Jak się pracuje w Forbet Zakłady Bukmacherskie Sp. z o.o. Warszawa? Zadaj pytanie

Szanowni Państwo, Jako stały obserwator różnych wydarzeń sportowych, zwłaszcza turniejów tenisa, od pewnego czasu jestem katowany pewnym wątpliwej jakości widowiskiem telewizyjnym, w którym grupka osobników o wyglądzie zdradzającym poważne deficyty inteligencji popycha się na tle skrzynek na listy, po czym idzie korytarzem, rycząc wniebogłosy: "Polskaaa, biało-czerwoni!". Jak mniemam, ma to przedstawiać reklamę Państwa firmy. Nie wiem, co ta "reklama" ma na celu - propagowanie kibolskiego chamstwa i prymitywizmu czy też, być może, ma zachęcać ludzi do zainteresowania się Państwa firmą. Osobiście należę do grona ludzi, którzy nawet po jej jednokrotnym obejrzeniu nabiorą wstrętu nie tylko do pokazywanych osób, ale niestety również do Państwa firmy i działalności. Idąc dalej, uważam to za działanie antypolskie, które sprowadza i polski patriotyzm, i ideę kibicowania do poziomu znajdującego się poniżej głębokiej piwnicy. Nie sądzę, aby było to Państwa celem, zatem bardzo proszę Państwa o przemyślenie i skorygowanie Waszej polityki reklamowej, abym i ja, i wiele mi podobnych osób mogło oglądać sportowe transmisje bez obrzydzenia. Zaznaczam, że powyższą opinię już przekazałem Państwu mailem na adres: marketing@forbet.pl w dniu 19 czerwca 2022 r, niestety bez żadnej reakcji z Państwa strony. Obecnie ten adres już nie jest dostępny - czyżby kłopoty z marketingiem? Niezależnie od mojej opinii nt. wyczucia smaku przez Państwa firmę, należałaby mi się odpowiedź na powyższy mail. Przepraszam, że piszę rzeczy oczywiste, ale chyba w tym przypadku jest to konieczne. Z poważaniem, Jacek Kurnatowski Szczecin PS. Mój adres korespondencyjny znajdą Państwo w przywołanym mailu. PS2. W rubryce "Mój status" proponuję dodać "Obserwator". Musiałem zaznaczyć "klient", chociaż ani nim nie jestem, ani też, w świetle opisanych okoliczności, nigdy już nie będę.