Dostałam informację że znowu się o nas opowiada. "Wspaniali specjaliści to byli, nikt nie został na lodzie, zwalniałam po kawałku, bo liczyłam na cud". Lubię taki humor dostarczany raz na jakiś czas. Z rozrzewnieniem wspominam swoje "niezostanie na lodzie". Właśnie została zatrudniona nowa dziewczyna do marketingu, której chyba nikt nie zdążył jeszcze poznać, szykowaliśmy się akurat na weekend integracyjny bo przecież "jest super", a tu nagle odwołanie wyjazdu i zwolnienie. Dziękuję za ten cios prosto w łeb! Niby nie polecieli wszyscy naraz, bo podobno ktoś tu wierzył w cud. Na pewno nie miało tutaj związku to, ile osób z UoP można zwolnić żeby nie podeszło to pod zwolnienia zbiorowe, zupełnie nie. Niech żyje wspaniałe zatrudnienie na B2B, bez odpraw i bez niczego, tutaj można zwalniać bez limitu. Ale przecież nie zostałam wtedy na lodzie, jedna z niedawno zatrudnionych osób zarabiających kilkakrotnie więcej ode mnie mogła mi pomóc w poprawieniu CV. Zbytek łaski :) Śmieszą mnie te opowieści, że "inny pracodawca zwalnia i się nie przejmuje". No zgadza się, ale też inny pracodawca nie tworzy wokół firmy mitu "milionowego imperium", firmy innej niż wszystkie, zatrudniającej inaczej niż inne i stabilnej, z wielkimi zapasami i niefinansowanej kredytami. Nie wystawia też swoich pracowników na analizy w newsletterach przed dziesiątkami tysięcy ludzi, nie robi z ich zwolnienia publicznej sprawy. Jak zatrudnia, to na umowę o pracę, a jeśli to B2B, to gwarantuje odprawy i godne warunki odejścia. Wycieranie sobie gęby ludźmi i użalanie się "ja z długami a oni wszyscy sobie radzą" jest bardzo nie fair w stosunku do ludzi, którzy jednego dnia byli karmieni wizją cudownej integracji, a kilka dni później dostali zwolnieniami w twarz. Widzisz, że sobie poradziliśmy? I co, może jest w tym jakaś Twoja zasługa, Olu? W CV ukrywam informacje o pracy dla Ciebie, bo to kompromitujące. Od maja tamtego słynnego roku przez długi czas byłam w terapii, a gdy zaczęłam wychodzić na prostą, przeczytałam newsletter, że teraz to firma ma super pracowników, a kiedyś to miała tylko skomplikowaną strukturę. Zawsze coś. Mam dosyć tego, że na naszych plecach budowany jest jakiś marketing. Tworzenie mitu biednej przedsiębiorczyni która upadła, ale przecież chciała dobrze. Po latach mam przekonanie, że owszem, chciałaś dobrze, ale dla swojego nieblogereczkowego imperium, a nie dla pojedynczych ludzi. Chciałabym żeby wybrzmiało tutaj jedno: firmy upadają, ludzie tracą pracę z dnia na dzień, realia rynku są jakie są. Nie mam z tym problemu. Mam problem z tym, jaka otoczka jest tworzona wokół zwolnień w tej firmie. Wszyscy wiemy, które konkretnie i CZYJE decyzje były tutaj winne. Nie czekam już na przeprosiny czy uderzenie w pierś i przyznanie jak było. Czekam na to aż ludzie przestaną kojarzyć mnie z tym miejscem i nikt nie będzie mnie informował, że znowu ktoś pisze o nas w newsletterach, na instagramie albo w powstającej właśnie książce. Może to pracownicy powinni się zebrać i napisać, jak to od środka wyglądało? Czemu tylko jedna strona ma korzystać na tej wspólnej historii? Byłej szefowej życzę wszystkiego dobrego. Przede wszystkim zdrowia, bo inne sprawy są zawsze mniej istotne. Szkoda, że tak bardzo jest na bieżąco z życiem innych, by wiedzieć, jak kto sobie radzi, ale to tylko takie ciche podglądanie. Zamiast tego wolałabym dostać wiadomość gdy kurz już opadł, że "przepraszam za to, jak bardzo moje decyzje (usunięte przez administratora)ci życie, mam nadzieję, że dobrze się trzymasz, nie musisz się martwić o moją książkę, bo nie będę się tam nad nikim pastwić". Zamiast tego wciąż muszę tkwić w zawieszeniu i czekać po tylu latach co jeszcze gdzieś się pojawi. Dziwnym trafem żaden z moich znajomych, który stracił pracę u innego pracodawcy, nie musi przeżywać tego co ja.
To co ta kobieta wyprawia to jest po prostu katastrofa i może w końcu jakieś służby powinny się nią zająć… wyłudzanie pieniędzy to jej jedyna umiejętność, w tym powinna mieć na doktorat. Kupiła farmę na Kaszubach a później zebrała od ludzi pieniądze co nawet robi teraz, bo syn w szpitalu. Te dzieci to będą potrzebowały psychiatry od zaraz jak uświadomią sobie co ich matka odpierda….la
Ja się zastanawiam jak ludzie cały czas dają się nabrać na te lamenty Budzynskiej .Za gruba monetę sprzedała swoje mieszkanie w Krakowie i za gruba monetę kupiła dom na dużej działce a teraz płacze jaka to ona nie jest biedna i nie ma pieniążków .Serio ? Jak się nie ma pieniążków to się raczej nie kupuje wielkiego domu z działka na Kaszubach tylko coś skromniejszego .Niedawno dokupili psy rasowe przecież to tez kosztuje (kupno ,utrzymanie ) a teraz pisze ze nie ma pieniędzy i postawcie mi kawkę .Wstydu nie ma a ludzie rozumu nabierając się na to .To jest bardzo cwane duo .
Wpadłam na ogłoszenie dodane 2 lata temu przez firmę w celu zatrudnienia Menedżerki ds. contentu. Chciałabym mimo braku rekrutacji podesłać swoje dokumenty firmie. 2 lata temu oferowano na tym stanowisku 7,5-11,5 tyś. Obecnie jak prezentują się widełki zarobkowe przy wyborze UoP?
Szkoda trochę, ale może są jakieś prognozy na wznowienie działalności? Bo chyba nie ma oficjalnej informacji o zamknięciu firmy? Ludzie wiedzieli trochę wcześniej o zwolnieniach żeby się rozejrzeć za nową pracą? Czy wszystko działo się z dnia na dzień?
Dostałam informację że znowu się o nas opowiada. "Wspaniali specjaliści to byli, nikt nie został na lodzie, zwalniałam po kawałku, bo liczyłam na cud". Lubię taki humor dostarczany raz na jakiś czas. Z rozrzewnieniem wspominam swoje "niezostanie na lodzie". Właśnie została zatrudniona nowa dziewczyna do marketingu, której chyba nikt nie zdążył jeszcze poznać, szykowaliśmy się akurat na weekend integracyjny bo przecież "jest super", a tu nagle odwołanie wyjazdu i zwolnienie. Dziękuję za ten cios prosto w łeb! Niby nie polecieli wszyscy naraz, bo podobno ktoś tu wierzył w cud. Na pewno nie miało tutaj związku to, ile osób z UoP można zwolnić żeby nie podeszło to pod zwolnienia zbiorowe, zupełnie nie. Niech żyje wspaniałe zatrudnienie na B2B, bez odpraw i bez niczego, tutaj można zwalniać bez limitu. Ale przecież nie zostałam wtedy na lodzie, jedna z niedawno zatrudnionych osób zarabiających kilkakrotnie więcej ode mnie mogła mi pomóc w poprawieniu CV. Zbytek łaski :) Śmieszą mnie te opowieści, że "inny pracodawca zwalnia i się nie przejmuje". No zgadza się, ale też inny pracodawca nie tworzy wokół firmy mitu "milionowego imperium", firmy innej niż wszystkie, zatrudniającej inaczej niż inne i stabilnej, z wielkimi zapasami i niefinansowanej kredytami. Nie wystawia też swoich pracowników na analizy w newsletterach przed dziesiątkami tysięcy ludzi, nie robi z ich zwolnienia publicznej sprawy. Jak zatrudnia, to na umowę o pracę, a jeśli to B2B, to gwarantuje odprawy i godne warunki odejścia. Wycieranie sobie gęby ludźmi i użalanie się "ja z długami a oni wszyscy sobie radzą" jest bardzo nie fair w stosunku do ludzi, którzy jednego dnia byli karmieni wizją cudownej integracji, a kilka dni później dostali zwolnieniami w twarz. Widzisz, że sobie poradziliśmy? I co, może jest w tym jakaś Twoja zasługa, Olu? W CV ukrywam informacje o pracy dla Ciebie, bo to kompromitujące. Od maja tamtego słynnego roku przez długi czas byłam w terapii, a gdy zaczęłam wychodzić na prostą, przeczytałam newsletter, że teraz to firma ma super pracowników, a kiedyś to miała tylko skomplikowaną strukturę. Zawsze coś. Mam dosyć tego, że na naszych plecach budowany jest jakiś marketing. Tworzenie mitu biednej przedsiębiorczyni która upadła, ale przecież chciała dobrze. Po latach mam przekonanie, że owszem, chciałaś dobrze, ale dla swojego nieblogereczkowego imperium, a nie dla pojedynczych ludzi. Chciałabym żeby wybrzmiało tutaj jedno: firmy upadają, ludzie tracą pracę z dnia na dzień, realia rynku są jakie są. Nie mam z tym problemu. Mam problem z tym, jaka otoczka jest tworzona wokół zwolnień w tej firmie. Wszyscy wiemy, które konkretnie i CZYJE decyzje były tutaj winne. Nie czekam już na przeprosiny czy uderzenie w pierś i przyznanie jak było. Czekam na to aż ludzie przestaną kojarzyć mnie z tym miejscem i nikt nie będzie mnie informował, że znowu ktoś pisze o nas w newsletterach, na instagramie albo w powstającej właśnie książce. Może to pracownicy powinni się zebrać i napisać, jak to od środka wyglądało? Czemu tylko jedna strona ma korzystać na tej wspólnej historii? Byłej szefowej życzę wszystkiego dobrego. Przede wszystkim zdrowia, bo inne sprawy są zawsze mniej istotne. Szkoda, że tak bardzo jest na bieżąco z życiem innych, by wiedzieć, jak kto sobie radzi, ale to tylko takie ciche podglądanie. Zamiast tego wolałabym dostać wiadomość gdy kurz już opadł, że "przepraszam za to, jak bardzo moje decyzje (usunięte przez administratora)ci życie, mam nadzieję, że dobrze się trzymasz, nie musisz się martwić o moją książkę, bo nie będę się tam nad nikim pastwić". Zamiast tego wciąż muszę tkwić w zawieszeniu i czekać po tylu latach co jeszcze gdzieś się pojawi. Dziwnym trafem żaden z moich znajomych, który stracił pracę u innego pracodawcy, nie musi przeżywać tego co ja.
Strasznie Wam współczuję, dziewczyny. Tak, wszyscy widzieliśmy to "budowanie imperium" i opowieść, że to firma inna niż wszystkie (inna=lepsza, pod każdym względem). OB to naprawdę specyficzna osoba: narcystyczna, samolubna, mściwa. Ostatnio ktoś zadał pytanie o planer (jakaś osoba zupełnie nieznająca tego produktu) i Ola dosłownie się zagotowała, że jak to ktoś śmie podważać, że ona umie robić planery. A to było tylko pytanie od "zielonej" osoby. Mam wrażenie, że ona po prostu jest przekonana o własnej wyższości, nie lubi ludzi (w jej mniemaniu jej nie dorównują) i taktuje ich instrumentalnie. Byli OK, gdy zarabiali dla niej kasę.
No właśnie o tym budowaniu imperium czytałem na stronie przy informacji że szukają ludzi. To jednak zwalniają i nikogo nowego nie potrzebują? Ta redukcja etatów jest spowodowana zamknięciem działalności czy oszczędnościami?
To co ta kobieta wyprawia to jest po prostu katastrofa i może w końcu jakieś służby powinny się nią zająć… wyłudzanie pieniędzy to jej jedyna umiejętność, w tym powinna mieć na doktorat. Kupiła farmę na Kaszubach a później zebrała od ludzi pieniądze co nawet robi teraz, bo syn w szpitalu. Te dzieci to będą potrzebowały psychiatry od zaraz jak uświadomią sobie co ich matka odpierda….la
Tak czytam wpisy o zwolnieniach, zamknięciu firmy i o jakiś dziwnych ruchach finansowych. No ale jaka jest prawda? Jest w necie wiele sprzecznych informacji, a ja kiedyś marzyłam, aby tu pracować w dziale social mediów, bo mocno śledziłam ruchy właścicielki. Dajcie info, czy to już definitywny koniec czy przejściowe kłopoty.
Jak na dzień dzisiejszy wygląda sprawa z zatrudnianie, nowych osób? W wyszukiwarce dokopałam się tylko do starej oferty dla menadżerki przestrzeni pełnej czasu. Czytam tu i na prawdę sporo różnych opinii, ale chyba chciałabym wiedzieć jak jest na chwilę obecną. Wymagane od kandydatów było mieszkanie w Krakowie, ale jak jestem z przedmieść to też się liczy? Dajcie znać jak teraz wygląda to bardzo dobre wynagrodzenie, bo jednak dla kasy się pracuje.
Bardzo ciekawe to co piszecie o rzekomym zamknięciu firmy. Ja trafiłam na ich stronę internetową i jest tam informacja, że obecnie rekrutują i szukają "najlepszej menedżerki/menedżera". Oraz, że " miejsca Twojej pracy jeszcze nie ma; dobra: ale możesz je stworzyć od podstaw z wsparciem osób, które otwierały Przestrzeń w Krakowie". Najwidoczniej otwierają się w Warszawie. I etap rekrutacji ponoć już się zamknął. Ktoś aplikował? Jestem bardzo ciekawa jakie warunki proponują kandydatom oraz jakie macie wrażenia związane z atmosferą podczas rekrutacji i spotkań z szefostwem. Ktoś coś?
No tak, ja też to widziałam i jestem ciekawa, skoro są głosy, że firma nie działa albo że upada. No to skąd te rekrutacje? Może jakiś nowy inwestor się pojawił? Albo firma się odbiła i jest plan rozwojowy? Ja szukałam tu stażu i praktyk, dlatego tak śledzę info o firmie.
Tyle było gadania ze świat nie potrzebuje produktów tworzonych od zera ze zaśmiecamy planetę i pyk nowy kalendarz wskoczył a teraz znów będzie mamić głupi lud że kalendarz za gruba monetę jest niezbędny do zapisywania rzeczy ważnych bo w tym tańszym to nie godzi się zapisywać ,może warto otworzyć oczy i uświadomić sobie ze to jest czysty marketing czyli naciąganie na coś co jest nam niepotrzebne ale pieniążki ze sprzedaży są potrzebne Budzynskiej .Niech mi inni spłaca moje długi a ja będę jeść sniadanie na tarasie .Sprzedaż starych podcastów w których jest tak wiarygodna że aż przykro słuchać .A może do roboty na etat a nie mamić ludzi bzdurami i pokrętną logiką .
Co do podcastów, zgadzam się - ich tematyka to biznes od kuchni, więc ich nie wiem, jaka jest ich wartość merytoryczna skoro biznes Oli padł spektakularnie i z wielkim hukiem. Może ku przestrodze? I jeszcze będzie książka pisana wspólnie z Joanną o tym, jak powstała i upadła PSC. Ciekawe, czy dadzą w tej lekturze miejsce na komentarz zwolnionych pracowników.
Co do planowania w tanim planerze to akurat zawsze mówiła dosłownie odwrotnie niż to co mówisz. Mówiła, że planowanie w zeszycie z dyskontu za 2 zł może być tak samo efektywne jak w jej plenerze za 120 zł. I nie bronię jej, bo sama za nią nie przepadam, ale mówisz nieprawdziwe rzeczy i przekazujesz niesprawdzone informacje. Dezinformacja.
Przedsprzedaż kalendarzu ruszyła dla osób, które są jego fanami/fankami i chciałyby nadal w nim planować swój rok. Nikt nie każe Tobie czy komukolwiek go kupować. Możesz kupić dowolny inny kalendarz - ale są osoby, którym układ tego z PSC odpowiada, a raczej trudno znaleźć taki na rynku. Z argumentem, że po co tak drogi kalendarz - jak obojętna jest Ci jakość, to bierzesz zwykły zeszyt/kalendarz i już. Nikt nie zmusza do kupna tego PSC czy innych z wyższej półki cenowej i jakościowej.
O przepraszam bardzo, ale na naszym rodzimym rynku znajdują się dużo lepsze planery i kalendarze niż te od PSC. Kupiłam raz i mocno żałowałam, nawet długopis przebijał. Za taką cenę jest to po prostu śmieszne.
Dokładnie tak.Tu bzdura goni bzdurę a właściwie nie tyle bzdurą co chęć nie bójmy się nazwać rzeczy po imieniu mamienia ślepo podążających za Budzyńska wyznawczych które każde jej (usunięte przez administratora).A sama Budzyńska mówi to co akurat jej pasuje sprzedaż agresywna upadła to teraz sprzedajmy w okolicznościach eco z pomidorami w tle i rękami ufajdanymi ziemią a za chwilę lepiej będzie sprzedawać się z trauma w tle więc popłaczmy i opowiedzmy o tym jak nam jest źle .To jest czyste naciągactwo i mamienie ludzi którzy sami nie bardzo potrafią myśleć i potrzebują przewodnika który powie im że kalendarz za ponad 100 jest niezbędny bo w tym za 30pln planowanie jest do(usunięte przez administratora).Az dziwne że cały czas są osoby które wzdychają do tego jej (usunięte przez administratora)
Wpadłam na ogłoszenie dodane 2 lata temu przez firmę w celu zatrudnienia Menedżerki ds. contentu. Chciałabym mimo braku rekrutacji podesłać swoje dokumenty firmie. 2 lata temu oferowano na tym stanowisku 7,5-11,5 tyś. Obecnie jak prezentują się widełki zarobkowe przy wyborze UoP?
Ale jednak ktoś tam jeszcze pracuje... Do kiedy dokładnie firma jest jeszcze otwarta? Podana została jakaś konkretna data zamknięcia? Może da się jeszcze zatrudnić w tej firmie chociaż na chwilę, na tzw. przeczekanie? Czy raczej nie byliby otwarci na nowych kandydatów?
Do kiedy dokładnie firma jest jeszcze otwarta? Do końca roku. Podana została jakaś konkretna data zamknięcia? 31.12.2023 Może da się jeszcze zatrudnić w tej firmie chociaż na chwilę, na tzw. przeczekanie? Nie da się. Czy raczej nie byliby otwarci na nowych kandydatów? Nie są. Zamykają firmę.
Wow serio? A co z dotychczasowymi pracownikami? Znaczy oni są zwalniani, czy oferowana jest im inna praca np.w jakiejś innej firmie? Albo chociaż dają im dobre referencje i jakieś odprawy?
No właśnie, teraz to mnie tez zaciekawiliście tym tematem. :D zwłaszcza, że skoro zostanie zamknięte to co powstanie teraz w tym samym miejscu? jest już jakiś pomysł? Lub może dojdzie do przejęcia pracowników?
Kiedyś było tam wielu pracowników, w tym momencie tylko szefowa i jedna osoba, więc jeśli były masowe zwolnienia to juz dawno, podejrzewam że wtedy gdy zamykał się oddział w Krakowie.
Cześć, ja jeszcze dodam pytanie, czy jak firma się zamyka, to zamyka się ta sfera internetowa? Czy te punkty stacjonarne też się zamykają, czy one zostają normalnie lub może ktoś je odkupił i je przejął? Wgl wiecie, czy jak firma zwalniała, to pracownicy dostali odprawy całe i zaległe wszelkie pieniądze, czy był z tym jakieś trudności?
Szkoda trochę, ale może są jakieś prognozy na wznowienie działalności? Bo chyba nie ma oficjalnej informacji o zamknięciu firmy? Ludzie wiedzieli trochę wcześniej o zwolnieniach żeby się rozejrzeć za nową pracą? Czy wszystko działo się z dnia na dzień?
Ciekawi mnie, co z dostępnością do treści kursów, dożywotnią......aaa, chodziło o krótki żywot PSC.... Pomysł był fajny, na początku. Gdyby po latach powstała w Krakowie niewielka kawiarnia ze stosunkowo niskim czynszem, której przygotowanie nie wymagałoby remontu za setki tysięcy złotych, to mimo pandemii, miała by szansę na przetrwanie. Ale tu była gigantomania. Porywanie się z motyką na księżyc. Przeinwestowanie. I po krótkim czasie - kolejny niewypał Przestrzeń w Warszawie w otoczeniu świetnych kawiarni Green Cafe Nero. Kolejna gigantyczna wywalona kasa na remont i kolejny niewypał. Biznesowo OB nie miała wiedzy, jak strategicznie zaplanować całe przedsięwzięcie, bo i skąd. Jej wielkim plusem jest umiejętność zgromadzenia gigantycznej liczby wyznawczyń, które namiętnie kupowały jej produkty. Zaślepionych wyznawczyń, dodam. No ale wiele z tych młodych klientek tak już ma, podążają ślepo za modami. OB niestety swoim działaniem pokazała, że to czego uczyła nie miało specjalnie żadnej wartości. Imperium trwało minutę, a plan był taki, że swoimi działaniami obejmie cały kraj. Jednocześnie krytykowała panią w garniturze, która uczyła podobnych rzeczy. Pani w garniturze ma się dobrze, jej firma rośnie i się rozwija. Po PSC zostanie grono zwiedzionych klientów i jeszcze bardziej zawiedzionych pracowników.
Tak samo myślę. Gdyby PSC pozostała on-line - pewnie do tej pory działałaby świetnie prosperując, bo koszty działalności online są znacznie mniejsze niż wielkich przestrzeni, a stałe fanki z chęcią kupowałyby kolejne produkty. Lub gdyby jak piszesz powstała kawiarnia normalnej wielkości albo choćby sklepik, gdzie można zobaczyć produkty na żywo (a gdy się sprawdzi - kolejny) - to prawdopodobnie PSC nadal by istniała. Przecież te przedsiębiorczynie i przedsiębiorcy, z którymi Ola spotykała się i przeprowadzała wywiady (była taka seria w klubie PSC) - wszyscy nadal istnieją i działają, bo działali z rozwagą. Ja obserwując to wszystko z zewnątrz, myślałam, że szybki rozwój PSC ma jakieś uzasadnienie biznesowe, że ktoś tam działa na podstawie tabelek w excelu, stanu konta i wiedzy biznesowej. A okazało się, że to było robione totalnie na rympał, z prywatnych oszczędności i kredytów, nieprawdopodobnie ryzykując, bo Ola nie mogła zapanować nad swoim rozbuchanym ego. Czego zresztą ma świadomość, bo mówiła o tym niedawno na swoim story (pisze książkę o tym, jak powstała i upadła PSC).
(usunięte przez administratora)
O, no właśnie, to jest dość zaskakujące i wyklucza się wzajemnie. A czy ktoś tam nadal pracuje na UoP lub zlecenie, skoro zgodnie z tymi słowami firma działa i jest ok? Czy zarabia na siebie i na nią, ale nie ma już pracowników, bo na nich by nie zarabiała?? Dobrze rozumiem?
Cześć, ja w sprawie ogłoszenia Dam pracę emerytowi lub renciście, zastanawia mnie skąd akurat taki wymóg? No ale tak się składa, że jestem na rencie, tylko proszę o informację, co tam trzeba właściwie robić. Bo nic tutaj nie jest napisane konkretnego, i nie wiem tak naprawdę, czego się spodziewać. A zdrowy nie jestem, więc nie wiem, czy dam radę.
Nie mam pojęcia gdzie znalazłeś jeszcze ogłoszenie do tej firmy ale jest ona w trakcie likwidacji, na pewno nie zatrudnią nowych osób. W tym momencie pracują tam tylko 2 osoby, a z nowym rokiem firma znika.
Niedawno pojawiła się oferta pracy firmy Pani Swojego Czasu Sp. z o.o.. Wiecie może, czy firma wznowi rekrutację na stanowisko Szef Kuchni?
"Niedawno pojawiła się oferta pracy firmy Pani Swojego Czasu Sp. z o.o.. " Nieprawda. Nie pojawiła się. Takiej firmy już nie ma. "Wiecie może, czy firma wznowi rekrutację na stanowisko Szef Kuchni? Nigdy.
Czy ktoś ma jakieś informacje, jaka jest wersja osoby odpowiedzialnej za Tribi i oskarżonej o stworzenie długu? Bo jakoś nie chce mi się wierzyć w wersję podawaną przez OB.
A ja myślę, że musi być w tym więcej niż ziarno prawdy, bo odkąd ta osoba pojawiła się w zespole PSCz to zaczęły się wszystkie problemy. Na początku myślałam, że to zbieg okoliczności i trochę się inni czepiają, ale kolejne decyzje dotyczące kierunku rozwoju PSC i ich późniejsze konsekwencje, utwierdzają mnie, że działała na niekorzyść firmy. Nie mówię, że celowo, bo na to dowodów nie mam.
Coś takiego, jak niepłacenie pracownikom ZUS czy faktur podwykonawcom (wspomina o tym Ola w newsletterze) nie podlega interpretacji, bo albo płaciła, albo nie płaciła. Dlatego ciekawi mnie, co ma do powiedzenia osoba o to oskarżana, bo przecież - jeśli to prawda - musiał być jakiś powód (np. za niskie przychody firmy). Mam wrażenie, że ta sytuacja ma jakieś drugie dno.
Przypuszczam, że firma nie miała takiego przychodu i nie było pieniędzy na te ZUSy. I nie dziwię się, że wmanewrowana w prezesowanie upadającej spółce oskarżana nie chciała tego płacić z własnej kieszeni...
Interesuje mnie stanowisko menadżerskie w firmie. Ostatnie ogłoszenie które znalazłam dodane jest 3 lata temu. Zamierzam zostawić swoje dokumenty, mimo braku rekrutacji, zawsze może się coś zmienić. Jak realnie z atmosferą pracy? W ogłoszeniu jest sporo na temat stresu związanego ze stanowiskiem, jak to wygląda w praktyce? Ludzie są życzliwi? Jest możliwość przynajmniej pracy zdalnej?
Przecież firma już nie istnieje - PSC zamknięte, Tribi do końca roku bodajże. Menager musi mieć wiedzę, że nie bez powodu brakuje ogłoszeń
No to jak tak, to wiecie coś, jaki los czeka pracowników? W sensie, zwolnienia, czy utrzymują posady? Może nawet jakieś nowe rekrutacje będą wkrótce?? Ta zmiana pod kątem zatrudnienia coś zmieniła?
A na ten moment ile osób pracuje? Nadal dwie? W ogóle ktoś tam jeszcze jest? Czy firma zakończyła już swoją działalność? Myślałam, że się tutaj przyjmę...
(usunięte przez administratora)
Przecież przestrzeni już nie ma, a firma nie działa.
Ludzie, co z Wami? Łatwo sprawdzić w necie, że żadnych Przestrzeni Pełnych Czasu już od roku nie ma - krakowska zamknięta jesienią 2022, a warszawska w lipcu 2022. Jak się interesujesz miejscem pracy, to je wygooglaj, zamiast fantazjować o premiach na urodziny.
(usunięte przez administratora)
A w jaki sposób to zwolnienie przebiegało w takim razie skoro żal mają ? Ta firma jeszcze coś w ogóle działa, bo widze tu opinie o sprzedaży spółki ? Ktoś z pracowników tutaj w ogóle jeszcze został?
PSC została przekształcona w Tribi, a Tribi za parę miesięcy ma zostać zamknięte. Ale tu jest ta sama sytuacja co z PSC - nagle wszyscy zostali zwolnieni i dodatkowo jeszcze oskarżeni o stworzenie długów podobno, wg słów OB.
Najdziwniejsze jest to że Budzyńska zarzeka sie ze nie ona narobiła długi w Tribi ale ona będzie spłacać z przyzwoitości .Serio ? Widzieliście kogoś kto by z własnej nieprzymuszonej woli podpisał sie pod nieswoimi długami płacząc cały czas ze nie ma pieniędzy i prosząc o „kawkę „.Really ?
Jest to bardzo żałosne, ze OB prosi o wspieranie jej finansowo, zeby mogła spłacać długi. No ludzie, to jest biznes. Pierwsze słyszę, żeby spełeczeństwo miało zrzutkami ratować jakąś prywatną firmę krzak, która doszła do bankructwa i narobiła długów. Spłaćmy długi TRIBI, a potem Ola zamknie to w cholerę, z czystym kontem. Kupiła ogromną farmę, niechże sprzeda parę hektarów ziemi, będzie na długi. Sprzedaje stare podcasty i webinary, jak prowadzić firmę - osoba, która de facto jest biznesowym bankrutem, no super autorytet do płatnego nauczania na tematy biznesowe. Żałosna sprawa. Zachwyca się hektarami swojego lasu i starego pięknego domu, (majątek warty milion? może dwa? może pięć i pół? nie moja sprawa, ale jakaś biedna nie jest) maluje swoje obrazy, spożywa śniadania na tarasie, a my zrzucajmy się kawkami i zakupami cyfrowych staroci z epoki PSC, żeby mogła spłacać długi. Serio? Można też po prostu iść do pracy, normalnie na etat. Zarabiać pieniądze, a po robocie malować obrazy i podziwiać swoje włości. Ale oczywiście to by się nie godziło. Lepiej prosić głupi lud, zeby a'propos starej sympatii robił zrzutki na jej firmowe długi. HAHAHA.
A czemu ma również zostać zamknięte, te same powody? Pracownicy są oskarżani za te długi? I to był oficjalny powód zwolnień?
OB już wróciła do formy i zaczyna robić to, co zwykle, czyli przechwalać się i epatować. Kiedyś PSC była najlepszą firmą, miała najlepszych pracowników z rynku, najlepszą rekrutację, najlepsze stawki dla pracowników, dla autorów itd - wszystko dosłownie miała najlepsze. Teraz znów OB ma wszystko najlepsze: najlepszy newsletter, miejsce do mieszkania, najlepsze widoki z tarasu, najlepszy styl życia itd.
Najlepsze to ma tzw „gadane” jak przestał się sprzedawać marketing na chamstwo i bezczelność (bo umówmy się to w jaki sposób Budzyńska traktowała ludzi to nie była asertywność tylko arogancja i bezczelność ) mam wszystko najlepsze i niezbędne dla Was to teraz sprzedaje produkty pod hasłem jestem taka biedna pomóżcie .Dziwie się ze jest tyle osób które dają się na to nabrać .A wszystkie te dziewczyny które mamiła bóg wie czym żeby wydały u niej książki ….. to jest po prostu sprytna i bezczelna laska która nie ma skrupułów .
Ja się zastanawiam jak ludzie cały czas dają się nabrać na te lamenty Budzynskiej .Za gruba monetę sprzedała swoje mieszkanie w Krakowie i za gruba monetę kupiła dom na dużej działce a teraz płacze jaka to ona nie jest biedna i nie ma pieniążków .Serio ? Jak się nie ma pieniążków to się raczej nie kupuje wielkiego domu z działka na Kaszubach tylko coś skromniejszego .Niedawno dokupili psy rasowe przecież to tez kosztuje (kupno ,utrzymanie ) a teraz pisze ze nie ma pieniędzy i postawcie mi kawkę .Wstydu nie ma a ludzie rozumu nabierając się na to .To jest bardzo cwane duo .
2 lata temu szukali pracownika jako menadżer przestrzeni pełnej czasu, a obecnie też można tu aplikować w tej nowej spółce na ten etat? Dosyć ważne jest dla mnie wynagrodzenie bo mam kredyt, ktoś wie ile proponują? Pisali,że dają premie urodzinowe i świąteczne, ale ile to jest w pln? Takich miesięcznych premii zależnych od pracy nie ma ?
No dobra, a co z pracownikami, jak zostali potraktowani przy zamknięciu spółki? Wszyscy dostali wypowiedzenia, a jesli chodzi o jakieś benefity albo odprawy to było? Czemu w ogóle firma się zamknęła?
Marka Pani Swojego Czasu jest wystawiona na sprzedaż. Ktoś chętny do kontynuacji tematu?
Pani Prezes sprzedaje swoją firmę z całym inwentarzem, zastanawiam się czy zrobiła porządek z prawami autorskimi, bo do większości projektów ich nie ma. Tak, samo jak do wizerunku pracownikow. Jeśli jakiś potencjalny kupiec tu zaglądnie, radzę dobrze zweryfikować co szanowna Prezeska oferuje a do czego ma faktyczne prawo sprzedaży.
Myślę, że to co jest najciekawsze to to, co klienci, którzy kupili kursy w necie, np. ci, którzy mieli mieć do końca świata dostęp do wirtualnej strony z pierwszego wydania ksiązki zarządzania czasem. Zapłacili raz i mieli mieć do nieskończoności, a teraz bambuko. Oj, pozostaje jej tylko pracowac na farmie, zaszyć się i hodować ziemniaki, bo spalona u klientów, u ludzi, z którymi współpracowała, nawet u całej rzeszy blogerów. Ciekawa jestem czy tak samo spali kolejne historie typu - warzywka eko/potem się okaże, że jednak nie takie eko, albo agrotutystyka, w której nagle znikną noclegi.. Albo pracownicy, którzy mieli mieć "wyjątkową firmę" przekonają się, że to jedna wielka wydmuszka, a nie imperium "na roli". To jest dla mnie niebywałe, że można tak iść przez świat i nic. Wiecie, jej facet jest wykładowcą, ja mu naprawdę serdecznie współczuję, bo Kraków małym miastem jest. Moga wyjechać daleko, za morze i rzekę, ale nazwisko pozostanie. A akademia ciężkie miejsce do roboty.
Ktoś kto kupi jej firmę, po prostu strzeli sobie w kolano. Po co było mydlenie oczu, że psc wróci- nic nie wróci. A Budzyńska nawet z obrazów terapeutycznych robi sztukę. Zobaczycie, za dwa lata będzie eko artystką zarabiającą na depresji, bo jej ego nie pozwoli beż elementu sprzedażowego dobrze spać.
Może te jej "obrazy" kupili znajomi/rodzina lub ktoś jeszcze z podwładnych. Nie mają żadnej wartości artystycznej, ani rynkowej. To są po prostu takie pomalunki jak wypełnianie kolorowanek w książeczkach. Tak, dzisiaj warto kupować sztukę, bo to lokata kapitału, ale trzeba to umieć robić. Ona naprawdę jest słaba, oczywiście może podorabiać sobie historię z depresją, ah! takie art brut, ale na rynku jest takie zatrzęsienie podobnych prac, że nikt przy zdrowych zmysłach nie wyda dobrych pieniędzy na kolorowanki jak z działu pewnej szwedzkiej firmy/co najwyżej.. Nie mówiąc już o tym, jaka opinia się za nią ciągnie. To byłoby wg mnie nawet nieetyczne.
To jest dobre pytanie. Bo faktycznie dostępy do kupowanych kursów czy webinarów miały być dożywotnie. W 2016 kupiłam dostęp do kursu "Zrób to dziś", znalazłam dane do logowania i tak jakby nieaktualne... Choć kurs istnieje, jest w Tribi. Naobiecywała, naobiecywała i poszła. "Kiedyś w PSC będzie wszystko", "Kiedyś każda kobieta w Polsce będzie znała PSC", "Na starość będę jeździć i otwierać kolejne sklepy PSC".
Napisz maila do tribi na pewno Ci udostępnia. Ja kupiłam kiedyś ebooka Magdy Ostrowskiej do którego tez straciłam linka, bo przekierowanie z maila nie działało i tego samego dnia dostałam maila z nowym linkiem ???? Btw. Wg prawa jeśli ktoś ci obiecał dożywotni dostep to jeśli strona nie istnieje, to ma w obowiązku Ci zapewnić dostep do materiałów - zgrać na inna stronę lub nawet na pendrive i Ci wysłać ????
Koniec Klubu. Z ciekawości sprawdziłam, czy stara strona PSC działa w internetach - jakoś znaleźć już nie mogę. Trybik zdycha, taka prawda. Wg mnie ta platforma nie ma szans na przeżycie. Nikt przy zdrowych zmysłach nie zapłaci takiego abonamentu za (usunięte przez administratora) a byłe klubowiczki po tym jak wyglądało konanie firmy raczej w to nie wejdą drugi raz. Zaufanie wypalone do gołej ziemi. Powiem szczerze, że dla mnie takim momentem, w którym naprawdę zrobiło mi się żal jej pracowników było podsumowanie roku pewnej super dziewczyny od "treści", choć wcześniej przecież przez jakiś czas wisiało oświadczenie na INSTA innej gansterki, która wprost powiedziała, co się wyrabia i że odchodzi bo ta firma jest w sprzeczności z wszystkim co tak na prawo i lewo deklarowała.. No i nie zapomnimy o kreatywnej od treści, która też nieźle podsumowała końcówkę współpracy. Czy mi żal naczelnej? Nie. Nie wierzę, że odbije się na "depresji", "obrazkach" itp. I jestem naprawdę zniesmaczona z jaką łatwością przeskakuje z budowania imperium, udawania ekspertki i "ja wam wszystkim pokażę" w bycie samozwańczą artystką. PS przeczytajcie fantastyczne lekcje z biznesu u KM na jej insta. Te punkty, które wypisała to podsumowanie lekcji, którą wszystkie influ odebrały ze współpracy z tamponiarą. Ona jest moralną zwyciężczynią i naprawdę mądrą osobą. Szacun.
Co do obrazów, to jestem zdumiona jak te jej "obrazy" schodzą i to pewnie za niezłe pieniądze, tylko dlatego, że to obrazy "tej Budzyńskiej". Kolejny przykład jak ludzie wspierają nie tych, którzy tej pomocy naprawdę potrzebują. Ciekawe czy ci, którzy tak ochoczo jej obrazy kupują, to czy kupią takie bohomazy od kogoś, kto nie jest znany. Wtedy pewnie nie będzie zainteresowania. Przypomina mi się krążący po sieci post, że jak jakiś kosmetyk czy produkt wypuszcza znana osoba, która i tak miliony na koncie ma - wtedy ludzie się rzucają to kupić i nabijają kolejne miliony. A co gdy sąsiadka w potrzebie sprzedaje np. swoje wyroby ceramiczne? wtedy zainteresowania nie ma i szkoda pieniędzy.
Zanim sprzeda, najpierw niech uporządkuje papiery bo nawet sprawozdania za 2021 rok nie przekazała do Urzędu Skarbowego i Sądu. Termin był do 15.10.2022
Nawet nie wiesz, jak mnie to wkurza... Robię w branży wydawniczej i tu jest to samo. Od sławnej tiktokerki kupią, ale od osoby, która możliwie najlepiej przyłożyła się do pisania, jednak jest nieznana - niestety nie. To tak działa. Natomiast bardzo ciekawią mnie ceny tych obrazów i fakt, że jeszcze tak naprawdę ma wiele, wiele fanek. A teraz, zostawiając za sobą chaos w postaci marki, wciśniętej pewnie niedoświadczonej osobie, będzie udawać rolniczkę na farmie (co jest DZIKO ciężkie, wiem, bo sama ogarniam 1tysm2 ziemii pod warzywa dla rodziny).
Czy są jakieś stanowiska aktualnie do obsadzenia w firmie? Interesuje mnie praca w administracji, czy muszę mieć jakieś konkretne wykształcenie alby próbować dostać się do firmy?
Nie ma i nie będzie, ewentualnie szukaj w Tribi, bo w to się przekształciły. Ale nie wiem czy bym polecała.
A jesteś w stanie powiedzieć coś więcej, bardziej chodzi o przykłady takich sytuacji? Mówisz tutaj bardziej o traktowaniu i atmosferze, a jak z Twojego punktu widzenia oceniasz wynagrodzenia i wypłacalność, zawsze jest na czas? Czy wszyscy pracownicy od początku mają umowy o pracę?
Dzisiejszy newsletter pokazuje 100% jak bardzo Budzyńska nie nadaje się do prowadzenia biznesu i że opinie anonimowe byłych pracowników były prawdziwe. I, jeszcze jedno, Budzyńska. Nawiązanie współpracy z Legimi jest proste. Nie rozdmuchuj tego, bo naprawdę nie ma z czego robić ognia, jak masz do czynienia z popiołem. ;)
To, że się nie nadaje, to chyba dość wyraźnie pokazała historia tego biznesu. A propos opinii pracowników - słuchałaś podcastu Klaudyny o podsumowaniu 2022? Polecam. A jeśli chodzi o Legimi - Ola pisała, że subskrybenci Legimi mieli dostać dostęp do Tribi przy odnowieniu abonamentu? Ja nic nie dostałam. A tak w ogóle - nie wolno pisać o OB! Tylko tutaj na Gowork wątki o niej nie są kasowane (choć w komentarzach powyżej usunięto jej imię i nazwisko), na pewno już dobijała się nieraz, żeby to zrobić. Natomiast np. na Kafeterii, gdy tylko pojawi się jej nazwisko - wątek szybko znika. Ostatnio był tam wątek o zupełnie innej osobie, wisiał parę miesięcy, ale jak tylko ktoś wspomniał OB - wątek zniknął. Prawdopodobnie ma ustawiony monitoring mediów, który wyłapuje takie wzmianki.
Och, przesłuchałam go wczoraj i się załamałam. Szkoda, że tyle osób na tym ucierpiało. Szczerze mówiąc, w szoku jestem, a prowadzę firmę i mam kontakt z wieloma freelancerami. Taka komunikacja to kilogram mułu. I zauważyłam to samo odnośnie Kafeterii. Natomiast mam pytanie: znasz miejsca, w których można swobodnie obgadać kryzys całej firmy i jej właścicielki? Ciekawią mnie wnioski, a poza tym widzę od czasu do czasu ciekawe dyskusje na temat OB. Chciałabym coś więcej.
Niestety, ale wydaje mi się, że ona już się nie podniesie do takiej formy w jakiej była w dobrych czasach PSC. To co ją zgubiło, to jej własna duma i egocentryzm z którym zupełnie nie umie sobie poradzić. Można było obserwować, jak przy starcie tribi próbowała jeszcze coś z tego wymuskać, na swoim sprawdzonym patencie wypromować ten "projekt", ale jest to taka klapa, że hej. Odgrzane kotlety z klubu PSC które nie są w stanie nawet same się obronić. Ten projekt leży i kwiczy. Nie wiem kto zdecydował się wykupić tam dostęp ale niestety nie wróżę temu projektowi istnienia dłużej niż do wakacji. Miały w lutym być takie super ścieżki, tacy specjaliści, że jak zwykle kapcie nam spadną i co? Spadły, ale z żenady, że ktoś kto tak doskonale piął się w górę zaliczył taki upadek. Niestety brak refleksji i pokory zgubi tą kobietę. A komentarze tu i na kafe baaaardzo ją bolą i dotykają - chyba dlatego w ogóle już się nie udziela, bo wie, że robi z siebie tylko i wyłącznie pośmiewisko...
Zastanawiam się co z tym kryzysem. Bardzo zagadkowo piszecie i osoba która nie jest w temacie nie może nic z tej dyskusji dla siebie wyciągnąć. Firma ma jakieś problemy?
Ale przy pomocy wakanka1 czytaj awaszczuk wyczyściła forum na kafeterii robią nielegalną cenzurę. Taki sukces. Szanuję gowork za to, że nie ulega presji i nie kasuje komentarzy czy całych wątków. Szczególnie po tym, co się stało. Najpierw opowiadanie o super firmie a potem wyrzucanie z dnia na dzień. Blokowanie i usuwanie komentarzy na instagramie, gdzie padały niewygodne pytania, wątpliwości co do jakości, czy prośby o respektowanie praw autorów - podanie ich nazwisk skoro się nimi posługuje. Nie chcę kupować od firm, które nieetycznie postępują. A takie zachowanie dla mnie o tym świadczy.
Na Tribi prawie nie pojawiają się nowe kursy, z klubem PSC nie ma nawet porównania... Ale będą tam za to stare webinary Oli! To chyba jakiś akt desperacji, bo dopiero teraz je odgrzewają, a nie po otwarciu platformy. Co ciekawe, sprzedają też przyczepę (tę co miała jeździć po Polsce i sprzedawać produkty PSC) - wybudowali ją na zamówienie w 2022 za kilkadziesiąt tysięcy, w momencie, gdy firma zaczynała chylić się ku upadkowi... To się w głowie nie mieści. Na OLX-ie wystawiła ją Joanna Wszechogarniająca (niezłe fuszki tam teraz ma).
Dużo tutaj o różnych bonusach dla klientek i obserwatorek, a ja jestem ciekawa, czy to dotyczy jej pracowniczek i pracowników, dostają coś od PSCz oprócz podstawy wynagrodzenia? Może ktoś pracuje i może się wypowiedzieć.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Pani Swojego Czasu Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy Pani Swojego Czasu Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 18.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Pani Swojego Czasu Sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 17, z czego 0 to opinie pozytywne, 14 to opinie negatywne, a 3 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!