APS Poland S.A.

Na początku wszystko zapowiadało się naprawdę dobrze, natomiast po dwóch miesiącach pracy, kiedy nie miałam spełnionego wyniku NPS, zostałam zobligowana do przyjścia do biura, managerka powoływała się właśnie na moje kiepskie wyniki. W biurze nikt mi nie pomagał, nikt na mnie nie patrzył i zdaniem managerki moje wyniki powinny były poprawić się od samej obecności w biurze (i ewentualnie - słuchania rozmów osób, które podobnie jak ja, wyniku nie spełniają) jakie to rozwijające !! FUCK LOGIC XD To było strasznie słabe, bo nie kumam, jak można twierdzić, że lepsze rezultaty pracy osiągnę w zimnym biurze (po 14 bez koca nie szło wytrzymać, temperatura w biurze jest chyba tylko odpowiednia dla facetów, bądź dla kobiet mocno przy tuszy :D ), niż we własnym mieszkaniu, w którym pracuję już trzy lata. Próbowałam rozmawiać z managerką, opisałam jej dolegliwości, jakich doświadczam, przez jej decyzję (nie mogę przebywać w klimatyzowanych pomieszczeniach przez długi czas, bo się źle czuję, jest mi bardzo zimno :| ), natomiast nie wysłuchała mnie i kazała do biura przychodzić dalej, do czasu poprawienia wyników. Dodam, że powyższe rozwiązanie nie było stosowane do osób z najgorszym wynikiem, jak twierdziła managerka, tylko wybranych przez nią, ponieważ w tym samym czasie ja musiałam chodzić do biura, a znajomy z wynikiem gorszym ode mnie, pracował z domu ;) . Oczywiście wyników nie udało mi się poprawić. Brak szacunku, którego doświadczyłam (bo managerka nie szanowała mojej pracy, a lekko wcale nie pracowałam, ogarniając sprawy po dzieciakach, które udają, że pracują, a tak naprawdę to jedynie dokładają pracy innym) spowodował u mnie pogorszenie stanu zdrowia. Kiedy ja rozmawiałam dziennie po 3.5h, a ktoś inny sobie beztrosko czatował całymi dniami. Czułam się dociążana z callami z każdej po prostu strony. A o chat i mail musiałam prosić. Zbudowało to we mnie poczucie, żeby nie pokazywać, jak świetnie rozmawiam - bo mi dowalą. No i dowalil :|. Mimo dostarczenia zwolnienia lekarskiego, została mi wypowiedziana umowa w trybie natychmiastowym "z ważnych powodów", mimo, że zwolnienie dosłałam, tylko - niestety, nieodpowiedniej osobie (pomyliłam się, robiłam to mając 40 stopni gorączki) - mojej TL, która go najwidoczniej niestety nie przekazała do kadr, czyli klasycznie, APS jak zwykle nie ogarnia, a cierpi na tym pracownik. Co zauważyłam - kadra zarządzająca na projekcie PP bardzo chętnie wyciera sobie tyłeczek innymi osobami, kiedy jej samej robi się gorąco ;) . Daleko na takiej praktyce nie zajedziecie dziewczyny. =D Pewnego poniedziałku został mi usunięty grafik i dopiero po kilku godzinach, na feedbacku, dowiedziałam się, że zostałam wyrzucona z pracy. Ze względu na nieobecności. Które usprawiedliwiłam. Patologia pracownicza jakich mało. Dodam, że miałam premie w każdym miesiącu, ba, nawet uzyskałam premię extra. Słyszałam same superlatywy na swój temat od TL. A po trzech tygodniach dowiaduję się, że zlecenie nie było świadczone z należytą starannością, gdzie wcześniej nie było JAKICHKOLWIEK przesłanek czy ostrzeżeń. Szczerze to nigdy nie czułam się tak beznadziejnie zarządzana, jak na tym projekcie. Managerka powiedziała mi podczas rozstania, że doskonale wie o tym, że się starałam, jednakże nie może w żaden sposób na tę decyzję wpłynąć. Tsa.. Manager, który nic nie może... =DD Menadżerce brakuje elementarnej wiedzy z zakresu zarządzania zasobami ludzkimi i szacunku do pracy swoich podwładnych. Motywować potrafi jedynie poprzez strach. Potrafi tylko dać jakąś śmieszną kartę wskazówek i straszyć, że jak nie spełnisz w wymaganym terminie, to wylecisz. Mobbing w czystej postaci. Nie polecam nikomu, jeżeli macie na względzie swoje zdrowie psychiczne. Osoby zarządzające na projekcie PayPal PL mają je za nic, co dobitnie pokazują swoim zachowaniem.