Umowa zlecenia: Najpierw dzień próbny-umowa zlecenie na okres 8 godzin. Później decyzja, czy chce się pracować oraz pobranie opinii pracowników działu do którego cię przypiszą Jeśli Ci uda, a raczej się uda, bo nikt nie chce tam pracować. Podpisują umowę do końca miesiąca. Nadal to umowa zlecenie. Oczywiście, podczas rozmowy o pracę mówią ci, że czas trwania umowy na zlecenie to jeden miesiąc, a ludzie którzy pracują po pół roku nadal nie mają umowy o pracę i robią na zleceniówce, także nie licz na umowę o pracę chyba, że wybitnie sobie zapracujesz na to u "pana kierownika" bo musisz do niego się tak zwracać oraz dzwonić do niego i mówić "panie kierowniku zgłaszam przerwę" które ci się należy. Albo sformułowanie "panie kierowniku zgłaszam koniec pracy", co wynika z grafiku ale musisz poinformować o tym kierownika, aby móc opuścić dział, w którym pracujesz. Później się dowiadujesz o odpowiedzialności zbiorowej - tak zwane PR. Pracując na dziale ceramika odpowiadasz za dział płytek, stolarkę i inne działy, chociaż prawdopodobnie nigdy cię na tych działach nie będzie. Ale może się okazać że otrzymasz PR na kwotę ok 400 zł, albo jak to jest na magazynie ok 1000 zł w wyniku odpowiedzialności zbiorowej za brak towarów. Używanie telefonu to kara 500 zł, ogólnie więcej kat, niż przywilejów. Biorąc L4 na jeden dzień, musisz mieć świadomość tego, że przez najbliższe dwa miesiące będziesz zarabiał tylko podstawę. Czyli nie będziesz miał premii uznaniowej, ha ha ha jeżeli coś takiego w ogóle tam jest. Bo jeżeli się nie spodobasz kierownikowi to jej nie dostaniesz albo jak sobie pomyśli że nie, bo nie. Możesz przez 4 miesiące peemii nie dostać w ogóle, bez żadnego konkretnego powodu. Brak możliwości wzięcia urlopu według zasad wynikających z Kodeksu Pracy. Ogólnie bardzo bardzo nie polecam zwłaszcza jeśli chodzi o pana kierownika Ziółko, gdzie byłem świadkiem wielu sytuacji, które mogłyby świadczyć o znęcaniu się nad pracownikiem, mam na myśli (usunięte przez administratora) Wydaje mi się, że Pan Ziółko nie powinien być kierownikiem, z racji na fakt że nie nadaje się do kierowania zespołem oraz brak mu do tego kometencji. Wprowadzanr pomysły " Pana Kierownika" powodują zamęt i są całkowicie nie logiczne. Dodatkowo, na koniec miesiąca trzeba napisać raport w którym musisz spisać, co robiłeś każdego dnia/tygodnia na dziele i ile temu poświęciłeś czasu. Na zasadzie samooceny swojej pracy, który spowoduje to, że "Pan Kierownik" nie będzie musiał oceniać pracy tylko przenalizuje i albo doceni raport i da Ci premie, albo nie. Telefony do niego, którymi musisz zgłaszać przerwę, która ci się należy, a i tak musisz koło jego pieczary odbić kartę pracownika. Atmosfera, która powoduje strach, niechęć oraz lęk na jakąkolwiek interakcję z "Panem Kierowniem Ziółko". Ogólnie ludzie się zwalniają, zostało kilu doświadczonych pracowników i też chodzą podminowani i niezadowoleni niedocenianiem, brakiem premi, naliczeniem PR, a przede wszystkim zastraszeni. Sklep świeci pustkami od dłuszego czasu i raczej się to nie zmieni, jeśli pracownicy nie zostaną docenieni, uczciwie wyganagrodzeni przez kierownika, który musi się zmienić. Sklep dodatkowo nie ma żadnej promocji i ludzie, a przynajmniej ich dużej część, o sklepie nie wie przez brak promocji. Jedyna promocja, to gazetka, którą otrzymać można tylko w sklepie albo za wycieraczka na parkingu Merkurego. Zapisy abuzywne w umowie, którymi powina zająć się Państwa Inspekcjia Pracy, która została zawiadomiona o sytuacjach niezgodnych z prawem. Wszystkim zainteresowanym odradzam chyba, że mają nóż na gardle i chcą dorobić na krótki okres.
Jeśli chcesz zarabiać mniej niż najniższa krajowa, to praca dla Ciebie. Płacisz ze swoich pieniędzy za nieswoje błędy. Tydzień pracy to 44 h, oczywiście nie zapłacą Ci za to, dadzą wolne, jeśli nawet nie chcesz i masz podpisać papier że to na Twoją prośbę (żeby nie zapłacili Ci 150%)w merkury market kodeks pracy działa tylko na korzyść pracodawcy. Gorąco nie polecam i współczuję ludziom, którzy tam pracują.
Zaaplikowałem bo ogłaszają się że mają atrakcyjne zarobki dostałem telefon pojechałem na rozmowę która trwała dosłownie 5 min kierownik sklepu sam w sobie miły i grzeczny no ale podziękowałem po usłyszeniu oferujemy minimalną krajową na 3 miesiące po próbnym dojdzie premia ile to się nie dowiedziałem jakby tego było mało to jest odpowiedzialność zbiorowa jest pewna pula ale jeśli zostanie przekroczona to potrącają wszystkim !Ogółem nie aplikować omijać szerokim łukiem zapomnieć
Minimalna krajowa ale może tylko na początek?? A potem więcej jak się nabierze wprawy chyba przecież gdzie ciągle tyle samo mają?
A ta premia to w jakiej kwocie? Może jakby co miesiąc dawali konkretne kwoty to jeszcze idzie nadrobić do pensji
(usunięte przez administratora)
Ale co ci w sumie przeszkadza, że masz wykonywać polecenia? Na tym polega praca, niekórym tak lepiej jak nie muszą decydować na każdym kroku. Moze musisz sie przebranżowić chyba jakiś awans jest mozliwy?
Mateuszu, nie do moich obowiązków należy praca na magazynie, wkładanie ulotek za wycieraczkę ( gdzie mogę dostać grzywne) czy odśnieżanie.
Mieliście tu naloty pipu czy to sugestia jakaś tylko? W takim miejscu jeszcze nie pracowałem gdzie by byli. Pracownikom też problemy robią?
Umowa zlecenia: Najpierw dzień próbny-umowa zlecenie na okres 8 godzin. Później decyzja, czy chce się pracować oraz pobranie opinii pracowników działu do którego cię przypiszą Jeśli Ci uda, a raczej się uda, bo nikt nie chce tam pracować. Podpisują umowę do końca miesiąca. Nadal to umowa zlecenie. Oczywiście, podczas rozmowy o pracę mówią ci, że czas trwania umowy na zlecenie to jeden miesiąc, a ludzie którzy pracują po pół roku nadal nie mają umowy o pracę i robią na zleceniówce, także nie licz na umowę o pracę chyba, że wybitnie sobie zapracujesz na to u "pana kierownika" bo musisz do niego się tak zwracać oraz dzwonić do niego i mówić "panie kierowniku zgłaszam przerwę" które ci się należy. Albo sformułowanie "panie kierowniku zgłaszam koniec pracy", co wynika z grafiku ale musisz poinformować o tym kierownika, aby móc opuścić dział, w którym pracujesz. Później się dowiadujesz o odpowiedzialności zbiorowej - tak zwane PR. Pracując na dziale ceramika odpowiadasz za dział płytek, stolarkę i inne działy, chociaż prawdopodobnie nigdy cię na tych działach nie będzie. Ale może się okazać że otrzymasz PR na kwotę ok 400 zł, albo jak to jest na magazynie ok 1000 zł w wyniku odpowiedzialności zbiorowej za brak towarów. Używanie telefonu to kara 500 zł, ogólnie więcej kat, niż przywilejów. Biorąc L4 na jeden dzień, musisz mieć świadomość tego, że przez najbliższe dwa miesiące będziesz zarabiał tylko podstawę. Czyli nie będziesz miał premii uznaniowej, ha ha ha jeżeli coś takiego w ogóle tam jest. Bo jeżeli się nie spodobasz kierownikowi to jej nie dostaniesz albo jak sobie pomyśli że nie, bo nie. Możesz przez 4 miesiące peemii nie dostać w ogóle, bez żadnego konkretnego powodu. Brak możliwości wzięcia urlopu według zasad wynikających z Kodeksu Pracy. Ogólnie bardzo bardzo nie polecam zwłaszcza jeśli chodzi o pana kierownika Ziółko, gdzie byłem świadkiem wielu sytuacji, które mogłyby świadczyć o znęcaniu się nad pracownikiem, mam na myśli (usunięte przez administratora) Wydaje mi się, że Pan Ziółko nie powinien być kierownikiem, z racji na fakt że nie nadaje się do kierowania zespołem oraz brak mu do tego kometencji. Wprowadzanr pomysły " Pana Kierownika" powodują zamęt i są całkowicie nie logiczne. Dodatkowo, na koniec miesiąca trzeba napisać raport w którym musisz spisać, co robiłeś każdego dnia/tygodnia na dziele i ile temu poświęciłeś czasu. Na zasadzie samooceny swojej pracy, który spowoduje to, że "Pan Kierownik" nie będzie musiał oceniać pracy tylko przenalizuje i albo doceni raport i da Ci premie, albo nie. Telefony do niego, którymi musisz zgłaszać przerwę, która ci się należy, a i tak musisz koło jego pieczary odbić kartę pracownika. Atmosfera, która powoduje strach, niechęć oraz lęk na jakąkolwiek interakcję z "Panem Kierowniem Ziółko". Ogólnie ludzie się zwalniają, zostało kilu doświadczonych pracowników i też chodzą podminowani i niezadowoleni niedocenianiem, brakiem premi, naliczeniem PR, a przede wszystkim zastraszeni. Sklep świeci pustkami od dłuszego czasu i raczej się to nie zmieni, jeśli pracownicy nie zostaną docenieni, uczciwie wyganagrodzeni przez kierownika, który musi się zmienić. Sklep dodatkowo nie ma żadnej promocji i ludzie, a przynajmniej ich dużej część, o sklepie nie wie przez brak promocji. Jedyna promocja, to gazetka, którą otrzymać można tylko w sklepie albo za wycieraczka na parkingu Merkurego. Zapisy abuzywne w umowie, którymi powina zająć się Państwa Inspekcjia Pracy, która została zawiadomiona o sytuacjach niezgodnych z prawem. Wszystkim zainteresowanym odradzam chyba, że mają nóż na gardle i chcą dorobić na krótki okres.
Sama prawda pan ziólko przyszedł do chrzanowa i jego głupie pomysły są takie że jednego dnia ma być tak drugiego czemu tak zrobione i znów inaczej i tak co dzień dosłownie co dzień, kontakt z tym człowiekiem to jest jakaś parodia on co potrafi to pokazywać swoje małe lecz wygórowane EGO jako wyższy stanowiskiem ODRADZAM PRACY W TYCH SKLEPACH dosłownie to jest (usunięte przez administratora) w ich głowach
Sklep kłania się inspekcja pip byłem nie dawno na rozmowie i się okazało że na strat właśnie umowa zlecenie co jest nie sprzeczne bo wyraźnie pisze na ogłoszeniu umowa o pracę ,druga rzecz nie trzymają się zasad pracy godzinowej 4 dni pracy i 3 ,dni wolne tak powinno być a jest inaczej mam tu na myśli sklep w Chrzanowie za Krakowem .
Jeśli chcesz zarabiać mniej niż najniższa krajowa, to praca dla Ciebie. Płacisz ze swoich pieniędzy za nieswoje błędy. Tydzień pracy to 44 h, oczywiście nie zapłacą Ci za to, dadzą wolne, jeśli nawet nie chcesz i masz podpisać papier że to na Twoją prośbę (żeby nie zapłacili Ci 150%)w merkury market kodeks pracy działa tylko na korzyść pracodawcy. Gorąco nie polecam i współczuję ludziom, którzy tam pracują.
Jest nowy kierownik, Pana Ziółko już nie pracuje i całe szczęście całkowicie zgadzam się z @Sfrustrowany Pracownik. Warunki beznadziejne ale niestety mam nóż na gardle i musze pracować w tym sklepie w którym więcej ludzi przygodzi do stołówki niż na zakupu.
Największe nieporozumienie w śród sklepów budowlanych. Zamówienie złożone przez internet a mianowicie kątowniki ćwierćwałki panele ścienne PCV miały być gotowe w 5 dni roboczych od wpłacenia zaliczki a czekałem 21 dni po czym dostałem ćwierćwałki powyginane i porysowane co oczywiście od razu zwróciłem . Zamówienie było do odbioru w Krakowie miało być kompletne a było porozrzucane po wszystkich działach odbiór trwał półtorej godziny pomimo że byłem sam jeden obsługiwany. Do tego pani z działu stolarki miała coś z głową nie tak albo pracowała za kare bo w sytuacji stresowej reagowała śmiechem bynajmniej tak stwierdziła. Szczerze wszystkim odradzam ten sklep w każdym innym pracownicy interesują się klientem a tam mają go serdecznie w (usunięte przez administratora)
Zero kontaktu po rozmowie o prace, czy się zjawisz czy nie to twoja decyzja. Brak szkolenia BHP jedynie popisujesz kwitek. Brak duplikatu umowy której podpisujesz, a jest to wymóg który pracodawca powinien spełnić. 2 kierowników w miare git 1 bez chęci do życia. Ogólnie nie polecam, praca tylko dla osób zdesperowanych Dodatkowe info, w ich ogłoszeniu o prace brak ważnych informacji typu godziny pracy,dokładna lokalizacja, stawka godzinowa lub widełki wynagrodzenia. Brak benefitów, nawet głupiego multisporta/medicover
Kraków Merkury market firma przyjmuje kasjerów do pracy ale tylko osoby z orzeczeniem choć dałbym głowę że to info zostało dołożone potem ok tygodnia temu na polecenie osób trzecich(usunięte przez administratora)nie związanych ani z firmą i daleko od prawa stan na lipiec ten rok
Pracowałem na magazynie w Merkury market praca nie adekwatna do wynagrodzenia . Na początek umowa zlecenie 3 mies. Za najniższą krajową po 12 godzin w tyg ok 47 ale nadgodziny nie są płatne dodatkowo. Jeżeli chodzi o szkolenie jak się sam nie nauczysz no trudno . Zero benefitow ale za to jest odpowiedzialność zbiorowa jeżeli brakuje towaru ty płacisz ... Ps. Jak nie masz noża na gardle to omijaj szerokim łukiem ta praca dla desperatów
Kategorycznie nie polecam pracy w Merkury Market. W pracy tej nie ma żadnych szkoleń !!! Pierwszy tydzień byłam pozostawiona sama sobie. Pracownicy którzy tam już pracowali przede mną mieli ten sam problem. Uczył ich ktoś kto sam prawie nic nie umiał. to porażka !!! Niestety przez to cierpią klienci, a szczególnie Ci którzy kupują kuchnie !!! Obłęd !!! Kierownictwo to osoby do wymiany. Pracują tam za długo i mają ciepłą posadkę .Zwolniłam się bo dostałam idiotyczne polecenie Nie będe pisac jakie bo i tak usuną. Tam ciągle brakuje towaru wystawiane są PR czyli potrącenie dla pracowników za brak towaru. Tylko że towar przyjmuje magazyn a nie sprzedawca ! Nie wspomnę że pracowałam w temp. 12 stopni !!! po 12 godzinach odtajałam w domu ! Klienci wychodzili ze sklepu narzekając że jest zimno a co dopiero MY pracownicy. Nie polecam !!!
Prawdę pisze o was
(usunięte przez administratora) niewyplacaja tak jak mówią i (usunięte przez administratora) nie pracojcie tam szkoda czasu tak samo grafik (usunięte przez administratora) masz robić 4dni a na grafiku 5
Ja akurat jestem bardzo zadowolona, zarówno z obsługi jak i dostępności towaru (szafa miała być za 5-6 tygodni a była za 2! :) Dodam jeszcze że Panowie z transportu- 5* za pełen profesjonalizm, wcześniejszy kontakt i wniesienie (a nie było najłatwiejsze). Polecam!!!
Ten sklep to tragedia!!!! Niekompetencja totalna!!! Magazynier do wymiany!!!! Facet nie patrzy co wydaje, totalna porażka !!!!
Metry zaokrąglają zawsze w górę na niekorzyść klienta
Stanowczo odradzam pracy w merkurym , patologia totalna, kierownik (pan M. ,czepia sie do wszystkiego , nie obchodzi go nic co ty myślisz, nieda się dogadać w żadnej sprawie. Najgorsza niemiła praca w jakiej byłam. Co tam się dzieje jest nie do opisania .Stawka zaniżona nawet jak masz ulgę zwolnienia z podatku.
Obsługa na poziomie pustaka betonowego zero wiedzy. Pracownicy czyli te pustaki zachowują się jak by byli tam za karę. Dramat Dramat.
Witam chciałam napisać że ten sklep a raczej pracownicy to żenada człowiek przychodzi zostawia pieniądze i to nie małe a oni zachowują się tak jakby robili wielką łaskę że cię obsłużą. Transport też daje wiele do życzenia w ogóle nie zgadza się cena za transport z tym co było uzgadniane w sklepie TRAGEDIA!!!
Z pewnością w tym momencie nikomu nie jest przyjemnie. Każdy musi borykać się z jakimiś utrudnieniami. Ale generalnie firma jest ok!
Drogi Użytkowniku,
Pamiętaj, przed dodaniem opinii o Pracodawcy, koniecznie zapoznaj się z poniższą informacją:
NIE dodawaj opinii, która:
Każda merytoryczna opinia jest ważna, każda z nich może być zarówno pozytywna jak i negatywna, dlatego zachęcamy do tego by dzielić się swoimi przemyśleniami, które dotyczą Pracodawcy. Nie pisz jednak pod wpływem negatywnych emocji.
Zadbaj o kulturę pozytywnego feedbacku, nie pisz tylko negatywnych informacji o Pracodawcy, zwróć uwagę na stosowne aspekty i realia w swojej opinii. Wszystkie oceny są wartościowe. Wspólnie zadbajmy o sens merytorycznych opinii.
Dodaj pomocną opinię, którą sam chciałbyś przeczytać o swoim potencjalnym Pracodawcy. Podziel się swoimi przemyśleniami, a poniższe przykłady możesz potraktować jako podpowiedzi o czym Użytownicy lubią czytać odwiedzając profile firm.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Merkury S.A.?
Zobacz opinie na temat firmy Merkury S.A. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 11.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Merkury S.A.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 9, z czego 0 to opinie pozytywne, 7 to opinie negatywne, a 2 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!