Jakie są warunki zatrudnienia w Wydawnictwo EUROSYSTEM?
Szczerze nie polecam. Nie dość, że brudno tam jest i to dosłownie. Do kibla nie chodziłam o ile nie przycisnęło to załoga to jakiś powrót do przeszłości. Szkoda czasu. Tylko dla desperatów.
Czy w Wydawnictwo EUROSYSTEM zaszły jakieś zmiany od momentu pojawienia się ostatnich opinii?
Raczej nie do puki prezes Jarosław i pielęgniareczka tam rządzą, nie przewiduję ŻADNYCH zmian na lepsze
To niesamowite, że mimo upływu lat nic - co wnioskuję po zamieszczonych tutaj opiniach z ostatniego okresu - tam się nie zmienia.
Jaka atmosfera jest między działami w Wydawnictwo EUROSYSTEM?
Nie ma żadnej. Już tu ludzie pisali, że jest zakaz rozmów między współpracownikami. Prezes pan siedzi w swoim gabinecie i nasłuchuje, czy ludzie ze sobą nie rozmawiają przypadkiem. Jak usłyszy, to leci natychmiast i rozpędza "zgromadzenie".
Negatywne opinie potwierdzam, odczute na własnej skórze. Aż trudno uwierzyć, że taka firma jeszcze istnieje. Właściciel jawi się jako człowiek, który wszystko wie najlepiej. Zdaje się, że nie napisał w życiu jednego tekstu, ale poucza jak pisać. Proponowanie zmian w dziale reklamy? Zapomnij. Mówi, że nie kontroluje zatrudnionych, ale jednocześnie przed rozpoczęciem pracy i po jej zakończeniu danego dnia trzeba się spowiadać z tego, co się zamierza zrobić i z tego, co się zrobiło. Pogawędki między pracownikami absolutnie zakazane, wyjście do domu o przepisowej godzinie 17:00 również źle widziane (najlepiej zostawać długo po godzinach, które nie są dodatkowo płatne). Półgodzinna przerwa w ciągu dnia niepłatna, więc de facto dzień pracy trwa 8,5 h, ale płacone jest za 8 ("Bo takie mamy zasady i nie chcemy ich zmieniać"). Obskurne miejsce, z brudnymi, sztukowanymi wykładzinami na podłogach, brudnymi ścianami i przestarzałym sprzętem, na którym przyjdzie pracować. Pseudo kuchnia, na jej widok odechciewa się jeść, jest jednocześnie miejscem pracy osoby zatrudnionej w "dziale reklamy". Łazienka? Lepiej nie mówić. Po firmie krążą historie o osobach. które przychodziły na dzień próbny, wychodziły na przerwę i już nie wracały. Zdecydowanie odradzam pracę w tym smutnym miejscu, nawet ludziom o mocnych nerwach.
Jeśli ktoś lubi (usunięte przez administratora) przedmiotowe traktowanie swojej osoby przez zarządzających, narzucanie sposobu myślenia i światopogladu oraz głęboki i jest fanem PRL - w najgorszej postaci na pewno się odnajdzie w tym kołchozie
Wszystko, co tu napisano to szczera prawda. Nic się nie zmieniło a jeśli już to na gorsze. Odradzam z całego serca. Szkoda choćby jednego dnia na pracę w tej firmie.
Też tam pracowałam. Wiele wiele lat temu. Swoje miejsce miał tu też znany obecnie z TVP Jarosław Olechowski. Wszystko co złe to niestety prawda. Prezesina wyzyskuje ludzi. Zawsze płacił na umowę o pracę grosze a resztę na umowę o dzieło. Ja pracowałam w czasach, gdy Klienci dużo przesyłali prezentów - wszystkie nam zabierał - np. paczki na swieta od naszych klientów, chyba że pani Małgosia na recepcji schowała coś przed nim i dała nam znać że to paczka dla nas. To że szumnie nazywana Pani Dyrektor jest pielęgniarką - potwierdzam. Słoma z butów to mało powiedziane. Te czasopisma" nie mają żadnych badań rynkowych. Nie wiem jak teraz, ale cały nakład kiedyś wynosił może 300 szt i prezes sam je woził w bagażniku. A trzeba było kłamać ze nakład 2500 idzie do empiku i reszta niby po przychodniach czy salonach kosmetycznych. Żenada. Nie polecam chyba że ktoś ma stalowe nerwy i już nic innego nie może robić.
Ze tez ci gowniarze i (usunięte przez administratora) jeszcze kreca i wciąż naciagaja innych. Brak słów na ten (usunięte przez administratora)
Tak dobrze pracuje się, że zupełnie zapomnieliście zostawić czasami informacje o pracy czy jest inny powód?
tez pracowalam, wszystko potwierdzam. Odradzam przyszlym "potencjalnym" kandydatom.
Widzę, że nie polecasz pracy w tym miejscu. Chciałbym wiedzieć jednak, czy osoba bez doświadczenia zawodowego mogłaby aplikować do pracy u tego pracodawcy?
Dlaczego, Twoim zdaniem, nie warto aplikować do EUROSYSTEM? Sprecyzujecie, czy są tutaj jakieś premie? I jeśli tak, to komu przysługą?
Jarosław Śleszyński pan prezes zapadł mi w pamięć jako mizogin i faktycznie ten człowiek nie cierpi kobiet!!! Na szczęście krótko to znosiłam, bo jak zaczął mnie doprowadzać do płaczu, to od razu stwierdziłam, że nie dam się poniżać!!! Potwierdzam warunki pracy fatalne - toaleta obrzydliwa - płytki ze wczesnego PRL-u, sedes to samo, tragedia!!! Umowa zlecenie, praca 8 h jak na etacie, a szef jeszcze mówił, że jest tyle do zrobienia, a ja wychodzę o 17.00 do domu!? Wyraźnie oczekiwał, że będę tyrać za darmo po godzinach! A teraz najlepsze - na umowie miałam kary finansowe - tak człowieku przetrzyj oczy i przeczytaj jeszcze raz!!!! Jeśli nie oddałam tytułu na czas, wtedy miał mi potrącać w sumie 600 zł za dwa tytuły!!! Oczywiście przekonałam się, że nigdy nie oddałabym tytułu na czas, ponieważ pan prezes zawsze szukał dziury w całym, nigdy nie był zadowolony z artykułów. Prezes to człowiek niskiej kultury, prymitywny, podobnie jego "dyrektorka" handlu, czyli słynna pielęgniarka. Nie wiem jakim cudem ci ludzie jeszcze funkcjonują na rynku, chyba tylko dlatego, że żerują na ludzkiej naiwności i desperacji.
Pracowałem... wszystko to prawda... niestety. Nie polecam, szkoda czasu.
Podpowie mi ktoś czy firma potrzebuje teraz pracowników?
Mam nadzieję, że nadal jesteś zainteresowany pracą w EUROSYSTEM. Wydawnictwo poszukuje bowiem: Redaktora prowadzącego, Pracownika działu prenumeraty, Dziennikarza oraz Przedstawiciela handlowego. http://eurosys.pl/content/6-praca-wydawnictwo-eurosystem - na tej stronie masz szczegóły. Która z tych ofert jest zgodna z Twoimi kwalifikacjami?
@Jerzy pracujesz w Wydawnictwo EUROSYSTEM? Możesz przedstawić na forum swoją opinię na temat tego pracodawcy i podpowiedzieć jak wygląda schemat rozmowy rekrutacyjnej. Takie informacje będą przydatne, ponieważ Wydawnictwo EUROSYSTEM prowadzi obecnie rekrutację na wolne wakaty, które są dostępne na: http://eurosys.pl/content/6-praca-wydawnictwo-eurosystem
Moja rada, omijać z daleka. Opinie tutaj przedstawione są prawdziwe, a co do mnie to ludziom zdarza się czasem w "coś" wdepnąć.
Pracowałam w Eurosystemie jakieś 3-4 miesiące temu jako redaktorka jednego z pism i potwierdzam negatywne opinie o tym pracodawcy. Czytając starsze (i to dużo starsze) komentarze, widzę, że nic się nie zmieniło. Po pierwsze, w ogłoszeniu oferują umowę o pracę, a na drugim spotkaniu rekrutacyjnym proponują w ramach okresu próbnego umowę o dzieło za pracę na pełen etat (w godz 8.30-17.00 z narzuconą przerwą 30 min). Okres próbny na 2 miesiące, jednak umowa podpisywana na miesiąc. Ja się nie zgodziłam, ale pracowałam w jednym pokoju z osobą, która się zgodziła na dzieło i dochodziło do sytuacji, że jednego dnia została 3 godziny po pracy i nie mogła sobie tego odebrać potem, pieniędzy też pewnie za to nie dostała. Pamiętam, że zawsze zostawała dłużej w biurze. Zdaniem właściciela (zwanego szumnie „prezesem”) praca w redakcji to nie praca w biurze i jak trzeba zostać, to trzeba nawet i do nocy. Sam właściciel to człowiek znikomej kultury osobistej, podnoszący głos na pracowników – na mnie nakrzyczał, gdy próbowałam wytłumaczyć mu, że można skopiować tekst ze strony internetowej i zapisać w pliku word. Powiem tyle – kiedy pracowałam jeszcze jako studentka, traktowano mnie z większym szacunkiem niż tutaj. Taki Janusz biznesu normalnie. Kultura pracy w tym miejscu jest tragiczna. Pierwszego dnia pracy usłyszałam, że powinnam kupić sobie ZESZYT DO NOTOWANIA. Kiedy powiedziałam, że takiego nie mam ze sobą dziś, to dano mi aż 3 kartki papieru od drukarki i padło pytanie „ale długopis to pani już ma?”. Wydawnictwo, w którym nie ma ani papieru, ani długopisów dla pracowników – to nie żart. A z owym zeszycikiem musiałam stawiać się codziennie rano i zdawać relację właścicielowi z tego co robię. Jeśli nie przyszłam w ciągu jakiś 10 minut od zaczęcia pracy (bo np. jeszcze porządkowałam sobie rzeczy, sprawdzałam pocztę) to przysyłano panią zajmującą się sprawami biurowymi, która gestem wskazywała mi drzwi. A jeśli przyszłam bez zeszytu, to byłam odsyłana i musiałam wrócić z zeszycikiem. Ogólnie właściciel ma duży problem z kontrolą pracowników – nawet osoby pracujące na dzieło musiały wpisywać się na listę, że wychodzą i notować godzinę wyjścia/przyjścia. Raz chciałam wyjść na chwilę przed budynek, by odpocząć od gapienia się w monitor po 5-6 godzinach, i usłyszałam, że muszę się wpisać na listę, nawet jak wychodzę na te 2 minutki. Natomiast właściciel czytał moje maile, a nawet wysyłał maile z mojego adresu, a potem było wypytywanie o co chodziło w danym mailu. Raz wróciłam z przerwy i zastałam go grzebiącego w moim komputerze (hasło było odgórnie narzucone i nie mogłam ustalić własnego), wcale się nie speszył, obecność innego pracownika też mu nie przeszkadzała. Gdy zaczęłam pracę, nie przedstawiono mnie nikomu w biurze, nie oprowadzono mnie, nawet nie pokazano, gdzie jest toaleta.. Atmosfera jest bardzo słaba, jakaś napięta. Jednak, gdy właściciel wybył z biura na dłużej, okazało się, że pracownicy stali się bardziej ludzcy i zamienili ze sobą kilka zdań. Są 2-3 osoby, które wspominam mile, jednak po miesiącu nie znałam nawet imion większości osób, które tam pracowały. Warunki pracy? Pożal się boże. Stare mieszkanie w kamienicy przerobione na biuro. Sprzęt stary, a nawet prehistoryczny (koleżanka czasami wgrywała jedno zdjęcie na stronę 20 minut, bo komputer nie dawał rady i wywalał błąd), fotele obdarte, wyłażąca gąbka etc. A największy żart to pomieszczenie służące jednocześnie za miejsce pracy, kuchnię, korytarz prowadzący do ubikacji i innych pomieszczeń, magazyn i miejsce na kurtki i buty. A w łazience brak mydła i pękające kafelki. Powiedziano mi, że będę tworzyć pismo, „którego pani nie będzie się wstydzić”. W rzeczywistości byłam jedyną w biurze osobą zajmującą się tym pismem (reszta pisała zdalnie, nie miałam z nimi nawet kontaktu), a gdy przyszłam na pewien event jako dziennikarz, to od organizatorów jako pierwsze usłyszałam: „A pani z jakiego pisma? XXX? A to państwo nas już kilka razy wystawiliście!”. Całkowicie odradzam to miejsce – omijajcie je szerokim łukiem. Szkoda czasu i nerwów. Pracowałam tam miesiąc i o miesiąc za długo.
Dekadę temu, spędziłam w tej pożal się Boże firmie, 8 godzin. O jakieś 8 za dużo. Teraz natknęłam się na nią tu na forum i jestem szczerze zdziwiona, że ona w ogóle jeszcze funkcjonuje. Byłam wtedy studentką i chciałam sobie trochę dorobić. Zostałam przyjęta na stanowisko "pomoc biurowa". Pierwszego dnia pracy, pani która mnie wdrażała, poinformowała mnie że każdego dnia 1/4 czasu mojej pracy będę poświęcać na pracę biurową, a 3/4 na sprzedaż turystycznych gazetek tego wydawnictwa. Nie szkodzi, że na rozmowie kwalifikacyjnej rozmawiałam o pracy biurowej, a nie naganiacza telefonicznego... No cóż, człowiek młody był, głupi był, więc nie odwrócił się od razu na pięcie i nie wyszedł. A szkoda, bo dalej było już tylko gorzej. Miałam dzwonić po hotelach i proponować zakup tych ich gazetek, ale nie wolno mi było wyszukiwać kontaktów w internecie. Korzystać z internetu mogłam tylko w celu czytania i wysyłania maili. Dostałam ulotki oraz katalogi branżowe z reklamami hoteli i tam miałam szukać numerów telefonów... Jak ktoś nie chciał kupić, to rzeczona pani mówiła mi, że jeśli ktoś ma pieniądze na prowadzenie hotelu, to na pewno ma też na prenumeratę i mam nie odpuszczać. I tak właśnie spędziłam większość tego pamiętnego dnia. Nikt nie zadbał o moją integrację z innymi pracownikami, nikt za bardzo ze mną nie rozmawiał. Ogólnie atmosfera była tam niezaciekawa. Potwierdzam opinie poprzedników na temat wyglądu samego biura. Ja siedziałam w sekretariacie z jeszcze jedną panią, ale pamiętam, że pracownicy innych działów siedzieli w ciasnocie, niemalże jeden na drugim. Umowy nie zobaczyłam i nie wiem kiedy planowano ją ze mną podpisać. Przepracowałam tam jeden dzień. Za darmo. Szczytem wszystkiego było jak przyszedł do mnie właściciel tej śmiesznej firemki i zaczął dawać mi rady jak mam pracować. Oczywiście jest to całkowicie normalne, tyle tylko że jedną z rad było to, żebym notowała sobie nazwy hoteli, do których dzwonię i żebym w tym celu KUPIŁA SOBIE ZESZYT DO PRACY!!! Tak, dobrze czytacie. Miałam sama sobie kupić narzędzie do pracy! On powiedział to tak gładko, tak całkiem bez żenady, że szkoda że tego nie widzieliście ;) Dziś jednak jestem mu za tę radę wdzięczna, bo dzięki niej, jak stamtąd wyszłam to więcej już nie wróciłam. Polecam każdemu. Ja traktuję moją przygodę jako doświadczenie życiowe, ale serdecznie współczuję ludziom, którzy pracują tam dłużej. Potencjalni kandydaci - omijajcie to miejsce szerokim łukiem. Nie bądźcie desperatami. Niech właściciel sam sobie pracuje, jak nie potrafi zaproponować ludziom normalnych warunków zatrudnienia.
Niestety byli pracownicy z jakiegoś powodu już nie pracują i myślę, że złość przemawia w ich wpisach!!
prawda to co piszą ... szok .
szkoda slow..
Na co konkretnie szkoda słów? Twoja wypowiedź ma jakiś związek z pracą w firmie Wydawnictwo EUROSYSTEM? Na chwilę obecną trudno zrozumieć Twoją wypowiedź, dlatego mam nadzieję, że uzasadnisz swój wpis, abyśmy mogli zrozumieć, czego konkretnie dotyczy. Zachęcam do odpowiedzi.
Bardzo nieprzyjemne miejsce do pracy. Stary sprzęt i ogólna(usunięte przez administratora) mieszkania w kamienicy przerobionej na redakcję, tragiczne wynagrodzenie na umowę o dzieło - nigdy nie wiadomo ile dostaniemy pieniędzy z "wierszówki", olbrzymia rotacja wśród pracowników, bardzo niekulturalny właściciel wydawnictwa. Co mógłby zrobić pracodawca aby poprawić atmosferę w firmie: Zwiększyć profeskonalizm - normalne umowy dla pracowników, większy szacunek w ich traktowaniu, odnowienie lub odświeżenie miejsca pracy, zapewnienie porządnego sprzętu. Robienie wszystkiego "po kosztach" nie jest dobrą drogą. Tzn. dla właściciela może jest, bo maksymalizuje jego zyski, ale dla pracownika zdecydowanie nie.
Firma Wydawnictwo EUROSYSTEM zatrudnia tylko i wyłącznie na umowę o dzieło? Jeżeli tak, to mógłbyś napisać, jak w takim wypadku wyglądają możliwości wzięcia dłuższego urlopu od pracy w tej firmie? Firma rozlicza te dni w jakiś sposób, czy są one po prostu bezpłatne? Jeżeli możesz, to uzupełnij swoją opinię o poruszony przeze mnie aspekt pracy.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Wydawnictwo EUROSYSTEM?
Zobacz opinie na temat firmy Wydawnictwo EUROSYSTEM tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 4.