Opinie o indaHash
IndaHash nie jest ani dobrym miejscem, ani złym, zależy z jakiej perspektywy chcemy na nią spojrzeć. Jeżeli spojrzymy okiem stażysty - bardzo dobra firma, która daje duże pole do działania, pierwsze doświadczenie, pozwoli połączyć teorię (studia) z praktyką (praca) i przychylnie zerknie na życie prywatne i sprawy, które musisz w nim załatwić (zdrowie, rozwój osobisty, wakacje, itd.) Jeśli spojrzymy okiem pracownika - szukaj dalej, nie zatrzymuj się. Firma nie daje praktycznie żadnych perspektyw na rozwój finansowy, a niekiedy i zawodowy. I nie mówię tutaj o odłożeniu na samochód, paliwo czy nawet nowe buty. Warunki finansowe pozwolą na przeżycie z miesiąca na miesiąc, ale o chlebie i wodzie, o ile mieszkasz na obrzeżasz Warszawy. Indahash jest start-up'em więc trzeba liczyć się z faktem, że jest tam mnóstwo zmian i niejasności. Ściśle określone stanowisko, zakres obowiązków, droga komunikacji - to nie jest oczywiste, wręcz przeciwnie. Higiena pracy jest na niskim poziomie, tak samo jak i priorytety. Muszę zgodzić się z poprzednikami, że jest to firma Stażystów i kilku pracowników, ale to nie znaczy, że jest fatalna. Młodzi, ambitni ludzie, którzy mają wiele do powiedzenia i zdobycia są perłą firmy, ale na ok. 3 miesiące. Na 3 miesiące, ponieważ ich wartość doceniają współpracownicy, ale nie zarząd. Przepraszam, zarząd docenia, ale przez 3 miesiące. Zakres obowiązków i wymagania są FATALNIE nieadekwatne do wykonywanej pracy. Faktem jest, że można liczyć na awans, ale nie zawsze znaczy to, że osoba awansowana nadaje się na dane stanowisko. Kadra kierownicza raczkuje, nie wszyscy mają szanse stanąć na nogi i chodzić samodzielnie, niektórzy nie wiedzą jak i nie ma kto im tego pokazać, ponieważ wygrywa permanentny brak czasu i zaburzone postrzeganie priorytetów. Ale to dalej jest okej, to dalej jest start-up, wszyscy się uczą. Atmosfera potrafi być w porządku, jednakże w 95% jest to ogromna iluzja. Jeżeli czytasz zasady, które jasno mówią, że wszyscy jesteśmy przyjaciółmi, feedback jest nagrodą, pomoc jest na porządku dziennych i zawsze wszyscy chętnie jej udzielą, a w praktyce mówią do Ciebie "trzeba uważać co się komu mówi", to przepraszam bardzo, ale chyba w porządku nie jest. Najsmutniejsze jest to, że wszyscy żyją w tym kłamstwie, zdają sobie z niego sprawę, ale jakoś tak tylko je pogłębiają i próbują udawać, że jednak jest okej. To trochę jak PiS działający zgodnie z konstytucją - prawie wierzymy, yhy. Klimat miejsca jest super! Mnóstwo oryginalnych pokoi, sprzętu, pełna kuchnia, swoboda i pełnia kolorów czy prezentów. Wszystko fajnie, tylko zanim zajmiemy się dodatkami, skompletujmy główną część, na której będą mogły one się znaleźć. Jeżeli masz coś do powiedzenia licz się z kneblem. Wyrafinowanym, w pełni dyplomatycznym, szytym złotą nicą, ale dalej kneblem. I tutaj również nie ma się co dziwić, a może należy być wdzięcznym (w końcu w drugiej opcji jest wojna, a lepiej podać sobie rękę niż skoczyć do gardła). Po co firmie pracownik, który będzie miał oczy szeroko otwarte i mówił co myślał? Po co pracownik, który chce zmieniać na lepsze dla swoich, ale na bardziej wymagające dla góry? Po co firmie osoba, która pamięta jak być człowiekiem i chce o tym mówić głośno i uczyć tych, którzy jeszcze nie wiedzą lub zapomnieli, skoro można mieć zahipnotyzowane ciała? Jedno ważne pytanie - czy ufasz firmie? Czy ufasz jej na tyle, aby być pewnym swojej prywatności? Czy ufasz jej na tyle, aby mówić o tym, co widzisz, bez strachu zostania bezrobotnym? Czy ufasz jej na tyle, aby prowadzić rozmowy słowem mówionym oraz pisanym cyfrowo i nie czuć strachu przed inwigilacją? Ufasz im na tyle, aby dyktowali Twoją wartość? Jesteś pewny, że właśnie na tyle Cię stać? Jesteś pewny, że tego właśnie oczekujesz od pracodawcy i kariery zawodowej? Czy może jest to po prostu "wygodne"? Pytanie, po której stronie będziesz stać Ty? Będziesz przyklaskiwać tej obłudzie i iść jak kolejna owieczka po swój wyimaginowany sukces, który nie wart jest 5zł dla osoby obok czy w końcu podniesiesz głowę i weźmiesz bydło za rogi, a to doceni cała farma? indaHash równa się 3. 3, ponieważ nie każde oko patrzy tak samo. Jest to dobra firma dla stażystów i niedobra dla pracowników. Nie bójcie się przekonać sami, ale oczy miejcie szeroko otwarte.
Prawda jest taka, że Po 3-4 miesiącach większość pracowników zwalniaja, albo pracownicy sami się zwalniaja bo mają dość. Głównym komunikatorem w firmie jest facebook - tak Twój prywatny, a dla tych co nie wiedzą, wasze rozmowy są kontrolowane, sprawdzane. Pozdrawiam.
Zdecydowanie NIE polecam ;) Słabe płace po stażu (staż prawie darmo), zero możliwości rozwoju, chyba ze dla kogoś rozwojem jest wykreslenie 'junior' w nazwie stanowiska. Sami stażyści i ludzie bez doświadczenia, nie ma sie od kogo uczyć. Atmosfera fajna wśród szeregowych pracowników, im wyzej tym gorzej. Firma pełna chaosu i absurdu.
Nie rozumiem tych negatywnych opinii - pracowałem w tej firmie krótko na wysokim stanowisku i bardzo ciepło wspominam ten czas. Pracują tak fajni ludzie, z którymi utrzymuję kontakt do dziś. Młode osoby mają zawsze możliwość połączenia pracy ze studiami, ale i szansę na szybki rozwój. Polecam zastanowić się, jaka firma daje 23-latkowi bez doświadczenia możliwość zarządzać projektem czy zespołem. Stres jest wszędzie, tak samo jak konflikty między pracownikami - nic wyjątkowego. Faktem jest, że narzekać lubi każdy, a pozytywne opinie pojawiają się bardzo rzadko
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w indaHash?
Zobacz opinie na temat firmy indaHash tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 13.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w indaHash?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 8, z czego 4 to opinie pozytywne, 1 to opinie negatywne, a 3 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy indaHash?
Kandydaci do pracy w indaHash napisali 3 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.