Jak tam marcin idzie ci zwijanie firmy, które sam zapoczątkowałeś wiele lat temu przez śmietnik, który jest w twojej głowie? Może w końcu czas na terapie z kompetentną osobą w zakresie hamowania twojej agresji i braku moralnych hamulców?
Firma dobra dla desperatów, którym można pluć w twarz i alimenciarzy i innych kryminalistów, który chętnie przytulą kasę pod stołem.
Mała rada. Niech przypadkiem nikomu nie przyjdzie do głowy chwalić się przed tymi dwoma tytanami biznesu posiadaniem jakiegokolwiek kredytu. Wtedy będzie po człowieku. To dla nich wiedza bezcenna z gatunku wykorzystywania pracowników. Zacznie się zmasowane tyranie, oranie i przymuszanie do niepłatnych nadgodzin licząc na to, że ktoś taki szybko nie ucieknie z nożem na gardle.
Typowy wiejski garażowy januszex i (usunięte przez administratora) W dodatku od jakiegoś czasu trzeba się jeszcze prosić o wypłatę.
Nie da się spokojnie i wydajnie pracować, jak twoim przełożonym jest osoba toksyczna, wiecznie sfrustrowana i do tego zakompleksiona, a Marcin taki właśnie jest. Zdrowie jest tylko jedno. Pracując nie warto go tracić dla jakiegoś Janusza, bo żadne pieniądze nam go nie zwrócą. A pieniądze w tej firmie też były słabe, podobnie jak forma zatrudnienia na najniższej krajowej z resztą płatną pod stołem. A słyszałam, że były tam numery, że przy ostatniej wypłacie płacili tylko tyle, ile na papierze jak ktoś podskakiwał i w końcu rezygnował.
Jak się obecnie w tej firmie pracuje? Poprzednio pisano, że słabo i z szacunkiem i warunkami pracy. Coś się zmieniło?
Nic się nie zmieniło. Dalej wszystkie sukcesy są wyłącznie osobistą zasługą Marcinka, a wszystkie niepowodzenia to wyłącznie wina pracowników. Osobowości narcystyczne tak mają.
Zacznijmy od tego, że on nie uważa pracowników za ludzi, tylko za surowiec produkcyjny podlegający zużyciu i wymianie. Ba, on nawet klientów ma za gorszych od siebie.
@MarceliSzpak Całkiem jak z tą tańcownicą, której wszystko przeszkadzało!! Firma spoko, polecam!
To zupełnie jak z tym, co się naczytał o 4P w "Marketingu dla opornych" i klepał jak głupek tę mantrę XD. Tylko, że gdzieś mu się zgubiło 3P i zostało 1P. Firma zawsze na propsie.
Główny zarobek to są premie lub prowizje bo tylko tak można zmotywować ludzi, idealnie to pewnie nigdzie nie jest.
Nikt nie oczekuje ideału ale presja na wyniki nie idzie w parze z firmową logistyką. Trudno wyrabiać jakieś normy, gdy nie ma czym, bo magazyn świeci pustkami lub narzędzia pracy ulegają rozkładowi, a nowych brak, gdzie klienci czekają czasem po 2 tygodnie na dostawę i przez ten cały czas zwodzi się ich, że już jutro samochód wyjedzie. Ale najważniejsze, że pracownikowi można pogrozić (cytat dosłowny) "daniem w zęby". I tu leży największy problem i grzech tej firmy. Arogancja i brak kultury wobec pracowników. Jednym słowem - (usunięte przez administratora)
W każdym przypadku trzeba mieć umowę, bez tego nie pracuje nikt. Każda strona wie na czym stoi i za co odpowiada.
Umowa jest. A jakże! Na najniższą krajową. I gdyby tak Państwowa Inspekcja Pracy lub Urząd Skarbowy przejrzeli sobie WSZYSTKIE umowy o pracę z ostatnich 10 lat, to by było zabawnie. No i jeszcze po drodze było parę ciekawych zimowych sztuczek z ucieczką z ZUSem, gdzie cała kadra miała propozycję nie do odrzucenia w postaci przeskoku na umowę na 1/4 lub 1/2 etatu.
Znalezione na wykopie. Ten cytat idealnie obrazuje sytuację panującą w firmie GESSLER. "Kiedy janusza biznesu nie ma w firmie, to wszystko jakoś sobie powoli hula. Ludzie pracują, wykonują swoje obowiązki tak jak potrafią najlepiej, a niekiedy znajdują sposoby żeby swoje czynności zoptymalizować, ulepszyć proces, coś poprawić. Nierzadko rodzą się wtedy jakieś fajne pomysły. Jednak jak janusz przychodzi to zaraz rozstawia wszystkich po kątach, łazi bez celu pierdoląc trzy po trzy. Jak widzi że pracownik robi coś inaczej niż powinien (bo tenże pracownik sam wymyślił jak coś robić inaczej, dzięki czemu robi to szybciej/efektywniej/lepiej), to ten go (usunięte przez administratora) i każe robić tak jak JEMU wydaje się że jest lepiej. Swoim zachowaniem wprowadza w firmie chaos, zły nastrój udziela się pracownikom, każdy czuje januszowy biczyk nad głową, a sam janusz wtrąca się we wszystko i nieprzychylnie komentuje. Do tego janusz nierzadko zatrudnia rodzinę i znajomych, ale nie dlatego że im bardziej ufa - tylko dlatego że może ich bardziej skutecznie (usunięte przez administratora) w dupala na kasę i wykorzystywać. Często zatrudnia na czarno - po to by móc bezkarnie obcinać ludziom pensje za najdrobniejsze przewinienie, choć często żadnego przewinienia nie było - były tylko januszowe urojenia. Janusz wykorzystuje często swoich pracowników do wylewania na nich swoich frustracji i niepowodzeń, czy tych biznesowych, czy prywatnych. Nie ma u janusza kultury pracy, jest zarządzanie poprzez chaos system kar który dotyka każdego, oraz nagród których nikt nigdy nie widział."
Na znanym portalu powiesili ogłoszenie o naborze na etat operatora - serwisanta urządzeń. Jednym słowem szukają FRAJERA. Już wyjaśniam: W ogłoszeniu chwalą się, że płacą niby 3500-4000 brutto, co już na starcie jest kłamstwem, bo umowę wystawią na 2100 brutto, czyli najniższą krajową. Realnie do ręki można liczyć może na jakieś 2500 przy pomyślnych wiatrach. Do tego słowo-klucz czyli "operator". W praktyce jak się nic nie zepsuje (a te ich wydumki potrafią sypać się na potęgę) to zaprzęgną człowieka do maszyny "na taśmę". Ogólnie to i tak będzie podaj-przynieś-pozamiataj-wsiadaj na wózek-przyjmij dostawę-skoś trawę na placu (serio)-załaduj i przewieź drzewo czy inne graty szefowi (serio, serio). A jak się nie daj Boże coś zepsuje w nocy to będzie milion telefonów z nakazem przyjazdu, bo jak produkcja idzie nocą (a idzie często) to znaczy, że trzeba uklepać towar do porannej wysyłki. Kultura utrzymywania określonych stanów magazynowych jest w tej firmie obca. Ostatni taki człowiek od ogarniania maszyn zwolnił się sam ładnych parę lat temu, bo miał już dość. Marcinek stwierdził, że mechanikować to będzie sobie sam, a przy okazji nie będzie musiał płacić jakichś pensji niewdzięcznemu darmozjadowi. Tyle w temacie.
Ogłoszenie już poprawione na 4000 na rękę :) Chyba nie ma chętnych ludzików. Można przemyśleć, jeśli to wszystko będzie legalnie na papier z wyszczególnionym zakresem obowiązków. W innym przypadku to robota dla kamikaze. Sama praca to nic innego jak robienie przekładek na maszynie do narożników tynk mokry. Bardzo niewdzięczna sprawa. Jak coś pójdzie źle to gotowi są próbować obciążać za straty w wadliwej partii. I tu przydaje się umowa z rzeczywistymi zarobkami i zakresem obowiązków i kar :)
Janusze byznesu. Trzymać się z daleka dla własnego bezpieczeństwa i spokoju.
Pracodawca bardzo słaby. Nie warto tracić czasu i nerwów.
Płaca może nie minimalna ALE oficjalnie na najniższą krajową, a w rzeczywistości resztę dostaje się pod stołem. I tu jest myk, bo ta różnica potrafi być ruchoma w zależności od humoru właścicieli i aktualnego spojrzenia jednego z nich na pieniądze, które są jego obsesją. Po za tym Marcel to histeryk, który swoje życiowe frustracje i kompleksy lubi odreagować sobie na pracownikach, wspólniku, a nawet na członkach własnej rodziny. I to z wycieczkami osobistymi włącznie (jego słowa - sam wielokrotnie to tak nazywa). PIP już tam parę razy gościł. Jak komuś odpowiada chaos, brak stabilizacji i perspektyw, a do tego mobbing w zamian za wypłatę czasem z dwójką z przodu to czemu nie?
NIe szanują ludzi
Witam. Widze ze co jakis czas sa w tej firmie nabory na produkcje i magazyn. Jak wygladaja u nich warunki pracy, stawki. Moze ktos powie jak tam teraz jest?
Warunki calkiem w porzo.Na start masz umowe o prace na najnizsza krajowa jak cala firma bez wyjatku.Reszta pod stolem.Jak fikasz to cham m i stary cwaniaczek j Ci powie ze jak ci sie nie podoba to dostaniesz tyle co na umowie.Magazynier na wozku za miesiac pracy po 12 godzin dziennie zarobil az 1500 zeta.Na produkcji robisz na akord ale jak robisz duzo i za duzo zarabiasz to masz propozycje przejscia na godziny i jest tak zajebista ze az nie dyskutujesz.A zima jak produkcja zwalnia to w nagrode wracasz na akord.Super firma.Pare lat temu bylo prawie 30 ludzi, 4 handlowcow,6 busów,zestaw z przyczepa,wlasna ciagarnia drutu i oddzial pod Warszawa.Dzis zostaly dwa rozlatujace sie busy (jeden ponad 600 kilo nalotu,drugi ponad 800) dwoch handlowcow i pare osob na produkcji.Wszystkiego moze 10 ludzi.Ale WIELKA mala firma z garażu sie rozwija i taka propagadne uslyszysz jak sie zatrudnisz.Zonka m jak zostala sama w biurze to nagle przestala w godzinach pracy wrzucac na fejsbuka zdjecia z pieskami jak sie pracownica od orki biurowej w koncu zwolnila.Probuj szczescia,firma z perspektywami na rozwoj.Ale czy Twój?Ktos musi robić na ich nowe prywatne samochodziki i urlopiki w tropiki czy inne narty i zarty co miesiac.A Ty waruj,lez w nogach i zryj resztki z michy.
Nie płacą dostawcom surowców produkcyjnych. Wiecznie nie ma drutu na siatki, nie ma taśmy na narożniki. Nie ma z czego produkować. Nawet gazu do wózków często brakuje. Wypłaty ostatnio płatne w ratach po 150-200 zł. Nie przeszkadza to szlachcie jeździć 1-2 w miesiącu na wycieczki, które obrosły już w firmie legendą i powtarzać w kółko jakieś bzdety w stylu "sukces nas nie ominie" itd.
Jak to kiedyś ujął jeden człowiek z Radomska, który sam odszedł z hukiem z tej parodii wielkiej fabryki obrażajac tym przeokrutnie dumę jaśnie pana - "M wierzy tylko w pieniądze i matematykę". A do tego przekonany o swojej nieomylności chroniczny frustrat i furiat, wymagający braku własnego zdania u pracowników. Nawet wspólnika J terroryzuje zmuszając go do chowania sie w kącie biura lub warsztatu.
Pracowalam na produkcji i odradzam.Ze strony pana M ciągłe krzyki, wyzwiska, rzucanie bo warsztacie narzędziami, posądzania o sabotaze i kradzieze. Totalny brak szacunku dla ludzi nawet z wlasnej najblizszej rodziny.Pracodawca znany i spalony w promieniu 15 kilometrow od siedziby firmy.Jak ktos chce tam pracować to niech się sam przejdzie po Goslawicach i porozmawia z ludzmi z okolicy ktorzy to potwierdza.
Drogi Użytkowniku,
Pamiętaj, przed dodaniem opinii o Pracodawcy, koniecznie zapoznaj się z poniższą informacją:
NIE dodawaj opinii, która:
Każda merytoryczna opinia jest ważna, każda z nich może być zarówno pozytywna jak i negatywna, dlatego zachęcamy do tego by dzielić się swoimi przemyśleniami, które dotyczą Pracodawcy. Nie pisz jednak pod wpływem negatywnych emocji.
Zadbaj o kulturę pozytywnego feedbacku, nie pisz tylko negatywnych informacji o Pracodawcy, zwróć uwagę na stosowne aspekty i realia w swojej opinii. Wszystkie oceny są wartościowe. Wspólnie zadbajmy o sens merytorycznych opinii.
Dodaj pomocną opinię, którą sam chciałbyś przeczytać o swoim potencjalnym Pracodawcy. Podziel się swoimi przemyśleniami, a poniższe przykłady możesz potraktować jako podpowiedzi o czym Użytownicy lubią czytać odwiedzając profile firm.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Gessler Andrzejak Doroziński sp.j.?
Zobacz opinie na temat firmy Gessler Andrzejak Doroziński sp.j. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 5.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Gessler Andrzejak Doroziński sp.j.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 5, z czego 0 to opinie pozytywne, 5 to opinie negatywne, a 0 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!