Cast S.A.

Ale chyba do tej pory nie znaleźli tego handlowca z językiem francuskim skoro na ich stronie internetowej w zak≤ładce kontakt są handlowcy ale na francję ni ma takowego. Czyżby nikt nie chciał przyjść za takie kokosy? W ogłoszeniu handlowca chcieli wysyłać za granice w delgacje. Czy przypadkiem w prawie nie ma określonej minimalnej stawki w przypadku delegowania pracownika za granicę? Biorąc pod uwagę problemy ze znalezieniem handlowca i ciągłe szukanie na stronie firmy pracowników produkcyjnych można się zastanawiać czy w tej firmie mają wogóle jakichkolwiek inżynierów, bo kto chciałby przyjść za marne grosze? Pisząc czy mają inżynierów mam na myśli czy po za wspólnikami jacyś inżynierowie są w firmie. Bo coś mam obawy ze inżynierów to tam nie mają jak przystało na "prężnie funkcjonującą polską firmę".... Ten starszy pan krzysztof to raczej nie był jednym ze wspólników bo wg danych z krs tamten współnik powinien być trochę młodszy, a starszy pan wyglądał na 60-tke, a nie 40-tke, chyba że się tak dobrze trzyma. A biorąc pod uwage inteligentne pytania jakie ludziom zadaje na rozmowach kwalifikacyjnych z stylu "czy boisz się maszyn" to raczej nie sprawiał wrażenia inżyniera no i fakt że mają samoróbki ciekawe czy ten starszy pan słyszał kiedykolwiek o sterownikach PLC albo o obowiązkowym oznakowaniu maszyn CE :) Co do oznakowania CE wszystko gra i hula aż dojdzie do wypadku, a wtedy ktoś się może o to zapytać...

Firma w 2011 roku szukała handlowca do eksportu i w ogłoszeniu oferowali 4-6 tys. brutto. W 2014 roku pojawiło się ogłoszenie że szukają handlowca i oferowali 3 tys. brutto. Jak wszędzie zarobki w górę tak w Cast w dół? Było się kiedyś na rozmowie w Cast ale na inne stanowisko i rozmowa z jakimś starszym panem (nie przedstawił się nawet. ale ktoś do niego mówił krzysztofie). Starszy pan pyta się mnie "czy nie boję się maszyn". No pytanie troche masakryczne.... nie wiem czy im k... mać te maszyny u nich gryzą czy jaka holera... żeby takie rzeczy ludzi się pytać na rozmowach kwalifikacyjnych :) Z rozmowy wynikało, że mają maszyny samoróbki wlasnej konstrukcji, a nie fabryczne. Dopiero po jakimś czasie olśnienie mnie dopadło i przypomniało mi się że w poprzedniej firmie też mieli na produkcji urządzenia samoróbki i bywały przypadki, że osobę obsługującą maszynę poraził prąd elektryczny (naszczęście tylko 230V to nic sie nie stało). Czy wy w tym Cast też macie takie przeboje że maszyn aż strach się bać?? Czy we wszystkich polskich firmach jest taki bajzel ze wszystkim?? Ta firma poprzednia była polska podobnie jak Cast jest polską firmą. Na stronie firmy Cast widać jak i w poprzedniej firmie (też polskiej....) że jest ciągla rekrutacja na pracowników na produkcję... ta firma tak sie rozwija czy może poprostu na miejsce każdego jednego zatrudnionego dwóch się zwalnia??