(usunięte przez administratora)
Nasza pani prezes się przecież stara abyśmy w maju mieli 20% podwyżki
(usunięte przez administratora)
Piszesz że będą zwalniać niekompetentne osoby? To co najmniej 30 procent na bruk dla firmy to najlepsze rozwiązanie. Firma będzie lepiej funkcjonowała i finanse się polepszą. Mniej papierologii a więcej myślenia. Na naszym terenie w wodnych nadzorach pracują zazwyczaj po 3 osoby i z powodzeniem ogarniają robotę. W moim zarządzie w jednym dziale 6 osób i słyszę co chwila ,, niech dyrektor przedekretuje na kierownika nadzoru bo oni wiedzą jak to zrobić,, 3 w tym dziale dyr zatrudnił z wiadomej partii i tak jest w całym PGW
Ja osobiście znam 3 emerytów ,z których jeden jest kierownikiem nadzoru-wiek 68 lat ,a drugi pracownikiem nadzoru-wiek 71 lat ,trzeci też jest pracownikiem nadzoru-wiek 72 lata ,ponadto znam jeszcze 2 emerytki ,z których jedna jest kierowniczką w ZZ-wiek 70 lat ,a druga jest kierowniczką w RZGW-wiek 66 lat ,wszystkie te osoby pobierają emeryturę.
panie emerytki i panowie emeryci głównie na stanowiskach kierowniczych to mogą pracować zbytnio się nie przepracowują ,a każdy rok dodatkowo to ponad 100 zł. do emerytury ,gdyby mieli pracować fizycznie to by odeszli na emeryturę w wieku ustawowym.
(usunięte przez administratora)
ZZI - Jeden najsłynniejszy na całą Polskę, nierób nad nierobami. Po bułeczki tylko biega do Biedry i Lidla a Dyrekcja nic z tym nie robi.
Czy ktoś w końcu odpowie mnie na nurtujące pytanie: JAK TO MOŻLIWE? Bardzo różne krążą opinie o Wodach Polskich, jako o całym „tworze”, które pewnie mają swoje podstawy i wytłumaczenie. O poszczególnych jednostkach podległych nawet nie należy zaczynać, gdyż albo „chce się być od tego z dala” albo „żal strzępić sobie języka”. Nie ma jednak wątpliwości, że to my jako Pracownicy kształtujemy zarówno plotki, jak również opinię o nas samych. Podejście „mnie to nie dotyczy” jedynie daje ciche przyzwolenie do działań poczynanych zarówno na szczeblu KZGW, RZGW, ZZ i NW. Bez względu na rejon, w którym pracujemy i osobą, pod które podlegamy stanowimy pracowników Wód Polskich. „Psioczenie” względem siebie samych, pomimo zrozumiałe NIC NIE ZMIENI. Nie należy zazdrościć ani mówić, że np. w NW pracy nie ma albo bo KZGW to daje tylko kolejne tabelki. Po co dodatkowo zaostrzać spór? Ale to nie nurtuje mnie tak bardzo jak system awansowania. Widełki stanowisk każdy z nas zna, możemy się zgadzać lub nie, jednak czymś zostało to podyktowane i nie do końca nawet jest o czym mówić. Związki zawodowe miały (bądź nie) możliwość udziału w ich ustaleniu. Jeśli mamy mieć obiekcie to tylko do siebie, że z jednej strony za mały nacisk ze strony „szarych pracowników” oraz brak dostatecznego zrozumienia przez związkowców. I na tym należy zaprzestać. Więc co z awansami? Czy każdy może je dostać? Teoretycznie zgodnie z regulaminem pracy KAŻDY. Ale czy aby na pewno? Ile osób zmieniło stanowisko od momentu zatrudnienia pracując dajmy na to od 2019? A ile usłyszało od przełożonego „nie bo nie” albo coś w stylu „za moich rządów nie licz na awans”? Jak dla mnie to wszystko grubymi nićmi szyte. Czemu poplecznicy dyrektora jednostki potrafią mieć awans nawet dwa razy do roku? Czy relacje z przełożonymi mają mówić o naszej pozycji? Osobiście już bez skrupułów kieruje petentów kieruje do koleżanki świeżo zatrudnionej na tym samym stanowisku. Teoretycznie powinna wiedzieć i tyle. Podejście być może nie poprawne ale skoro z wykształceniem wyższym po kierunkowym studniach, które są mile widziane po przepracowaniu praktycznie 5 lat w tej instytucji widzę, że to jedynie dobre podejście. Tak, awansu nie dostałam bo … (dając konkretny komentarz uderzę w kierownika), ale nie boli mnie brak awansu ale brak sprawiedliwości i brak weryfikacji naszych starań przy awansach. Czy w końcu ktoś zainteresuje się problemem i tym, że dajemy przyzwolenie na to wszystko? Skoro kropla wody drąży skałę, dlaczego jesteśmy ocenianiu wspólnie a nie jako jednostka. Tak jest nas ponad 6 tys. I skupienie się na jednostce jest nie możliwe, to dlaczego w każdej z jednostek ZZ nie ma osoby, która podlegając wyżej zasygnalizuje problem – brzydko mówiąc kreta. Wyszkolonego i mającego na uwadze wspólne podejście dla całego kraju.
@Bezsilność podpisuję się obiema rękoma. Moj przełozony to zasluzony pracownik Melioracji ktory w nagrode dostał stanowisko kierownika. Przychodzi kiedy chce, wychodzi kiedy chce. Dyrekcja widzi i cisza. Wszystko jest ok bo nie ma zadnych wpadek bo caly dzial rob za niego. Awansy oczywiscie nie ma bo po co sie wychylac, on nie bedzie. Jesli nic sie nie zmieni jest to ostatni rok mojej pracy a naprawde ja lubie.
W moim ZZ, Dyrektor i wszyscy kierownicy działów to dawni pracownicy RZGW lub jego protegowani, i też przychodzą kiedy chcą, mają po 1,5 etatu, lub dodatki „specjalne”. Z melioracji nikt nie jest kierownikiem, większość poszukała innej pracy. Zostali tylko ci co za chwilę idą na emeryturę.
Mam za sobą pracę w Zarządzie Melioracji, rzgw gdańsk a teraz Bydgoszcz więc mam porównanie. Najgorzej w Gdańsku ale miałem pecha do ZZ z którego powinni odejść wszyscy bo nikt nikogo tam nie szanuje, każdy knuje a podwyżki i awanse po linii przełożonych. W Bydgoszczy doczekam emerytury za godne wynagrodzenie i mimo że nie jest zawsze kolorowo to jednak klarowne. Mam nadzieję że powrót dyrektor Aleksandry z która miałem przyjemność pracować jest początkiem zmian na lepsze i tego Wam koleżanki i koledzy życzę.
Ano przez to się to dzieje, że za poprzedniego podziału były rzeki użytkowane tzw. rolniczo był ich wykaz. A teraz nagle rowy stają się rzekami, awantury na każdym kroku. Bawimy się w tabelki i przerzucanie się odpowiedzialnością za (usunięte przez administratora) zwany MPHP. Czemu nikt od 2018 nie przyjrzał się, że są rozbieżności pomiędzy ewidencją, a fikcyjnym kreskom zwanymi szumnie dopływami, które nie mają nawet śladu w rzeczywistości? Dlaczego nikt nie rozlicza instytucji z utrzymania budowli i zabudowy istniejącej? Ano dlatego, że nikt znający się na rzeczy nie jest w czapie naszej chorej instytucji. NIK powinien nam się dobrać porządnie do tyłków. Szkoda tylko ludzi, którzy na tym cierpią. Zarządzanie i przerzucanie się odpowiedzialnością mamy na poziomie zera. Kataster wodny leży, ewidencja leży, zdejmuje się coś z ewidencji i nikt tych zmian, nigdzie nie publikuje. Roboty zgodnie z najnowszymi wytycznymi sensu nie mają. Pani Prezes z całym szacunkiem niech głupot nie szerzy. Można zostawić w spokoju cieki zgodnie z poleceniami z góry, ale do kogo przyjdzie rolnik, mieszkaniec który żyje na codzień w pobliżu rzeki? Do Pani Prezes pójdzie się awanturować czy pójdzie do najbliższej mu jednostki i zwyzywa ludzi tam pracujących?
Te rozbieżności w stanie rzeczywistym, a tym co ludzie mogą zobaczyć np. w Hydroportalu ISOK ciągną się dłużej niż od 2018 roku. Od samego początku jest tam masa błędów w odniesieniu do najmniejszych lokalnych cieków. I świadomość administratorów tych zasobów o tych błędach jest również, bo np. mój WZMiUW zgłaszał już to na samym początku gdy powstały te zasoby (a więc sporo przed 2018 rokiem). Nawet załączono dokładną rozpiskę gdzie jakie błędy popełniono odnośnie nazewnictwa czy nawet przebiegu tych najmniejszych rzek. Niestety żadna poprawka nie została przyjęta i te bzdury są do dziś dla wielu obowiązujące. Problem jest też z myleniem rzeczek z rowami i odwrotnie, i odczuwają to już np. ci inwestorzy, którym się takie rodzynki trafiły i nie wiadzą jaką drogę techniczną i prawną obrać, bo dla rowów i dla rzek to dwie zupełnie różne procedury. I niestety prawdą jest, że ewidencja wód i ewidencja urządzeń melioracji wodnych i powierzchni zmeliorowanych leżą. Na obszarach wokół dużych aglomeracji miejskich (i nie tylko) nastąpiły ogromne zmiany, masa terenów rolnych zamieniona została w obszary zabudowane i z rolnictwem nie mają nic wspólnego. Ale wg w.w. ewidencji tam się nic nie zmieniło, a co za tym idzie, również nie zmieniło się nic w regułach odnośnie zarządzania tym wodnym mieniem i jego utrzymaniem. A powinno to mieć miejsce choćby z tytułu utraty statutu urządzenia melioracji wodnych (na terenach rolniczych) i zmiany na zwykłe urządzenie wodne (tereny zabudowane), a za tym zmiany adresata choćby żądań o utrzymanie tych urządzeń. Wody Polskie zupełnie w tym temacie nie robią nic, choć to na nich ciąży obowiązek prowadzenia i aktualizacji tej ewidencji. Kolejny martwy zapis w Prawie wodnym, którym się nikt nie przejmuje, a który dla lokalnych społeczności ma właśnie ogromne znaczenie (jak choćby kierowanie do właściwych adresatów roszczeń za zalania spowodowane brakiem utrzymania tych urządzeń).
Wiem, o tym stanie rozbieżności. Nie chciałam zarzucać coś więcej, wszak PGW powstały w 2018 roku. O tych przypadkach wiem z autopsji. Nie tak dawno dzwonił do nas pewien inwestor. Sprawa dotyczyła rozbieżności informacji pozyskanych z pewnego ZZ. Inwestor wystąpił do ZZ o udostępnienie informacji na trasie przebiegu projektowanego wodociągu. Informacje te uzyskał w 2021 przyjmijmy z działu zpu. W nich była informacja o kolizji z rowem r-a. Później inwestycja się rozrosła i została przeprowadzona rewizja projektu coś się zmieniło i zzś stwierdził że to wcale nie jest rów melioracyjny a dopływ z abecadlowa. Inwestor się załamał jak pod rzeką zzś kazał mu zachować 2,5 metra przegłębienia dla wodociągu. Morału tej historii brak.
U nas jest dokładnie to samo. Coś co całe dziesięciolecia było tym czy innym rowem melioracyjnym i tak było wykazywane na starszych i nowszych mapach czy w ewidencji urządzeń melioracyjnych i powierzchni zmeliorowanych jeszcze zanim ja się urodziłem, ostatnio stało się ... taką czy inną rzeczką, jakimś Dopływem Spod Czegoś (albo z nazwą innej rzeczki płynącej zupełnie gdzie indziej). Wynikają z tego naprawdę spore kłopoty np. dla lokalnych inwestorów, którzy ze zdziwieniem obserwują tą absurdalną przepychankę wewnątrz samych Wód Polskich. Wszyscy ci co mają tą wiedzę sprzed lat pokazują jak błędne są zapisy w MPHP, mają dowody na to , że to tam są błędy a nie w ewidencji, ale jednocześnie inne działy (ZZŚ) idą w zaparte, że jak coś w Hydroportalu jest rzeką, to koniec i kropka. Dlaczego tak się dzieje ? Bo komuś gdzieś tam w centrali nie chce się bzdur poprawić przyznając się jednocześnie do błędu, albo nie wie jak to zrobić ? I jak tu się dziwić się, że są takie opinie o Wodach Polskich.
Rekrutacje przeprowadza Kierownik działu organizacji ZZ i Dyrektor . Kultura i sposób rozmowy nacechowany szacunkiem. Jednak nikt nie czyta cv. Nie zadaje pytań merytorycznych i nie interesuje się Tobą.Zwykła pogadanka o niczym. Widać ze chcą tylko przysłowiowego robola, który nie będzie wnikał. Kwestia wynagrodzenia minimalna z informacja bez możliwości podwyżki.
Zakres odpowiedzialności i zadań, przekraczający ilość etatu. Ale jak chcesz pracować to cię wezmą . Poziom pytań niski. W zasadzie nie związany z rodzajem pracy.
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Dostałem pracę, ale nie przyjąłem
wody polskie to bardzo dziwna instytucja,w której kto wcześniej wstanie ten rządzi chodzi mi przede wszystkim o procedurę związaną z zamówieniami publicznymi dotyczącymi konserwacji rzek, brak jest jednolitych przepisów w jednych RZGW wymagane jest wadium i często kaucja zabezpieczająca należyte wykonanie umowy w innych nie ma wadium i kaucji ,często jedynym kryterium jest cena 100 proc.,ale też czasem cena 60 proc. i inne kryteria 40 proc. np.skrócenie terminu wykonania zamówienia,zgoda na wyższe kary,doświadczenie kierownika budowy,w jednych RZGW odrzucają oferty wykonawców ,którzy oferują wykonanie zamówienia za poniżej 70 proc.ceny inwestorskiej,ale często są przyjmowane oferty wykonawców przewyższające ceny inwestorskie o 50 i więcej procent,daje się kilkuset tysięczne zlecenia z wolnej ręki wybranemu wykonawcy zamiast ogłosić przetarg to jest już korupcjogenne.Według mnie przepisy powinny być jednolite we wszyskich RZGW i zrozumiałe zarówno dla zamawiających jak i dla wykonawców.
Zgadzam się w całej rozciągłości,dawniej gdy zadania były dzielone i wartość danego zadania wynosiła kilkadziesiąt tysięcy zł.to do przetargu przystępowało bardzo dużo wykonawców,teraz jest jeden-dwóch,a ceny są od 100 tysięcy do miliona zł.Widać gołym okiem,że to sprzyja korupcji,za moich czasów ceny kosztorysów ofertowych oscylowały w granicach 60-80 procent cen kosztorysów inwestorskich,a teraz jest odwrotnie.
U nas Dali robotę dla wykonawcy który przebił kosztorys o 73 %. Strzelił tak sobie cenę a nikt nie startował i dyr podpisał. Hahahahahahahahaha
W ZZ Chojnice rządzą kobiety i emeryci,w 2 nadzorach wodnych kierownikiem jest ta sama pani trochę to dziwne,pewnie brak wykwalifikowanej kadry,nawet trudno się dodzwonić bo nikt nie odbiera telefonów.
Prawda czy w ZZ Tczew w dziale utrzymania nastąpiły zmiany personalne? Mam nadzieję że będzie lepsza współpraca.
czas najwyższy przyjrzeć się tym ustawianym przetargom,rozumiem przetarg z wolnej ręki na kwotę załóżmy do 50000 zł.,ale 100000 zł. i więcej to już coś jest nie tak chyba to można przeprowadzić przetarg chociażby w tzw. zapytanie o cenę swego czasu już była afera z ustawianiem przetargów czyżby to miało się powtórzyć trochę w tym Gdańsku są pewni siebie.
Widzę kolega ma status"były pracownik" no to nasuwa się pytanie dlaczego kolega się nie przyglądał albo nie zgłaszał gdzie trzeba jak pracował??? albo z innej beczki co nie chcieli się podzielić i zwolni łem się a teraz im pokażę??? Ogólnie jakoś nie wierzę żeby na takie kwoty ktoś dawał prace z wolnej ręki no chyba że jakiś nowo zatrudniony specjalista z wiadomej partii ale to i tak na krótką mętę takie coś wystarczy nasłać stosowne służby i cała góra w takim ZZ poleci w kosmos przykład Dębę :)))
Takie oferty powinne być umieszczane w zamówieniach - zapytanie o cenę. Jest wtedy przejrzyście i konkurencyjnie. Teraz wykonawcę dostosowują do oferty. Podstawiają swoich wykonawców a innych wykonawców proszą o podanie wyższych cen ofertowych. Umieszczenie ofert utrudniłoby by takie zmowy.
negocjacje już się odbyły,lecz ZZChojnice nie ujawnia wyników negocjacji z wybranym jedynym wykonawcą,brak konkurencji to jest eldorado dla swoich wykonawców, niestety nikt nie ceni publicznych pieniędzy i niby wszystko jest zgodne z prawem pzp.
pisz jaśniej bo nie wiem o co chodzi,jeśli jesteś rzecznikiem to powinieneś wiedzieć zamówienia z wolnej ręki są umieszczone na stronie 2 zamówień publicznych i póki co wyników negocjacji nie ma i nie będzie napisali lakonicznie zakończenie negocjacji i na tym koniec.
Pewnie masz na myśli aferę w byłym ZZMIUW w Szczecinie,której dotychczas nie rozliczono i pewnie niedługo się przedawni,a teraz chyba się karze RZGW w Szczecinie przyznając bardzo małą pulę pieniędzy na roboty melioracyjne,przetargów nie ogłaszają,a jak ogłoszą to bida z nędzą,wykonawców bardzo dużo i trwa walka o przetrwanie niektóre oferty to 50-60 procent ceny Zamawiającego.
no niestety nastąpiły zmiany kadrowe odwołano dyrektora,kilka osób odeszło i jest teraz trochę zamieszania,lecz na pewno w tym miesiącu będzie ogłoszony przetarg na konserwację cieków naturalnych na kwotę około 7500000 zł.,tak że trochę roboty będzie.
U nas pieniędzy jest bardzo dużo i wszystkie roboty są prowadzone na bieżąco czasu wolnego mamy mało,a pracy dużo.
W Białymstoku też jest spoko, przetargi większość już zostało ogłoszonych w 1 kwartale i roboty trwają dużo trzeba jechać w teren,ale to taka odskocznia od pracy biurowej.
Tak to prawda, lecz sądzę, że dużo też zależy od dyrektorów RZGW, jedni dążą aby zdobyć na roboty budowlane i konserwacyjne cieków jak najwięcej kasy, a inni chcą mieć święty spokój i boją się podjąć jakieś konkretne decyzje.
A ja sądzę, że prace konserwacyjne są prowadzone przede wszystkim tam gdzie jest dużo ludzi domagających się czyszczenia rzek i nie są to tylko rolnicy i pseudoekolodzy.
Nie do końca tak niestety jest. Prace prowadzi się tam gdzie jest to medialne czytaj poseł, senator napisał pismo. Nic że rzeka w środku tylko będzie utrzymywana a odcinek ujściowy i źródłowy będzie pominięty,
A to dziwne, bo przecież w Wodach Polskich (usunięte przez administratora) rządzi niepodzielnie od południa po północ i od wschodu do zachodu, zaś pieniądze do przerobienia są dzielone w centrali, czyli również w wodopolskiej (usunięte przez administratora). Pieniądze, które daje w budżet centralny, a więc również "poletko doświadczalne"(usunięte przez administratora) Wg mnie tu (usunięte przez administratora) nie ma nic do powiedzenia, a bardziej to zależy jak w tym kotle wzajemnej adoracji pod znakiem "dobrej zmiany" ktoś z kimś się dogaduje, kto kogo popiera, kto kogo lub z kim ... itd. A jak dla mnie, to gdzie by nie patrzeć zapóźnienia, zaległości, niezrealizowane potrzeby rosną z roku na rok. A szczególnie tam gdzie nie ma szans na wielki PR, promowanie się jacy to jesteśmy wspaniali - czyli na prowincji, na małych i tych najmniejszych ciekach czy urządzeniach wodnych, z dala od wielkich i przykuwających uwagę np. mediów ośrodków. Tam gdzie ludziom wisi jak wygląda Wisła czy Odra podczas gdy przepływający obok nich ciurek, który wylewa po niemal każdym deszczu, nie widział porządnej i kompleksowej konserwacji od początku istnienia Wód Polskich, a za to np. staje się kolejnym matecznikiem bobrów.
całkowita racja w mojej miejscowości płynie niewielka struga o szerokości dna 80 cm i rzeczywiście po każdym większym deszczu zalewa położone przy niej łąki co utrudnia ,a czasem wręcz uniemożliwia zbiór zielonki czy siana ,na szczęście nie zalewa zabudowań ostatnia konserwacja tej rzeczki była jakieś 7-8 lat temu ,rolnicy dbają o rowy boczne niestety teraz struga za ,którą odpowiadają wody polskie nie przyjmuje wód, gdyż jej dno jest powyżej dna rowów bocznych o ok.40 cm, sprawa została zgłaszana na zebraniach wiejskich niestety bez rezultatu.
Trzymam za słowo, niestety nie bardzo wierzę, że przetarg uda się ogłosić jeszcze w czerwcu, w ubiegłym roku ogłosiliście przetarg już 3 czerwca, lecz podpisanie umowy nastąpiło 4 miesiące po ogłoszeniu, a roboty trwały do końca grudnia w mrozie i śniegu.
Proponuję napisać pismo czy maila bezpośrednio do Prezesa, opisać zaistniałą sytuację i ręczę, że w tym roku prace utrzymaniowe zostaną wykonane, nie bać się pisać do samej góry, to jest najprostsza i najszybsza metoda do osiągnięcia czegoś.
Nie za bardzo rozumiem dlaczego mam pisać pismo do prezesa ,prace utrzymaniowe zostały wykonane oczywiste jest, że praca w warunkach zimowych odbiła się na znacznym powiększeniu kosztów robocizny i wygenerowaniu zysku o wiele mniejszego niż w warunkach normalnych, mnie chodzi o przewlekłość postępowań dotyczących zamówień publicznych bo 7 miesięcy od ogłoszenia przetargu do odbioru końcowego przy prostych robotach typu koszenie i hakowanie to naprawdę nie powinno mieć miejsca.
W warunkach zimowych należy zaprzestać wyk. Robót. Odmulenie koparki to jeszcze. Szkoda publicznych pieniędzy.
Pewnie można było rozpisać przetarg, ale wolą dać zarobić swoim, a może sami coś na tym zarobią dla mnie to zupełnie niezrozumiałe.
byłem zbytnim optymistą niestety brak ludzi w dziale zamówień publicznych teraz ogłosili ofertę na przyjęcie do pracy, ale czy koś znajdą to nie wiem jest wielka rotacja pracowników.
Po co jest plan zamówień publicznych zatwierdzony przez KZGW, jeżeli nie jest respektowany przez RZGW, rotacja pracowników i brak ludzi w dziale zamówień publicznych nie jest żadnym wytłumaczeniem szczególnie, że to specjaliści z NW sporządzili dokumentacje techniczne już w marcu tego roku.
W Bydgoszczy widzę że kilka postępowan przez zamówienia publiczne rozstrzygnięte po roku.wszystko w sieci. Myślę że któryś z dyr. w końcu za to odpowie. A Kzgw nie widzi ?????Czy udaje że nie widzi.
nie rozumiem jak można negocjować cenę wykonania robót konserwacyjnych z jedynym wybranym wykonawcą na sumę ponad 100000 zł. za jedno zadanie to jakaś parodia, w tych Chojnicach to się ustawiają.
bardzo dużo pracowników odeszło wraz z dyr. Duklanowskim, dużo odeszło na emeryturę no ,ale to nie jest powodem aby tak przeciągać postępowania szczególnie, że odpowiednie dokumenty jak piszesz zostały przekazane przez nadzory wodne już w marcu za moich czasów to nie miało miejsca, ale teraz rządzą inni ludzie mający prawo i sprawiedliwość w (usunięte przez administratora).
Nie bądź śmieszny nie odeszło razem z byłym dyrektorem, tylko dzięki jemu uprzejmości jestem jedną z tych osób, a teraz co słyszę jaki numer wykręcają to głowa mała nie mają ludzi, szkodą, że ich nie doceniano wcześniej, a za anulowanie przetargu na konserwację to Warszawka powinna im ... Nw uzgodnimy roboty z rdoś, zrobiły kosztorysy, opz, na Cito było robione w marcu już rzgw chciało, a tu (usunięte przez administratora) dobra rada, jak będą dzwonić ludzie z pretensjami i roszczeniami dać numer do tych mądrych z rzgw i niech się tłumaczą, że ludzi do pracy nie mają a miliony przepadły w tym roku brawo specjalisty jak to ktoś kiedyś was nazwał specjalisty wysokich lotów hehe dobrze, że już mnie nie ma w tym burdlu
Kolejne przesunięcie terminu otwarcia ofert do 14.07. to już chyba rekord.
To nie rekord a norma. Kiedyś już szły konserwacje, koniec lipca były już pierwsze odbiory. Teraz sielanka i (usunięte przez administratora) zawsze można kosić w grudniu. Chociaż za wód polskich to rzecz oczywista bo i takie przypadki były przez miniony okres działalności tego co niektórzy nazywają przedsiębiorstwem.
Dnem jest rzgw w Szczecinie. Rotacja ludzi nowi przychodzą 3 miesiące i się zwalniają. Wydziały nie powiem jakie bez obsady kadrowej leżą. (usunięte przez administratora)! ALE TEN NA GÓRZE OCZYWIŚCIE NIC NIE WIE. DUKLA WRACAJ NA SALONY! Przynajmniej w upały ludzi puszczałeś wcześniej a teraz nic w tym temacie się nie dzieje. Brak wody dla pracowników terenowych wsytd i żenada.Wracaj DUKLA
Głupie ale niestety tak bywało że odbiory były w grudniu. Bo nie mogli ruszyć z przetargami, ciągłe odwlekanie, poprawki i się skończyło jak się skończyło. Kpina.
Niby dlaczego wykonawca ma być szczęśliwy, że ma o wiele wyższe koszty wykonania robót chyba to ty jesteś po tej przysłowiowej logii bo nie masz zielonego pojęcia o wykonawstwie w warunkach zimowych i proszę nie pisać bzdur.
Podwójny baaran przez 2 a dziwne,że pracownik wód polskich nie wie, że większość robót konserwacyjnych na rzekach polega na koszeniu skarp i dna oraz na hakowaniu roślinności z dna rzeki.
Pewne są tylko śmierć i podatki, a w RZGW Szczecin nigdy nie było i nadal nie ma nic pewnego, przetargu na konserwację cieków jak nie ma tak nie ma i roboty oczywiście też nie ma.
A co to obchodzi wykonawców i rolników, którzy czekają na konserwację rzek często po kilka lat, a siano muszą ręcznie wynosić bo nie można wjechać na łąki.
A co to obchodzi specjalistów wolą wypełniać tabelki zresztą i tak nic nie robią szczególnie ci z tzw. nadania.
kiedyś pracowałem 2 lata przy zamówieniach publicznych w wodach polskich pracy było bardzo dużo, a płaca netto ok 600 zł więcej od najniższej krajowej wobec czego zmieniłem pracę i teraz mam ok.2500 zł. więcej, nadal pracuję przy zamówieniach publicznych co jest zgodne z moim wykształceniem.
Za czasów ZZMIUW robota była tylko dla swoich tzn. dla tych co dawali kanapki dla Gawłowskiego i dyrektora P. ,a pozostali byli tępieni teraz co prawda robota jest dla wszystkich, lecz nie ma fachowców, którzy znają się na procedurach dotyczących zamówień publicznych, nikt nie chce pracować za bezcen.
To nie lenistwo, lecz brak merytorycznych pracowników w tak ważnym dziale jakim są zamówienia publiczne, jeśli już kogoś znajdą to po miesiącu-dwóch rezygnują z pracy.
Chyba kogoś mają bo w końcu ogłoszono przetarg na konserwację cieków naturalnych w RZGW w Szczecinie.
To prawda ogłoszono przetarg lecz nie we wszystkich nadzorach wodnych np. w mającym bardzo dużo rzek i cieków nadzorze wodnym w Koszalinie.
Pewnie jeszcze ogłoszą tylko to dziwne, że niektóre ZZ są w jakiś sposób uprzywilejowane ,a może w ZZ Koszalin jest jakiś bajzel i nie wyrobili się z procedurami.
Dziwne nie jest. W działach utrzymania niekompetentne osoby to skąd mają wiedzieć czy przedmiar jest sporządzony fachowo? W nadzorach robią kalkulację zawyżane na kilkadziesiąt (usunięte przez administratora) a robota tak naprawdę na parę dni. Xd
W nadzorach sporządzają kalkulacje bardzo oszczędnie zazwyczaj na podstawie przeglądów wiosennych np.wpisują koszenie dna bo nie ma jeszcze roślinności,a potem okazuje się że trzeba hakować roślinność ,trudno wykonać robotę w ciągu kilku dni gdy jest kilkadziesiąt kilometrów do przerobienia
Tu się kłania system działania Wód Polskich : opieszały i zcentralizowany. Ludzie robią przedmiary wczesną wiosną, by dopiero za kilka ładnych miesięcy ruszyły roboty gdy skończy się cała czasochłonna procedura związana na samym końcu z wyborem wykonawcy tego czy innego zadania. I w tym wszystkim jeszcze centrala. To nie ma prawa normalnie funkcjonować. Gdyby taki pracownik sporządzający przedmiar i kosztorys na początku roku założył awansem jakieś roboty, o których na wiosnę można tylko zgadywać (np. przewidział, że trafi mu się kilka lub kilkanaście zatorów do usunięcia, a których jeszcze nie ma; albo jakieś hakowanie lub usuwanie kożucha roślinności pływającej, która jeszcze nie wyrosła) to mógłby usłyszeć od naszych niektórych "specjalystów", że sporządził dokumentację niezgodną ze stanem faktycznym i nierzetelnie wycenił zadanie. Paranoja ? A jakże, tyle że jak najbardziej realna. Może nie wszędzie tak jest, ale ja mam właśnei takie odczucia. Remedium na to byłoby zdecentralizowanie Wód Polskich przynajmniej w zakresie utrzymania. Centrala powinna tylko przydzielić roczną pulę na prowadzenie działań, a potem tylko przyjąć sprawozdanie z ich wykorzystania. Cała reszta powinna być w domenie ZZ we współpracy z NW, czyli na dole ludzi by decydowali co, kiedy i za ile zrobić. Powinno się też skończyć z na siłę łączenie zadań w wielkie przetargi wchodzące w przewlekłe procedury. Dzięki temu zyskamy na czasie (uproszczone i szybkie procedury na małe zamówienia), a i zaoszczędzimy więcej by potem zrobić jeszcze coś innego, bo do głosu dojdą lokalni mali wykonawcy stanowiący konkurencję dla dużych firm monopolizujących rynek tego typu usług i dyktujących wysokie ceny. A jakość wykonanych prac ? Od tego są pracownicy Wód Polskich by tego dopilnować - więcej pracy w terenie, a mniej za biurkiem w zapełnianiu kolejnych tabel. Jeśli jest coś nie tak to natychmiastowe zerwanie umowy z określeniem winy, kara za niezrealizowanie przedmiotu umowy, a w tym samym czasie wybór nowego wykonawcy i wio z robotami. Jest tylko jeden problem - Wody Polskie mają już mało fachowców, którzy by to sprawnie i szybko ogarnęli. Ale to już inna para kaloszy i odrębny temat do ogarnięcia.
Jak masz w kosztorysie przetargowym koszenie to po co robisz hakowanie??? A jak nadzorujący każe hakować to niech za to zapłaci i po temacie, nie rozumiem o co bicie piany. Szanowny wykonawca niech robi to co jest w przedmiarze umownym a za wszystko inne niech się domaga dodatkowej kasiory
Spróbuj ręcznie wyhakować nieskoszoną roślinność z dna np. taką trzcinę wrastającą w koryto. Idź, spróbuj, a zobaczysz na ile starczy ci sił ? A potem zastanów się dlaczego tak często praktycy mają takich teoretyków urzędników za nic. Fakt faktem - nie wiąże się pewnych czynności wykonawczych, bo to niepotrzebne mnożenie kosztów (jak np. nie hakuje się gdy planowana jest odmułka). Ale warto najpierw zobaczyć jak to wygląda w praktyce i to w trakcie wykonywania robót, a nie po ich zakończeniu. Można się wiele nauczyć.
W pierwszej części wypowiedzi zgadzam się całkowicie ,lecz nie zgadzam się ,że nie należy płacić za hakowanie dna czy koszenie dna gdy jest odmulanie, owszem gdy dno jest czyste to racja, lecz kiedy dno jest zarośnięte to technologia jest taka, że naprzód hakowanie czy koszenie dna z wygrabieniem , potem odmulanie bo jak rozplantować namuł, jeżeli jest pomieszany z z metrowymi chaszczami czy trzcinami, popatrzcie na katalogi w budownictwie tam każda najmniejsza czynność jest skatalogowana.
Masz rację, choć częściowo - ma jak najbardziej sens koszenie i wygrabienie porostów rosnących w dnie zarówno przed hakowaniem jak i odmuleniem, bo to ułatwia i przyspiesza pracę nie tylko ludziom, ale i sprzętowi, pomaga w rozprowadzeniu wydobytego urobku na pasie przybrzeżnym czy w jego załadunku i wywozie. Ale nie widzę sensu hakowania przed odmuleniem jeśli chodzi o ten sam odcinek. Pozdrawiam
Dokładnie tak przy odmulaniu koszenie tak ale hakowanie już raczej zbędne, nasuwa się pytanie jak jest odmulanie czy zz zrobił stosowne zgłoszenie do ministerstwa ?? A mondre pismo myślących naukowców o tych odpadach?? Bo z tego co widzę asy z kzgw łyknęły to jak pelikany ))) czyżby się już pakowali i mają wywalone na wszystko?? A może to wina Tuska???
Dokładnie gdyby na górze siedziały osoby mające jakiekolwiek pojęcie o branży to tym naukowcom wymalowałyby stosowną ripostę czyt. Obroniliby się a tak dali prześlij dalej z dopiskiem "do stosowania" i spoko ale że myślący mają na to wywalone to już insza inszość
To prawda dawniej rzeki były konserwowane przeważnie corocznie w moim powiecie pracowało ok 100 pracowników w Spółce Wodnej i Pekumie, teraz jest jeden zakład prywatny,który zatrudnia kilku pracowników , prace rozpoczynały się już na przedwiośniu i trwały przeważnie do 15 listopada , teraz prace zaczynają jak dobrze to w sierpniu ,a najwięcej robót jest wykonywanych w 3 ostatnich miesiącach roku, szkoły melioracyjne zostały zlikwidowane ,brak jest fachowców no ale są specjaliści bez elementarnej wiedzy niestety jest coraz gorzej i z tego co widzę lepiej nie będzie.
W sensie, że teraz łatwiej się wkręcić do pracy tam? Piszesz o robocie za bezcen, możesz powiedzieć, jakie są zarobki? Wydawało mi się, że w takich miejscach kasa jest niezła i do tego dużo dodatków.
Po każdej podwyżce minimalnej zarabiamy poniżej minimum, w tym roku na wyrównanie do minimum plus kilka stówek dla wybranych były w czerwcu, to chyba mówi samo za siebie. Żaden szanujący się specjalista nie będzie solidnie pracował za (usunięte przez administratora)
No to kolejne duże pieniądze zmarnotrawione ,a te samoloty i hotele to tylko dla elity Wód Polskich czyli wysokiego kierownictwa.
hotele czterogwiazdkowe dla elity,a trzy i dwugwiazdkowe dla pozostałych -bardzo dużo lotów do krajów spoza Europy trochę to dziwne.
teraz też jest dla swoich dzisiaj zamieścili ogłoszenie w rzgw gdańsk nadzór wodny bydgoszcz będą negocjacje z wybranym jedynym wykonawcą do przerobienia blisko 93000mb., za sumę oczywiście nie podano,lecz przy takim kilometraży będzie to ok. 300000 zł.no naprawdę to jakaś paranoja szczególnie,że wyniki negocjacji pozostają tajemnicą.
Jednym słowem kumoterstwo to jest do nie do pomyślenia żeby takie kwoty dawać wybranemu i jedynemu wykonawcy z wolnej ręki.
Większość tutaj psioczy na RZGW Szczecin, lecz ZZ Koszalin przy niewielkim zapytaniu ofertowym wysłał zaproszenia do czterech potencjalnych oferentów, a poza tym zamówienie było zamieszczone na stronie Zamawiającego i było otwarte dla wszystkich chętnych
Gwoli uzupełnienia przewlekłość postępowań przetargowych.
Zaproszenie było do 5 wykonawców i dotyczyło tylko jednego nadzoru natomiast w pozostałych nadzorach ZZ Koszalin żadnego zapytania ofertowego nie było i dotyczy to nadzorów w Koszalinie,Kołobrzegu,Białogardzie i w Sławnie tak ,że nie ma czym się chwalić a potrzeby konserwacji rzek są bardzo duże.
Potrzeby konserwacji rzek są we wszystkich RZGW,lecz pieniądze przeznacza się na rozmaite nikomu niepotrzebne szkolenia ,zakupy samochodów,maszyn i sprzętu często zupełnie niepotrzebnego ,zatrudnia się pracowników fizycznych,których wydajność pracy jest co najmniej o połowę niższa niż pracowników prywatnej firmyten moloch w takim systemie długo nie przetrwa.
To prawda sam widziałem kręcą się koło zastawek ,jazów i przepustów z piętrzeniem i odławiają co się da węgorze,trocie,pstrągi,szczupaki,okonie i.t.p.
No rzeczywiście obserwuję gdzie idzie najwięcej pieniędzy i zauważyłem,że najwięcej pieniędzy idzie w RZGW na południu Polski ,a najmniej w RZGW Bydgoszcz,Szczecin, Gdańsk czyli na północy.
A komu się dzisiaj chce robić np. średnia płaca w lasach państwowych wynosi ok.10000 zł. brutto,a w wodach polskich wszyscy wiedzą ,na niektórych stanowiskach to nawet nie ma 4000 zł.
Za siedzenie na tyłku chciałbyś więcej niż 4tys/miesiąc? Jak masz zamiar narzekać to polecam się zwolnić.
20 lat temu pracowałem jako specjalista w lasach państwowych z płacą wynoszącą 130 procent średniej krajowej, niestety nastąpiła redukcja etatów i teraz pracuję w wodach polskich i zarabiam 65 procent średniej krajowej czyli o połowę mniej, lecz niektórzy koledzy mają jeszcze mniej.
I mają rację, że psioczą w RZGW Szczecin jest wielki bałagan, dział zamówień publicznych nie nadąża z robotą w kilku nadzorach nic nie robią, powinno już być ogłoszone zamówienie publiczne na roczne utrzymanie urządzeń wodnych niestety jest coraz gorzej, lepiej było za dyr. Duklanowskiego, lecz ktoś musiał zostać kozłem ofiarnym.
no właśnie zima za pasem, a roboty konserwacyjne cały czas trwają, a poza tym chodziło o usługę konserwacji cieków na roczne czyli 12 miesięczne utrzymanie cieków i urządzeń wodnych w r. 2024.
Nikogo nie proszą ,ponieważ zaproszenie jest wysyłane tylko do jednego wybranego wykonawcy.
W Rzgw Gdańsk to jest eldorado dla wykonawców zamówienia z wolnej ręki to jest coś cen negocjacji nie podają ładnie się obłowią chyba nie tylko wykonawcy Gdańsk by
I prac konserwacyjnych nie zrobią jak zwykle. Dyrektorzy z Gdańska sprawdzają te donosy na goworku?
Tak to takie zabezpieczenie niestety złamano zasadę zamówienie publicznech w Rzgw Wawa pani Szum kierownik działała jak chciała a dyrektor Skorobogaty już od miesiąca na L4...ciekawe gdzie go ulokują bo z szeregowego pracownika z oddziału w Szczecinie nagle został dyrektorem finansowym w oddziale Rzgw ciekawe jakie on ma wykształcenie i doświadczenie zawodowe aby być dyrektorem? Nie ma. zdania ale liczę na zmiany na stanowiskach dyrektorskich kadra zarządzającą tłuste koty do wymiary na cito
Już niedługo nie będą przyjmować nikogo Wody Polskie w takiej strukturze długo nie pociągną i mają zostać zlikwidowane lub restrukturyzowane.
Nie tylko w tym, a we wszystkich. Do pracy przyjmują świeżych ludzi bez praktyki i na starcie o wynagrodzeniach większych niż obecni wieloletni pracownicy.
Myślę ,że coś trzeba z tym zrobić do likwidacji powinno iść co najmniej KZGW i należałoby się też zastanowić nad likwidacją Zarządów Zlewni lub RZGW na pewno wpłynęłoby to na wzrost płac ,trzeba też przyjrzeć się tym wszystkim pracownikom ,którzy nigdy nie mieli styczności ani wykształcenia w dziedzinie melioracji czy gospodarki wodnej, a swoje stanowiska otrzymali po linii partyjnej.
Szanowny panie Franc proszę czytać ze zrozumieniem pisałem o zlikwidowaniu KZGW i ewentualnie RZGW lub ZZ ,nadmieniam ,że przed powstaniem WP był system zarządzania dwustopniowy WZMIUW oraz Oddziały Terenowe ,a o mnie się nie martw mam całkiem niezłą emeryturę i nie muszę pracować z takimi specjalistami z nadania jakim pewnie ty jesteś bo żadnej merytorycznej wiedzy u ciebie nie widzę.
Może nie wszyscy, ale bardzo wielu na pewno. Tylko czy następni będą lepsi ? Jeśli nie zmieni się przepisów co do wymaqań od kandydatów na kierownika Nadzoru Wodnego, to jednych (coś tam)logów zastąpią inni, tyle że skumani z nową władzą. Niestety obowiązujące Prawo wodne pozwala na legalu być kierownikiem Nadzoru Wodnego nawet komuś po cukiernictwie, bo nie ma w tej ustawie nawet cienia śladu przepisów odnośnie ustawowych wymagań dotyczących wykształcenia czy doświadczenia zawodowego kogoś kto aspiruje do bycia kierownikiem Nadzoru Wodnego. Czuli jednostki, która jest najbliżej terenu i zlokalizowanych na nim wszystkich urządzeń i obiektów, systemów (ze wszystkimi tego konsekwencjami), lokalnych systemów hydrotechnicznych czy hydrologicznych, lokalnych społeczności, uwarunkowań gospodarczych itd. I niestety przez to co zrobiono z prawem, coraz więcej widzę takich kierowników Nadzorów Wodnych co "na dzień dobry" nie mają pojęcia o tym czym mają zarządzać. A już nie daj Boże jak przyszłaby Wielka Woda i mieliby podjąć czy nadzorować jakieś działania samodzielnie w kooperacji z lokalnymi sztabami kryzysowymi, i to bez czekania co postanowi centrala (co dla każdego kierownika w terenie powinno być normalką). Nie życzę źle temu krajowi, ale chyba przydałby się taki zimny, a wręcz lodowaty prysznic, który w końcu może wyprostowałby myślenie władzy (jaka by na nie była) o gospodarce wodnej i zarządzającej nią kadrach, także na samym dole w Nadzorach Wodnych.
Jakby były takie wymagania, to chętni zapewne by się znaleźli, ale nie za 3000 na miesiąc, a za 10 000 na dzień dobry. A wiadomo, że nikt takich pieniędzy w WP im nie da, więc koło się zamyka.
To chyba jest z partii ,która przegrała wybory, lecz teraz nastanie prawo i sprawiedliwość i wszyscy pseudo-kierownicy zostaną wywaleni na zbity (usunięte przez administratora).
Niejeden teraz trzęsie portkami już jest czystka w lasach państwowych teraz czas na wody polskie należy skończyć z przechowalnią różnej maści nieudaczników byłej partii rządzącej ,którzy w wielu przypadkach osiągnęli już wiek emerytalny ,lecz nadal pracują będąc kierownikami Nadzorów ponadto trzeba zweryfikować wykształcenie i umiejętności pozostałych pracowników po różnych studiach nie związanych z gospodarką wodną.
na czele wód polskich stoi pani Joanna Kopczyńska doktor nauk społecznych w dyscyplinie nauki prawne,lecz co to ma wspólnego z gospodarką wodną.
Czas najwyższy oczyścić te brudne wody z działaczy politycznych ,co najmniej 20 procent pracowników to ludzie ,którzy nie mają zielonego pojęcia o melioracji i gospodarce wodnej -biolodzy ,politolodzy ,architekci krajobrazu ,ekonomiści ,filolodzy ,rolnicy i inni specjaliści.
Czy w końcu będzie nam dane otrzymać oficjalne stanowisko w sprawie podwyżek? Uważam za śmieszne, że nic nikt nie wie..
Na sharepoincie pojawiła się informacja że pracodawca będzie się starał pozyskać środki na wzrost wynagrodzeń pracowników
Czy coś wiadomo o skróceniu czasu pracy w wielki piątek? Większość urzędów i firm pracuje jutro do 12 i klienci informowani są tym wcześniej. Tu jak zwykle nic. Jak to przedsiębiorstwo ma być poważnie traktowane
Pewnie skrócą czas pracy dla niektórych, ale kilku wybrańców będzie siedziało jak osły do 16:00 jak co roku. W szczególności pozdrawiam i zazdroszczę tutaj Nadzorom wodnym w składach 2-3 osobowych, gdzie będzie musiał ktoś siedzieć do 16:00, a nawet pies z kulawą nogą tam nie zaglądnie. Pracownicy są tylko doceniani i dobrze traktowani podczas wielkich i wyniosłych wypowiedzi, deklaracji itp., szara rzeczywistość niestety jest zupełnie inna.
Takimi wpisami jak wpis Agaty Grzechotki to mamy zapewnione, że będziemy pracować jutro do 16.00 Widocznie ma mało obowiązków w domu przed Świętami, że woli spędzić ten czas w pracy????
a co w tym złego, że Pracodawca wymaga aby jednak w Urzędzie była zachowana ciągłość pracy i żeby do końca godzin pracy została na dyżurze jedna osoba. U nas w większym mieście jest to jednak bardzo potrzebne, dużo osób przyjeżdża na święta z zagranicy i jak im nie dać możliwości załatwienia sprawy? Nie myślmy tylko o sobie. Przed kilkoma dniami ktoś się porównywał, że jesteśmy jak służby mundurowe i powinniśmy mieć podwyżki. To skoro się porównujemy to też jak służby mundurowe ustalmy sobie dyżury kto w którym roku pozostaje na warcie i finito. Nie róbmy z igły widły
(usunięte przez administratora)
Premie wiosenne? A były kiedyś takie w WP?
Odprawy, nagrody, nowe etaty, i ta pula szybko topnieje. Czy coś słychać o zmianach na dyrektorskich stołkach w KZGW, jakichś redukcjach w zatrudnieniu? Czy tam jest wszystko zabetonowane i nowa P. Prezes nic nie może…
Resort objęty przez PSL, będzie nam dane 50% podwyżki a dlaczego nie? Śmieją się z Nas pracujących wszyscy. Prezesunia nieudaczna jak za czasów PISOWCÓW. Utwórzmy partię, bądźmy jak ONI
(usunięte przez administratora)
Z czym się Ty porównujesz? Działamy na zasadzie Lasów Państwowych i tak jak PGL tak samo PGW nie jesteśmy jednostkami budżetowymi. Co zarobimy tyle mamy. W temacie to wszystko. Naprawdę ciężko Wam to ogarnąć?
No i dlatego jesteśmy " tylko" dofinansowywani z budżetu jako ratunek przed całkowitym upadkiem
drzewem to w wodach polskich też chcą handlować ostatnio widziałem ogłoszenie wód polskich gdzie szuka się wykonawców na usunięcie drzew na zasadzie samo-wyrębu bzdura totalna , drzewa są powywracane i leżą w korycie rzeki ,poplątane i zamulone średnica 10-20cm i wody polskie chcą jeszcze aby wykonawcy zapłacili za drewno i posprzątali teren parodia ,ja bym tego nie wziął za darmo.
Pewnie skrócą czas pracy dla niektórych, ale kilku wybrańców będzie siedziało jak osły do 16:00 jak co roku. W szczególności pozdrawiam i zazdroszczę tutaj Nadzorom wodnym w składach 2-3 osobowych, gdzie będzie musiał ktoś siedzieć do 16:00, a nawet pies z kulawą nogą tam nie zaglądnie. Pracownicy są tylko doceniani i dobrze traktowani podczas wielkich i wyniosłych wypowiedzi, deklaracji itp., szara rzeczywistość niestety jest zupełnie inna.
(usunięte przez administratora)
Nie będzie ogólnych podwyżek, teraz nowi Dyrektorzy RZGW mają inną politykę płacowa. Jest tak jak chcieliście nie ma "wszystkim po równo" tylko według wniosków zwierzchników dla poszczególnych pracowników. W naszym RZGW już tak Dyrektor działa.
Nie wiem czy Dyrektorzy ZZ wiedza. Siedzą cicho i czekają na odwołanie, nie chcą się narażać żądaniami, a jak wiedzą to raczej wystąpią o podwyżki dla "swoich" żeby im życie osłodzić na zakończenie. Tyle fachowców odeszło przez ostatnie lata bo im nie chciano dać podwyżki, a teraz okazuje się że jednak kasa dla nich była, tylko dla zasady im nie dawano bo byli z melioracji więc należało się ich pozbyć. Jedno mnie ciekawi: gdzie są związki?
(usunięte przez administratora)
Ĝłówni specjaliści pobory mają większe od kierowników nadzorów wodnych.
Z ogłoszeń o pracę różnica jest jedynie w stażu pracy. Specjalista rok, starszy przeważnie 3 lata, główny od 5. Zakres obowiązków taki sam bo co sie moze zmienic. Wypadałoby sie zwolnic i aplikować na wyższe stanowisko.
Dokładnie, na Nadzorach najwięcej marudzą ludzie, a najmniej mają obowiązków.
W nadzorach muszą pracować kumate osoby. Na wszystkim muszą si znać. Od Zarzadow tylko pisma żeby coś zrobić uzgodnić bo nie potrafią nic zrobić bez nadzorów.
w Nadzorach też ludzie pracują i czasem mają więcej pracy, ale tam nie wiedzą co to znaczy całodzienne szybkie tempo pracy, tworzenie zbiorczych informacji na podstawie żenująco słabej jakości danych uzyskanych np. z 7 Nadzorów (które często tworzą coś jedynie na odwal się). Z tych danych tworzonych przez każdego na własne kopyto należy stworzyć zbiorcze, czytelne zestawienie i wysłać do jednostki powyżej. W Nadzorach nie wiedzą co to presja Dyrekcji i Dyrektorów Dyrekcji. A za pisma i notatki, które podpisywane są przez kierowników Nadzorów musi i tak brać odpowiedzialność ktoś z Dyrekcji, a najlepsze jest wtedy gdy w poważnych tematach w teren muszą jechać przedstawiciele ZZ lub RZGW, ponieważ ludzie z Nadzorów nie umieją poprawnie ocenić sytuacji.
Zapraszam do nas do NW, 3 osoby a pracy na 5 etatów. Bardzo chętnie ponudzimy sie razem! Dobre wynagrodzenie takze zapewniamy, obiecujemy wyrównanie do najniższej, tak abys był zadowolony.
Na jakie widełki może liczyć specjalista w KZGW ?
(usunięte przez administratora)
Co stoi na przeszkodzie aby zmienić pracę? Ano to, że Wody Polskie praktycznie zmonopolizowały zarządzanie tematem gospodarki wodnej, utrzymania wód i urządzeń wodnych, obiektów hydrotechnicznych, inwestowanie w tą dziedzinę, sprawy ochrony przeciwpowodziowej itp. itd. Gdzie indziej fachowiec od hydrotechniki i powodziówki może wykorzystać swoją wiedzę ? Przecież poprzednia władza hurtem odebrała wszystkie tego typu kompetencje wszystkim podmiotom przejmując ich zadania. Stworzono wielkiego centralnie rządzonego bezwładnego molocha, który trzyma wszystko w garści, ale przez to nie potrafi skutecznie i szybko rozwiązywać problemów. Właśnie najgorsze w tym wszystkim jest to, że wcale ta centralizacja i oddanie wszystko w jedne ręce nie poprawiło spraw wodnych w tym kraju, a wręcz przeciwnie. Oddano natomiast walkowerem ekomaniakom kształtowanie polityki wodnej. To oni decydują o tym co, gdzie i jak można robić, choć najczęściej nie mają w tym temacie totalnie pojęcia, przygotowania merytorycznego, wiedzy specjalistycznej. Tak jak świat klękał przed rozhisteryzowaną nastolatką Gretą Thunberg, tak my na naszym zawodowym podwórku klękamy przed takimi naszymi rodzimymi małymi Gretami. A więc tak - fachowcy od hydrologii, od rzek, od powodzi itd. czyli ogólnie od wody, jej zasobów i gospodarowania nią, nie mają gdzie wykorzystać swojej wiedzy, i gdzie realizować się zawodowo poza Wodami Polskimi. Oczywiście zawsze można się przebranżowić. Tylko czy ktoś kto całe swe życie zawodowe poświęcił tej dziedzinie i jest to jego pasją, musi teraz stawać przed takim dylematem przez rządzących nami nieudaczników ?
(usunięte przez administratora)
Temat wałkowany od dłuższego czasu, nie będzie podwyżek, będzie tylko wyrównanie do minimalnej.
W wodach polskich trzeba być magistrem inżynierem a nie tylko magistrem politologii biologii filologii architektury krajobrazu filozofii zoologii i innych logii
Pieniądze idą na pensje zwalnianych Prezesów, Dyrektorów, Kierowników i zatrudnianie nowych, przez trzy miesiące opłacamy podwójne etaty, jest 4 Prezesów, 11 RZGW w każdym po 4 dyrektorów, jest 50 Zarządów Zlewni w każdym Dyrektor i Zastępca.
Hm, w Wodach to trzeba mieć znajomości i poparcie z plecami, żeby otrzymać dobre wynagrodzenie. Bez tego trudno o jakieś pieniądze. Związki zawodowe podpisały i zaakceptowały bubel, którym jest regulamin wynagradzania, który dyskryminuje i dzieli pracowników i zamilkły. Mam magistra z wykształcenia kierunkowego, które jest wymagane na moim stanowisku a wynagrodzenie o 200,00 zł, więcej niż minimalna. Więc nie piszcie, że tylko mgr inż. Powinien być w Wodach.
Hej czy wiecie coś jak w tym roku z utrzymaniem cieków?Podobno brak kasy a dobre praktyki mocno ograniczą roboty czycrak będzie?
Nareszcie zacznie się wydawanie z głową, a nie robota dla samej roboty. A kierownicy NW "dobrych praktyk" nie znają
Chciałbym zobaczyć tych co wymyślili "dobre praktyki" jak sami realizują to w rzeczywistości, i jak te "dobre praktyki" przekładają nie tylko na osiąganie środowiskowych celów, ale również spełnianie potrzeb wynikających z tego co chcą np. rolnicy mający dość wymakających im przez ostatnie lata zbiorów przy byle opadzie (choć mamy od lat hydrologiczną suszę) czy mieszkańcy zurbanizowanych obszarów regularnie podlewanych przez zarośnięte i zdegradowane koryta płynących nieopodal cieków (my to dla zakamuflowania nazywamy coraz częściej renaturyzacją). Jak to wszystko fajnie wygląda na papierze. Gorzej gdy w rzeczywistości trzeba znaleźć kompromis pomiędzy czasami zupełnie sprzecznymi celami, czyimiś potrzebami, przeciwstawnymi ryzykami. A czasem nawet nie ma miejsca i na ten kompromis, bo trzeba ratować (usunięte przez administratora) Wód Polskich przed zarzutami o bezczynność i wnioskami o odszkodowania. Gwarantuje ci Ulu, że ci z kierowników NW, którzy znają się na robocie, mają wiedzę i doświadczenie (to fakt - już niestety nie wszyscy i nie wszędzie), i bez tych papierowych "dobrych praktyk" powinni wiedzieć i zapewne wiedzą co, jak, czym i kiedy trzeba zrobić. Najgorzej gdy w paradę ładują się teoretycy, ekoideolodzy, wyznawcy klimatyzmu i Bóg wie czego jeszcze. Każda rzeka ma swój odrębny i niepowtarzalny charakter, każda ma swoje uwarunkowanie i potrzeby, każda wymaga odrębnego podejścia i traktowania. I wsadzanie tego w uśrednione ramy i narzuconą sztampę nigdy nigdzie niczego dobrego nie przyniosło. Pora zrozumieć, że w tym kraju są miejsca gdzie powrót do natury w odniesieniu do rzek i środowiska wodnego jest czymś najlepszym co może nas spotkać i co możemy zrobić. Ale jest nie mniej miejsc, gdzie "to se nikdy ne vrati", bo tak daleko zaszło przeobrażenie gospodarcze i cywilizacyjne. I nie powinniśmy o tym zapominać, a nie zakładać sobie na oczy środowiskowych klapek.
@Budny w naszym NW budzet zostal obciety o 2/3 wiec moze sami pracowicy WP beda na ciekach pracowac?
Kierownicy po szkołach melioracji to ogarnięci są. Kierownicy rzgw czy zz (usunięte przez administratora)bez wiedzy pomsta do nieba. Skąd ich wzięli? Najlepsi to główni specjaliści
U nas w RZGW oszaleli (jak by nie było psiapsióła nowych prezesów robi wszystko co im góra każe - myslę że nawet palec w gó....o by wsadziła) nadzór przyrodniczy ma być na wszystkich ciekach.... wszystkich rozumiecie..... nawet tam gdzie nie ma żadnych form ochrony, żadnych parków krajobrazowych, otulin - nic. RDOŚ przyjął wszystkie prace milczącą zgodą - nie ma żadnych zastrzeżeń, obostrzeń a my mamy wywalić kasę na nadzór. Przecież to jest niegospodarność, za to powinna być dyscyplina finansów publicznych - nieuzasadnione wydatki.
Nie zajmuje się inwestycjami w WP ale gołym okiem widać, że przesadnie ulegamy ekologom w nadziei o dobry PR
Dlatego nie wróżę niczego dobrego dla gospodarki wodnej, dla Wód Polskich itd. Ekolobby i wyznawcy klimatyzmu rządzą, choć najczęściej nie mają pojęcia o czym mówią powtarzając zdarte już kalki. Nadzór przyrodniczy nad konserwacją cieku płynącego na całej swej długości przez tereny intensywnie wykorzystywane gospodarczo i zabudowane, gdzie nie ma już od setek lat cienia cech naturalności, to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Ale przecież za swoje ekolodzy za to nie zapłacą, a raczej jeszcze zarobią ... Brniemy w ten absurd konsekwentnie. Tylko co z właścicielami terenów położonymi wzdłuż, co z rolnikami, co z mieszkańcami, co z inwestorami itd. ? A kogo to k [...] a obchodzi, skoro ton naszej działalności nadają dyletanci, a bardziej fanatycy. I jak widać zmiana władzy niczego nie zmieniła, a wręcz przeciwnie. Pamiętam jak lata temu byłem na sympozjum na tematy wodne i pamiętam słowa pewnego profesora ze Słowacji, opisującego w nieformalnej już części spotkania sytuację w jego kraju, do czego doprowadzono i jak nieodwracalne szkody poczyniono w wyniku bezkompromisowego, a wręcz fanatycznego podejścia do szeregu spraw wodnych. Pamiętam jak mówił m. in. o utraconej samodzielności i samowystarczalności rolniczej jego kraju. Namawiał do szukania na szelki sposób kompromisów, współdziałania. Przestrzegał nas byśmy nie robili tych samych błędów i uczyli się na cudzych. Jak widać na nic to było.
(usunięte przez administratora)
U nas w RZGW Wrocław już robi się porządki kadrowe. W każdym ZZ mają być dokonane zmiany od dyrekcji po kierowników. Słyszeliśmy z KZGW że w kolejnych RZGW i ZZ ma być wymiana kadry kierowniczej. Są też informacje o pracy NW i spoufalaniu się z wykonawcami. A w Waszych jednostkach słychać coś o zmianach? Dajcie znać. I tak na marginesie to mam urlop gdybyście komentowali, że w godzinach pracy pisałam.
Jeden z kierowników Nadzoru Wodnego nadzorował pracę swojej ulubionej rodzinnej firmy. Sprawa została zgłoszona do Prokuratury.
Bardzo dobrze. Dawniej udawali że problemu nie ma bo kierownik dla brata czy syna nie odbierał robót. Coś się zmienia...
Rozwiewając opinię czy jesteśmy jednostką państwową-budżetową czy nie ? Co oznacza na legitymacji służbowej godło nad nim Rzeczypospolita Polska a pod nim legitymacja służbowa Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie? Czy takim dokumentem posługuje się firma prywatna czy państwowa? Nie podlegamy pod samorządy!!! Podlegamy pod ministerstwo i zarządzamy gruntami skarbu państwa.
PGW WP jest Państwową osobą prawną - jednostka organizacyjna posiadająca osobowość prawną, utworzona w drodze ustawy lub na podstawie ustawy lub w wykonaniu ustawy przez organ administracji rządowej, w celu realizacji zadań publicznych. Źródło definicji: ustawa z dnia 16 grudnia 2016 r. o zasadach zarządzania mieniem państwowym Miejsce publikacji: (Dz.U. 2021 poz. 1933, z późn. zm.) Nie samorząd i co innego niż wojewoda WOJEWODA – jednoosobowy organ terenowej administracji rządowej oraz konstytucyjny przedstawiciel rady ministrów w województwie.
Ludzie pytajcie swoich przełożonych co z podwyżkami nie możemy pracować za minimalną nie raz mając dużą odpowiedzialność. GDZIE PODWYŻKI!!????????
Nie będzie podwyżek, kolejny raz to piszę, nie jesteśmy budżetówką, rządówką, podwyżki nam się nie należą z ustawy budżetowej. Trzeba w końcu to zrozumieć, nie zostaliśmy objęci tymi podwyżkami.
Ale tutaj chodzi nie o 20% dla budżetówki, ale o podwyżki które są co roku dla wszystkich. Rok temu już było wiadomo, że prowadzone są rozmowy na ten temat, z kim konkretnie, kiedy, gdzie itp.
Ja akurat mam gdzieś czy jesteśmy czy nie jesteśmy budżetówka chociaż ostatnio był artykuł chyba na WP z tytułem budżetówka otrzymała 13-ki. Niech ktoś wyjaśni jakim tworem jesteśmy bo może my u prywaciarza pracujemy. Pytanie było kiedy podwyżki, a te to nawet pracownik w prywatnej firmie dostaje. Może jakieś zarządzenie wyszło ,że pracownicy Wód to za (usunięte przez administratora) mają zasuwać i że to jedyna firma w Polsce w której pracownikom żadne podwyżki się nie należą. Budżetówka czy nie to nie ma nic do rzeczy.
W październiku poprzedni prezes w mailu wysłanym do wszystkich pracownik chwalił się, że załatwił znaczące podwyżki dla pracowników i zostaną one uwzględnione w ustawie budżetowej.
Zgadza się. W ustawie budżetowej kwota na wynagrodzenia została zwiększona. Szkoda że nie ma żadnej info od pani prezes jak rozdysponuje te środki
Bo to firma dla dyrektorów i prezesów a nie dla pracowników branżowych. Niektórzy w Wodach Polskich zarabiają bardzo dobrze chociaż to zwyczajni teoretycy lub zupełnie na niczym się nie znają.
Nie wszyscy. Część będzie miała wypłacone dopiero w kwietniu i w maju.
Proszę napisać coś więcej o podwyżkach. Kto? Na jakich zasadach? W jakich RZGW? zz, NW? Czy wszyscy czy to wyrównanie do najniższej? Czy kwotowo po równo Czy decyduje dyrekcja? Myślę, że skoro pracodawca nie informacje a ktoś z Was coś wie, to jest to informacja istotna, która prosimy aby się podzielić.
Na tak szczegółowe pytania i zasady, to odpowiedzi może znać tylko P. Prezes, ewentualnie jej wyznaczony przedstawiciel. Wszystkie inne spekulacje i dywagacje szczególnie na goworku, można między bajki włożyć.
Wody Polskie - ani jednostka samorządowa ani rządowo więc podwyżki nam się nie należa. Zasada poprzedniej opcji nadal aktualna - pracować za (usunięte przez administratora) Ważne że swoich dyrektorów się wsadza na stołki, spłaca jakieś długi dając posadę. Od kilku dni pracownicy RZGW w Gdańsku żyją w strachu słysząc, że do tej jednostki Dyrektor Aleksandra. Po raz kolejny Władza pokazała jak ceni pracowników wciskając na Zastępcę Dyrektora Popisu Usług Wodnych Panią dyrektor, na która zanim ją odwołano w 2021 roku była masa skarg. Przez nią odeszło z RZGW w Gdańsku wielu fachowców, a wielu już zaczyna szukać nowej (usunięte przez administratora) Czy obecna Pani Prezes ma tak słaby zespół komunikacji Społecznej czy po prostu udaje, że nie słyszy. Powrót Dyrektor Aleksandry to dramat pracowników RZGW a informacje, że ma wrócić to zapowiedź
To przekleję tu jeszcze jedną ciekawą wypowiedź na temat obecnego zastępy w RZGWgda Axel Nowy wpis29.02.2024 19:15 Inne Szanowna Pani Prezes! W środowisku RZGW w Gdańsku pojawiła się wiadomość, że zamierza Pani powołać na stanowisko dyrektora RZGW panią Aleksandrę Bodnar. To jedna z gorszych wiadomości, jakie mogą spotkać pracowników. To również nie jest dobra wiadomość dla samego RZGW. Pani Bodnar źle się zapisała jako dyrektor tej firmy przed paroma latami. Poza złym traktowaniem pracowników, częstym publicznym ich poniżaniem prezentuje po prostu brak kompetencji. Wiem coś o tym, bo sama miałam niemiłe doświadczenia. Zresztą nie tylko ja, bo niejedna z nas wychodziła z gabinetu p. Bodnar z płaczem. Dyrektora nie trzeba lubić, ale nie można się go bać. Pracownik też ma swoją godność, a różne złośliwości p. Bodnar (również publicznie) ludzie pamiętają. Tak samo, jak niekończące się narady, które się kojarzą z biciem piany. Bardzo proszę Panią Prezes o głęboki namysł nad tą kandydaturą, jeśli RZGW ma normalnie działać. W przeciwnym razie dobre 15-20% załogi po prostu odejdzie. Tu pracują ludzie naprawdę oddani, mimo tych pensji robią to z pasją i są fachowcami. To byłby po prostu policzek dla nich, jakaś kara. Sama Pani wie, że ludzie nie walą do Wód Polskich drzwiami i oknami. Pani Prezes! Obiecywano po 15 października inne standardy. Chcemy się o tym przekonać, bo ta kandydatura to powrót najgorszych zwyczajów. Co prawda szczęśliwie nie jestem już w Wodach, ale mimo wszystko dobro tej firmy leży mi na sercu. Nie powinna nią kierować osoba, której dobrze wychodzi jedynie styl ubierania się, a pomiatanie pracownikiem to „nieszkodliwe” hobby dyrektora. Uczciwie powiem, że to pismo trafi do wielu adresatów. Jeżeli to będzie nietrafione, to dobrze, przynajmniej się nie wygłupię. Ja oczywiście nie nazywam się Grzegorz Stromski, ale znając mściwość pani Bodnar wolę być ostrożna. Znam przypadki utrudniania pracownikom podjęcia (usunięte przez administratora) w innej firmie po odejściu z RZGW. Poza tym – jak nadać list bez nazwiska. Licząc na głęboki namysł Pani Prezes pozostaję - Z wyrazami szacunku
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w PGW Wody Polskie?
Zobacz opinie na temat firmy PGW Wody Polskie tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 1375.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w PGW Wody Polskie?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 1219, z czego 107 to opinie pozytywne, 420 to opinie negatywne, a 692 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy PGW Wody Polskie?
Kandydaci do pracy w PGW Wody Polskie napisali 4 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.