Dlaczego osoby z biura: technicy, językowcy odchodzą ze swoich stanowisk? 1. Masz problem? nie licz na pomoc kierowniczki, ona sama musi się najpierw spytać kogoś wyżej,jak skonczy robić selfie i sprawdzac ile kosztuje LV. Będzie czekac aż zapomnisz że masz problem bo tak to się tam rozwiązuje. 2. Praca w słuchawkach w biurze! To must have chyba że interesują cię głośne rozmowy, (usunięte przez administratora)tak klient też to słyszy, pół biedy jeśli nie zna polskiego.... 3. Masz dużo pracy? Zwalnia się kolejna osoba i musisz przejac jej obowiązki? Oczywiście nie pytaj nawet o wzrost premii, wynagrodzenia. Nie ma sensu, odbijesz się od ściany, wróć od szklanych drzwi. (usunięte przez administratora) 5. Jasne i przejrzyste warunki premiowana? Tajne przez poufne to w tabelce w Excelu ma się zgadzać a nie u Ciebie 6. I broń boże nie chodź na dół na kawę- nie wolno, nie dla psa kiełbasa. Lista może ciagnac się bez końca i można by tak długoooo wymieniać, a nowe osoby trzeba przeszkolić i wierzyc, że pozno sie skapna w jakie szczeście wdepnely. Ciekawy jestem rozwoju sytuacji i bacznie obserwuje wszystko ze swojego biureczka. Podobno sprawdzano, ilu ludzi zwolniło się od czasu, kiedy jedna Pani udaje że wie co robi kierując ludźmi. Czy są wyciągane z tego konsekwencje czy dalej udajemy, że szukamy pracowników ze względu na dynamiczny rozwój firmy? Aaaa i pamiętaj, jak się zwolnisz, to najbardziej wszystkich będzie interesowało, gdzie teraz pracujesz, łącznie z Panią (usunięte przez administratora);) (usunięte przez administratora)
Dystopia. Złe miejsce. Wewnętrzna propaganda mówi o wartościach. Nie ma tych wartości. Nie ma zaufania, nie ma żadnego wzajemnego szacunku, nie ma współpracy. Jest zbieranina indywiduów próbujących na wszelkie sposoby, przede wszystkim te nieuczciwe, radzić sobie z nadmiernymi obciążeniami. Co innego się mówi, co innego się robi. Część tzw. kadry buduje coś na podobieństwo mafijek, grup wzajemnego wspierania się, ochrony własnych i tylko własnych interesików. Jakieś znajomości, jakieś dziwne układziki, obstawianie się swoimi, awansowanie ludzi znanych powszechnie z unikania pracy. Ojciec opowiadał mi kiedyś, co się działo w upadających już zakładach ZUP. Może to jest stwierdzenie na wyrost, ale podobieństw widzę sporo.
Pracuje tu około 7 lat, jestem bardzo zadowolony z pracy, najbardziej cenie sobie mój zespół, praca w nim jest bardzo konkretna, zdarzają się czasami pewne problemy, ale w bardzo dobrze potrafimy je rozwiązać. Zarobki atrakcyjne jak na Nysę, premie również cieszą. Nie wiem skąd się biorą negatywne komentarze, chyba od ludzi którzy oczekują max a nic z siebie nie dają jak 95% społeczeństwa polskiego, które nie potrafi żyć w zgodzie i dążyć do doskonałości jak i rozwijać się.
Powody zadowoloeni z pracy bywają bardzo różne. Znam kilku którzy tez są zadowoloeni z pracy bo pracują najwyżej cztery godziny. Pozostałe trzy przełazą a jedną przesiedzą. Był też jeden zaqdowolony z pracy bo praktycznie nie pracował tylko się włóczył po zakładzie. Ale to mu było mmało i chciał być jeszcze bardziej zadowolony z pracy wiec się zabrał za surowce wtórne i współpracę ze skupem. Ale w końcu go capneli na portierni z tymi surowcami i juz chyba nie jest zadowolony z pracy.
Wstyd. Z roku na rok coraz gorzej. I te wyjaśnienia i głupie odpowiedzi pseudokierownikow na wszystko... Chyba zapomnieli, że to nie (usunięte przez administratora)
A jakieś przykładowe wyjaśnienia to podasz? Zastanawiam się jakie są najczęstsze pytania zadawane przez samych pracowników w miejscu pracy? do czego macie wątpliwości i czy tylko do kierownika można podejść z zapytaniem?
Pracowałem w All Windows Group kilka lat i muszę powiedzieć, że dziwię się tym wszystkim negatywnym wpisom. Zaczynałem swoją karierę (tak, nie boję się użyć tego słowa) od zwykłego pracownika produkcji. Nie była to dla mnie żadna ujma, warunki pracy jak i wynagrodzenie wyprzedzały inne firmy w regionie o dwie długości. Po niecałym roku awansowałem do biura. Kierownik zmiany widział moje zaangażowanie, przekazał dalej i po krótkiej rozmowie z działem HR zdecydowałem się przyjąć awans w ramach rekrutacji wewnętrznej. Oczywiście było mi szkoda zostawiać ten wspaniały team i kierownika (Veka i zgrzewy - myślę, że każdy będzie wiedział o kim mówię :) ). Niestety sytuacja życiowa sprawiła, że musiałem się przeprowadzić i zrezygnować. Ale jeśli ktoś stoi przed możliwością zatrudnienia się w tej wspaniałej firmie, to mam radę - nie wahaj się! Zarobki przebijają cały nyski rynek (zobaczcie sobie ile wynosi średnia krajowa, to będziecie wiedzieć na co można liczyć od początku). Do tego dochodzą benefity jak bony na święta, prezenty dla dzieci z okazji świąt, imprezy integracyjne. Dużo było tutaj wpisów na temat festynu firmowego, oczywiście wszystkie negatywne. Ale znajdźcie mi firmę, która zrobi taki festyn dla swoich pracowników i dorzuci samochód do loterii ;)
Wyobraźmy sobie następującą sytuację. W stałym kontakcie wzrokowym pozostaje dwoje ludzi - kobieta, która non stop przez osiem godzin, pracuje ciężko i w niełatwych warunkach, oraz mężczyzna w sile wieku, pracujący w warunkach które moglibyśmy ironicznie określić mianem snu nocy letniej - kilka razy na minutę ruszy ręką, aż dziwne, że przy tym nie zaśnie. Postawmy teraz pytanie, które z tych dwojga jest zadowolone ze swojej pracy? Nie ma tutaj trudności z odpowiedzią, prawda? Oczywistym jest, że zdecydowanie więcej powodów do zadowolenia z pracy ma mężczyzna, ponieważ jego realny wysiłek jest nieporównywalnie mniejszy niż wysiłek kobiety. W tym wywodzie nie chodzi mi o analizę pojęcia tzw. fuchy, ale o to, abyśmy zdali sobie sprawę z tego, że nie istnieje jakieś wyimaginowane, oderwane od rzeczywistości pojęcie zadowolenia, lub niezadowolenia z pracy. Te pojęcia zawsze powstają w relacji do rzeczywistości, do obserwowanych i analizowanych przez nas zjawisk. Wyłączam tu stan, który nazwałbym chorobowym jaki występuje u niektórych osobników, polegający na tym, że w swoich oczekiwaniach zawsze i bezwarunkowo pozostają niezaspokojeni, nienażarci i niezadowoleni. Na przypadki psychiatryczne nie mamy wpływu. Natomiast możemy mieć wpływ na takie kształtowanie rzeczywistości, aby powiększając liczbę osób zadowolonych z pracy, jednocześnie redukować ilość niezadowolonych. Jak to zrealizować? To jest bardzo proste - Zamiast doprowadzać do kuriozalnych sytuacji w których jeden zatrudniony tyra ciężko jak (usunięte przez administratora) a tuż obok drugi sprawia wrażenie, jakby przyszedł do pracy tylko po to żeby się zrelaksować, trzeba wyrównywać obciążenia pracą. Powtarzam - wyrównywać obciążenia! To wymaga pewnej aktywności kierowników, pewnej u nich wyobraźni, jakiegoś minimum empatii. Wiem, że trudno tego oczekiwać na przykład od osobnika, o którym stugębna plotka niesie informację, że kiedy jeszcze był pracownikiem produkcji, to zdarzało mu się co nieco łyknąć w czasie pracy, ale pal licho jego przeszłość! Skoro już chłopie trafiło ci się to stanowisko jak ślepej kurze ziarno, to może spróbuj wznieść się na nieco wyższy poziom, trochę pomyśleć, trochę bardziej wnikliwie analizować i kształtować rzeczywistość. Podobno na naukę nigdy nie jest za późno. A jeżeli jest tak, że wolisz skupiać się tylko na wymaganym przerobie, nie bacząc na to kim i jak go realizujesz, to nie dziw się krytyce. Ona będzie. A dziwić się jej może tylko ktoś, kto na stałe wziął rozwód z rozumem.
Pracowałem w All Windows Group kilka lat i muszę powiedzieć, że dziwię się tym wszystkim negatywnym wpisom. Zaczynałem swoją karierę (tak, nie boję się użyć tego słowa) od zwykłego pracownika produkcji. Nie była to dla mnie żadna ujma, warunki pracy jak i wynagrodzenie wyprzedzały inne firmy w regionie o dwie długości. Po niecałym roku awansowałem do biura. Kierownik zmiany widział moje zaangażowanie, przekazał dalej i po krótkiej rozmowie z działem HR zdecydowałem się przyjąć awans w ramach rekrutacji wewnętrznej. Oczywiście było mi szkoda zostawiać ten wspaniały team i kierownika (Veka i zgrzewy - myślę, że każdy będzie wiedział o kim mówię :) ). Niestety sytuacja życiowa sprawiła, że musiałem się przeprowadzić i zrezygnować. Ale jeśli ktoś stoi przed możliwością zatrudnienia się w tej wspaniałej firmie, to mam radę - nie wahaj się! Zarobki przebijają cały nyski rynek (zobaczcie sobie ile wynosi średnia krajowa, to będziecie wiedzieć na co można liczyć od początku). Do tego dochodzą benefity jak bony na święta, prezenty dla dzieci z okazji świąt, imprezy integracyjne. Dużo było tutaj wpisów na temat festynu firmowego, oczywiście wszystkie negatywne. Ale znajdźcie mi firmę, która zrobi taki festyn dla swoich pracowników i dorzuci samochód do loterii ;)
Ja bym powiedział że wbrew tym wszystkim negatywnym wpisom tutaj zadowolonych z pracy jest coraz więcej. Jeden taki koleś który w odróżnieniu ode mnie (na mnie praca zawsze czeka) zawsze czeka na pracę i ma jak sam mówi bardzo dużo czasu też jest bardzo zadowolony ze swojej pracy. Jeszcze inna koleżanka która nigdy nie skaziła się solidna pracą i awansowała na mistrzowskie stanowisko a od kilku miesięcy zajmuje sie psuciem powietrza przypuszczam że też jest bardzo zadowolona z pracy. Jeszcze inny koleś który od kilku miuesięcy udoskonala nową maszynę też zdaje się być zadowolony z pracy. Zadowolenie z pracy staje się powszechne tylko niedługo nie bedzie komu okien robić.
Kandydaci do robienia okien zawsze się znajdą, nyski rynek pracy jest dość spory wbrew powszechnej opinii. Firma daje dobrze zarobić, lepiej niż konkurencja (wiem ile płaci się w okolicy), trzeba tylko wiedzieć jak zagadać na rozmowie kwalifikacyjnej (można podnieść stawkę o 30-40% od pierwszej propozycji).
Wyobraźmy sobie następującą sytuację. W stałym kontakcie wzrokowym pozostaje dwoje ludzi - kobieta, która non stop przez osiem godzin, pracuje ciężko i w niełatwych warunkach, oraz mężczyzna w sile wieku, pracujący w warunkach które moglibyśmy ironicznie określić mianem snu nocy letniej - kilka razy na minutę ruszy ręką, aż dziwne, że przy tym nie zaśnie. Postawmy teraz pytanie, które z tych dwojga jest zadowolone ze swojej pracy? Nie ma tutaj trudności z odpowiedzią, prawda? Oczywistym jest, że zdecydowanie więcej powodów do zadowolenia z pracy ma mężczyzna, ponieważ jego realny wysiłek jest nieporównywalnie mniejszy niż wysiłek kobiety. W tym wywodzie nie chodzi mi o analizę pojęcia tzw. fuchy, ale o to, abyśmy zdali sobie sprawę z tego, że nie istnieje jakieś wyimaginowane, oderwane od rzeczywistości pojęcie zadowolenia, lub niezadowolenia z pracy. Te pojęcia zawsze powstają w relacji do rzeczywistości, do obserwowanych i analizowanych przez nas zjawisk. Wyłączam tu stan, który nazwałbym chorobowym jaki występuje u niektórych osobników, polegający na tym, że w swoich oczekiwaniach zawsze i bezwarunkowo pozostają niezaspokojeni, nienażarci i niezadowoleni. Na przypadki psychiatryczne nie mamy wpływu. Natomiast możemy mieć wpływ na takie kształtowanie rzeczywistości, aby powiększając liczbę osób zadowolonych z pracy, jednocześnie redukować ilość niezadowolonych. Jak to zrealizować? To jest bardzo proste - Zamiast doprowadzać do kuriozalnych sytuacji w których jeden zatrudniony tyra ciężko jak (usunięte przez administratora) a tuż obok drugi sprawia wrażenie, jakby przyszedł do pracy tylko po to żeby się zrelaksować, trzeba wyrównywać obciążenia pracą. Powtarzam - wyrównywać obciążenia! To wymaga pewnej aktywności kierowników, pewnej u nich wyobraźni, jakiegoś minimum empatii. Wiem, że trudno tego oczekiwać na przykład od osobnika, o którym stugębna plotka niesie informację, że kiedy jeszcze był pracownikiem produkcji, to zdarzało mu się co nieco łyknąć w czasie pracy, ale pal licho jego przeszłość! Skoro już chłopie trafiło ci się to stanowisko jak ślepej kurze ziarno, to może spróbuj wznieść się na nieco wyższy poziom, trochę pomyśleć, trochę bardziej wnikliwie analizować i kształtować rzeczywistość. Podobno na naukę nigdy nie jest za późno. A jeżeli jest tak, że wolisz skupiać się tylko na wymaganym przerobie, nie bacząc na to kim i jak go realizujesz, to nie dziw się krytyce. Ona będzie. A dziwić się jej może tylko ktoś, kto na stałe wziął rozwód z rozumem.
Nie dość że rozwiązali umowę dając wolność do wyboru między dyscyplinarką a za porozumieniem stron to jeszcze (usunięte przez administratora)mnie na jakoś 10 dni urlopowych a podczas pracy to w (usunięte przez administratora) lecieli i to równo niedość że ogarniałem tam w (usunięte przez administratora) dużo to i tak najwidoczniej dla nich to zamało a przychodziła wypłata to (usunięte przez administratora)jeszcze więcej podriękowania dla kierownika o ksywce(usunięte przez administratora)żeby Ci się nogą powineła
Nowy system premiowania. Punkty. Dobrze że nie naklejki jak w przedszkolu. Firma robi wszystko żeby dać pracownikom jak najmniej. Tak naprawdę mogą przyczepić się o wszystko. Będą pilnowani jak (usunięte przez administratora)
Biorąc pod uwagę schemat premiowania , na zasadzie lubię cię lub nie, a nie ocenianie faktycznej wydajności pracownika napewno skorzystam z Twojej rady .
O premiach i podwyżkach to można już zapomnieć. Sprzedaż leci na łeb, ludzie jeden po drugim uciekają, robota dzielona jest pozostałych pracowników, a kierownictwo ma to wszystko w poważaniu!!! No, ale jakoś trzeba pokryć wydatki na zakup Urzędowskiego, zasądzone w dziesiątkach mln kary za dawną nazwę firmy i niedawno zakupioną baaardzo dużą niemiecką sieć sprzedaży internetowej ! :D Tak nawiasem mówiąc, ciekawe jak zareagują klienci na rynku niemieckim, jak dowiedzą się, że staliśmy się ich konkurencją ?!?! Haha. Strzał w kolano! Choć znając życie, to już pewnie wiedzą, bo to hermetyczny rynek i wszyscy znają się jak łyse konie :) Reasumując, to tam popłyną wszystkie nasze podwyżki i premie! Tak więc czas na ewakuację i to jak najszybszą !!!
Zastanawia mnie oferta dla specjalisty ds. windykacji. po dacie widać, że publikowana była jeszcze na początku stycznia. Z treści już wiem, że doświadczenie cale nie jest wymagane, więc tym bardziej rozważam swoją aplikację. Tylko dlaczego tak długo szukają?
Hejka. :) od paru dni jest już widoczna oferta dla asystenta zarządu. myślę nad złożeniem cv. możecie opowiedzieć jaka potencjalna ścieżka kariery w firmie może mnie czekać? rozwój jest wskazany i po prostu chce się dowiedzieć na jakie stanowiska da rade na spokojnie awansować
Zauważyłem wzmiankę dotycząca podstaw sprzed 6ściu lat. czy na każdym stanowisku można byłoby takie potwierdzić? interesuje się zatrudnieniem jako analityk finansowy, została ostatnio dodana oferta ale nie precyzują w niej zarobków niestety.
Teraz niedawno przytoczono chyba premie uznaniową, ale ja w ofercie na obsługę klienta widziałem wyrazie napisane, że system premiowy jest oparty o konkretne wskaźniki. O jakie w praktyce mogło wtedy chodzić? objaśnicie je?
Premia uznaniowa jest za wysyłanie donosów do kierownika. Najlepiej z prywatnego telefonu przez aplikację Whatsapp. Drugim sposobem jest praca z domu po godzinach pracy oraz w weekendy. Oczywiście z własnej woli, jak kierownik o to poprosi, to już się nie liczy.
O sprzedaż i realizację budżetu danej grupy sprzedażowej, ktoś na górze zakłada dany budżet i cała grupa ma osiągnąć minimum procentowe tego budżetu tak żeby dostać premię, jaki jest budżet kto go ustala oraz cała reszta to bywa różnie, raz się dowiesz innym razem nie, raz go podniosą a drugim razem znowu coś innego się przytrafi, nie wspominam o tym że w zasadzie sprzedaż zależy głównie od handlowca a grupa obsługująca ma na to niewielki wpływ w praktyce żonglują tymi premiami jak tylko chcą, takie to jasne kryteria.
Mam mieszane uczucia. Na start minimalna krajowa. Po kilku miesiącach "się zobaczy". Premia uzależniona od sprzedaży w formie słupków, które wiecznie są czerwone. (usunięte przez administratora) Gdy prosisz o pomoc to nagle wszyscy udają, że nie słyszą. Dziwne miejsce, trochę toksyczne. Na tę chwilę wszyscy mówią tylko o braku podwyżek i coraz większej ilości obowiązków. Biurowiec imponujący ale to co się w nim dzieje to jednak nie moja bajka ale to trzeba ocenić samemu. Jak to mówią - wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.
Wiedza? Techniczna? Nigdy jej tu nie było i nie będzie. Wiedza jest tam, gdzie projektuje się wielkie konstrukcje, buduje się złożone, precyzyjne mechanizmy, układy elektroniczne, albo tworzy się unikalną aparaturę. Tam jest Wiedza. A tu? Tu jest prostackie, niewyszukane rzemiosło, do opanowania przez niemal każdego, kto tylko zechce je opanować. Z tym chceniem oczywiście bywa bardzo różnie, a najczęściej bywa kiepsko. Ale zostawmy ludzi z biur. Przyjrzyjmy się "specjalistom" którzy czasem nawiedzają oddziały produkcyjne. Nie po darmo pracownicy ochrzcili ich nieco ironicznie MEGAMÓZGAMI. :-) Skąd się biorą? To proste. Przemysł stolarki otworowej wciąż jest dość dochodowy, a tam gdzie są pieniądze, masowo ciągną przeróżne leworęczne cwaniaczki, bez konkretnego wykształcenia, ale za to nade wszystko ceniące lekkie życie cudzym kosztem. To jest podstawa programowa, do stworzenia współczesnego "specjalisty", megamózgowca stolarki otworowej. :-) Włóczy się później taki oddelegowany skądś tam "specjalista" po produkcji i wali banały, których już nikt tutaj nie chce słuchać. A zabierz pajacowi komputerek, albo telefon, to on zaraz będzie miał tak, jakby głowę stracił. Sypią się chłopaki strasznie, a ludzie mają z tego niezły ubaw. Naiwnego zarządcę, czy własnego szefa jeszcze da się oszukać. Pracownika produkcji oszukać jest trudniej.
Hejka. :) a szukają teraz na jakość może? zauważyłam to zapytanie od pewnej pani o warunki pracy na dziale ale w bieżących ofertach z takiego portalu, który zazwyczaj obserwuje nie widzę by na to stanowisko poszukiwali. Sama chciałabym się dowiedzieć jak organizacja pracy na kontroli wygląda. z ilu osób składa się zespół? jak dzielicie się obowiązkami na zmianie?
W tej firmie nie ma czegoś takiego jak jakość. Za to jest dynamiczny rozwój... sytuacji. Ludzie uciekają bo znudziły ich podstawy sprzed 6 lat. (usunięte przez administratora)Buziaki!
Podstawy sprzed 6ściu lat? to możliwe, żeby te same zarobki przez tak długi okres czasu występowały? Na ten dział ludzie jakoś szczególnie się wdrażają? Szkolenia i tym podobne? zaczyna mnie to zastanawiać pod względem tych wspomnianych częstych rotacji
Pracuje tu około 7 lat, jestem bardzo zadowolony z pracy, najbardziej cenie sobie mój zespół, praca w nim jest bardzo konkretna, zdarzają się czasami pewne problemy, ale w bardzo dobrze potrafimy je rozwiązać. Zarobki atrakcyjne jak na Nysę, premie również cieszą. Nie wiem skąd się biorą negatywne komentarze, chyba od ludzi którzy oczekują max a nic z siebie nie dają jak 95% społeczeństwa polskiego, które nie potrafi żyć w zgodzie i dążyć do doskonałości jak i rozwijać się.
Dla Ciebie 3500 zł to są atrakcyjne zarobki? Z premią uznaniową, bo na umowie prawie najniższa. W Bi****ce tyle samo zarobisz. Nie mierz wszystkich swoją miarą, skądś te negatywne opinie się biorą. Owszem zdarzają się działy lepiej płatne, jak kierownik zadba. Raczej należą do mniejszości.
Powody zadowoloeni z pracy bywają bardzo różne. Znam kilku którzy tez są zadowoloeni z pracy bo pracują najwyżej cztery godziny. Pozostałe trzy przełazą a jedną przesiedzą. Był też jeden zaqdowolony z pracy bo praktycznie nie pracował tylko się włóczył po zakładzie. Ale to mu było mmało i chciał być jeszcze bardziej zadowolony z pracy wiec się zabrał za surowce wtórne i współpracę ze skupem. Ale w końcu go capneli na portierni z tymi surowcami i juz chyba nie jest zadowolony z pracy.
Dlaczego osoby z biura: technicy, językowcy odchodzą ze swoich stanowisk? 1. Masz problem? nie licz na pomoc kierowniczki, ona sama musi się najpierw spytać kogoś wyżej,jak skonczy robić selfie i sprawdzac ile kosztuje LV. Będzie czekac aż zapomnisz że masz problem bo tak to się tam rozwiązuje. 2. Praca w słuchawkach w biurze! To must have chyba że interesują cię głośne rozmowy, (usunięte przez administratora)tak klient też to słyszy, pół biedy jeśli nie zna polskiego.... 3. Masz dużo pracy? Zwalnia się kolejna osoba i musisz przejac jej obowiązki? Oczywiście nie pytaj nawet o wzrost premii, wynagrodzenia. Nie ma sensu, odbijesz się od ściany, wróć od szklanych drzwi. (usunięte przez administratora) 5. Jasne i przejrzyste warunki premiowana? Tajne przez poufne to w tabelce w Excelu ma się zgadzać a nie u Ciebie 6. I broń boże nie chodź na dół na kawę- nie wolno, nie dla psa kiełbasa. Lista może ciagnac się bez końca i można by tak długoooo wymieniać, a nowe osoby trzeba przeszkolić i wierzyc, że pozno sie skapna w jakie szczeście wdepnely. Ciekawy jestem rozwoju sytuacji i bacznie obserwuje wszystko ze swojego biureczka. Podobno sprawdzano, ilu ludzi zwolniło się od czasu, kiedy jedna Pani udaje że wie co robi kierując ludźmi. Czy są wyciągane z tego konsekwencje czy dalej udajemy, że szukamy pracowników ze względu na dynamiczny rozwój firmy? Aaaa i pamiętaj, jak się zwolnisz, to najbardziej wszystkich będzie interesowało, gdzie teraz pracujesz, łącznie z Panią (usunięte przez administratora);) (usunięte przez administratora)
Niestety święta prawda, ważne żeby się śliczne relacje na insta zgadzały, zero możliwości i zero ruchu, zero decyzyjności, słupek w rękach właścicieli nazwany kierownikiem. Ludzi w ostatnim roku odeszła masa, nie ma żadnego rozwoju, szumne opowieści o horyzoncie to mit, jeden z oddziałów w zasadzie już nie istnieje wszyscy pracownicy biura uciekli, i słusznie. Ale co ja tam wiem, prężnie rozwijająca się firma w której tylko trzon potakiwaczy i rodziny się trzyma a reszta rotuje bo nie da się wytrzymać dłużej.
Dystopia. Złe miejsce. Wewnętrzna propaganda mówi o wartościach. Nie ma tych wartości. Nie ma zaufania, nie ma żadnego wzajemnego szacunku, nie ma współpracy. Jest zbieranina indywiduów próbujących na wszelkie sposoby, przede wszystkim te nieuczciwe, radzić sobie z nadmiernymi obciążeniami. Co innego się mówi, co innego się robi. Część tzw. kadry buduje coś na podobieństwo mafijek, grup wzajemnego wspierania się, ochrony własnych i tylko własnych interesików. Jakieś znajomości, jakieś dziwne układziki, obstawianie się swoimi, awansowanie ludzi znanych powszechnie z unikania pracy. Ojciec opowiadał mi kiedyś, co się działo w upadających już zakładach ZUP. Może to jest stwierdzenie na wyrost, ale podobieństw widzę sporo.
Fajne miejsce dla kogoś kto nie ma żadnego szacunku do własnej osoby. Minimalna krajowa + 300zł. Jak dostajesz umowę na stałe to jedyna szansa na podwyżkę to zmiana pracy. Ludzie fałszywi i nikt ci nie pomoże. Kierownicze stanowiska obstawiane przez ludzi z niskim iq. Na szczęście dawne alseko ma wielu psychofanów którzy lubią pracować dla idei.
Hej ktoś mi powie co z wypłatami pracuję w firmie 5 lat i nigdy się nie spoźniali z wyplatami dziś powinna być na koncie i nie ma.
Czy ktoś może napisać coś o kontroli jakości? Jak wygląda ta praca czy atmosfera na tym dziale jest okej?
Wstyd. Z roku na rok coraz gorzej. I te wyjaśnienia i głupie odpowiedzi pseudokierownikow na wszystko... Chyba zapomnieli, że to nie (usunięte przez administratora)
A jakieś przykładowe wyjaśnienia to podasz? Zastanawiam się jakie są najczęstsze pytania zadawane przez samych pracowników w miejscu pracy? do czego macie wątpliwości i czy tylko do kierownika można podejść z zapytaniem?
Coś tutaj pęknie. Nie ma siły żeby taki stan wytrzymał długo. Coraz więcej dziwnych ludzi robiących w programie 5P - Przyjść, Połazić, Pogadać, Pojeść, Pieniądze za to wziąć. Jakoś nikogo to nie obchodzi. Rozmnażanie stanowisk niby kierowniczych, niby administracyjnych. Ani decyzji, ani odpowiedzialności, są bo są, nie bardzo wiadomo kto je tworzył i po co. Też nie problem. Jakieś układy między działami. My nie ruszamy was, a wy nie ruszacie nas. Sprawy co leżały dalej leżą. Po co się kolegom z innej działki narażać. Oczywiście firma jest najważniejsza, ale mała prywata na każdym kroku, dbałość przede wszystkim o własne cztery litery, czasem podchody, czasem jakieś drobne świństwo. Lepsze towarzystwo okopało się w kapciorniach, trwa tam i trwać będzie do końca świata i tej firmy, a co najmniej do najbliższej wypłaty. Nawet produkcja chyba już zobojętniała na ten cyrk i ma go gdzieś. To nie może się dobrze skończyć.
Hej, a powiedz mi o jaki dział konkretnie ci chodzi? Z tymi pseudo stanowiskami kierowniczymi? Moje przemyślenia są podobne szczególnie do jednej osoby, która nie ma zielonego pojęcia o tym co się dzieje w firmie i niby jest kimś ale w rzeczywistości nikim... ogólnie ta osoba prace dostała po znajomości. Dostaje pewnie spoko kase, a siedzi na dupie całymi dniami i udaje że coś robi. Po twoim komenatrzu wydaje mi się że piszemy o tej samej osobie.
Myślałam, że uda się coś jeszcze poczytać o kontrolerze jakości, w sensie ogłoszenie dali takie w kwietniu. Ale jak weszłam to tylko komunikat, że już niedostępne. Przybliży ktoś wymogi? Trzeba mieć studia obecnie czy kurs wystarczy? Kończyłam kursy na platformach i w firmie logistycznej pracowałam rok na podobnym stanowisku, gdyby to kogoś interesowało.
Najważniejsze są kompetencje miękkie, zwłaszcza asertywność i odporność na stres oraz umiejętność współpracy z innymi. Bo tu nie wystarczy wykryć niezgodność, tu trzeba umieć też odpowiednio zareagować. A pracownicy produkcji pracujący na akord nie zawsze są chętni do współpracy, a wchodzić w wojny z każdym też na dłuższą metę się nie da. Wszystko inne to wymagania drugoplanowe, choć przydatne to nie kluczowe. Np. znajomość rysunku technicznego, umiejętność posługiwania się podstawowymi przyrządami pomiarowymi, podstawowa wiedza o kontroli jakości i procesie produkcji. No i pamiętaj że to jest firma typu LEAN. Dobrze wiedzieć na czym to polega, co to jest np. 5S. Na rozmowie będą sprawdzać głównie czy mentalnie nadajesz się na to stanowisko. Czy nie wymiękniesz w sytuacji stresowej np. podczas zgłaszania jakiejś niezgodności etc.
"pracownicy produkcji pracujący na akord nie zawsze są chętni do współpracy" - dlaczego nie są chętni?
Ujmujesz to na tyle prosto, że aż trudno jest zrozumieć, bo aż wykropkowało… a ten akord w ogóle jakiś ciężko jest? i czemu ewentualnie działy mogą nie czuć miedzy sobą jakiejś chemii? Integracje jakieś w ogóle są?
A co to w sumie znaczy tak szczerze? W praktyce, bo często słyszę to pojęcie, ale tak naprawdę to nie wiem :D A stres duży ogółem, właśnie jeśli chodzi o te kontakty z ludźmi? Czy w miarę przyjaźnie? Powiem szczerze, że jestem introwertykiem, ale praca nie wybiera, a home office to trochę za dużo, bo nie umiałbym się zmotywować.
Nie polecam nawet na święta nic nie dali Wstyd firma która podobno zatrudnia około 10000 osób są mniejsze firmy i ludzie po 500 zł dostali wstyd na całą Nysę i okolice . Nie polecał (usunięte przez administratora)
Ja dostałem premię świąteczną 3000zł więc bardzo dziękuję firmie. W sumie dochody mam wysokie ale lubię donosić.
Ale to w końcu od czego już sama ta premia jest zależna? Pomijam w tym wszystkim te kwota o której wspomniano. Sugerujesz, że nie jest ona zbytnio możliwa? :D pisali cos o bonie 200 zł, to każdy go miał? A paczka? W ofertach tez o nich piszą
Dziękuję bardzo za bon świąteczny w kwocie.. o której wstyd napisać. Mam nadzieję, że kolejne wczasy się udadzą.
Ciesz się, że w ogóle coś dostałeś, ponieważ w tym roku w najniższym progu nie dostało się nic ;-)
Pamiętaj, że im dłużej pracujesz, tym mniej dostajesz. Staż pracy ponad 10 lat nie upoważnia do premii, bonów ani nowej umowy z podwyżką inflacyjną. Jedyne co możesz oczekiwać, to sucha kiełbasa i rozwodnione piwo na festynie fałszu.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w All Windows Group?
Zobacz opinie na temat firmy All Windows Group tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 71.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w All Windows Group?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 59, z czego 3 to opinie pozytywne, 36 to opinie negatywne, a 20 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!