Jestem zatrudniony na pozycji software engineer. W zasadzie to znaczy ze jestes: BA, testerem, devopsem, devem wszystkim w cenie jednego chlopa bo (jak twierdzi dyrektor) nie warto miec testerow bo produkt jest tak skomplikowny ze wtedy dewelopment zajmuje 2x wiecej z testowaniem. W warszawie pracuja w wiekszosci ukraincy, maja (usunięte przez administratora)mindset i pracuja po 12h dziennie bez reportowania (tego wymagaja od ciebie robiac spotkania o 18 xD) ogolnie nie polecam siano tez nie jest jakies konkurencyjne a stack jest tragiczny (APL z 1970 roku to glowny programming language) regres osobisty siedze tu bo UOP i polowe czasu spedzam na L4 bo nie chce mi sie pozdrawiam serdecznie
i co do azure, sam bylem azure devem przez 2 lata, service bus, hostowanie w chmurze i dalem sie zbajtowac na to ich ogloszenie. Rozmowa przebiegala w sposob ze bede rozwijal ta platforme a wrzucili mnie w legacy (usunięte przez administratora) i tu utknąłem. Po prostu kłamią, kumpel ktory ze mna zaczynal juz tu nie pracuje.
Najpierw przy zatrudnieniu mamią że możliwa jest praca zdalna, a teraz okazuje się, że jednak wymagany jest model hybrydowy. Ciekawe co jeszcze okaże się iluzją i kiedy kolejny raz zmienią zdanie, że 100% stacjonarnie jest wymagane.
I jakie stanowiska są hybrydowe, a jakie zdalne? Ktoś pisał, że na modelu hybrydowym wychodzi jeden dzień pracujący w tygodniu w biurze. A można 3 tygodnie pracować w domu, a ostatni tydzień miesiąca przepracować stacjonarnie?
cześć, czy zatrudnia się ktoś jako DevOps Engineer i opowiedziałby mi o pracy w kontekście jej organizacji i ogólnej współpracy z zespołem? liczę na stabilne zatrudnienie. w tym przypadku jak częste mogą być rotacje na stanowisko, skoro teraz jest dostępna oferta?
Korpopolityka i korpogierki pełną gębą. Jakieś randomy z Manili i Meksyku dostają awanse na seniorów albo od razu jako seniorzy są zatrudniani a ludzie pracujący x lat w polskim biurze dalej bez awansów. A dlaczego? Dlatego, że nikt nie chce współpracować z tymi egzotycznymi pracownikami więc stanowiskiem chcą pokazać, że to są specjaliści i się nadają. No i w centrali można pokazywać jakie to się wielkie struktury buduje... I nie, ludzie w Polsce bez awansów to nie są kiepscy pracownicy, po prostu taka polityka firmy. Masakra, po prostu masakra. A, no i trwają prace nad zwiększeniem powierzchni biurowej, więc będzie więcej pracy z biura żeby uzasadnić wydatki na biuro i pracę managerów którzy uprawiają korpopolityke i szukają uzasadnienia swojej pracy.
Szukałam informacji, czy na stanowisku Agile Team Leader — Testing, można pracować faktycznie przynajmniej hybrydowo, czytałam na forum, że min 2 razy trzeba pojawić się w biurze. Na tym stanowisku również takie zasady?
Jeśli skontaktował się z tobą miły rekruter, albo zastanawiasz się, czy aplikować do Simcorpu i myślisz sobie "Przesadzają na tym goworku" to potraktuj mój wpis jako znak, że nie, nie przesadzają. Firma jest najgorszym rodzajem korpo - biuro na końcu świata, w budynku z początku lat 00, nie ma tu żadnego baru, restauracji; jest Żabka i za droga piekarnia. Osób w biurze oficjalnie jest około 400, biurek niewiele ponad 100, ale większość to hot deski z popsutą regulacją wysokości. Mało salek, głośno i jakoś tak buro. Ludzi generalnie nic ze sobą nie łączy, i to czuć. Koncept jest taki, że zatrudnia się w Warszawie ludzi do zespołów globalnych, obiecując im pracę zdalną i/lub częste spotkania w zespołem w Kopenhadze czy gdzie tam zespół jest. Jest to oczywiście bujda, bo firma ścina budżety na podróże jak się tylko da, a praca zdalna to w rzeczywistości min. 2 dni w biurze. Generalnie "oszczędności" to hasło przewodnie całego Simcorpu, mimo całkiem dobrych wyników firmy. Jak wspomniałem, w Warszawie zatrudnia się często do zespołów globalnych, co skutkuje, że takie rodzynki są odizolowane od swoich kolegów, i mają po czasie gorszą pozycję, mniejszą szansę na awans, podwyżki, networking itd.; Wigilie, spotkania zespołowe - z jakiegoś powodu świętuje się to nie ze swoimi zespołami, tylko z tłumem 400 osób podpiętych pod warszawskie biuro. Więc team building zespołów duńskich odbywa się z udziałem CEO, CFO i kogo tam jeszcze mają, w Warszawie pobalujecie sobie z osobami, które w żaden sposób nie mają zawodowej styczności ze sobą. Efekt - izolacja, no i nie licz na zawieranie znajomości, zresztą na korytarzach panuje jakaś dziwna atmosfera niegadania ze sobą. Managerowie zespołów globalnych odpychają tematy polskich pracowników od siebie jak tylko się da, co prowadzi do frustracji na maksa - jeśli już jakimś cudem uda wam się spotkać z kolegami z innego kraju, to niech was ręka boska broni przed używaniem kart służbowych - w Simcorpie polscy pracownicy mają korzystać z per diem na poziomie najniższych stawek krajowych. Tak kochani. Jedziecie do Danii, albo UK i macie płacić sami za siebie. Oczywiście, waszych kolegów z innych lokalizacji to nie obowiązuje. W ogóle temat różnic jest ciekawy, bo firma ukuła nieznany mi wcześniej koncept "Talent Location" i "Client Location". Warszawa, Manila czy Meksyk to oczywiście talent location ;) Więc jeśli usłyszycie na rozmowie opowieści o duńskiej kulturze, work-life balance czy tolerancji, to tak, oczywiście - ale dla client location; dla pana, Panie Areczku, jest jedzenie z Żabki i klejenie powerpointów. Co do samej pracy - firma stoi na powerpoincie i excelu, na inne narzędzia nie ma kasy. Pracownicy ze stażem i umiejętnościami odchodzą, dziury zapycha się studentami i wakacyjnymi stażami. Seniorzy zwerbowani z innych firm uciekają, juniorzy jak tylko czegoś się poduczą - idą w ślady tych pierwszych. Moja złota rada: pytajcie, jaka rotacja jest w waszych zespołach, odzywajcie się do byłych pracowników na linknedin. Sam management skupia się na gonieniu za coraz chaotyczniejszymi projektami związanymi ze zmianami. Wpada mnóstwo ad hoców, ciasnych terminów, projektów na zakładkę, jeśli masz pecha do menago to również mikromanagementu - raz jeszcze, brak odpowiednich narzędzi powoduje, że prowadzenie paru projektach na powerpoincie jest wyzwaniem. Nie wiem tylko, czy na takie wyzwania się pisałem, przychodząc do tej firmy. Moja opinia: szkoda czasu i nerwów. Nie ma ani z tego pieniędzy, ani doświadczenia, ani znajomości, człowiek się tylko zdenerwuje. W Warszawie jest naprawdę dużo firm, również zagranicznych, które nie traktują polskiego biura jako bazy dla taniej siły roboczej.
Czy na etat senior business controller trzeba składać cv w języku angielski? Chłopak chce aplikować, a całe ogłoszenie jest właśnie w tym języku. Wymagany jest co prawda płynny angielski w mowie i piśmie, ale może napiszcie jaki język służy do codziennej komunikacji. Praca zdalna jest możliwa już od początku zatrudnienia?
W firmie jest niekończący się wyścig z czasem. Wyścig o to, by ludzie którzy cokolwiek umieją zdążyli przyuczyć totalnie zielonych, świeżo zatrudnionych pracowników z innych korpo lub studentow. Rotacja jest ogromna, firma płaci tak mało że każdy kto się orientuje ile ta praca na prawdę jest warta zwiewa. Plan na najbliższe miesiące to zatrudnić kilkaset osób bez doświadczenia i ich przyuczyć. Idą na ilość, zupełnie jak Comarch który uważa, że specjalistę da się zastąpić skończoną liczbą studentów. Tak, plan jest by zatrudniać ludzi bez doświadczenia. Ja się z tego wyścigu wypisałam, firmie chodzi wyłącznie o drenaż mózgów. Tęsknić nie będę, przekształcili polskie biuro w najgorsze korpo, to jest już też sam (usunięte przez administratora) co Citi i BNP. Oby do nie zobaczenia!
Możecie napisać konkretną stawkę, ile płacą? I mało płacą, bo może właśnie wiedza o tej wysokiej rotacji i nie chcą inwestować w osoby, które mogą szybko odejść? I czy wgl firma jakoś reaguje i podejmuje działania, by zatrzymać ludzi na dłużej?
mi zaproponowali 15k brutto na uop tydzien temu na rozmowie; nie wiem czy to tak zle jesli chodzi o rynkowe normy z 2 letnim doswiadczeniem w IT
Rekturacja dramat, Brak odpowiedzi w 2024 naprawdę jeszcze zdarzaja się takie firmy?
Te opinie powinien ktos przetlumaczyc i wyslac bezposrednio do centrali w Kopenhadze, a dyrektor polskiego oddzialu i glowna kadrowa do zwolnienia. Nie wiem co trzeba zrobic, zeby uswiadomic managementowi @Pracodawca, ze z „(usunięte przez administratora)nie ma pracownika”. Tu musi byc zastosowany jakis beznadziejny system premiowy dla dyrektorow, zeby takie praktyki kontynuowac. Polski oddzial ma coraz gorsza renome, nie mowie nawet o Filipinach czy Meksyku. Zamiast zostawiac seniorow, zeby uczyli mlodszych i tych zagranicznych, to albo daje im sie odejsc, bo nie chce sie dac podwyzki, albo tworzy sie jakies prawnicze konstrukcje zabraniajace przez rok podejmowania pracy gdzies poza firma, gdzie uzywa sie podobnego oprogramowania. Albo sie po prostu blokuje transfery miedzy oddzialami firmy, wszystko oczywiscie bazuje na obliczeniach w excelu i ciulaniu kazdego grosza jak w jakiejs januszerskiej firmie. Nie powiem juz o praktykach przydzielania jednej osoby na 5 projektow i zachecania do nadgodzin, ktore nie sa jakkolwiek wyzej platne, po prostu jak chcesz to robisz po 12h dziennie, bo przeciez liczy sie suma twoich 240 godzin miesiecznie i procent dla kierownika od tej sumy godzin wyrobionych. Farsa i polish management. A jakosc oferowanych uslug to moze kiedys byla w porzadku, teraz sie bierze ludzi byle wiecej i taniej z rynku, moze sie naucza. Tylko kto ma ich uczyc?! Dramat. Od roku mysle o odejsciu.
Jak to ktoś przetłumaczy i wyśle do centrali to oni jeszcze dostaną premie, że tak dobrze realizują wyznaczone zadania. :D To wszystko to globalna polityka firmy a nie polaczkowe zarządzanie. Ta firma po prostu ma w DNA januszerie.
Hejka, aplikował już ktoś na stanowisko C# Software Engineer bo sam też jestem zainteresowany. Jak praca w części hybrydowa to dają sprzęt do domu i płacą dodatek za używanie mediów? Zależałoby mi żeby był elastyczny czas (usunięte przez administratora) np. część robiona w godzinach nocnych. Tu da rade się tak dogadać?
Jestem zatrudniony na pozycji software engineer. W zasadzie to znaczy ze jestes: BA, testerem, devopsem, devem wszystkim w cenie jednego chlopa bo (jak twierdzi dyrektor) nie warto miec testerow bo produkt jest tak skomplikowny ze wtedy dewelopment zajmuje 2x wiecej z testowaniem. W warszawie pracuja w wiekszosci ukraincy, maja (usunięte przez administratora)mindset i pracuja po 12h dziennie bez reportowania (tego wymagaja od ciebie robiac spotkania o 18 xD) ogolnie nie polecam siano tez nie jest jakies konkurencyjne a stack jest tragiczny (APL z 1970 roku to glowny programming language) regres osobisty siedze tu bo UOP i polowe czasu spedzam na L4 bo nie chce mi sie pozdrawiam serdecznie
zapomnialem dodac: dla ludzi w promieniu 100km od warszawy - praca hybrodowa dla powyzej 100km (na razie zdalna)
No fakt dużo firm IT to tylko B2B. Tę umowę o pracę masz już na czas nieokreślony, czy kiedy się ją tu dostaje? I jak z kasą oraz podziałem obowiązków, od kiedy się dowiedziałeś, że będzie tu do ogarniania szeroka tematyka?
Czy masz jakąś wiedzę jak wygląda praca przy Asset Service Hub? Ogłoszenie dotyczące tego projektu wisi już od jakiegoś czasu, pojawia się tam Azure. Jaki poziom seniority i jakość rozwiązania?
Tę umowę o pracę masz już na czas nieokreślony, czy kiedy się ją tu dostaje? I jak z kasą oraz podziałem obowiązków, od kiedy się dowiedziałeś, że będzie tu do ogarniania szeroka tematyka? uop na nieokreslony dostalem dosc szybko po 3 miesiacach bodajze, kasa 10-13k dla mida net, senior pewnie kolo 15. Dowiedzialem sie w sumie po okresie probnym jak zaczalem zadawac pyt czemu mam testowac cos manuwalnie albo rozkminiac produkt.
i co do azure, sam bylem azure devem przez 2 lata, service bus, hostowanie w chmurze i dalem sie zbajtowac na to ich ogloszenie. Rozmowa przebiegala w sposob ze bede rozwijal ta platforme a wrzucili mnie w legacy (usunięte przez administratora) i tu utknąłem. Po prostu kłamią, kumpel ktory ze mna zaczynal juz tu nie pracuje.
Niby firma skandynawska a kultura pracy (usunięte przez administratora). Zgadzam się z opinią @software_dev. Kiedy wy zachorujecie lub ktoś z waszych bliskich i nie będziecie mogli pracować po 12h to normalnie was wyrzucą. Nie polecam pracy w tej firmie.
Czyli ta praca po 12h to codzienność, a nie wyjątkowe sytuacje? I jak to jest rozliczane, chociaż jakaś dodatkowa kasa wpada za nadgodziny? Bo to jeszcze pół biedy by było. Serio wystarczy L4, aby zasłużyć na zwolnienie? Mówimy tu o dłuższych nieobecnościach czy chwilowych niedyspozycjach?
Potwierdzam negatywne opinie. Bardzo dziwny "wschodni" styl pracy. Naprawde nikogo nie obrażając. Po prostu Ci ludzie inaczej się organizują, myślą i pracują a w Wwie w biurze są chyba większością. Bardzo mgliste oczekiwania, brak feedback-u...ogólnie radź sobie sam.
Najpierw przy zatrudnieniu mamią że możliwa jest praca zdalna, a teraz okazuje się, że jednak wymagany jest model hybrydowy. Ciekawe co jeszcze okaże się iluzją i kiedy kolejny raz zmienią zdanie, że 100% stacjonarnie jest wymagane.
Jak wygląda ten model hybrydowy? Często trzeba się w biurze pokazywać? Może po okresie próbnym można w pełni zdalnie, pytałeś o to? Pieniądze chociaż spoko mimo tych nieporozumień?
20% czasu z biura czyli wychodzi 1 w tygodniu, ale nie trzeba chodzić raz w tyg możesz sobie rozłożyć wedle uznania
A jeśli ktoś był zatrudniany z informacją że praca jest zdalna tak jak pisali tu wcześniej to jest możliwość zostać na takim modelu pracy? Firma jest w stanie to negocjowac?
I jakie stanowiska są hybrydowe, a jakie zdalne? Ktoś pisał, że na modelu hybrydowym wychodzi jeden dzień pracujący w tygodniu w biurze. A można 3 tygodnie pracować w domu, a ostatni tydzień miesiąca przepracować stacjonarnie?
Pracownicy w Wawie muszą pracować hybrydowo, są też osoby, które pracują zdalnie z innych miejsc w Polsce, Firma jest duńska, ale teraz ma zostać przejęta przez niemiecką firmę Deutsche Börse. Cały management aż kwiczy z radości, ale to może oznaczać, że będą zwolnienia-chociaż nie wiadomo, chwalą się jak to się troszczą o pracownika, ale to generalnie figa prawda — korpo jest wszędzie indziej — bez mrugnięcia oka zwalniają ludzi jak coś tam im nie pasuje lub nie przedłużają umów-potem tylko managerowie robią smutne oczy jak to współpraca się nie układa. Przy tym ich wymagania często są dość mgliste i niejasne, a ich procesy decyzyjne trwają wiek. Możesz nie dostać rocznej podwyżki takiej po prostu 1-2% ( a nie jakieś super bonusy) bo manager stwierdzi że coś mu nie pasuje w twoim 'performens', i cyk musisz czekać kolejny rok, że nie wspomnę o tragicznym MediCover, dajcie sobie spokój
Jaka jest przyczyna tego całego przejęcia? I przede wszystkim dlaczego ich to w zasadzie cieszy? Co jest powodem? Te sugerowane redukcje zastanawiają. Ludzie z których stanowisk mogą się ich w zasadzie jeśli już spodziewać? Mieliście już podobną sytuacje?
Zwalniają na zachodzie, bo Polacy mają wykonać tą samą pracę taniej. Budują centra kompetencyjne w Indiach, na Filipinach i w Meksyku. Jak tylko Polacy przekażą swoją wiedzę, zwolnią również i większość ludzi w Polsce, bo już znaleźli tańszych pracowników. Nie muszę chyba dodawać, że ostatki pracowników w krajach zachodnich nie przepadają za współpracą z pracownikami z krajów tanich? W związku z tym atmosfera jest beznadziejna a cała góra skupia się tylko na wynikach finansowych.
Pracownicy chociaż mają coś z tych wyników finansowych? Jak się normy osiąga to są jakieś premie albo inne dodatki? W ogóle sama podstawa jest git?
(usunięte przez administratora)
Firma funkcjonuje od 50 lat, a mimo to zdecydowałeś się bić na alarm? Rozumiem, że do poprawy wg. Ciebie jest tu zaplecze techniczne, a co za tym idzie komfort pracy osób, które korzystają z tych technologii na co dzień? A w jakiej formie komunikowane są, wspominane przez Ciebie "pilne prace" oraz ogólnie oczekiwania? Jakie pole do dyskusji na ich temat, w oparciu chociażby o właśnie podane przez Ciebie uwagi? Podsumowując, jak tu jest z otwartością na dialog?
Jak wyglądają godziny pracy w tej firmie? Czy jest dużo nadgodzin?
1) Stanowisko Business Consultant. Jakie widełki? 2) Czy dla os. z doświadczeniem z fund accounting'u w aplikacji SimCorp warto iść do firmy Simcorp? :) 3) Poza Simcorpem i State Streetem, nie widzialem ofert ani jednej firmy, która szukałaby ludzi z doświadczeniem z SimCorpa, a więc czy są jakieś alternatywy, zakładając wyjście własnie z operacji na rzecz pracy projektowej? ( np. coś w stylu business consultanta)
Odpuść to sobie. Patrząc po ogłoszeniach, szukają kogokolwiek, nie potrzeba żadnej wiedzy i doświadczenia. Pracowników nie przenieśli do Indii tylko ze względu na strefę czasową.
Korpo jak każde inne. Nacisk na cięcie kosztów i zatrudnianie najtaniej ja się da. Firma nie przejmuje się odpływem doswiadczonych pracowników, sami nawet mówią wprost że to naturalne że ludzie odchodzą. Owszem, odchodzą ale zabierają ze sobą wiedzę, której nie da się zastąpić 10 nowicjuszami. Płaca poniżej średniej rynkowej, atmosfera pracy nie istnieje.
Myślisz, że w innych firmach tego typu płacą lepiej? Ciekawa jestem, bo sama po prostu nie mam porównania. A jakiś system motywacji w ogóle tam istnieje?
To jeśli najtaniej to jak ktoś się zgodzi to ma najniższą krajową? A jak jest z nowymi pracownikami, zdarzają się tacy doświadczeni? A co nie tak z atmosferą?
Siemanko. Mam dylemat tyczący się szczegółów pracy. Czy dobrze jest podjąć się zatrudnienia w tej firmie? Szczerze dziękuje za podpowiedź.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w SimCorp Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy SimCorp Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 13.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w SimCorp Sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 10, z czego 0 to opinie pozytywne, 10 to opinie negatywne, a 0 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy SimCorp Sp. z o.o.?
Kandydaci do pracy w SimCorp Sp. z o.o. napisali 1 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.