Opinie o PKP Intercity S.A.
Marek Radio Olszynka znów nadaje!!! Zapraszamy na krótkie breefingi z jego udziałem przed wejściem do budynku sekcji BZWST. Na spotkaniu z redaktorem Zaszybkim Markiem dowiecie się,kto z kim i dlaczego.Dowiecie się dlaczego niektóre tematy są zamiatane pod dywan,usłyszycie kto co ma w harmonogramie i ile razy gdzie jedzie,kto nie robi sprowadzań,ani służb na SM!!! Ostani bulwersujący temat to Daro Rozpruwacz z Alstomu ps.Pyton!!! Co dalej z jego sprawą ??? Na ten temat i inne odpowiedz już niebawem!!!
Jak nie masz o czym pisać to lepiej się nie wypowiadaj na żadnym portalu!!!!!! Zajmij się sobą i swoją pracą a będziesz uzdrowiony i zadowolony ze swojej pracy!!!!! Wtedy będziesz zadowolony nie tylko z siebie o ile będziesz idealnie wykonywał swoją pracę!!!!! Tak w ogóle to ile razy popełniłeś błędy w pracy i zamiotłeś to pod dywan nie przyznając się do niczego???? Rzuć pierwszy kamień jak nie masz nic na koncie i odczep się od ludzi którzy chcą pracować
Pracuję na jednym z zakładów PKP IC jako elektromonter, gdzie sprawdzam składy wagonowe po przyjeździe i przed odjazdem. Pracuję tutaj już około 2,5 roku, jestem po Technikum Kolejowym. Powiem tak: w tej pracy jest różnie, raz lepiej, a raz gorzej, ale głównym problemem jest brak wystarczającej ilości osób, a składów jest dosyć dużo. Czasami zmiana jest luźniejsza (zazwyczaj, gdy jest więcej ludzi) i na spokojnie się pracuje, a czasami jest taki natłok roboty, że latasz ze składu do składu, i tak naprawdę na pomniejsze usterki nie ma czasu bo nikt nie chce opóźnić składu a zaraz masz następny do załączenia/wyprawienia, ewentualnie jeśli usterka jest bardzo poważna to wagon wystawia się do naprawy. Dodatkowo czasami jeszcze masz protokół pokontrolny, gdzie są wpisane takie głupoty jak np "brak naklejki od gniazdka przy siedzeniu nr 83" i weź wtedy przejdź samemu 12-wagonowy skład w jakieś pół godziny i się jeszcze takimi głupotami zajmuj. A jak jakiś kontroler się czepnie to oczywiście wyjaśnienie i np zabierają ci X% z premii, nawet, jeśli fizycznie nie dało się czegoś zrobić- chociaż muszę przyznać, że do tej pory wyjaśnień to miałem może z 2. Intensywność pracy zależy więc od liczby osób, których zazwyczaj jest mało. Panuje tu też chaos organizacyjny związany z tym, że np skład odjeżdża z innej części Zakładu niż powinien, jest za późno zestawiony itd. i czasami było tyle roboty, że obiad zjadłem dopiero pod sam koniec pracy. A jeśli np zepsuje ci się krótkofalówka, która w tej robocie jest niezbędna, to czasami naprosisz się o nią z miesiąc albo i więcej, a przypominam, że komunikacja jest ważna, bo mówimy tu o pracy przy wysokim napięciu. O samych ludziach mogę powiedzieć że u mnie są OK, czasem zdarzy się jakiś cwaniak, który będzie chciał "wyhuśtać" cię na robotę, ale mi to już się rzadko zdarza. Ponadto miałem też plan iść na konduktora (angielski znam w miarę dobrze), ale dwa razy złożyłem w tym roku i odpisali mi, że "niestety, ale na chwilę obecną nie mogą mnie zaprosić na rozmowę", możliwe, że to w związku z brakiem ludzi. Mogę co prawda jeszcze popróbować, ale na pewno nie będę klękać przed naczelnikami czy dyrekcją tylko dlatego, że nie mam rodziny czy znajomości na kolei.
Pociągi w dobrym stanie, nie wiem czemu niektórzy na nie narzekają zgadza się ze czasami zdarza się awaria taboru lub opóźnienie z winy PKP Intercity/innego przewoźnika
Witam Czy ktoś wie jakie zmiany są na stanowisku rzemieślnik ds wsparcia sekcji handlowej ? Są to zmiany 8 czy 12 godzinne
Rozmowa była tak właściwie podzielona na cztery części: 1. Weryfikacja języka angielskiego a) przeczytanie wyświetlonego komunikatu w języku angielskim; b) przetłumaczenie dwóch podanych zdań na język angielski; c) przetłumaczenie na polski dwóch przeczytanych przez rekrutera zdań w języku angielskim. Poziom to rzeczywiście okolice poziomu A2. 2. Pytania do kandydata 3. Mały test matematyczny a) obliczanie procentu z danej liczby; b) obliczanie ułamka zwykłego z danej liczby. 4. Scenka z trudnym pasażerem w pociągu, która miała sprawdzić naszą umiejętność asertywności, zaradności i znajomości procedur. Następnie kilka pytań organizacyjnych od naczelnika sekcji (nasza dyspozycyjność, pytania o nadgodziny, pracę w różnych porach doby itd.).
1. Dlaczego akurat PKP Intercity; 2. Co wiemy o PKP Intercity; 3. Co nam się podoba w zawodzie konduktora i dlaczego chcemy w nim pracować; 4. Dlaczego nie inni przewoźnicy; 5. Jakie są nasze mocne strony; 6. Z jakimi ludźmi lubimy i z jakimi nie lubimy pracować; 7. Jak radziliśmy sobie z ewentualnymi trudnymi sytuacjami w poprzednich miejscach pracy.
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Dostałem pracę
Porażka 2h opóźnienia trasa Bielsko- katowice 22.11.2024. Nigdy więcej.
(usunięte przez administratora)
Siedzę teraz w icc Świnoujście Przemyśl 2 godziny opóźnienia począwszy od Kędzierzyna Koźle Teraz stoimy ponownie w Katowicach bo na rozjazdach odśnieżają Porażka spadło 20 cm śniegu i już chaos. W (usunięte przez administratora)nigdy się to nie zmieni Trzeba poprostu zacząć myśleć i wziąć się za robotę Państwo Kolejarze….
Jestem osobą niepełnosprawną poruszam się na wózku inwalidzkim. Podróż z Krakowa do Poznania przebiegła miło i przyjemnie mimo moich obaw (od niedawna podróżuję na wózku). Bez problemu z wjazdem i wyjazdem wózkiem inwalidzkim, przedział dla osób niepełnosprawnych i opiekunów naprawdę komfortowe warunki do podróży, toaleta tuż obok przedziału, również przystosowana. Obsługa pociągu miła i pomocna. To była przyjemna podróż. Polecam ????
Bardzo miły i uprzejmy konduktor na tarasie z Zblewa do Sopotu i na odwrót z Sopotu do Zblewa. Bardzo fajnie i grzecznie odpowiadał, pomógł, doradził. Takich konduktorów bardzo się spomina i chce się jeździć. Mimo że jeden oburzony pasażer nie był dla Konduktora miły bo jechał na gapę to proszę Pana tym się nie przejmuje. On myśli, że jesteś jakimś wazniakiem, którego nie muszą obchodzić bilety. Pozdrawiam Pana w czarnych włosach, brodzie i czarnych okularach???? Wrócę na waszą trasę nie raz w takim miłymi konduktorów???????? @Pracodawca
Trzeba było poprosić Pana Konduktora o podanie numeru służbowego i papierowy formularz reklamacji/skargi/pochwały i ją wypełnić. Ale dobry i wpis w Internecie.
Od dwóch miesięcy proszę o wystawienie faktury za zakupione bilety, Piszę, dzwonię i nic. Słyszę, że proszę oczekiwać, że nie wiedzą czemu dział faktur nie odpowiedział, przesyłamy maila i tak w kółko.... Żenada !!! Spółka państwowa !!!!! Zaniechanie obowiązku wystawienia faktury jest przestępstwem skarbowym !!!
Masakra jest z tymi pociągami intercity nie to że się spóźniają to jeszcze na reklamację dostałem negatywną odpowiedź a zwrotu brak jak będę jechał kolejnym pociągiem IC i będzie taka sama sytuacja że mi opłaty pokładowej wezmą 20 złotych plus za bilet to poproszę o zwrot a jak nie wzywam policję i ich zgłaszam. Tą firma intercity powinna być usunięta z obsługi dla klientów i nie tylko
Nie można się w żaden sposób do sytuacji odnieść z racji tego, że piszesz wszystko i nic. Reklamacja to jedno, z jakiej przyczyny była składana drugie, po trzecie nie ma tu znaczenia pobrana do biletu opłata pokładowa w wysokości 20 złotych . Drużyny konduktorskie mają obowiązek pobrania tejże opłaty do biletu zakupionego w pociągu w momencie kiedy kasa na danej stacji jest czynna i wynika to tylko i wyłącznie z regulaminu przewoźnika.
Rzeczywiście wielu konduktorów mają takich jak z kryminału albo z filmów dla dorosłych, czyli wytatuowanych jak małpy, z bardzo długimi brodami itp. Żadnych standardów jeżeli chodzi o wygląd pracowników chyba nie mają... Konduktorki też wytatuowane w odsłoniętych miejscach zdarzają się często.
Jak to jest że IC jeździ praktycznie tylko do Warszawy, z Rzeszowa do Kielc tylko autobusem, byłem w Staszowie a stacja wygląda jak (usunięte przez administratora) ale na co komu pociągi z Rzeszowa do Kielc co że są to miasta wojewódzkie, jak mówił przywódca KC PZPR tylko do Warszawy, pomożecie, pomożemy. To samo Lublin-Parczew-Łuków-Białystok nic nie jeździ.
Muszę ostrzec wielu nowo przyjętych, że od samego początku będą Wam obrzydzać pracę tutaj do samych granic możliwości. Zgadzam się z tym, że jest w tej firmie sporo rzeczy do zmiany, wszak nigdzie nie jest idealnie, lecz jest również sporo plusów; Kolej, to takie miejsce, w którym starsi uwielbiają straszyć młodych, kiedy ja dopiero na kolei zaczynałem, wszyscy się mnie pytali "Po co Ty tu przyszedłeś, chłopie?", ukazywali pracę w samych najczarniejszych barwach, a przed ciut "wyższymi" stanowiskami straszyli wręcz więzieniem za najdrobniejszy błąd na każdym możliwym kroku. W sposób bardzo sugestywny okazywali, że w zasadzie, to ja im tylko zabieram pracę. Moją radą jest to, aby mieć to głęboko i po prostu robić swoje, w żadnym wypadku nie skupiać się na tych ludziach, którzy by się najchętniej pozbywali każdego "młodego". Firma jest zarządzana w sposób, jaki jest i nie jestem żadnym lizusem, jednak chcę przekazać, że nie jest też tak źle, jak to przedstawiają naczelni malkontenci. Skoro jest tutaj tak źle i niedobrze, to kto im kazał/każe siedzieć tu 25-40 lat, a co najważniejsze... Skoro panuje tu taki (usunięte przez administratora) to czemu tak licznie sprowadzają tu własne rodziny do takiego stopnia, że są tu rodzinne klany? Odpowiedzcie sobie na to sami :)
To prawda, ze wielu dojrzałych stażem kolejarzy obrzydza tę robotę młodym. Ba, z moich obserwacji wynika że wręcz z premedytacją traktują ich gorzez przez sam fakt, że sa młodzi. Jak nie daj Boze trafi sie ktoś ambitny to podcinają skrzydła jak mogą … jednak firma wcale się przed tym nie broni i wręcz w konfrontacji starego wypalonego zawodowo kolejarza i młodego ambitnego stanie murem za tym pierwszym, chociaż i to niepewne bo w niejasnej sytuacji jeden i drugi moze mocno dostać po głowie. Piszesz o rodzinach kolejarzy, wręcz „klanach” uznając to za pozytywny PR firmy i argument, ze w srodku nie jest tak źle jak sie wydaje … ja mam na to inne spojrzenie. Tak jak podobnie do Ciebie uwazam, ze rodzina w miejscu pracy jest oznaką zaufania społeczności do przedsiębiorstwa, tak tutaj jest to po prostu nic wiecej jak kolesiostwo i nepotyzm. Rodziny naczelników, kierowników i instruktorów mają lepiej. Nie muszą martwić sie o nic, nawet o swoje obowiązki bo rodzinka zatrzyma jakiekolwiek proby egzekwowania konsekwencji na odpowiednim etapie. Na moim zakładzie jest kilkunastu pracowników których łączą więzi rodzinne, pracują na roznych szczeblach od pociągow po szklane domki i niestety musze przyznać że ci których spotkałem to ludzie zbyt pewni siebie, leniwi i aroganccy w ogólnym rozrachunku. Chociaż gdyby moim kuzynem/bratem/siostrą/wujem był naczelnik czy dyrektor też nieszczególnie bym się przejmował. Szkoda, że na nieudolność i polityce firmy najbardziej cierpią ci ktorzy uczciwie pracują, bo firma lubi się czepiać i zdaje sie oczekuje w pracy ideałów a takich przecież nie ma
Zgadzam się z Tobą! Twierdząc, że nie jest tutaj tak źle, jak to malując, wcale nie miałem na myśli jakichś luksusów. Wśród właśnie tych, co tak notorycznie narzekają, często istnieje przeświadczenie, że jeśli powie się coś neutralnego, to od razu się wchodzi tej firmie w (usunięte przez administratora) Absolutnie, patrzę na to bardziej neutralnie, że można znaleźć też pozytywy tej pracy. Uważam, że góra jest górą, wiemy oboje, jak jest, lecz nikt tak nie obrzydza pracy młodym, jak Ci starzy. Tak, jak napisałeś, są obrzydliwie przeświadczeni o swojej nieomylności, aroganccy, a ta pycha ich prędzej czy później gubi i dochodzi do incydentów, przed którymi tak ochoczo straszą statystycznego młodego żeby tylko nie chciał na tej kolei zostać bo (usunięte przez administratora), co się uważa za wielkiego *tu wpisz stanowisko*, nie przypasował do jego obrazka. Posłuchaj tylko tych ludzi, jakie oni (usunięte przez administratora) czasem głupoty, rozsiewają plotki, z których można wywnioskować, że góra nam wprowadzi Bóg wie co, a potem się to okazuje nieprawdą. Plotki na temat odsunięcia kogoś za byle jaki błąd są chlebem powszednim, to jest taka sztuczna atmosfera strachu, którą od zawsze miałem w 4 literach i jakoś mi się pracuje dobrze. Całkowicie się zgadzam z tymi układzikami i nepotyzmem, one jak najbardziej są. Jednak jakoś uważam, że dzięki temu, że może na kolej już przyjść każdy i nie musi mieć tej rodziny, aby się tu dostać, to może i nigdy idealnie nie będzie, ale myślę, że napewno mentalnościowo w niektórych zakładach się stopniowo zmienia to wszystko.
Pamiętam w jaki sposób mnie straszyli podczas pierwszych jazd, tragedia i groteska w jednym. Najwiecej do powiedzenia mają ci ktorzy najmniej pracują, taka prawda. Jak na początku wspólnej sluzby slyszalem od kierownika „zostaly mi 2 lata do emerytury, wiec sie nie angażuję” to myślę, Chryste, czy serio nie lepiej w miejsce takiego piernika zatrudnić kogos komu przynajmniej sie chce ? Przewidywania starych kolejarzy a propos tego co firma wprowadzi a ci nie są bardziej nietrafione jak piłki kopane na bramkę przez naszych piłkarzy w meczach reprezentacji xD Rozumiem Twoje zdanie i masz argumenty aby je poprzeć, mi ogólna atmosfera tej pracy, przerost wymagań do zaangażowania pracodawcy i sposób traktowania człowieka po prostu przeszkadza i kończę swoją współpracę z firmą. Mam dosyć telefonów po kilkanaście razy dziennie w sprawie zamian służb albo dodatkowych zmian, mam dosyć wezwań do składania wyjaśnień na piśmie z byle powodu i na koniec … mam dosyć złego traktowania, krzyku i poniżania. Co na największym zakładzie w kraju (wiesz na pewno o który chodzi) stało się normą a ludzie się do tego nawet przyzwyczaili
A jak to jest z ta lojalką naprawde trzeba ja oddawac nawet jak sie uwali badania ???
Cześć, dostałem się na badania na maszynistę do Lublina. Czy warto rozpoczynać karierę z tą firmą? Dużo osób odpada na lekarzu czy to tylko formalność? Jak wygląda sytuacja z delegacją do Warszawy (nocleg itp). Dużo było chętnych podczas tej rekrutacji? Jak kształtują się zarobki w sekcji lubelskiej? Czy jest to 9,5k brutto po pierwszym roku samodzielnej jazdy? Czytając opinie poniżej mam poważne wątpliwości czy warto (słabe wyszkolenie, wynagrodzenie niższe niż proponują rekruterzy). Jestem zaraz po studiach i mam pensje w okolicach 5-5,5k brutto gdzie nie muszę się stresować tylko spokojna praca przed kompem.
Przez czas szkolenia nie licz na więcej niż 4k. Ja przez prawie rok zarabiałem różnie, od 3200 do 4200 najwięcej. Teraz też to się troszkę zmieni.
Nocleg dostaniesz na krześle w poczekalni. 9,5k to chyba jak będziesz robił nadgodziny i bez czasu dla rodziny. Na tym stanowisku jesteś cały czas w stresie nie wiesz czy akurat dziś się coś nie wydarzy i czy nie zostaniesz odsunięty od czynności maszynisty. Niestety taka jest prawda Pozdrawiam
A warto się tam pchać? Ja poszukuje spokojnej stabilnej pracy a nie ciągłych nerwów za (usunięte przez administratora) grosz... Tym bardziej że nie jestem jakimś mikolem czy fanatykiem kolei.
Spokojna praca to , to nie jest. Dużo stresu na początku i cały czas bardzo sliska. Jak coś zrobisz to wszyscy się od Ciebie odwrócą. Ale z czasem można i ta prace polubić. Na okresie szkolenie to od najniższej krajowej do kilkuset złotych więcej. Całe szkolenie to około 1,5-2 lat.
to co piszesz świadczy co najwyżej że nie masz predyspozycji psycho-fizycznych do pracy na tym stanowisku i powinieneś odpaść na badaniach u psychologa. Praca odpowiedzialna jak wile innych i dlatego dla odpowiednio dobranych osób - nie dla Ciebie na pewno.
To jest stabilna praca, ale na pewno nie spokojna. Bez stalowych nerwów długo nie pociągniesz. W trakcie jazdy przydarzają się różne sytuacje: potrącenia zwierząt, auta wjeżdżające na przejazdy, ludzie robiący sobie skróty przez tory, niekorzystne warunki atmosferyczne (mgła, lód, liście), awarie rozjazdów, sieci, sygnalizacji. Do tego tabor, który czasami odmawia posłuszeństwa i sypie dziwnymi usterkami (rekordy pod tym względem biją wyroby lokomotywopodobne firmy na literkę P :p). Praca która zaczyna się o róznych porach dnia i nocy (np o 23 albo 3). Ciągłe telefony od dyspozytora, który potrafi ci dzwonić po kilkanaście razy na dobę. Klepanie kilkudziesięciu nadgodzin w miesiącu, bo nie ma komu jeździć (Lublin ma chyba najgorszą sytuację kadrową w całym zakładzie). Radzę się poważnie zastanowić czy będziesz w stanie to wszystko udźwignąć. To nie jest robota dla ludzi lękliwych i słabo znoszących silny stres.
Witam , jak wygląda trasa konduktorów z Intercity Szczecin . Ostatnio w pociągu Staszic np jechali ze Szczecina do Wałcza i powrót ?.
Prosimy o zweryfikowanie zachowań dyspozytorów zakładu Centralnego w stosunku nas osób uczestniczących w służbach szkoleniowych. Dzwoniąc do dyspozytora zgłaszając się np do pracy można usłyszeć - Teraz nie mam(usunięte przez administratora)czasu - Nie wiesz do kogo dzwonić, zadzwoń później - Nie przeszkadzaj - (usunięte przez administratora) mnie interesuje po co dzwonisz - Dzwoń do planistów ja się tym nie zajmuje Otrzymanie numeru karty pracy w nocy czasami graniczy z cudem z wiadomych powodów. Prosimy o poważne potraktowanie sprawy. Jest nas wielu
Zastanawiam się czy ten, kto wpisywał te osobiste brednie, zapytał wszystkich stażystów, czy sobie życzą, by w ich imieniu wypowiadać się publicznie. Nie ma nic gorszego jak generalizowanie i wrzucanie wszystkich do jednego worka. Jak ci coś kolego nie pasuje, to kultura wymaga tego, żeby iść i porozmawiać a nie anonimowo donosić i jeszcze wciągać w to całą grupę stażystów. Ja złego zdania nie powiem nt dyspozytorów. Zawsze, ilekroć dzwoniłem czy zgłaszałem się do pracy, spotkałem się z kulturą w relacjach. Sam pewnie „kolego” nie raz w czasie służby wypowiedziałeś ku…. Nie zdziwię się, jak te brednie wypisują ci, którzy od początku szukali jak się tu wykręcić z roboty, zaczynając od warsztatu, przez notoryczne spóźnianie się na zajęcia teoretyczne po wychodzeniu po 2-3 godzinach ze służb manewrowych na SM. Jak prosisz o poważne potraktowanie sprawy, to idź się przedstaw z imienia i nazwiska do kogo trzeba, i załatwiaj sprawy w cztery oczy. Niepoważne jest rzucanie kalumni w imieniu „wszystkich” i to anonimowo. Takie dzisiaj czasy: każdy może wszystko napisać anonimowo Szacunek dla pracy dyspozytorów!
Zapiszcie się z chłopakami do związków zawodowych i powiedz chłopakom, pomogą wam. Macie 20proc. normalnej składki członkowskiej jako osoby na świadectwie.
czekam na (usunięte przez administratora)ten by tam pasował do dyrektorów zakładów i zarządu, może nawet umie więcej od tej całej zgraji grajków 70tych lat. Bo rozkaz w 90tym przyszedł likwidujmy a w 2024 odnawiajmy, ten co likwidował teraz odnawia phe phe phe
Byłem na rozmowie kwalifikacyjnej na stanowisko rzemieślnika we Wrocławiu. Jestem z Zielonej Góry i cała przeprowadzkę wiążę z tą pracą.Mam już umówione badania do pracy na 30 pazdziernika. Na rozmowie podano mi kwote wynagrodzenia 4700 brutto na umowie o pracę. Będę musiał podpisywać jakaś lojalke na tym stanowisku? Jaka jest szansa, że na umowie będzie niższe wynagrodzenie? Boje się że tak będzie, bo za mniej nie zamierzam pracować, a podejrzewam, że jeżeli nie podpisze umowy będę musiał sporo zapłacić za te badania.
Za pracę na stanowisku rzemieślnika nie ma lojalki. Kwota jest jak najbardziej możliwa do zarobienia, prawdopodobnie w systemie co drugi dzień, jednak kwota na umowie będzie o wiele niższa kwota (coś koło 3500zł) Jednak do niej dochodzi stała premia 15% z pensji zasadniczej, 164zł deputatu węglowego i dodatek za pracę w niedzielę i święta w okolicach 500zł.
@Rzemieślnik Dzięki :). A jak ogólnie oceniłbyś samą pracę? Ile realnie czasu sie pracuje w ciągu jednej zmiany? I czy cięzko fizycznie? I czy orientujesz się czy można brać nadgodziny? Wybacz, że tyle pytań na raz ale nie znam nikogo kto tam pracował. Pozdrawiam
Witam. Przymierzam się do odejścia na emeryturę z mundurówki po 15 latach i chce złożyć papiery do IC na maszyniete. Pytanie do mechaników, jakie jest wynagrodzenie na rękę po ukończeniu świadectwa. Chodzi mi o średnia bo wiem że dużo czynników się składa, nocki ,świąteczne itp. kolejne pytanie to licencja, czy jest robiona w miejscu gdzie złoże papiery czy inaczej np zbierają kandydatów z całej Polski i robią gdzieś gdzie jest najwięcej osób?
To ZER będzie Ci obcinał emeryturę bo na niepełnej masz limity dorabiania. Jak przekroczysz obetna.
Tylko pytanie czy jest konieczność zgłaszania do ZER? Ostatnio słyszałem że pani z ZER powiedziała,że zgłaszanie nic nie daje przyjętym po 99 roku,a nikt tego nie weryfikuje czy ktoś zgłasza
(usunięte przez administratora)
Dzień dobry, dziękujemy za zainteresowanie pracą w firmie „PKP Intercity” S.A. W pełni doceniamy Pani/Pana zaangażowanie w proces rekrutacyjny na stanowisko Szkolenie na Świadectwo Maszynisty - Kraków Spotkanie pozwoliło nam poznać Pani/Pana dotychczasowe doświadczenie zawodowe, osiągnięcia oraz kompetencje. Po wnikliwej analizie Pani/Pana kandydatury oraz naszych potrzeb rekrutacyjnych informujemy, że aktualnie nie możemy zaoferować Pani/Panu ww. stanowiska w PKP Intercity. Powyższa decyzja nie wyklucza możliwości nawiązania z Panią/Panem współpracy w przyszłości. Serdecznie zachęcamy do śledzenia na bieżąco naszych aktualnych ofert pracy! Pozdrawiamy! Zespół Rekrutacji PKP Intercity S.A. Al. Jerozolimskie 142A 02-305 Warszawa Czyli ani licencja na 98 proc. ani czeski C1, ani wykształcenie mgr inż. eksploatacji pojazdów jest niczym wobec umów rodzinnych i przyjmowania po znajomości, skorumpowana banda dziadów w Krakowie przyjmujących rodzinnie.(usunięte przez administratora)
Praca w drużynach konduktorskich to istna parabola, amplituda, jakiś zwariowany sen i to bez dobrego zakończenia. Warunki pracy zarówno finansowe jak i higieniczne, towarzyskie są bardzo mizerne, żeby nie powiedzieć spartańskie. Najważniejsze to dla firmy przewieźć miliony ludzi nie zważając przy tym na warunki i bezpieczeństwo podróży. Wiele osób podróżujących PKP IC skarży się na obsługę, spóźnienia, tabor i wcale się im nie dziwie. Jednak niewielu jest świadomych tego, co ludzie pracujący w tej firmie przeżywają po powrocie z pociągu do budynku jednostki. Jaki stres towarzyszy im również gdy nad ranem oprócz sprzętu otrzymują pisemne wezwania do składania wyjaśnień odnośnie spraw, które najczęściej wydarzyły się 3 lub 4 miesiące wcześniej i przez osoby komponujące owe wezwania zostały odpowiednio ubarwione. Za każdy drobny błąd można dosłownie zapłacić z własnej kieszeni. Pracodawca nie ma skrupułów w odbieraniu pracownikom ciężko zarobionych i wyjeżdżonych po nocach pieniędzy. Tym bardziej to śmiech na sali zarówno dla podróżnego, że o Państwa bezpieczeństwo i komfort w podróży dbamy mając na umowie kwoty najczęściej niższe od najniższego krajowego wynagrodzenia. Przełożeni nie szanują podwładnych. Na stanowisku znajduję się wiele nieodpowiedzialnych i wręcz zaburzonych osobistości. Nieraz widział?m jak kolega lub koleżanka byli dosłownie besztani, bo zdaniem przełożonego popełnili błąd. Czyli krótko, oprócz dosłownych kar finansowych dochodzi jeszcze stres i trauma związana z przemocą słowną. Na mnie również nie raz i nie dwa podnoszono głos. W takiej sytuacji jest się zostawionym samemu. Nie ma do kogo iść po pomoc czy poradę. Skierowanie sprawy na drogę formalną to wyrok, tacy pracownicy są najczęściej usuwani z firmy (firma albo wyrzuca na zbity pysk, nie przedłuża umowy lub jeśli trzeba czeka aż popełnisz błąd i wtedy Cię dojeżdża). Znam osoby, które nabawiły się autentycznych problemów zdrowotnych przez firmę, a jeden przypadek (znany mi tylko ze słyszenia) zakończył się nawet próbą samoböjczoł … masakra. Idąc tu do pracy napotkacie system, przypominający(usunięte przez administratora)rodzinę, najpierw jesteś lany pasem a dopiero potem zadają Ci pytania jak było. Zresztą, zdarzyło się że i zapomnieli mnie poinformować o tym, że kawałek premii zostaje zabrany bo „coś tam”, śmiechu warte. Na niekorzyść pracodawcy przemawia również fakt, że osoby młode nie mają tu czego szukać. Opisał?m wcześniej sposób obchodzenia się z pracownikami, co przy większej liczbie „niepokornych” charakterów poskutkuje zapewne wprowadzeniem przez zarząd kar cielesnych. Poza tym, młodzi nie mają w firmie nic do gadania, prawda jest taka, że im pracownik młodszy wiekiem i stażem tym mniejszą rolę odgrywa s życiu spółki, ma jedynie ratować (usunięte przez administratora) dyspozytorom, gdy nikt nie chce jechać jakiejś chorej służby od 2:30 do 14. Trudno mi uwierzyć, że napisał?m to o pracodawcy, którym jeszcze nie tak dawno myślał?m jak o swojej przyszłości. Nie da się jednak przejść obojętnie wobec wiecznego braku szacunku, pomiatania, wydawania poleceń przeczących BHP, niskim pensjom i wiecznemu przebijaniu głową szklanego sufitu. Wracamy do domów nieraz kilka/kilkanaście godzin po planie a i tak to zarząd spija całą śmietankę. Na każdym kroku kolesiostwo, wyścig szczurów i donosicielstwo. Gdyby podróżni mogli na moment wejść w ten świat złapali by się za głowę. Piszę to z bólem serca, jednak i z pewnego rodzaju ukojeniem - odradzam Wam wszystkim rozpoczynania kariery w tej spółce, choć niektórzy i tak zapewne spróbują. Przekonacie się wtedy na wlasnej skórze co oznacza gniew naczelnika, powrot ze sluzby do domu po 15 godzinach w trasie i skladanie wyjaśnien do niebyłych wydarzeń sprzed kilku miesiecy, o których chyba nawet Bóg zapomniał, ale firma pamięta ;) Trzymajcie sie z dala od zakolesiowanych, zdziadziałych firm jak ta. Pozdrawiam
Warto przy aplikacji uwzględnić rownierz to ze firma chce pracownika dostepnego 24/7. Nie obchodzi ich twoj wypoczynek i plany po pracy. Chcą abys zamienić sie w srodku tygodnia mimo ze masz zaplanowany dzien wolny i tak ma byc. To samo z telefonami. Jeśli nie wylaczysz telefonu lub nie zaczniesz go zlewać to będą wydzwaniac do ciebie po kilka razy w ciagu dnia. Mozesz skonczyc prace o polnocy a nazajutrz przed 7 rano rozlegnie sie dzwiek komorki bo firma chce zebys jechal gdzieś o 14 tego samego dnia lub wolną niedziele. Nic dla nich nie znaczy ze nie spozniasz sie, nie chorujesz i masz 100% obecności na ustalonym przez nich samych planie bo masz byc dla nich "elastycznym". Trzymajac sie przepisów kodeksu pracy i dbając o wlasny komfort spowodujesz ze zaczna na ciebie spadac grozby i pretensje przelozonych. Proby wymuszenia dostępności dla pracodawcy w dniach wolnych i przyjmowanie niekorzystnych zmian w grafiku z pocałowaniem ręki
Możesz odejść, nikt ci tam nie każe pracować. W tym roku na miejsce maszynisty stażysty czeka mnóstwo osób. Bo PKP Cargo nie przyjmuje, prywatni nie przyjmują (DB, CTL, PCC, Frightliner), a regionalni tylko swych. Także my dla IC jesteśmy gotowi zrobić wszystko. Każdy chce mieć wyśnioną pracę. 15 miesięcy za minimalną ale się opłaca, ten zawód to pasja, a wypalenie zawodowe rozumiem. Nie każdy się do tej pracy nadaje, niektórzy dojdą do tego dopiero po 3 latach. Ta praca wymaga poświęcenia, jazdy w turnusach i nocowania poza domem, ale twoim wynagrodzeniem jest uśmiech na twarzach podróżnych. IC ma świetnych maszynistów instruktorów z pasją, którzy potrafią natchnąć młodszych.
To weź za tą pasję utrzymuj i siebie i rodzinę ;). Z tego co piszesz to można jedynie wywnioskować, że nie masz pojęcia o prawdziwych realiach tej pracy
Jak te mnóstwo usłyszy podpisz lojalkę to 99 % rezygnuje tak było że mną mam w (usunięte przez administratora) lat (usunięte przez administratora) za najniższą i być rzucanym po Polsce.
Ale ja nie mogę za te kilku letnie lojalki z dziesięciotysiącowymi karami. Są to trzeba się pogodzić. PKP Intercity się do mnie i tak nie odezwało. n
W sensie na te lojalki godzą się wszyscy w jakim świecie panowie żyjecie. Miało być ale ja i tak nie mogę dostać nawet za te kilku letnie lojalki z dzisięciotysiącowymi karami. A tak mimochodem teraz próbuję w KD i KW bo iC mnie olało.
Co wypisuję? Tu się ludzie skarżą, że mało, że lojalki po kilkadziesiąt tysięcy, że 18 miesięcy szkolenia dodatkowo po licencji. To tak zawsze było, idziesz po 6 miesięcznej licencji na kolej masz oprócz tych 6 miesięcy kiedy to ty płaciłeś i nie dostawałeś nic, dalszych 18 miesięcy ciut ponad minimalną a dopiero po tych 18 miesiącach po zmianie pozycji z maszynisty stażysty i zdaniu świadectwa w UTK masz normalną stawkę. Ale się skarżą, że mało. No to po co szedł, skarżą się, że jak zrezygnują to lojalka, no w korpo też tak to chodzi, pracodawca podpisuje lojalkę, bo szkolenie jest drogie. Stwierdzam fakty. Maszyniści to pasjonaci, bo nie pasjonat na 24 miesiące szkolenia nie pójdzie (6 licencja, 18 świadectwo).
Od kiedy licencja trwa 6 miesięcy? Pierwsze słyszę, tak samo z tym, pasjonatem bym nie przesadzał - prędzej czy później, może Cię to zgubić. Więcej pokory i innego, bardziej normalnego spojrzenia na świat, bo idąc tą drogą, którą idziesz - za Chiny ludowe się nie dostaniesz, ba śmiem twierdzić gdziekolwiek na świadectwo.
Okazywanie dokumentu tożsamości przy biletach bez zniżek zakupionych przez internet jest conajmniej bez żadnego sensu. W przypadku biletów z różnego rodzaju zniżkami, jest to wytłumaczalne oraz zachowujące jakąkolwiek logikę, natomiast w biletach zakupionych online bez zniżek kompletnie nie trzyma się to kupy. Jakie ma znaczenie okazywanie dokumentu skoro, by zakupić bilet online trzeba mieć konto, a nawet jeżeli się nie ma i bilet zakupiła inna osoba, jakie to ma znaczenie? Jeżeli zakupiony bilet internetowo jest transakcją wiązaną z okazaniem dokumentu, to dlaczego podczas zakupu stacjonarnie ten dowód nie jest wymagany, więc intensyfikacja pasażerów nie jest w żaden sposób wykonywana. Sztuczny obowiązek pracowników koleji.
Taki regulamin, w DB, ČD, RJ, LX się nie pokazuje, nawet u regionalnych jak KŚ, KD nie. U zagranicznych pracownicy mają w tablecie planek i jak widzą, że miejsce jest zajęte od stacji do stacji tak nawet nie sprawdzają, a jak jest bilet kupiony ad hoc tak sprawdzają tylko raz a potem wpisują w tablecie w planek albo dają do takich wkładek na górze białą karteczkę, że było sprawdzone. W IC też to jest, które miejsca są zajęte i wkładki na kartki, ale nie działa. Nie wiem czemu, po prostu jakieś niedziałające.
Zamiast pisać tutaj proponuję przeczytać regulamin. Nasze społeczeństwo niestety tak już ma że nie czyta nic a potem ogromnie się dziwią i skarżą. Bilet elektroniczny jest ważny z dokumentem ze zdjęciem, z resztą jest to na takowym bilecie napisane, absolutnie nie wynika z regulacji wewnętrznych firmy PKP Intercity a z innych i nie jest również, sztucznym obowiązkiem drużyn konduktorskich, a obowiązkiem który towarzyszy niezmiennie w wykonywaniu obowiązków podczas pracy. Nie ma absolutnie żadnego znaczenia czy jest to bilet normalny czy ulgowy, każdy elektroniczny bilet jest biletem IMIENNYM
Drogi Użytkowniku,
Pamiętaj, przed dodaniem opinii o Pracodawcy, koniecznie zapoznaj się z poniższą informacją:
NIE dodawaj opinii, która:
Każda merytoryczna opinia jest ważna, każda z nich może być zarówno pozytywna jak i negatywna, dlatego zachęcamy do tego by dzielić się swoimi przemyśleniami, które dotyczą Pracodawcy. Nie pisz jednak pod wpływem negatywnych emocji.
Zadbaj o kulturę pozytywnego feedbacku, nie pisz tylko negatywnych informacji o Pracodawcy, zwróć uwagę na stosowne aspekty i realia w swojej opinii. Wszystkie oceny są wartościowe. Wspólnie zadbajmy o sens merytorycznych opinii.
Dodaj pomocną opinię, którą sam chciałbyś przeczytać o swoim potencjalnym Pracodawcy. Podziel się swoimi przemyśleniami, a poniższe przykłady możesz potraktować jako podpowiedzi o czym Użytownicy lubią czytać odwiedzając profile firm.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w PKP Intercity S.A.?
Zobacz opinie na temat firmy PKP Intercity S.A. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 798.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w PKP Intercity S.A.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 289, z czego 43 to opinie pozytywne, 101 to opinie negatywne, a 145 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy PKP Intercity S.A.?
Kandydaci do pracy w PKP Intercity S.A. napisali 20 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.