Najgorsza praca jaką w życiu miałam, o wszystko trzeba prosić by wyjść do łazienki iść się napić żeby nie wydmuchać podstawowe sprawy a problem jak nic. Tylko wieczne żale i pretensje nawet jak robisz swoje to i tak jest źle. Dla kierownika pracownik to tylko z dyspozycyjnością reszta to brak słów. Zero szacunku i pomocy . Kasa marna. Nie polecam nikomu pracy w McDonald's. Tam można się narobić a nie zarobić.
Czemu nie polecasz pracy pod skrzydłami tej managerki? Napisałeś o atmosferze ale może podasz jakieś konkrety, co tam takiego negatywnego między nią a pracownikami się dzieje? Bo wiesz każdy daną sytuację może odbierać inaczej. Przybliżysz trochę o co chodzi?
Pracowałam prawie pół roku i naprawdę polecam. Trafiłam na świetnych ludzi, bardzo fajny, zgrany zespół, przyjazna atmosfera. Na początku mocno się stresowałam - moja pierwsza praca- ale jak się okazało zupełnie niepotrzebnie, porządnie przeprowadzone szkolenia, cierpliwi instruktorzy, wszystko wytłumaczone - generalnie super. Jak coś nie wychodziło, albo czegoś nie wiedziałam, mogłam pytać i każdy zawsze pomógł. Jeśli chodzi o grafik- naprawdę można było się dogadać i nikt nie robił w tej kwestii problemów, godziny miałam rozpisane tak, jak podawałam w dyspozycji, także na spokojnie można połączyć tę pracę ze studiami dziennymi. Pracujesz ile chcesz i kiedy chcesz- ogromny plus. Wypłata zawsze na czas, stawka przyzwoita. Wielu rzeczy się można nauczyć, poznać fajnych ludzi, zdobyć cenne doświadczenie na przyszłość. Jeśli chodzi o samą pracę, w weekendy przy dużym ruchu może i lekko nie jest, ale przy dobrej organizacji, bez problemu można ogarnąć. Bardzo przyjazna kadra kierownicza, zawsze można zwrócić się z problemem, jest się traktowanym z pełnym szacunkiem i zrozumieniem. Osobiście ta praca dawała mi satysfakcję i myślę, że za jakiś czas chętnie bym tam wróciła. Nie wiem jak wygląda sytuacja w innych restauracjach w Bydgoszczy, ale jeśli chodzi o Galerię Pomorską - szczerze polecam.
Znalazłam formularz rekrutacyjny przez który mogę się zgłosić jako pracownik restauracji. Szkoda tylko, że żadnego ogłoszenia nie ma pod to podpiętego. Bardzo ciekawi mnie jak możlwy jest awans w tym miejscu na managera restauracji w przyszłości, ktoś wie? Każdy ma taką szansę jak się wykaże czy wolą rekrutować z zewnątrz?
Pracowałam prawie pół roku i naprawdę polecam. Trafiłam na świetnych ludzi, bardzo fajny, zgrany zespół, przyjazna atmosfera. Na początku mocno się stresowałam - moja pierwsza praca- ale jak się okazało zupełnie niepotrzebnie, porządnie przeprowadzone szkolenia, cierpliwi instruktorzy, wszystko wytłumaczone - generalnie super. Jak coś nie wychodziło, albo czegoś nie wiedziałam, mogłam pytać i każdy zawsze pomógł. Jeśli chodzi o grafik- naprawdę można było się dogadać i nikt nie robił w tej kwestii problemów, godziny miałam rozpisane tak, jak podawałam w dyspozycji, także na spokojnie można połączyć tę pracę ze studiami dziennymi. Pracujesz ile chcesz i kiedy chcesz- ogromny plus. Wypłata zawsze na czas, stawka przyzwoita. Wielu rzeczy się można nauczyć, poznać fajnych ludzi, zdobyć cenne doświadczenie na przyszłość. Jeśli chodzi o samą pracę, w weekendy przy dużym ruchu może i lekko nie jest, ale przy dobrej organizacji, bez problemu można ogarnąć. Bardzo przyjazna kadra kierownicza, zawsze można zwrócić się z problemem, jest się traktowanym z pełnym szacunkiem i zrozumieniem. Osobiście ta praca dawała mi satysfakcję i myślę, że za jakiś czas chętnie bym tam wróciła. Nie wiem jak wygląda sytuacja w innych restauracjach w Bydgoszczy, ale jeśli chodzi o Galerię Pomorską - szczerze polecam.
Jakie zachwyty tylko szkoda że to cukierkowy komentarz napisany przez obecnego pracownika a podejrzewam że przez managera. Wszyscy uciekają z tej roboty bo mają jej dosyć i nikt nie wspomina tej pracy miło. A że ktoś tam wytrzymuje to tylko dlatego że nie ma innej roboty i jest zmuszony tam pracować. Stawka przyzwoita? Dobry żart. Najniższa krajowa. Za taką ciężką pracę należało by się więcej kasy i dodatkowo więcej kasy za nadgodziny które nie są nic extra płatne! Zgadzam się z tym że wypłata jest zawsze na czas. Świetni ludzie się zdarzają fakt ale większość "elity" to fałszywi ludzie co się do ciebie uśmiechają a za twoimi plecami obgadują. Porządne szkolenia? Jak można to nazwać porządnym szkoleniem skoro niektórzy instruktorzy sami nie wiedzą co robią i w dodatku zostawiają osobę na stanowisku samą. Potem ta osoba nie wie co robić i zaczynają się pretensje że nic nie umie. Takie sytuacje są prawie we wszystkich restauracjach w Bydgoszczy. Jedynie dwie restauracje są w miare ok a reszta szkoda słów. Cukierkowy pracownik/manager co poleca Galerię Pomorską chyba przedawkował cukier bo tam nie jest tak cukierkowo jak pisze.
To tylko moje osobiste odczucia. Wspominam tę pracę bardzo miło i oceniam ją pozytywnie. Uważam, że stawka jest adekwatna do wykonywanej pracy, oczywiście każdy może mieć na ten temat inną opinię. Nie wiem jak wyglądały Twoje szkolenia, ale ja miałam to szczęście, że trafiłam na świetnych, kompetentnych instruktorów i nikt nie zostawił mnie samej na nowym stanowisku wcześniej, niż powinien. A jeśli po zakończonym szkoleniu nadal sobie z czymś nie radziłam, instruktor wracał i mi pomagał, ewentualnie prosił innego instruktora, żeby mnie pilnował i podpowiadał. Pracowałam tam, ponieważ ta praca dawała mi satysfakcję. Nikt mnie do niej nie zmuszał, po prostu ją lubiłam, a uwierz mi - da się. Wszystko zależy od ludzi z którymi się pracuje, z resztą, tak jak wszędzie. Poza tym, nie każdy kto się do Ciebie uśmiecha, obgaduje Cię za plecami. Pewnie trafiło się kilka i takich osób, ale to tylko świadczy o ich poziomie - ich problem, nie mój. Raczej łatwo było odróżnić kto jest szczery, a kto nie. Owszem, bywały i stresujące sytuacje, zwłaszcza przy dużym ruchu - tak jak w każdej pracy związanej z gastronomią. Ale nie ma pracy idealnej. A jednak ta ma według mnie znacznie więcej plusów niż minusów, szczególnie jeśli chodzi o elastyczność grafiku i bezpieczeństwo zatrudnienia. I nie, nie byłam managerem, a zwykłym pracownikiem. Mimo to, osoby na wyższych stanowiskach nie traktowały mnie gorzej od siebie. Z kierownictwem dało się dogadać w każdej kwestii. Rozumiem, każdy ma inne doświadczenie i swoją opinię na temat tej pracy, może się nie zgadać z moją. Nie słodzę, po prostu opisuję, jak wyglądało to z mojej perspektywy. Ja bardzo miło wspominam ten czas spędzony w McDonald's i cieszę się, że tam pracowałam, bo wiem ilu rzeczy się tam nauczyłam. Wymagają, ale też i dużo dają od siebie. To nie jest jednostronne. Uważam, że ta praca jest idealna dla licealistów czy studentów. Można sobie dorobić, zdobyć doświadczenie, poznać fajnych ludzi. Także według mnie, na pewno warto spróbować.
Mi się podobała praca w mcdonalds w centrum. Większość pracowników miała dobrą kooperację.
Praca w tym zakładzie to porażka od czasu zmiany kierownika. Wyzysk , brak szacunku dla pracowników , ciągła gonitwa za celami których i tak nie są w stanie pracownicy zrealizować. Chaos jak zawsze. Dyskryminacja pracowników pod względem przyjmowania do pracy. Żal mi tylko tych moich straconych lat w tym zakładzie. Nie żałuję że już tam nie pracuję. Pozdrawiam serdecznie wszystkich . Były konserwator. Nie polecam tego stanowiska za te pieniądze.
Nikomu nie udawało się zrealizować celów? Czy były miesiące że targety były zrobione i dzięki temu premia? Zdradzisz ile zarabiałeś? Chyba więcej niż minimalna, co?
Młodsza Specjalistka Obsługi Klienta (Język Niemiecki)
Najgorsza praca jaką w życiu miałam, o wszystko trzeba prosić by wyjść do łazienki iść się napić żeby nie wydmuchać podstawowe sprawy a problem jak nic. Tylko wieczne żale i pretensje nawet jak robisz swoje to i tak jest źle. Dla kierownika pracownik to tylko z dyspozycyjnością reszta to brak słów. Zero szacunku i pomocy . Kasa marna. Nie polecam nikomu pracy w McDonald's. Tam można się narobić a nie zarobić.
Święta prawda! Kierownik to buc, który nie szanuje ludzi! Wielu dobrych pracowników się zwolniło dzięki niemu... Nie polecam pracy w GALERII!
Zgadzam się, praca w mcdonaldzie w zielonych arkadach to dramat, głównie ze względów na atmosferę tam panująca. Nie pozdrawiam managerki Marleny czy jak jej tam…
Czemu nie polecasz pracy pod skrzydłami tej managerki? Napisałeś o atmosferze ale może podasz jakieś konkrety, co tam takiego negatywnego między nią a pracownikami się dzieje? Bo wiesz każdy daną sytuację może odbierać inaczej. Przybliżysz trochę o co chodzi?
Miałam okazję pracować przez prawie rok w nakielskim McDonaldzie i w życiu nie spodziewałabym się, że ta praca może tak negatywnie wpłynąć na mój psychiczny stan zdrowotny. To, co tam się działo przeszło moje pojęcie. Jako pracownica na najniższym szczeblu miałam okazję doświadczyć ogromne nierówności w szczeblach pracowniczych i lukach w wiedzy, jaką mieli instruktorzy i menadżerowie. Już na samym instruktażu wiedza nie została przekazana w pełni, a co za tym idzie - w późniejszej pracy na tym stanowisku dostawało się opierdziel za brak wiedzy, która nie została mi przekazana. Następnie menadżerowie, którzy wymagali stuprocentowej pracy, dokładności, wspaniałych czasów i wszystkiego na najwyższym poziomie, przy czym sami lecieli sobie w kulki na każdym kroku - "dodatkowa" przerwa na fajeczkę w czasie pracy, "dodatkowa" przerwa na pogawędki z innymi pracownikami, którzy mieli akurat wolne i przychodzili w odwiedziny do maka. Jedna menadżerka sama powiedziała, że nie ma szkolenia z drive, bo nie jest jej to potrzebne, nie potrafiła również zrobić podstawowych kaw, takich jak np. latte, co już w tym momencie powinno świadczyć o pracownicy na wyższym szczeblu. Na każdym kroku był (usunięte przez administratora) - ciągłe dogadywajki, śmianie się, obgadywanie, rozgadywanie różnych rzeczy po innych osobach, jeśli nie podlizywało się menadżerom, to nic się nie zyskiwało. Były sytuacje, gdzie menadżerowie nie ogarniali swoich zmian, często były osoby, które chodziły na przerwę godzinę przed końcem pracy, albo dawano pracowników na stanowiska z których nie mieli szkoleń i wielkie pretensje, że nie ogarniają. Jedynymi plusami był fakt, że wypłata była w terminie i zniżki na jedzenie. Raczej nie wspominam miło tego czasu i miejsca, każda wizyta w McDonaldzie kończyła się dla mnie płaczem przed i po pracy i na pewno nie chciałabym wrócić do tego miejsca.
Ale nie napisałeś z czym się zgadzasz. Jak pracowałeś to menadżerowie też mieli więcej luzu niż zwykły pracownik? Nie myślałeś żeby spróbować awansu bo jednak lepsze stanowisko to i lepsza wypłata, nie?
Pracowałem w tym (usunięte przez administratora)2 lata temu i mogę powiedzieć, że to była najgorsza praca jaką w życiu wykonywałem. Zapieprz konkretny za ochłapy, a w dodatku firma na pierwsze 3 miesiące daje śmieciówkę dzięki czemu nie zarabiasz nawet najniższej krajowej. Chamscy współpracownicy, w szczególności menegerowie którzy jak dostaną 50 groszy brutto podwyżki to zachowują się jakby złapali boga za nogi. Ogólnie jak jesteś młodą, ambitną osobą to unikaj tego (usunięte przez administratora) z daleka. Już nawet na budowie czy magazynie jest lepiej.
Sporo negatywnych rzeczy przedstawiłeś a ja właśnie jestem przed podjęciem decyzji, czy tu aplikować, czy nie. No dobra ale napisałeś, że ciężka praca była a kasa nie za bardzo. Po tych 3 miesiącach obiecali, że ze śmieciówki dostaniesz umowę o pracę i lepszą kasę? Ta atmosfera Twoim zdaniem jest do poprawienia, czy nic w ogóle nikt z tym nie robił przez czas, gdy pracowałeś? Rozwiń trochę te dwa ważne punkty.
Jako byla pracownica pkp moge powiedziec ze dramat, jak sie sie nie ma co innego to mozna isc i zarobic sobie drobne. Menadzerowie zachowuja sie jak bogowie, nowi pracownicy maja zazwyczaj przerabane glownie wplywaja na to nie dokladne instruktarze lub ich brak. Stanie na kilku stoiskach na raz to norma nawet jezeli nie ma sie skonczonego szkolenia z czegos. Szkolenia to tez dramat sa nie zupelne a weryfikacje przechodzi sie nawet jezeli sie nie umie wiekszosci rzeczy na stanowisku. A jezeli chcecie dostac te prace i boicie sie ze nie dostaniecie, to nie wiem jak w innych restauracjach ale u mnie wystarczylo ze umiesz chodzic i mowic to przyjmowali:)
Czytałam, że w McDonald początkujący zarabia mniej więcej minimalną krajową, niezależnie od tego kto jest ajentem. Czy u tego pana jest gorzej? Napisałaś o drobnych, znam ludzi dla których tysiąc złotych to drobne do wydania np. na jedną kolację. Może podasz kwotę, po prostu?
Cześć. Napisze ktoś coś na temat aktualnych warunków pracy? Pytam, bo kiedyś w jednym z wątków dość słabo się ludzie opowiadali, pisanie o marnych groszach i cyrku w miejscu pracy nie zapowiada się za dobrze. Mimo to ciekawa jestem co ktoś z aktualnie zatrudnionych ma do powiedzenia w tej kwestii?
Warunki pracy bez zmian (usunięte przez administratora)za marne grosze. Zresztą widać to po sporej rotacji pracowników jaka to praca. Ludzie przychodzą i za chwilę odchodzą.
Firmie się opłaca utrzymywanie takiej rotacji? A dlaczego nie chcą po prostu sypnąć wam trochę więcej? O jakich kwotach w ogóle mowa?
Nie wiem czy się opłaca, ale co mają zrobić? Ludzie się zwalniają więc muszą szukać kolejnych (usunięte przez administratora) Dużo osób ucieka na L4 żeby odpocząć po przymusowych nadgodzinach. W końcu ile można pracować po 10-12 godzin parę dni pod rząd? Sypnąć więcej? Marzenie. Podwyżki są jak podnoszą minimalną krajową i tylko na to można liczyć. W tym roku była gigantyczna podwyżka w postaci 2ZŁ! oczywiście brutto za godzinę pracy.
to się teraz nie obraź, że zapytam ale przy tym jak to ujęłaś i tę gigantyczną podwyżkę wraz z przyszłymi pespektywami... to co Cię motywuje do pracy tutaj? bo widzę, że dalej tu jesteś i ciekawa jestem dlaczego
Praca za marne grosze z dużym wyzyskiwaniem pracownika. Jeśli nie jestes "przyjacielem" Kierownictwa to licz się z paskudnym traktowaniem. Pani Anna W ...(osoba odpowiedzialna za grafik) jest to osoba niezrównoważona emocjonalnie. Traktuje pracowników pogardliwie ( ps. Kobieto schudnij bo się w przejściach nie mieścisz) Kierownik Pan Łukasz C. Podczas godzin pracy wychodzi sobie jak gdyby nic do fryzjera za co zostaje mu wypłacana pensja podczas nieobecności. Natomiast menagerowie lubią" Rządzić " Pracownikami i traktują ich jak zwykłe roboty pracy. Pan Kamil G. menager w restauracji jest opryskliwy oraz podnosi głos na zwykłych pracowników.
Ale żeś na każdego po kolei naskarżył. :/ Na współpracowników też masz coś do powiedzenia? ;p W sumie to jestem ciekawa ich reakcji, gdy to przeczytają. Serio to co napisałeś jest prawdą czy jednak trochę zostało to podkoloryzowane? Bo ten Pan jak już to chyba codziennie do tego fryzjera nie chodzi, a że raz poszedł to jest o co się czepiać? :/
Pani Katarzyno jeżeli Pani chce dowiedzieć się więcej o tym wyzyskiwanie proponuje zatrudnić się w McDonald's a dokładnie na dworcu PKP i sama zobaczy Pani jak tam się traktuje pracowników.
Pani Zofio ....... wyczuwam, że jest Pani "obrończynią" tego całego cyrku, który tam się odbywa. Moje opinia jest wystawiona na podstawie pracy w tej pseudo firmie.
Rozumiem, że każdy ma prawo do wyrażania swoich opinii. Zastanawiam się tylko, dlaczego pracujesz w tym miejscu, skoro masz o nim tak negatywne zdanie. Brak innych perspektyw? A może są jednak dobre strony tej pracy, o których nie wspomniałaś.
Miałem okazje pracować w McDolalds w pana Wojciecha Szpili i szczerze mówić nie polecam tej pracy nie dość ze ludzie tam zpierdalają za grosze to w dodatku manager restauracji jak i czapa reszta managerów oraz instruktorów nie maja szacunku do ludzi pracowałem na PKP i jeśli mam być szczery to nawet mogę powiedzieć o jednej sprawie gdzie klient przyszedł się skarżyć na stare mięso 4.1 w Wieśmaku gdzie miał racje bo na same oczy widziałem jak manager wkłada do kanapki mięso które leżało 1 h w UHC gdzie po 15 min powinnło isc w (usunięte przez administratora) to w dodatku manager kręcił aferę z klientem w dodatku Gruba Ania gdzie ją w ogólnie powinni zdolność nie dość ze babsko jest bezszczelne i nie ma tez szacunku w dodatku potrafi wyzywać pracowników i potrafi powiedzieć ze jak cos ci się nie podoba to idź do domu gdzie cie oddelegowuje a wpisuje ci za ten dzień nie obecność co do grafików to nie porozumienie bo mówiąc jej 10 razy ze jestes osoba ucząca się to i tak w te dni co się uczysz i nie jestes w stanie przyjść do pracy bo nie dość ze jestes w szkole lub na zdalnych to i tak cie wpisuje w grafik ogólnie to naprawdę radzę unikać McDonalds szerokim łukiem bo praca tego nie jest warta jeszcze bez podstawienie cie oskarża o cos czego nie zrobiłeś a jak idziesz na L4 kiedy jestes chory to tracisz prace nie pozdrawiam a pan Wojciech Szpila to jedynie wykorzystuje za marne grosze pracowników Nie polecam ludzie naprawdę trzymajcie się z daleka
Skoro właściciel zwalnia pracowników którzy są na l4 czy oznacza to że pracownicy przychodzą nawet jak są chorzy do pracy? I co wtedy, nie ma żadnych problemów że ktoś kto jest chory pracuje?
Zwykło się mówić , że praca w Mcdonalds jest dla każdego i może każdy ją wykonywać. Właśnie , że guzik prawda i wcale tak nie jest. Do tej pracy najbardziej pasować będą osoby młode : krótko po 18nastce, studenci. Jest to bowiem bardzo wymagająca i męcząca praca. Zdarza się spotkać osoby starsze pracujące w Mcdonalds i są zadowoleni z pracy. Jednak należy podkreślić że osoby starsze wiekowo przeważnie pracowali na stanowiskach takich jak: lider gościnności czy pracownik gospodarczy. Przeważnie na stanowisku pracownik restauracji nie dawali sobie rady. Praca w Mcdonalds była moją pierwszą pracą w życiu. Trafiłam na fajny zespół i szybko się przyzwyczaiłam do tego miejsca. Poznałam fajnych ludzi i niektórzy wnieśli bardzo dużo do mojego życia. Były momenty fajne , smutne i złe czyli w sumie wszystkie emocje jakie się w życiu zdarzają. Decyzja o odejściu była rozłożona w czasie. Bardzo chciałam odejść. Jak to bywa w Maku 90% starego zespołu odeszło z pracy. Nowi młodzi ludzie , z którymi przyszło mi pracować mieli inne poglądy na pewne sprawy. Nie mogłam już się z nimi tak dogadać i też przez to pracowało się trudniej. Hitem był jeden menadżer, który miałam takie wrażenie wprowadził całą swoją rodzinę do tej pracy: swoją siostrę, brata , dziewczynę, siostrę dziewczyny. Niestety była bardzo widoczna faworyzacja tych osób względem innych tak myślę. Jako pierwsza pracę, uzupełnienie do studiów żeby mieć swój grosz polecam jak najbardziej.
Patrząc na komentarze niżej, czuję się niejako zmuszony do wyrażenia subiektywnej opinii, oczywiście po jakimś czasie od zakończenia kariery w tymże, żeby moje "zmęczenie materiału" nie wpływało na ocenę. Jeśli o miejsce pracy chodzi to był to słynny Maczek na Świętej Trójcy ;) Największy ruch w mieście, wiadomo, wylotówka na Nakło, to i pracy było dużo,praktycznie zawsze coś się działo. I zapewne dzieje się do tej pory, jednak z tego co mi wiadomo, to wiele osób doświadczonych się pozwalniało. Największym wg. mnie problemem restauracji jest fakt, że momentami na 1 osobę były dawane 2 czasem 3 stanowiska. np. Zdarzało się że na kuchni stały 3 osoby przy dużym ruchu, a to wtedy "trzeba przebierać szybko łapkami" czasem przez 8h jak i więcej. Ale trzeba oddać że menedżerowie(większość, zdarzały się czarne owce xD) nie opierdzielali się w tańcu i dzielnie pomagali jak mogli, także uważam że powiedzenie że menadżerowie zawsze się obijają jest krzywdzące. Tymbardziej że jeśli chodzi o menedżerów to tak naprawdę nie ma tam złych osób, a każdy może mieć zły dzień, czy podjąć złą decyzję, to nie są roboty w końcu. Jeśli chodzi o robotykę to tak jak najbardziej, to kolejna bolączka Mc. Jak jest się dobrym np. na kuchni, tooo człowieku stoisz tam zawsze. Czasem Cię porotują, ale i tak masz jedno główne stanowisko. Rok idzie wytrzymać i jest spoko, ale dłużej nie da rady, psycha siada, szczególnie jak ma się kontakt ze wspaniałymi gośćmi :-DDDD Ale i Tu znów muszę zwrócić honor, bo po 1,5 roku stania w jednym miejscu zaczęli mnie(i innych) rzucać trochę po innych miejscach, ale już przestało mi się po prostu chcieć robić cokolwiek, wypaliło mnie doszczętnie stanie na pierwszej linii z klientem. Czułem się bardzo zmęczony psychicznie, do tego jeszcze prywatnie dorzucił się ciężki okres i totalnie wywalone miałem we wszystko. (Tu jednak pomogli mi bardzo właśnie koledzy i koleżanki z pracy którzy naprawdę są do rany przyłóż, i z perspektywy czasu uważam że wykazali się mega Cierpliwością i znoszeniem mojej "chmurki gradowej".Nie mogę powiedzieć złego słowa o nikim, poza jedną, no może dwoma osobami, a reszta to naprawdę spoko ludziki, których lubię i szanuję mocno) Zarobki to oczywiście wielki żart, i nie ma w tym ani krzty złośliwości. Kazdy bez wyjątku dostaje za mało na tyle roboty ile tam się wykonuje. Pracownik ma na godzinę na rękę około 46 kajzerek instruktor 6-7 kajzerek więcej, i tak dalej co stanowisko, to 6 kajzerek więcej :3 To też jest powód dla którego ludzie się zwalniają, bo praca stresująca i wyczerpująca a pieniądz mały.Ale w końcu zawsze na czas ;) Korpogadki motywacyjne to też męcząca rzecz ale no cóż, musi tak być xD Jeśli o grafik chodzi, to ojeju, trzeba wiedzieć miesiąc przed kiedy chce się mieć wolne, napisać prośby i teoretycznie powinny być uwzględnione. Ja miałem mało próśb to dostawałem dni które chciałem, ale niektórzy tak fajnie nie mieli. Grafik dostaje się na 2 tygodnie, tydzień przed jego rozpoczęciem, także ciężko sobie ułożyć jakieś plany, bez wypisania próśb, a jak wiadomo życie różne figle płata. Grafikowa jest kochana bardzo i się stara, ale czasem się pogubi, bo dużo tego jest serio. A no i trzeba pilnować swoich godzin bo jak raz zostaniesz do północy mając od 16-22, to na bank będziesz rozpisywany do 00 potem, a to najcięższa zmiana jest (JESZCZE NOCKA JEST CIĘŻKA, JAK SIE PIJANI GOSCIE SCHODZĄ NA DRIVE) Podsumowując bo nie chce mi się pisać już. Praca jest spoko, ale tylko na rok maksymalnie, potem się człowiek męczy już tylko. Przez rok warto się postarać, i powalczyć o awans, bo przydaje się to przy dalszym szukaniu pracy. Dużo się idzie nauczyć jeśli chodzi o kontakt z klientem, albo organizację pracy, co teraz naprawdę mi pomaga w obecnej pracy. Maczek jako moja pierwsza praca dał mi wspaniałych przyjaciół, pierwszą (nieudaną) miłość i mnóstwo wspaniałych chwil, ale poza tym też dużo stresu, nerwów i wypalenia zawodowego przez jakiś czas pod koniec pracy także moją ocenę uważam za neutralną. Było fajnie bywało strasznie, jak wszędzie. Pozdrawiam słoneczne torpedo i każdego makowicza.
Zwykły wyzyskiwacz płaci 16 brutto i wymagania jak przy zarobkach 5000 PLN netto hahaahahah
To znaczy jakie dokładnie wymagania ma ten pracodawca? Piszesz, że płaci 16 zł brutto. Mam przez to rozumieć, że to stawka początkowa, czy może kwota, którą otrzymuje doświadczony już pracownik? Serdecznie proszę o precyzyjne przedstawienie tej kwestii.
Stawka początkowa?! Marzenie. Podpisujesz umowe i masz taka stawke przez reszte twojej kariery tam. Jak jest podwyzka minimalnej krajowej to podwyzsza ci ja o 50gr. Jak awansujesz to dostaniesz 1zl podwyzki do tej stawki. Godziwych pieniedzy tam nie zarobisz.
Tak, to racja teraz pracuje w innym miejscu i widzę jak można wynagrodzić pracownika.I jeszcze ciągłe pretensje że frytki chwile póżniej wyjęte , ogólnie trzy lata zmarnowane bez podlizywania się nic nie osiągałeś. Jak chciałeś się zwolnić to dawali tobie awans.Ludzie wyżej od ciebie czyli , menadzer kierownik nie pasujący na te stanowiska. A wynagrodzenie, chodziłeś w Święta czy Sylwestra i dostałeś deser lub czekoladę i to z pretensjami... Ogólnie polecam znależć inną pracę lepiej płatną ,szkoda czasu i nerwów za 2200 zł...
W pracy bardzo uciążliwe było dla mnie nieświeże powietrze. W restauracji nie było odpowiedniej wentylacji oraz nie było żadnych okien ( klimatyzacja i okna były tylko na lobby dla gości). Nie (usunięte przez administratora)się w tym miejscu pracy bez wentylacji nie ma świeżego powietrza. Unosi się zapach jedynie brudu, oleju oraz substancji chemicznych. Po latach pracy pracownicy mają problemy z oddychaniem oraz astmę. Aż strach pomyśleć na co jeszcze można zachorować. Nie polecam pracy tam głównie przez aspekt zdrowotny.
Po tylu latach na szczęście już nie pracuję. Jedynie mogę dzisiaj komentować. Osoby niepełnosprawne - uważajcie na nich. Jak będziecie pracowali u pana Wojtka i dostaniecie pieniądze od państwowego funduszu za 50 zł. Ale nie dostaniecie, wiem, ze każdy z was ma różne wypłaty. Nie wiem dlaczego? Domyśliłem się. Szkoda gadać, że nie dadzą ci kasę np na leki czy rehabilitację tylko ten pan oszczędza pieniądze na nową kolejną budowę żeby przyjmować milion ludzi. Pozdrawiam was cieplutko anonim.
Zgadzam się !!!!!!! Tylko jedna opcja, wypłaty każdy z pracowników są niesprawiedliwe. Jesteśmy dyskryminowani!!!! :/ Mam pytanie do pana Arka albo pana Wojtka, dlaczego osoby z niepełnosprawnością nie mogą awansować na menadżera? Boicie się dobrej opinii firmy albo konkurencji? Aha. Zależało wam na karierę? Gratulacje.
Wymagają listu motywacyjnego?
Po pracy w galerii pomorskiej mam niesmak, kierowniczka gnębiła mnie tak długo aż zrezygnowałam. Codzienne wymyślanie powodów do rozmów, w których jesteś z góry zaszczuty i nie ma sensu się bronić, telefony po pracy.. Do pracy z jedzeniem przychodziła z jakimś syfem na twarzy, którym mnie zaraziła, do tego miała wiecznie tłuste włosy. Bardziej obleśnej osoby nie poznałam. Generalnie paru ludzi tam było nie fair wobec mnie zaczynając już od pierwszego dnia, w którym nawet nie raczyli zapisać mojego testu i kolejnego dnia dali mi do podpisania wypełniony nie przeze mnie i z błędami. Pracownika potrafią zostawić na serwisie samego i popijać sobie kawke, a potem ochrzanić go o to, że korzystał ze stanowiska do frytek, na którym nie ma szkolenia. Albo zwrócić Ci bezpośrednio uwagę na to, że trzeba coś zrobić (wynieść/umyć), a potem zwoływać zebranie niebieskich koszul, bo zszedłeś z serwisu bez pozwolenia. Kompletny absurd, szkoda słów i tyle. Po krotkim czasie odpuściłam sobie wszelkie szkolenia i starania, musiałabym nie mieć szacunku do siebie by godzić się na bycie takim (usunięte przez administratora) Pracę w McDonaldzie jak najbardziej polecam, ale tę konkretną restaurację radzę omijać szerokim łukiem, a przynajmniej osobom, ktore dają sobie wejść na głowę, no chyba że ktoś lubi być gnębiony
W focusie jest okropnie. Wiedziałem jak kierownika krzyczała na pracowników i łazi na tel
Opinia firmy Mcdonald's uważam za negatywną. Kiedyś o tym słyszałem, że szukają osoby zdrowe czy niepełnosprawne do pracy. Wykorzystują ich, że przyjmują. Jeśli oni zaczynają pracować a potem co? Pytają czy chcesz iść do domu lub proszą do domu? Najgorzej jest w torpedo - aha filipek, galerii pomorskiej. Szkoda, że przez nich pracownicy dostali małą sumkę. Radzę wam szukać inną pracę niż McD ;)
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Wojciech Szpila?
Zobacz opinie na temat firmy Wojciech Szpila tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 17.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Wojciech Szpila?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 17, z czego 1 to opinie pozytywne, 13 to opinie negatywne, a 3 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
