości w służbie zdrowia to zgiń i umieraj bez pomocy.
Bo nie wzywa się karetki do złamanej ręki? Serio to był stan zagrożenia życia? W tym czasie na karetkę mogła czekać osoba, która pilnie jej potrzebowała. Poza tym sor urazowy jest na Dobrzyńskiej i dobrze Panią odesłali. Niedługo ludzie będą wzywać karetki do złamanego paznokcia ???? (rozwiewając wątpliwości, mój zawód w żaden sposób nie jest związany z medycyną)
To prawda co pani pisze na oddziale wewnętrznym leżał mój ojciec przez 1.5miesiaca /wazyl 73kg,obecnie po szpitalu to wrak człowieka niedozywiony po moich pytaniach dlaczego on je tylko manne i mały kubeczek herbaty zimnej położony na szafkę. Powiedziano mi że chleba nie je bo się dlawi. Ja przychodząc do niego słyszałam że prosi o skórkę chleba a one udawaly głupa że nie wiedzą o co chodzi Jadł moją rękę musiałam go czasami karmić sama. Kto by wytrzymał rano i wieczorem jeść zimna manne. To że osoba jest wiekowa i cierpi na demencje to można sobie tak z nią postępować. Zresztą leżał na sali ze znajomym bratowej i on przekazał ze źle go traktowali. Do szpitala trafił z zaburzeniami gosp. Elektrolitowej. Poprzez utratę wodyyz organizmu, oprócz tego wykryto mu różne choroby a na koniec doszło do zatrzymania moczu. Jeszczeyraz odwodnil się w szpitalu ale przez to że sam nie mógł się napić a personel się nie kwapil. Często też był odkryty a okna były otwarte i był cały zmarzniety jak zapytałam dlaczego jest odkryty i nikt tego nie widzi to powiedzieli że cały czas ktoś go przykrywa a to nie prawda bo będą przez 1.5godz nikt nawet nie zajrzał. Dostał szpitalnego zapalenia płuc hemoglobina spadła do 7.5 Wrócił w stanie silnego niedozywienia w domu jakoś się nie dlawi je dużo leki połyka w całości. I jeszcze taka sytuacja ze jedna pani doktor ale nie prowadzącą była niegrzeczna jak ja zapytałam to nawet się nie zatrzymała. A ty później jak ojciec prosił o wodę /dajcie mi wody /to ta sama pani doktor powiedziała do mnie że nie mogę mu dać żadnej wody i wyszła myślałam że przyjdzie pielęgniarka ale wogole nikt się nie pokazał. A więc ja się zastanawiam dlaczego ludzie starsi i z jakimiś problemami typu demencja są traktowani źle. To aż strach się bać iść do szpitala na starość bo człowiek idzie w miarę w formie a wraca w gorszym stanie. Jak mój ojciec do tego trzymali go w skarpetkach i nie wiedzieliśmy dlaczego okazało się po powrocie ze na nogach są już stare poleżymy. I w karcie wypisuje nikt nie powiedział. Mam żal do szpitala /odz. Wew bo każdy będzie stary i też nikt nie wie na co będzie chory
W tym szpitalu dzieją się dziwne rzeczy ten szpital JEST TRAGICZNY JEDNYM SŁOWEM UMIERALNIA TO WSZYSTKO CO SIĘ DZIEJE NA SOR NADAJE SIĘ DO TELEWIZJI UWAGA personel TRAGICZNY ZERO POMOCY ONI JEDYNIE CO POTRAFIĄ TO POMUC OSOBIE PJANEJ PODAJĄC KROPLOWKE NIC WIĘCEJ DOŚWIADCZENIE ZEROWE JEDNYM SŁOWEM JEŚLI CHCECIE ŻYĆ OMIJAJCIE TEN SZPITAL TRZEBA TO ZGŁOSIĆ DO TELEWIZJI TO BEDXIE JEDYNE ROZSĄDNE ROZWIĄZANIE
Lekarze w tym szpitalu poniżej krytyki, nie wiem kto ich wychowywał czy dom czy szkoła, odrazajacy swoim postepiwaniem i antypatyczni, niedostepni, maja rodziny pacjetow za nic tak tak, lepiej niemiec z nimi do czynienia. Kase biara przecież od nas podatników.
Tu tylko dobrze ochrona. Zarabia
Ty tak serio ? zawsze myslalam ze ochrona to jednak małe stawki dostaje? wiesz moze o jakich mówisz kwotach ?
To ile wynosi? To jakiś procent od wypracowanych godzin? Ile na rękę za taką godzinę na nocce wyjdzie?
Ktoś wie, jak z nową siatką płac? Personel medyczny i niemedyczny się załapał, czy szpital siatki nie wdrożył?
Praca w tej firmie to naprawde jeden wielki układ. Raczka raczke myje. Brak szkoleń i podstawowych środkow ochrony pracownika. Tlumaczenie pracownikom, że nie ma pieniedzy na ubrania dla nich, zakupienie maseczek i nie wydawanie ich pracownikom. Brak wspolpracy z ludzmi znajacymi sie na rzeczy.. no i zatrudniani ludzie w jakiejś mierze maja swoje za uszami.. np dyrektor ds jakosci - wyrzucony za mobbing teraz jest w komisji etyki... szok? Niedowierzanie? Nie to poprostu codzienność tego szpitala. Nie polecam zatrudniać sie w tym szpitalu.
Komentarz z maja 2020 - początek pandemii. Nikt nie skąpił pieniędzy na maseczki czy rękawiczki po prostu fizycznie ich nie było na rynku. Popyt na środki ochrony wzrósł na początku pandemii skokowo. Tak samo było ze środkami dezynfekcyjnymi.To był problem światowy - nie problem konkretnego szpitala. Dopiero, gdy rynek się dostosował - wzrosła produkcja - można było zaspokoić istniejący, wzmożony popyt. Wiem, że gdy środki ochrony - gdy tylko można było je już normalnie kupić na rynku, były wydawane w takich ilościach, w jakich poszczególne komórki zgłaszały na nie zapotrzebowanie.
Masz wyjaśnienie na pierwszą częśc jej wpisu, a na drugą? Akurat ze względu na pracę to chyba ta druga jest nawet ważniejsza. Maski od biedy można kupić samemu, a szefostwa się nie zmieni na własne życzenie :3
W tym szpitalu nigdy nie było dyrektora ds jakości. Nie ma takiego stanowiska w strukturze. Osoba taka nie była wyrzucona za (usunięte przez administratora). Osoba, która zajmowała się kiedyś szj nie jest w żadnej komisji ds etyki. Jak widać po tej opinii niektórym mgła covidowa weszła za bardzo.
Ha, ha. To raczej nie covid. Czyli tamta opinia nie ma nic wspólnego z prawdą? To jak sie tu pracuje? jesteś zadowolona?
Pan doktor Szarek z neurochirurgii to zwykły (usunięte przez administratora) któremu się wydaje że może dzielić sobie pacjentów na lepszych i gorszych na NFZ Przypominam Panu że jest Pan lekarzem i nie ma lepszych gorszych przypadków a nie umie Pan zwykłego kręgosłupa naprawic
Czemu piszecie w ogłoszeniu, że oferujecie pracę w profesjonalnym zespole i przyjazną atmosferę pracy? Może czas przestać mamić i zwodzić ludzi? Atmosfera w aptece jest nie do wytrzymania. To nie jest miejsce przyjazne pracownikowi! Ludzie są wyzywani i upokarzani. Rotacja mówi sama za siebie.
Te ogłoszenia chyba wiszą odkąd powstał szpital, teraz to wrzucają nawet częściej niż kiedyś. Przyjazna atmosfera xD
A ta słaba atmosfera to między kim? Pracownikami między sobą, czy raczej kierownikiem/szefostwem a pracownikami?
Apteka nie długo pani kierownik będzie pracowała sama
Bardzo słaba kierowniczka wręcz zachęcająca ludzi, żeby odchodzili z pracy jak tylko nie zgadzają się z jej zdaniem. Można usłyszeć teksty w stylu jak się nie podoba to wypierd@laj. Pomijam już samą pracę, która jest uwsteczniająca i baardzo słabe pieniądze.
Ten szpital to jakaś kompletna porażka. Dyrekcja ma w (usunięte przez administratora) pracowników i ich potrzeby. Nie ma ubrań ani obuwia dla pracowników. Nie ma podwyżek ani żadnych premii. Ludzie tyrają za 2800 brutto i nic poza tym. Za to lekarze i pielęgniarki dostają wszystko to co chcą. W szpitalu panuje zamordyzm i (usunięte przez administratora) Lekarze i pielęgniarki są wredne, chamowate i uważają się za bogów. Omijać z daleka ten (usunięte przez administratora) !!!!!!!
Gadasz straszne głupoty, jestem pielęgniarką w tym szpitalu i czuję się urażona Twoimi słowami, nigdy nikogo źle nie potraktowałam, . nie uważam się za Boga. Nie wrzucaj wszystkich do jednego worka. Co do dyrekcji to się zgadzam, ale pielęgniarki nie dostają .tego co by chciały
Owszem personel średni medyczny w tym pielegniarki szczególnie wyjatkowo wredne plotkary...wszechwiedzace. Wiecznie z fochem....za małe pieniądze według Nich. Tylko mało kto zarabia 7.5 tysiąca za picie kawki...!!!!!!
Trafiłem do tego szpitala 1 grudnia z udarem niedokrwiennym przyjęty zostałem bardzo pozytywnie przez lekarzy jak i pielęgniarki opiekę przez cały pobyt w szpitalu miałem perfekcyjną dziękuję bardzo całej obsłudze szpitala Mirosław Hołda oddział Neurologii pomogli mi bardzo dobrze już chodzę i zaczynam ruszać ręką jeszcze raz dziękuję
Tragedja. Lepiej iść do znacholra lub weterynarza. Olewają pacjenta. Leżąc na oddziale o 13:20poprosiłem o lek przecie bólowy. Dostałem o 19stej.przy wypisie miałem mieć rozpisaną diete - temat olany. Wypisali mnie z wynikami gdzie nue są nawet w normie lub max górnych granicach.O nic nie można się doprosić. Nadęte bufony co najwyżej pchły powinni leczyć. Omijajcie z daleka ten szpital.
(usunięte przez administratora) i kaszana w tym szpitalu. Nie ma szafek ubrań i butów dla pracowników. Kobieta od szafek dla pracowników M. Wolska nic nie potrafi załatwić ciągle tylko się maluje lub żre albo jest na chorobowym. Nie ma podwyżek. (usunięte przez administratora) Lekarze i pielęgniarki są wredne i tylko robią ploty zamiast pracować
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Dolnośląski Szpital Specjalistyczny im.T. Marciniaka?
Zobacz opinie na temat firmy Dolnośląski Szpital Specjalistyczny im.T. Marciniaka tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 27.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Dolnośląski Szpital Specjalistyczny im.T. Marciniaka?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 24, z czego 2 to opinie pozytywne, 18 to opinie negatywne, a 4 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!