Nie znam lepszego szpitala na świecie! Lekarze bardzo kompetentni, a pielęgniarki i salowe to chodzące anioły. Izba przyjęć nie kojarzyła mi się zbyt dobrze, aż do momentu, gdy nie trafiłam do Barlinka. Polecam całym serduchem ❤️????
Pragne zlozyczyczenia noworoczne dla kierownik zakladu pielegnacyjno opiekunczego Pani Haliny Wojciechowskiej ,Pani oddzialowej Elzbiety Bartoszek jak i calemu personelowi ,wszystkiego co najlepsze ,zdrowia,samych wspanialosci na caly rok ,chce podziekowac za opieke nad synem Krzysztofem ,za co jestem niezmiernie wdzieczna .Bardzo dziekuje z calego serca,wszystkiego najlepszego na Nowy Rok,Danuta Leszczyk.
Byłam przyjęta na oddział ginekologiczny w zeszłym tygodniu. Jestem bardzo miłe zaskoczona podejściem do pacjentek (byłyśmy dwie na sali) . W ciągu godziny przychodziły siostry po dwa razy pytać czy czegoś potrzebujemy. Pan anastozjolog siwy wysoki wspaniały człowiek. Jak i dla mnie tak i dla koleżanki z sali był bardzo miły i tłumaczył krok po kroku co będzie się działo. Przy czym trzymał za rękę. To w takiej chwili dodaje otuchy. Lekarz wykonujący zabieg zaraz po wybudzeniu przyszedł do sali poinformował i mnie i koleżankę obok, o przebiegu zabiegu i jego spostrzeżeniach. Byłam bardzo miłe zaskoczona. Polecam każdej kobiecie ten oddział jeżeli będzie potrzebowała pomocy lekarskiej ginekologicznej.
Zacznę opisywać swój pobyt w szpitalu od początku.A więc tak trafiłam tam w 39tyg ciąży z nadciśnieniem.Leżąc tam 2 dni nie była podjęta żadna decyzja co dalej robimy czy wypuszczają mnie do domu czy może będzie poród wywoływany.Panie,które przychodziły mierzyć mi ciśnienie robiły to z taką miną jakbym im przeszkadzała.(Oczywiście ze 2 trafiły się bardzo miłe nie mówię o wszystkich ).Nareszcie następnego dnia podjęto decyzje iż wywołujemy poród podano mi żel po którym nic się nie zadziało ,a więc lekarz stwierdził że założy mi cewkę po około 10 h została mi ona wyjęta miałam już rozwarcie na 4cm i stwierdzono że mam iść do pokoju i czekać po kilku godzinach zaczęły się ogromne skurcze poprosiłam o pomoc panie pielęgniarki , te jedyne co zrobiły to podłączyły mi ktg i według nich skurczy nie było.Po około godzinie skurcze były co 3 min coraz większe bardziej bolesne znowu poprosiłam o pomoc a jedyne co usłyszałam proszę iść pod prysznic to zrobi się lepiej i od tego momentu nikt się u mnie nie pojawił.Panie nawet nie przyszły zobaczyć czy może coś mi się nie stało,czy nie zrobiło mi się przypadkiem słabo no cokolwiek zero reakcji.Około godziny 6 rano po raz 3 zawołałam pielęgniarki pani przyszła zbadała mnie i mówi nic się nie ruszyło rozwarcie dalej na 4 cm.Ale ja już byłam tak zdesperowana że zaczęłam krzyczeć i prosić o zabranie mnie na porodówkę bo rodzę to z wielkimi pretensjami tak zrobiły.Na porodówce okazało się że mam rozwarcie na 7cm i mało by brakowało a urodziłabym sama w pokoju.Poród był okropny co chwilę zostawałam sama bo Pani gdzieś wychodziła a Pan doktor B.kpiącym głosem przyszedł i mówi proszę Pani dziecko musi oddychać i zaczął się śmiać.Co przychodził nowy lekarz mówił co innego.Jak już udało mi się urodzić zabrano mnie na sale i wtedy się zaczęło nikt ani to nikt nie przyszedł zobaczyć jak się czuje.Leżałam ze swoim małym 5 dni które były koszmarem Pani doktor ,która pracuje w tym szpitalu jest pediatrą brązowe włosy do ramion zaczęła wymyślać mojemu dziecku choroby, zaczeła mnie straszyć że dziecko chore że to że tamto po czym okazało się że nie da się stwierdzić na takim etapie rozwoju dziecka takiej chory co sugerowała lekarka.Wyobraźcie sobie, że mój maluszek nie umiał dobrze ssać piersi bardzo się denerwował poprosiłam o mleko modyfikowane bo mimo iż odciągałam pokarmu nie było aż tyle żeby on się najadł ,niektóre położne były na tyle miłe i dawały mi pokarm no bo tu jednak chodzi o dziecko tym bardziej że urodził się z bardzo małą wagą.Ale uwaga trafiła się Pani blondynka z tego co pamietam w kitce lub koku na pozór bardzo uśmiechnięta lecz niestety fałszywie , która powiedziała że mi mleka nie da ponieważ mam swój pokarm a więc ja jej tłumaczę że mały się nie najada i mi płacze jest niespokojny i głodny no ludzie to tylko dziecko.Pani do mnie kpiąc mówi że i tak nie mam co robić to mogę sobie siedzieć i odciągać pokarm , a kto w tym czasie zajął by się moim dzieckiem skoro nie miałam żadnej pomocy.Popłakałam się z tej bezsilności poprosiłam narzeczonego o kupno mleka modyfikowanego i sama po cichu je wyrabiałam żeby malec nie był głodny.Pani położno ,która żałowałaś mojemu dziecku mleka mam nadzieje że to przeczytasz i karma do ciebie wróci.Gdy już nastawała noc w szpitalu cały personel znikał nie było pomocy nie było obchodów dosłownie nic.Cały czas słyszałam tylko że wszystko źle robię mimo że to moje 1 dziecko oni zamiast mi wytłumaczyć niektóre rzeczy ciagle tylko negowali.Sale na których leżeliśmy po porodzie nie były dezynfekowane mimo iż w łazience było pełno krwi no wiadomo jak jest po porodzie toalety nie były myte prysznic jak i umywalka tez nie łatwo było o zakażenie ,które niestety dostałam i leczę się od kilku dni będąc na antybiotykach.Nie polecam tego miejsca mamusie proszę was zastanówcie się nad porodem w tym miejscu chyba nie chcecie zostać same sobie tym bardziej że poród jak i okres po porodzie powinien być czymś pięknym dla mnie to koszmar codzienny płacz telefony do rodziny z prośbą o zabranie mnie do domu.Przeżyłam piekło
Ten szpital potwierdza regułę że ludzi starszych się nie leczy, opieka na oddziale covidowym pozostawia wiele do życzenia.. SERDECZNIE NIE POLECAM TEGO SZPITALA traktują pacjenta jak rzecz pracują chyba tam ludzie wypatrzeni zawodowo i bez uczuć
Obecnie coś dzieje się w firmie Szpital Barlinek Sp. z o.o. w miejscowości Barlinek? Może pojawi się osoba aktualnie pracująca, która będzie chciała się podzielić swoimi spostrzeżeniami na temat pracy? Czekamy na aktualne info odnośnie Szpital Barlinek Sp. z o.o., napiszcie co u nich słychać!
Prezesem jest Stankiewicz człowiek demolka . Typ polityka który za wszelką cenę dopaść stołka i trzymać się jak najdłużej. Nie wróży to nic dobrego.
Moja mama była cztery miesiące na oddz.rehabilitacyjno- opiekuńczym z racji wieku( 98 lat) i poważnymi problemami zdrowotnymi Jutro zabieramy ja do domu! W szpitalu postawiono ja na nogi,dziękuję p.rehabilantce,odzyskała sprawność w rękach...z pobytu jest zadowolona.Zawsze była czysciutka i zadbana.Miala bardzo dobra opiekę opiekunczo- pielęgniarska Dziękujemy Pracownikom za trud i serce jakie wkładają w pracę,bardzo ciężką zresztą za wyrozumiałość i cierpliwość. Życzymy wszystkim dużo zdrowia! Rodzina Krystyny Opolskiej
Drogi Użytkowniku,
Pamiętaj, przed dodaniem opinii o Pracodawcy, koniecznie zapoznaj się z poniższą informacją:
NIE dodawaj opinii, która:
Każda merytoryczna opinia jest ważna, każda z nich może być zarówno pozytywna jak i negatywna, dlatego zachęcamy do tego by dzielić się swoimi przemyśleniami, które dotyczą Pracodawcy. Nie pisz jednak pod wpływem negatywnych emocji.
Zadbaj o kulturę pozytywnego feedbacku, nie pisz tylko negatywnych informacji o Pracodawcy, zwróć uwagę na stosowne aspekty i realia w swojej opinii. Wszystkie oceny są wartościowe. Wspólnie zadbajmy o sens merytorycznych opinii.
Dodaj pomocną opinię, którą sam chciałbyś przeczytać o swoim potencjalnym Pracodawcy. Podziel się swoimi przemyśleniami, a poniższe przykłady możesz potraktować jako podpowiedzi o czym Użytownicy lubią czytać odwiedzając profile firm.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Szpital Barlinek Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy Szpital Barlinek Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 2.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Szpital Barlinek Sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 2, z czego 1 to opinie pozytywne, 1 to opinie negatywne, a 0 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!