Opinie o Hitachi Vantara (Polska) Sp. z o. o. w Kraków

Nie polecam pracy w dziale administracji w Hitachi Energy Services w Krakowie. Nie spotkałam się dotąd z takim micromenagingiem. Miałam odczucie bycia stale kontrolowaną. Wymagano ode mnie ciągłej obecności w biurze, mimo że 90% pracy można było wykonywać zdalnie, ale to co było dla mnie najbardziej zadzwijające, to brak tego typu wymagań odnośnie pozostałych pracowników z mojego podzespołu. Dodatkowo osoba zarządzająca tymże podzespołem sama przychodziła do biura sporadycznie. W konsekwencji najczęściej siedziałam tam sama, a biurka osób z podzesołu stały puste. Jakież było moje zdziwienie, kiedy rozpisano mi w tabelce procentową obecność w biurze. Elastyczne godziny pracy polegały na tym, że na początku mogłam sobie wybrać, czy chcę przychodzić na 8.00 czy na 8.30, a następnie trzymać się tego co do minuty. Ponadto nie trzymano się ustaleń odnośnie stawki ustalonej na rozmowie kwalifikacyjnej - musiałam sama interweniować. Dodatkowo praktycznie niczego nie mogłam zrobić po swojemu, kiedy wykonałam jakąś tabelę, zaraz widziałam, że jest zmieniane ustawienie wierszy, czy nawet kolor (niestety nie doczekałam się odpowiedzi, czemu usunięto moje formuły). Dyktowano mi nawet w jaki sposób mam odpowiadać na standardowe maile. Dla mnie, jako osoby kreatywnej, lubiącej swobodę w wykonywaniu zadań była to prawdziwa męczarnia, całkowicie odbierało mi to motywację i chęć do pracy. Na szczęście teraz jestem w lepszym miejscu, mam bardzo dużo swobody, mimo że pracy jest znacznie więcej, to czuję się wolna i mam odczucie, że mogę rozwinąć skrzydła. Z zespołem skupiamy się na konkretach, nikt nie jest zafiksowany na ciągłej kontroli, bo sobie ufamy i wszyscy wywiązujemy się z tego, co nam powierzono. Mogę przyjść na 3 godziny, iść z psem i na zakupy i pracować potem popołudniu, czy wieczorem, według potrzeb. Mam też obecnie znacznie bardziej odpowiedzialne i wymagające stanowisko, ale jestem mniej zestresowana, niż podczas pracy w Hitachi. Fakt, że mogę swobodnie zarządzać pracą i zadaniami pozwala mi zmaksymalizować efektywność. Poza tym odczuwam też ogromną satysfakcję. Myślałam, że czasy kiedy stało się z batem nad pracownikiem słusznie minęły, choć może nie wszędzie. Absolutnie odradzam, chyba, że ktoś ma ochotę, aby zabito w nim całą kreatywność. Wiśenką na torcie był fakt, że osoba zarządzająca moim podzespołem nie pojawiła się nawet mojego ostatniego dnia w pracy, nie spojrzała w oczy i nie podała ręki, nie podziękowała mi w żaden sposób za współpracę. Bardzo nieprofesjonalne zachowanie. Po zakończeniu współpracy poczułam ogromną ulgę.