Niemądrym i "dobrym" ku uwadze! Wiosna coraz bliżej i nieuchronnie zbliżamy się do okresu w którym najchętniej korzystamy z urlopu wypoczynkowego. W przedczas tego jakże pięknego okresu dwie uwagi. Jedna dla niemądrych, a druga dla "dobrych" Ileż razy to już słyszałem - Jesteś po urlopie, więc możesz (usunięte przez administratora) Niemądry człowieczku, zwracam ci uwagę, że urlop wypoczynkowy nie jest łaską niebios, ani tym bardziej łaską tzw. przełożonych, tylko jest moim uprawnieniem wynikającym ze stosunku pracy. A więc wykorzystanie należnego mi urlopu nie zobowiązuje mnie do jakiegokolwiek rewanżu, jakiejkolwiek wdzięczności dla kogokolwiek, a tym bardziej dla ciebie niemądry człowieczku. W związku z tym, że byłem na urlopie nie jestem nic winien ani tobie niemądry człowieczku, ani twoim niemądry człowieczku przełożonym. Zabij to sobie w swoją niemądrą główkę. Ta wiedza może ci tylko pomóc, więc myśl o mnie z wdzięcznością za udzieloną ci poradę. A teraz ty "dobry" człowieczku! Co to za tekst - Dlaczego coś tam nie jest zrobione - przecież dostałeś człowieka do pomocy?! "Dobry" człowieczku, fakt, że podrzuciłeś mi na linię, jakiegoś niedorobionego z epizodem alkoholowym, butaprenowym czy jakimś jeszcze innym, albo nieroba pozorującego depresję, albo półbandytę pozostającego w stałym zainteresowaniu miejscowej prokuratury, czy jeszcze inną szajbę z bogatym życiowym doświadczeniem, ale tylko z rocznym stażem pracy w trzydziestoletnim życiu, nie obciąża mnie jakąkolwiek odpowiedzialnością za to, jak on pracuje. Rozumiem oczywiście "dobry" człowieczku, że zapewne chciałeś mu pomóc dając mu pracę, ale jeśli jesteś tak chętny do wspomagania ułoma, to pomagaj mu własnymi rękami, a nie moimi! Tego co tata z mamą delikwenta (usunięte przez administratora)ja już nie naprawię i nawet nie mam zamiaru próbować. A ty "dobry" człowieczku, jeżeli chcesz, to możesz delikwenta nawet nosić na rękach, tylko przypominam ci jeszcze raz - noś go na swoich rękach - nie na moich! Ja niestety nie jestem matką Teresą z Kalkuty i miłosierdzie dla niedorobionych nie jest moim obowiązkiem, ani moją powinnością.
(usunięte przez administratora)
Głupiś! Język polski jest bogaty, a przez ostatnie lata nieustannie się rozwija. Jeśli dajmy na to klient życzy sobie towaru z firmy X, a nie z firmy Y, a ty akurat masz towar tylko z firmy Y, to wtedy z towaru firmy Y zrywasz naklejkę i w to samo miejsce wklejasz naklejkę firmy X i to nie nazywa się (usunięte przez administratora), tylko budowaniem sukcesu klienta. Ucz się głupku od mądrzejszych!
Witam. Nie polecam tej firmy !! Zatrudniając się, miałem na umowie stanowisko operator wózka widłowego, a wylądowałem jako zwykły pracownik fizyczny "pomagier", natomiast zmienić stanowiska kierownik nie pozwolił mi, tłumacząc się, że tam już obsadził innych pracowników, więc nie wiem dlaczego taka ściema na umowie.. cóż, porobiłem do końca umowy. Zarobki niskie, za miesiąc pracy plus ekwiwalent dostałem jedynie 2100 zł, żałosne. Przeważnie pracują tam plotkarze i donosiciele !!
Tutaj jedni macherzy zawierają umowę, inni zatrudniają, a jeszcze inni maja cię gdzieś. Tych ostatnich jest najwięcej. To nie jest firma. To jest grajdoł w którym kłębią się byle jacy.
Firma (ta firma!) piórem specjalisty ds. IT ostrzega mnie przed oszustwami! :-))))))))
Czy Zakład Produkcyjno Handlowo Usługowy Alsecco Sp. z o.o. oferuje wszystkim swoim pracownikom umowę o pracę, czy jednak należy spodziewać się umowy zlecenia?
Hej jak u Was premia świąteczną, ja dostałem 150 PLN a Wy??
Sukces? Jaki? Że dyrektorzy odeszli? Gdzie najwiekszy Pan z hru jest? Też odszedł? No w sumie Sukces pewno dużo kasy zostaje jak ich nie ma.
O jakiej premii Świątecznej Wy piszecie???. Chyba o zasiłku z socjalu. To są pieniążki dla ludzi w wielkiej potrzebie a nie premia za pracę. I nie jest to nagroda a łaska Pańska.
Jest Pan z HR i pracuje ale jest tajnym współpracownikiem i przeszedł na wyższy poziom z klasą pracującą się nie zadaje bo zbyt wiele oczekuje się od niego. Więc siedzi i nie będzie z nami rozmawiał bo on nie jest od tego.
Bardzo dobrze że się ze mną nie zadaje. Ludzi byle jakich znam już aż za wielu. Poza tym HR to taka sztuczna fasada. Niczego nie zmienia, tylko (usunięte przez administratora) mniej widać. W propagandzie przeszli ram już nie tylko samych siebie, ale nawet jej adresatów, bo wkładają im w gęby deklaracje, których ci nigdy nie wypowiedzieli. Czekam jeszcze na gablotę ze zdjęciami przodowników pracy. Będzie jeszcze śmieszniej..
Już były nasze nazwiska najpierw na wejściu z rozliczeniami ile kto materiału pobrał na uszkodzone elementy ile stłukł szyb itd. Potem zrobili tablice znowu z nazwiskami odnośnie kompetencji i do dzisiaj wiszą( kombinacje jak z jednym pracownikiem zamieść wszystkie stanowiska). Zastanawia mnie tylko jedno co robi HR aby zwiększyć ilość osób na produkcji do pracy fizycznej, nie do nadzorowania i wymyślania jak pokazać że on jest wynalazcą i wdrożeniowcem nie wiadomo czego i tylko dlatego że nie potrafi znaleźć przyczyn gdzie gubiona jest jakość gotowego produktu. Choć i tu wiadomo ON/ONA nie ma rozwiązań i wprowadza dodatkowe obowiązki na tych co już mają ich wiele bez przemyślenia i wdrażania ułatwień. Zepchnąć jak zwykle od siebie i zaangażować do swojego pomysłu wielu postronnych ludzi. OJ Państwo z HR -dlaczego ludzie nie chcą pracować w naszej firmie, to jest pytanie do Państwa. Proszę znaleźć rozwiązanie i wtedy znajdą się ludzie którzy chcą pracować i będą dumni że są w tym Zakładzie a nie zajmowanie się tym o czym nie macie pojęcia- to co napisałem wydaje się być prawdą bo tak to wygląda z przyglądając się tablicom jakie są na halach np. tablice z ilościami na 1h.-hory pomysł, a nie wydolność tkwiła w braku chętnie pracującej załogi a tym się wiąże wiele szkód poczynionych przez świeżaków co nie było ich winą a brakiem doświadczenia. Świadomie pozwala się niszczyć zapał i pomysły bo jak sobie ktoś ułatwi to mu dowalą nowych obowiązków. Niechęć do akceptacji że na produkcji pracują ludzie którzy też myślą. TU do DYREKTORA pytanie jeśli woli Pan kilku nic nie umiejących od fachowca -co wiele wie i umie, dlaczego kiedy są problemy nie idzie Pan do świeżo przyjętych do tych kilku. Przykre że jest takie podejście do doświadczonych pracowników i teraz starzy pracownicy już wiecie dlaczego potraficie mieć stawki mniejsze lub ciut większe od nowo przyjętego...
@Pikuś frezuj i uzbrajaj te słupki a nie ogłupiaj swoimi wywodami, pracujesz bardzo,słabo a bezimiennie zgrywasz wielkiego maga ,chcesz zaprotestować to rozczesz porządnie swojego indiańskiego kołtuna i nie znikają że stanowiska na dodatkowe przerwy ,żeby popalać...
Dex zaczynasz hejtować i wymyslac o kołtunach -w ogóle wiesz co to jest kołtun. Indianie byli i są czystymi ludźmi i zadbanymi jak na tamtejsze czasy, a tak niby o jakim frezowaniu ty mówisz?. Szkoda że dali ci klawiaturę bo nie masz nic do powiedzenia i napisania. Wróć do lusterka i spoglądnij na swoje czyny bo widać że nie są zbyt wielkie. Lepiej już nie zabieraj głosu bo strzelasz na oślep i siebie ośmieszasz chcąc nieudolnie bronić niezbyt udanych pomysłów wdrożeniowców.
Drogi Januszku podrap się po brzuszku , poczochraj po głowie to może zrozumiesz ,czego nie umiesz, czego nie rozumiesz ,myślisz ,że chowanie się po drugiej stronie lustra daję Ci mądrość nieomylnego bóstwa? Są tacy to nie żart ,dla których jesteś dużo wart , ale są też tacy dla których bezimienny kudłatuy bohater nic nie znaczy . Choć twoje wywody są bardzo rozległe , to w realu nie ma cię wcale , choć piszesz dość biegle I nie ma cię więc rób swoje słupki i pisz schowany ,ukryty i szary!!
Ty DEX ale Ty masz nasrane w głowie. Obrażasz człowieka który ci nic nie zrobił. Jesteś biedny i chory od podejrzeń i strzelania sobie w stopię. Jeszcze imionami wali. Biedak. Chory człowiek żyjący w swojej głowie. Jeśli takie są Twoje działania w zakładzie to już wiadomo jest dlaczego Twój dział kuleje.
Podobno jakiś dyrektor odszedł z firmy. Być może nie przyjął do wiadomości że RAZEM MOŻEMY WIĘCEJ i odszedł. Kiepsko to wygląda.
Nie jeden tylko dwóch. Pewnie wyskakiwali w biegu, bo oczywiście zasuwamy do sukcesu jak Pendolino. A boordello bum bum na produkcji takie, że przez kilka moich lat w firmie czegoś podobnego nie widziałem.
Dajcie info bo nuż nie pracuję ale interesuję się z sentymentu ,kto odszedł i kto rządzi produkcją?
To podobnież parę lat temu było. Pewien osobnik bawiąc w knajpie, wypsnął z się ni mniej, ni więcej tylko tyle, że on, biedny, nijak nie wie, za co jego pryncypał mu płaci. Co było motywacją tej wypowiedzi, czy miała ona wzbudzić podziw otoczenia, czy też zawiść, tego nie wiadomo i nie to będzie przedmiotem naszych rozważań. Wszechobecna agentura słowa nieszczęśnika skrzętnie odnotowała i puściła w dalszy, szeroki obieg, wzbudzając w P.T. Publiczności różnorakie, często nawet burzliwe emocje oraz nieopanowaną chęć wielorakiego, twórczego ich przetwarzania. Mówiąc krótko - poszła stugębna plota. Naprawdę wiemy z niej tylko tyle, że ktoś miał problem w zrozumieniu, za co dostaje pieniądze. Czy poddamy tego kogoś miażdżącej krytyce? Nie. Spróbujemy tylko dociec przyczyn jego rozterki i podać mu pomocną dłoń. Tylko tyle i aż tyle. Zdecydowana większość zatrudnionych nie ma najmniejszego kłopotu z ustaleniem za co otrzymuje wynagrodzenie. Zawsze jest to wynikiem transakcji - dajemy pracę, wysiłek, czy to intelektu, czy mięśni, a w zamian otrzymujemy wartość w postaci pieniądza. To fundament tzw. stosunku pracy. Proste i zrozumiałe. Są jednak między nami nieliczni mający w tym względzie pewne wątpliwości, pewną trudność. Dzieje się bowiem wokół nas coś, co w kapitalistycznej gospodarce nie powinno mieć miejsca - wśród ogółu zatrudnionych nieustannie rośnie liczba ludzi opłacanych jedynie za przekładanie papierów. Praca tych ludzi nie przynosi jakiegokolwiek zysku, nie generuje żadnej wartości, a jednak mimo to, zatrudnienie w sektorze administracji nieustannie rośnie. Gdyby któregoś dnia w jakimś przedsiębiorstwie produkcyjnym, nagle przepadli nałogowi sklejacze „projektów”, zarządcy tzw. zasobów ludzkich, niezłomni przepisywacze instrukcji, kontrolerzy spraw i rzeczy po stokroć już skontrolowanych, mistrzowie od robienia wizerunku, czy reklamy, pewnie mało kto by to zauważył, bo praca tych ludzi pozbawiona jest jakiegokolwiek znaczenia. Ma ona natomiast jedno zastosowanie – ma podtrzymywać i podtrzymuje władzę osób zarządzających firmą. W tym właśnie celu mnożone są stanowiska administracyjne, aby zajmujące je osoby identyfikowały się z punktem widzenia klasy zarządzającej i tym samym aby ją wspierały. Więcej na ten temat można przeczytać w dostępnej w necie notatce pt. Fenomen g. wartych prac. Tak więc kolego, jeśli miałbym w jakikolwiek sposób ci pomóc, powiem, że pewne okoliczności pozwalają mi przypuszczać, że twój pryncypał płacił ci wynagrodzenie za to, że byłeś sztachetą w jego płocie, albo szelkami przy jego portkach. Gdyby zaś moja interpretacja niezbyt cię kolego zadowalała, to jest jeszcze jeden sposób abyś mógł zaspokoić głód wiedzy. Zapytaj pryncypała. On chyba powinien najlepiej wiedzieć za co ci płaci. Tak, wiem – jest pewna trudność po twojej stronie. Pytają mężczyźni. Manekiny nie pytają. Ale na to, to ja ci kolego już nic nie poradzę.
Serdecznie dziękuję moderatorowi, za usunięcie poprzedniej wersji poniższego tekstu i tym samym umożliwienie mi wprowadzenia do niego niezbędnych (także moim zdaniem) poprawek i ponownego zamieszczenia go na forum. Proszę państwa, oto z czeluści Alsecco wyłonił nam się kolejny tytan intelektu, wirtuoz taktu, geniusz myśli prostokątnej, człowiek gigant, człowiek Niemożliwość! UWAGA - wzywa - KONKURS - WEŹ UDZIAŁ - Alsecco na lato - Zrób ciekawe zdjęcie z napisem, lub logo firmy i prześlij - podaje adres e-mail. Będą nagrody - zapewnia. Pójdźmy więc choć przez chwilę tropem myśli Niemożliwego - wszak powszechnie wiadomo, że lato bez Alsecco, to zalewie nędzna jego namiastka, a właściwie - bądźmy dosadni - to czas bezpowrotnie zmarnotrawiony i utracony niczym raj u mistrza Pendereckiego. Nadmorska plaża. On i Ona. Słońce już chyli się ku horyzontowi, wszystko tonie w nasyconych barwach – cóż za doskonałe warunki do uczynienia przedmiotowej fotografii! On, miast lubieżnie uwalniać Oną z okowów biustonosza, czy też oddawać się bardziej wyrafinowanym wspólnym doświadczeniom, piętą pracowicie ryje w nadmorskim piasku napis, po czym migawka jego fotoaparatu strzela z niezliczonych ujęć, jak karabin maszynowy. Tak w automacie, jak też z nastaw manualnych. W nadmorskich, pięknych okolicznościach przyrody, odchodzą rozmarzeni, przytuleni, w poczuciu pełni twórczego spełnienia. Niedzielna, rodzinna wycieczka nad rzekę. Och, ileż tu niezagospodarowanych kamyczków! A niechże dzieciarnia zamiast podnosić nieznośny harmider, czy leźć w nadbrzeżne pokrzywy, tudzież topić się w odmętach, podejmie kreatywną zabawę w układanie z onych kamyczków stosownego, konkursowego napisu. Ważne jest, aby okazywała przy tym nieskrępowaną dziecięcą radość tworzenia, co troskliwy i czujny rodzic winien natychmiast uwiecznić w fotografii. A teraz coś dla osiłków - biceps siną barwą kłuty. Każdy, który tylko zechce przyozdobić sobie obudowę, nie będzie miał z tym żadnego kłopotu. Imaginujcie - fotografia studyjna, odpowiednie światło, odpowiedni cień - w kadrze napięty biceps, pod skórą niespokojnie kłębią się włókna mięśni i nabrzmiałe żyły, a na tym wszystkim wytatuowany napis Alsecco. Nie będzie tu żadnej przesady - cztery tysiące szkleń dziennie, to siła dywizji pancernej! Tymczasem jest czwartek, godzina piąta czterdzieści. Jak zwykle o tej porze, turlam do roboty moim stalowym rumakiem. Piękny, rześki, letni poranek. Ulica Karpacka. Zza pobliskich zabudowań wyłania się wielki neon Alsecco. Urok poranka mnie nie zwiedzie. Dzień będzie jak każdy tutaj. Tu nic fajnego się nie zdarzy.
Dofinansowanie do okularów przysługuje jeżeli pracownik wykonuje pracę przy komputerze powyżej "połowy dobowego wymiaru czasu pracy" ( w przypadku np. niepełnosprawnych będzie to powyżej 3,5 godziny) Jeżeli niepelnoetatowiec wykonuje pracę przy komputerze powyżej ( np. ,raz w tygodniu powyżej 4 godzin, bo taki ma grafik to też mu się należy
No Kolego ,chylę czoło przed twoją twórczością . Rzadko zdarza się w dzisiejszych czasach taki literacki kunszt i klasę pióra ,masz talent ,gratulacje!!
Jak zarabiają kierowcy w tej firmie
Proszę państwa - jest magia! Oto w pierwszym Biuletynie, na jego czwartej stronie, zainteresowani mogą przeczytać o zakończonych z sukcesem projektach, których zadaniem jest pomóc zwiększyć sprzedaż w 2022 roku. Patrzcie państwo i podziwiajcie - mamy rok 2021, a projekty już są zakończone i to z sukcesem! Jest magia? Jest magia!
I mamy nowy hit. Premia poszła w diabły, Zabierają ją kiedy cię wykończą pracą. Niby pakiet socjalny jest ale zabrania się korzystania z niego bo zabiorą ci całą premię kiedy zachorujesz. Więc premii za pracę nie ma. kiedy chcesz skorzystać z dnia gdy masz wypadek losowy (dzień wolny na żądanie)-premia idzie w diabły. Jeśli chcesz wolne bo coś się stało masz powiadomić dwa dni przed tym bo inaczej zabierają premię. Czy to już (usunięte przez administratora) czy może wracamy do tak promowanych rozwiązań z wojny, bo mamy Wojnę?. Zaczyna się jawna ingerencja w sprawy osobiste i rodzinne. Nie dość że od życia dostajesz w tyłek to jeszcze zakład ma cie gdzieś i zaczyna jawnie ci zabierać to co się da, nie dając nic w zamian. Rozumię że Pakiet Medyczny jest kosztowny i część pieniędzy płaci zakład tylko dlaczego ja mam ponosić pełne koszty i to zwielokrotnione. Pakiet niech kosztuje 100 zł a zakład zabierając mi premię za pracę , zabiera po wielokroć tej kwoty, jest zarobek Zakładu?. Urlopy są zabronione bo za urlop zabierają Ci premię. Robi się z pracownika wielozawodowca co oznacza tylko jedno braki kadrowe i brak pomysłu na rozwiązanie tego problemu. Więc pozostaje pracownikowi odejście lub w dobie koronawirusa rozprzestrzenianie go w zakładzie i mamy wylęgarnie chorób(a co na to instytucje). Tu powalił jakiś gość wszystko. Mili Państwo z Zarządu i Haeru czas aby szkodników zakładowych wymienić albo złapać do klatki. A to co tu napisane nie jedyna bolączka bo swoje braki w zarządzaniu przenosi się na produkcje, na kierowników, na pracowników. Wszystko tylko po to aby pokazać że coś się robi.
Te najnowsze regulacje rozumiem w taki sposób że jeśli zaoram sam siebie pracą (o co nie jest trudno, bo wystarczy tylko pracować z tzw. zaangażowaniem) i np. doznam kontuzji, czy nadwyrężę jakiś mięsień i przez to nie będę zdolny do pracy przez choćby jeden dzień, to stracę za to premię. Nie pozostaje mi nic innego jak zadbać o siebie i nie wysilać się, Komunikat był aż nadto jednoznaczny.
Ja to inaczej zrozumiałem. Kierownik nam tłumaczył że to jest specjalnie zrobione dla tych co ciągle są na zwolnieniach i dziwnych nie planowanych urlopch. A takich leserow jest pełno. Każdy przypadek ma być rozpatrywany indywidualnie. Zobaczymy za miesiąc, jaką wypłata wpadnie. Jeszcze jakby ktoś w końcu przejrzał na oczy i tych niektórych ludzi co tną w kulki pozwalniali. A tak musisz się za nich męczyć.
Ja też słyszałem tą informację od kierownika, ale w niej nie padło ani jedno słowo o indywidualnym rozpatrywaniu poszczególnych zdarzeń. Poza tym praktyka egzekwowania zbiorowej odpowiedzialności jest u nas standardem i byłbym co najmniej zdziwiony gdyby zarząd firmy zechciał od niej odejść.
Nie liczyłbym na przejrzenie na oczy. Oni mają inną optykę. Widzą tylko ogół i przede wszystkim wynik finansowy, a diabeł, jak zwykle siedzi w szczegółach.
Tak? To jest zrobione "dla tych"? A to jest jakiś problem trafić w "tych", że trzeba obejmować restrykcyjnym działaniem ogół pracowników? Powiedz temu kierownikowi, że jest głupszy od młotka dając wiarę tego rodzaju bredniom!
Tu nie ma tych i tamtych.Największy ból (usunięte przez administratora) maja ci co nic nie robią. A z kąt to wiem? Pracuje już tu parę ładnych lat i widzę jak ludzie angażują się do pracy.W skrócie. Są osoby które od siebie nic nie dają a na wypłatę wymagają bóg wie jakiego wynagrodzenia.A najlepsze jest to że osoby piszące na tym forum które piszą ile oni robią, jak ciężką pracą, tak na prawdę "W (usunięte przez administratora) BYLI I (usunięte przez administratora) WIDZIELI"Pozdrawiam
Zgodzę się jedynie z tym, że jest sporo osób co nic nierobi, a chce zarabiać jak dyrektor. Jednakże co w tym temacie zostało poruszone jest prawdą w 100%. W Alsecco nie opłaca być się ambitnym, zaangażowanym pracownikiem, skończy się to tylko tym że będziesz musiał przerobić swoje i innego nieroba, a za niepowodzenia kierownictwo przyjdzie obarczać ciebie. Czy wynagrodzenie cię zmotywuje? Guzik, mimo że jako doświadczony pracownik będziesz miał parę stów więcej na umowie, to i tak będziesz dostawał mniej od młodego nieroba co stoi i gada, bo zwolnienie z podatku więcej mu da niż różnica z umów. Premie? Wszyscy mają po równo czy przerobisz 160h w miesiącu, czy 200h, czy jesteś kluczowym pracownikiem, czy tylko statystą to procentowo od stawki na umowie jest to samo (tylko L4 zmniejsza premie). A teraz najlepsze. Wymyślili sobie że ci co mają najmniej na umowie mają dostać więcej podwyżki niż ci kluczowi pracownicy... Hehe motywacja do pracy po byku, dalej niech próbują otwierać kolejne linie by po tygodniu je ponownie zamykać. Ciekawe kiedy się zorientują, że mimo nadwyżki zatrudnionych to produkcja opiera się na kilkunastu doświadczonych pracownikach. Czekam na Ukraińców, będzie wesoło :)
W Alsecco już nie wiedzą jak mają zabierać ludziom pieniądze. Dali nam na stanowiska komputery ze skanerami aby ułatwić nam pracę. By szybciej można było odczytać zadania na danych stanowiskach i aby się wyzbyć klikania, a tera przyszła nowa władza i z dniem 02.11.2021r. każą nam ponownie klikać. Cel jest jest jeden zabierać premie za wady ukryte, wprowadzić nieład i wzajemną złośliwość po między pracownikami, oraz spowolnienie pracy. Ludzie wracamy do (usunięte przez administratora) Wykształceni w zrzucaniu obowiązków i wykształceni w cwaniactwu nie rozwiązujące problemu wprowadzają jedynie nie ład. Problem jakie powstają przy złej jakości towaru towaru próbują rozwiązać kiedy on powstał już po pierwotnym ścięciu materiału. Wszystko tylko w jednym celu zabrać pieniądze pracownikom którzy dopuścili źle ścięty towar. A może zlikwidować kontrole jakości bo jak do tej pory nic nie rozwiązali z problemów a jedynie utrudnili pozostałym. Działania są świadome i przeciw zakładowi. Tłumaczenie że w innych zakładach to działa są nie poważne bo Alsecco nie jest innym zakładem i się rozwija , a ciekawe jak dynamicznie się rozwijają te inne zakłady??? Osoby zagraniczne zostawcie w spokoju bo dadzą sobie radę na naszych liniach i uzupełnią braki kadrowe. To nie są głupcy.
Panowie i Panie administratorzy!!!!. Chcecie aby portal był informacją o warunkach pracy i panującej wielowładzy w Zakładzie ale słowa mówiące o powrocie do czasów (usunięte przez administratora) i sposobie na niszczenie chęci do pracy usuwane są starannie(nazywa się to (usunięte przez administratora)Tak to wygląda bo tak mówią ci co przeżyli tamte czasy. Dzisiaj zrzucanie na innych problemów i nie rozwiązywanie ich przez tych którzy po to zostali zatrudnieni zaczyna byc standardem również w tym zakładzie. To nie jest nowoczesne zarządzanie to spychoterapia bo sami nie potrafią nic wnieś nowego.
Jakie to żale. Nikt tu się nie żali a jedynie pokazuje że wracają czasy głupot. Tak wiele w tym zakładzie się przeżyło i tak wielu dyrektorów którzy nic nie rozwiązywali a jedynie utrudniali pracę że i te bzdury się wytrzyma. Zamiast iść i wyszkolić ludzi to wzajemną złośliwość się wprowadza już słyszę że jak to wprowadzą to ja im pokaże. Oj T3sa chcesz zabrać głos to zabierz i daj konkretną uwagę a nie heyt.
Zakład nie dba o tych pracowników co naprawdę robią,nieszanują.Zamiast rozbudoiwy to będzie wielkie bum
Nie będzie żadnego BUM, zakład i tak sobie poradzi bo można ogłosić upadłość a kapitał w maszynach przenieść do innego zakładu świeżo powstałego, ludzi zatrudnić od nowa itd. Rozwiązań jest mnóstwo. Nie szanują starych pracowników tylko po to aby pracowali na świeżych i pokazują im że i ich da się bez problemu wymienić. Dlatego starego pracownika z podstawy brutto jest niższa od dopiero przyjętego a nowy nic nie musi bo i tak ma lepiej niż stary.
Oj nie każdego wymienią od zaraz na nowego trza przyuczyć a to trwa..Młodzi niegłupi też są
Oj nic nie trzeba. Napiszą instrukcje stanowiskową i będzie super, a jak coś nie będzie wychodziło zawoła się mechaników bo coś tam padło i powie się że maszyna do kitu a mechanikom premie się zabierze.
Jak wygląda podstawa wynagrodzenia w Alsecco?
Na początek tak. Ale jak pokażesz że dobrze pracujesz, dajesz radę na stanowisku i potrafisz coś więcej niż tylko narzekać to stawka rośnie. Ja po 3 miesiącach dostałem 3100. Do tego jest 20% premii. Nie zawsze jest cała ale duża część jest.
Mama wrażenie że to człowiek z produkcji. Stanowisko mało istotne , zależy jak pracujesz i od ilości i jakości wykonanej pracy wtedy cała grupa zarabia(mało reklamacji i jest ok). Praca nie jest lekka więc jak nie masz absencji to i zarobisz a teraz mają być jakieś zmiany organizacyje w ilości godzin pracy co nie jest powiedziane że istotnie zmienią się zarobki na plus.
Istotnie zmieni się czas pracy. Na plus. :))))))))) Oczywiście tylko dla chętnych! :))))))))))
:) Jakie 2500 na rękę na start, chyba, że te +/- ma tak ogromny rozrzut jak ruskie katiusze. Minimalna, a jak zauważą, że tyrasz jak wół bez grymasu to podobno nawet 3000 na łapę plus biedna premia jak zasłużą :) Jeśli ktokolwiek jest zadowolony i dumny z takich zarobków to winszuję aspiracji.
te 2500i 2800 to jest brutto chyba ze lizesz (usunięte przez administratora) to masz wiecej
Jak pokażesz że dobrze pracujesz, będziesz pracował jeszcze więcej żeby zrobić to czego nie zrobią obiboki. Tak więc błyskotliwa kariera się przed tobą otwiera.
Ja też pokazałem już nieraz,ale żeby po 3 miesiącach dostać 3,1 to brawo. Na 10-ciu co uczyłem to tylko jeden zakumał ale na tyle ze szybko zmienił pracę na lepszą.Dla mnie ta firma to porażka,księgowa to kłamczucha dużo obiecuje szkoda że kobieta .A te 3,1 to zarobiłeś wraz z nadgodzinami+cztery soboty chyba nie?
Ciekawe czy w końcu magazyniera znaleźli po roku :)
Zauważyliście nowy wykwit HR-u? Poszukują siedmiu wspaniałych do przeszkolenia ich nie na rewolwerowców, ale na magików. Pewnie mają zagrać w nieustającym westernie pt. 15:10 do Jumy?. To już nie raz było, ale pod nieco innym tytułem. Nowi naiwni pilnie poszukiwani!
Najlepiej by było zrobić siedmiu wspaniałych z zespołu HR. Przecież tam sami magicy są. Kłopot w tym, że zespół HR coraz bardziej przypomina tego chłopaczka z dowcipu, któremu matka zawieszała na szyi kiełbasę, żeby choć psy chciały się z nim bawić.
hej, miałem przyjemność mieć rozmowę tam na pewne stanowisko obiecali pod koniec miesiąca dać odpowiedź i nie dali a oferta na to stanowisko wisi od wczoraj 30.09 na nowo w necie na nuzzle pl heheh żenada Pani kadrowo
A może należało się przypomnieć kadrom że zależy Ci na pracy. Bo z tego co piszesz wynika że niezbyt byłeś zainteresowany pracą. Chyba że chciałeś zbudować sobie pozycję przetargową i nie dochodziłeś czy propozycja jest aktualna. Pamiętaj że jeden zakład znam jaki mi odpowiedział na złożoną ofertę a zakładów było wiele.
To raczej pracodawcy powinno zależeć na dobrym pracowniku.... skoro szuka się słupów to raczej się nie odezwą jeśli sobą coś reprezentujesz.
Firmy bardzo często odzywają się tylko do kandydatów, którzy przeszli weryfikację pozytywnie, jednak powinieneś sam spróbować dowiedzieć się, czy masz szansę na następny etap rekrutacji. Daj znać jeśli się czegoś dowiesz.
Jeżeli Pani z HR mówi "niezależnie w jakim przypadku czy pozytywnego lub negatywnego procesu rekrutacji damy Państwu odpowiedź " to chyba coś oznacza - owszem dostałem po czasie umieszczenia tu wpisu :D
Jaka rekrutacja??że mną nikt nie rozmawiał.dostalem papiery i do lekarza.zobaczymy z czasem co dalej??
niestety firma nieudolna, caly ten zespol ludzi nie ogarnia . ci so juz sprobowali odeszli sami. Ja osobiscie nie polecam, wyzysk, brak szacunku dla pracownikow i slabe place. Mozna w okolicy znalezc bardziej interesujace miejsca pracy. w tej firmie jest duza rotacja. Osobiscie nie polecam, sam jak i paru innych probowali , oni tez prosili sie tygodniami o prace jak juz ja mieli to chcieli odejsc bo to wyzysk. Jesli dostanie sie troszke wiecej jak kazdy to wycisna z ciebie ostatnie soki
Tak, oczywiście - kadrom należało przypomnieć, że zależy ci na pracy. :)))) Jak powszechnie wiadomo, kontakt z kadrami zwykle nawiązuje się w sprawie zakupu wiader stalowych ocynkowanych, nie zaś wówczas, gdy poszukuje się pracy. :)))) Co bardziej odjechane wykwity na tym forum po prostu mnie rozwalają! :))))
Jak z pracą na CE, jakie auta dostają nowi ? Jak z zarobkami, za co jest płacone, zdarzają się weekendy ? Ktoś opowie jak to tam wygląda u was ?
Kierowniku, kiedy pan odnośnie najbliższej soboty, mojego czasu prywatnego, mówi do mnie - masz przyjść, masz być, to jednocześnie ujawnia pan że nie ma pojęcia o prawnej ochronie pracy. Ujawnia pan, że nie jest nawet w stopniu podstawowym przygotowany do funkcji którą usiłuje pełnić. Ujawnia pan, że jest po prostu głupi. Art. 207. § 3. k.p. Osoba kierująca pracownikami jest zobowiązana znać, w zakresie niezbędnym do wykonywania ciążących na nich obowiązków, przepisy o ochronie pracy. Co zaś sądzić o firmie która do kierowania ludźmi zatrudnia głupców, nie będę nikomu podpowiadał.
Głupi to jesteś po prostu ty sądząc ze to kierownik nakazuje Ci przyjść. Oni są rozliczani za brak twojego przyjścia przez zarząd, ty grzebiesz w nosie podczas pracy i na tym się kończy twoje rozeznanie. Myślisz jak ułomny ze kierownik to jakiś decydent z USA, a tak naprawdę to pracownik rozliczany za błędy takich lewusów jak ty
A i jak jest taki mądrzejszy od nich to zaaplikuj na stanowisko kierownika, pokażesz wtedy swoją mądrość i zaradność. Alsecco właśnie poszukuje takich osób na nowe linie. Niejeden już był taki (usunięte przez administratora) a trzech miesiący nie wytrzymał
Nie ma to, jak podjąć rozpaczliwą i niemądrą próbę obrony tego, czego obronić się nie da. Mogłeś jeszcze dodać, że kierownicy wykonują tylko rozkazy. Ale i bez tego jest OK. Skąd wziąłeś informację, że dłubię w nosie podczas pracy i że jestem tzw. lewusem nie będę pytał, bo to akurat wiem - kiedy nie ma się nic mądrego do powiedzenia, zwykle czerpie się z wyobraźni. Tyle, że wykwity twojej wyobraźni pozostają całkowicie poza tematem i nie mają nic wspólnego z rzeczową argumentacją. Na taką po prostu cię nie stać. Wszelkiego rodzaju wymuszanie pracy w nadgodzinach, przez namawianie, perswazję, manipulację, jest najzwyklejszym, chamskim naruszaniem prawa pracy. Nie ma co do tego żadnych, powtarzam - żadnych wątpliwości. Kodeks pracy jednoznacznie określa, czym jest tzw. nadzwyczajna potrzeba pracodawcy (stan w którym pracownik ma obowiązek podjęcia pracy w nadgodzinach) - musi to być zdarzenie nadzwyczajne, nie zaś np. związane z przyjęciem zwiększonej ilości zamówień. Planowanie nadgodzin, to już w ogóle jest jakiś totalny odjazd i działanie poza prawem. Rekompensatą za pracę w nadgodzinach w przeważającej ilości możliwych życiowych przypadków może być tylko udzielenie pracownikowi dnia wolnego, nie zaś wypłacone mu wynagrodzenie. To nie moje wymysły - tak mówi kodeks. Każdy kto działa w sposób sprzeczny z kodeksem pracy, narusza prawo. Dotyczy to także kierowników. Jeśli kiedyś znaleźli pośród nich tacy, którzy jak napisałeś "nie wytrzymali", to może tylko cieszyć. W życiu najłatwiej jest dać się sponiewierać. Jeżeli było choć kilku takich, którzy sponiewierać się nie pozwolili, to chwała im za to. Być może byli to ludzie godni szacunku, a nie jakieś tam kajtki gotowe za pieniądze naruszać prawo. Nie od rzeczy byłoby tu zapytać, gdzie w tym temacie jest dział HR, który to podobno w firmie ma stać na straży prawa pracy? Jak tam, moje wy słodkie ptysie, stoicie? Pewnie stoicie, tylko jak zwykle zadami do problemu. Na co łapią się pracownicy? Prosta sprawa - na pieniądze. To bywa zrozumiałe nawet dla Inspekcji Pracy. Można o tym poczytać w różnych opracowaniach i byłoby to nawet do przyjęcia, gdyby nie próby wymuszania pracy w nadgodzinach. Bo jak ktoś chce tak pracować - OK, chcącemu nie dzieje się krzywda. Ale jest pewna ilość ludzi, którzy nie chcą pracować w nadgodzinach, a jednak pracują ulegając różnym metodom wywierania na nich nacisku. To jest absolutnie złe i niedopuszczalne. Czy ja pracuję w nadgodzinach? Rzadko. Pracuję kiedy sam widzę zdarzenie nadzwyczajne. Była jakaś tam awaria, ktoś zachorował, nie przyszedł do pracy - OK, szlag mnie nie trafi - mogę wtedy popracować i zdarza się, że pracuję. Natomiast nigdy nie dopuszczę do tego, żeby ktokolwiek wymuszał na mnie taką pracę w sytuacjach nieuzasadnionych. Wtedy nie muszę się określać, deklarować czegokolwiek, nie muszę wchodzić w jakiekolwiek dyskusje z jakąś namolną łajzą. Nie przychodzę. To wszystko. A jakby to się komuś nie podobało, to można mnie zwolnić.
Po części masz rację do tych kwestii które opisałeś ale ja miałem na celu wytkniecie tego ze w tej firmie tak antagonizowani kierownicy mogą równie wiele co szeregowi pracownicy na linii. To o czym piszesz wychodzi wszystko odgórnie i oni tak jak i wy możecie tylko się dostosować. Nadgodziny to nie wymysł kierownika, on ma tylko przekazać pracownikom ze jest polecenie aby zostać dłużej w pracy lub przyjść w sobotę bo zaplanowano na „górze”. Firma ta ma bardzo anty ludzką politykę i ja rozumiem twoje zdanie. Tam po prostu jeszcze nie narodziła się osoba która by spełniła oczekiwania jako kierownik czy to dyrektor, każdy jest zmieszany z błotem i koniec końców rezygnuje gdyż jest na skraju wytrzymałości, ileż można rypać za pieniądze które w normalnych firmach maja ludzie na produkcji? Życie i zdrowie ma się jedno, nikt już w 2021 roku nie poświęci go za grosze żadnej firmie
Skąd przychodzą polecenia jest oczywiste dla wszystkich, jednak niepożądane zjawiska należy nazywać na każdym poziomie na którym występują. Także na średnich szczeblach zarządzania. Tylko wtedy można mieć nadzieję, że one kiedyś znikną. Postawa - to nie ja, to oni - godna jest smarkacza, a nie dorosłego faceta, zwłaszcza, gdy on też bierze aktywny udział w naruszaniu prawa. Na czym może polegać aktywny udział w naruszaniu prawa pracy w omawianych tutaj okolicznościach? Choćby na postawieniu załodze pytania - Kto nie chce pracować w sobotę? Takie pytanie jest obliczone na obawy pracowników i jest jaskrawym przejawem wyrafinowanego s-syństwa, bo w zderzeniu z żądającym dodatkowej pracy pracodawcą, zatrudniony jest stroną nieporównywalnie słabszą. Niektórzy panowie kadra jakby jeszcze tego nie zrozumieli, choć jak przypuszczam mają siebie za ludzi inteligentnych. Reguła właściwego postępowania jest taka - jeżeli nie wiesz jak się zachować - zachowaj się przyzwoicie! Jest to dość łatwe w realizacji. Przykład? Proszę bardzo! Uwaga załoga! Kto chce popracować w najbliższą sobotę, proszę aby zgłosił mi to dzisiaj do godziny dwunastej! Prawda kierowniku, że to brzmi zdecydowanie lepiej? Wiem kierowniku - ty wciąż tkwisz między młotem i kowadłem (wiem też, że nikt cię tam nie zawlókł siłą) i choć w takich okolicznościach wciąż jesteś na bakier z prawem, będę musiał przyznać, że zachowałeś się na tyle przyzwoicie, na ile mogłeś. A to już będzie coś wartościowego! Taka jest miękka wersja postępowania. A teraz wersja nieco twardsza. Na początek przypomnę ci kierowniku, że ty także jesteś pracownikiem. To tak na wypadek gdybyś o tym zapomniał zanim wspólnie damy nura w kodeks pracy, gdzie artykuł 100. § 1. zagada do nas tak: Pracownik jest obowiązany […] stosować się do poleceń przełożonych, które dotyczą pracy, JEŻELI NIE SĄ ONE SPRZECZNE Z PRZEPISAMI PRAWA, LUB UMOWĄ O PRACĘ. Teraz postaw sobie kierowniku pytanie, czego żąda od ciebie młot? Podpowiadam - młot żąda, abyś zakwestionował umowę, którą młot zawarł z pracownikiem i którą sam sformułował. Nie wiem jak tam jest u innych, w umowy im nie zaglądałem, ale nie sądzę aby były znacząco różne od mojej. Moja zaś mówi o tygodniowej normie czasu pracy w ilości 40 godzin. Kierowniku zapytaj młota, dlaczego zawarł z pracownikiem umowę na 40 godzin pracy w tygodniu, a teraz chce więcej? Może młot nie wie, albo już zapomniał jakie umowy zawarł? A może do młota jeszcze nie dotarło, co znaczy słowo umowa? Tu wszystko jest możliwe kierowniku. Nie takich młotów już widziano.
Kolego, wyobraź sobie delikwenta, który pobiegł do swojego szefa poskarżyć się na pracowników że nie chcą pracować w sobotę. Wystarczy?
Nie jest wina kierowników ani Dyrektora produkcji jest to zasadniczy wymysł HR jak i utrudnienia na produkcji. HR-owca zagonić do naszej pracy i kazać mu te wszystkie jego pomysły włacznie z kontrolą klikania i odstawiania na bok źle wykonanych elementów. Ciekawe co powiedzą statystyki ???. Jak z wydajnością, ze statystykami skoro zgłaszasz problem a on nie jest natychmiast usunięty ale jest w komputerze. Ciekawe czy komputer to załatwi. Chore pomysły przeniesione z innych zakładów gdzie pracownik nie jest w pełnym ruchu. Zabawa w zarządzanie zakładem. A najlepiej im wychodzi łapanie za telefon kiedy przekazujesz swoje uwagi, bo daje Ci jasno do zrozumienia że ma ciebie i Twoje gadanie gdzieś. Wiele takich szanowny Panie z HR-u i najlepsze powiedzenie ""chcesz mi powiedzieć że się nie da"" tak da się tylko jakim kosztem i można tak działać jednorazowo, sporadycznie tylko że ta sporadyczność obiawia się wdrożeniem na stałe choć prakuje sprzętu i praca jest na nietypówkę bo zabiera wiele czasu.
Hejka. Co myslicie o nowych podwyzkach. Ci co zapuepszaja 100zl nieroby 500zl. Uczciwosc pracuj 4 soboty.
Przykro robi się pracownikowi który pracuje w firmie ładnych parę lat a przyrównuje się go do pracowników którzy niedawno zaczęli pracę... Stawki się wyrównuje... A gdzie liczy się jakiś staż w firmie? Zaangażowanie czy wkład który się włożyło przez ten czas... Brak słów za nie docenienie starych pracowników.. ale cóż tylko można sobie wylać smutki żale. Pozdrawiam
to prawda bo świeżo zatrudniony dostaje ta sama stawkę co pracownik który pracuje od kilku lat zero szacunku i zaangażowania dla starych traktują nas jak pionki do gry byle kasa się zgadzała dla nich i normy ciągle cisną 1 przerwa na 8 h pracy a dla palących co chwile coś tu jest nie fer jedyne co jest pozytywne w tej firmie to to ze wyplata jest zawsze na czas
Co też pan wypisuje?! Jaka inflacja?! Gospodarka proszę pana idzie do przodu, przedsiębiorcy już nie mówią zatrudnionym - won, tylko coś o wysiadaniu z pociągu - rozwój kulturalny znaczy się jest, a społeczeństwu żyje się coraz lepiej! Polecam - YT - kabaret Neo Nówka, Teleekspres. :))))
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w All Windows Group?
Zobacz opinie na temat firmy All Windows Group tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 71.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w All Windows Group?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 59, z czego 3 to opinie pozytywne, 36 to opinie negatywne, a 20 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!