Szukają właśnie Specjalisty ds. kadr i płac. Niżej wspominaliście, że ludzie i atmosfera to największa zaleta tej firmy. Czy to nadal aktualne? :) Nie ukrywam, że nie chce trafić na kolejną firmę z nerwową atmosferą, którą można kroić nożem :/ Co do zarobków, na jaką stawkę może liczyć specjalista w dziale? Piszą równiez o mozliwości rozwoju w branży IT, ale ktoś nizej napisał o braku szkoleń. To jak to jest?
Nie no, było ubezpieczenie grupowe, które co prawda nie obejmowało nawet świadczenia z tytułu urodzenia dziecka - bo "przecież wszyscy już rodziny mają". No i telefon służbowy pod warunkiem że kosztował do 700 zł - powyżej dopłacałeś sam. A przy zwolnieniu nawet mogłeś go sobie zatrzymać - o ile go wykupisz sobie od firmy - tylko że nie można było nie wykupywać :/ Taka dziwna lojalka - swoją drogą ciekawe czy to w ogóle zgodne z prawem jest. A co do Wigilii to przecież były - przymusowe zebrania po godzinach w okresie przedświątecznym z obowiązkowym publicznym śpiewaniem kolend - najlepiej oczywiście solo. Dzięki za przypomnienie @Marek bo czasami zapominam dlaczego tak dobrze że już mnie tam nie ma
Częstotliwość wpisów w ostatnich dwóch latach czegoś dowodzi, zainteresowania ale również czegoś wprost przeciwnego?! Odchodzą długoletni pracownicy z bogatym bagażem wiedzy, doświadczenia, empatii, ludzie którzy byli trzonem tej firmy. Dlaczego odchodzą? "Zarząd" równa do siebie więc oni "przestali" pasować do koncepcji, mieli swoją wizję rozwoju, współpracy w zespole a to jest niepożądane. Praca tam wiąże się w brakiem jakiejkolwiek ścieżki awansu, brakiem bezpieczeństwa. Szczerze odradzam. P. S. jeśli uraziłem "zarząd", przepraszam.
(usunięte przez administratora), to na nic, najlepsi ludzie którzy tworzyli produkt już tam nie pracują. (usunięte przez administratora) szkoda, wielu zostawiło tam owoce swojej pracy a i serce, bo zespół był świetny. Dzięki zgraniu zespołu tworzenie oprogramowania było ułatwione. Niestety problemem (usunięte przez administratora)W cywilizowanym świecie załatwia się to tak, że zatrudnia się osoby kompetentne w danym temacie a samemu skupia się na tym w czym się jest dobrym!
Powie ktos o co chodzi z tą możliwością rozwoju w branży it? Zdziwiło mnie w ofercie Specjalista ds. kadr i płac takie coś, bo to inna branża, przynajmniej tak mi się wydaje. Ktoś rozjaśni mi to trochę? Brzmi intrygująco.
Jak już ktoś pisał, "specjalista" to po prostu wdrożeniowiec. Więc w ramach rozwoju w IT poznasz ich system i może excella.
Hej, jako kandydatka — cieszę się bardzo, że tak chętnie dzielicie się tutaj przydatnymi informacjami na temat firmy:) Może ktoś mi pomóc i napisać jakieś konkrety o pracy w kadrach i płacach? Dwa miesiące temu szukali specjalisty, wtedy odpuściłam aplikowanie. Nie wiem, jest czego żałować? Pewnie już przyjęli nowego pracownika? Jakie widełki płacowe przewidziane są na dział? Co z premiami, przyznaje je firma? Tak przeglądam wątek i chyba sporo pracowników, którzy już trochę tu pracowali odeszło? Firma nic z tą sytuacją nie robi? Nie planują podwyżek w tym roku np.? Jak tak nastroje w dziale, podejście managera do zespołu?:)
Specjalista ds. Kadr i Płac jest u nich wdrożeniowcem. Nie licz że będziesz zajmowała się kadrami i płacami wewnętrznie lub dla klientów. Weź to pod uwagę.
A jak wiesz może czy można pracować zdalnie? Ewentualnie ile razy w miesiącu trzeba być w biurze? Z tego co widzę biuro jest na obrzeżach Rzeszowa, co dla osób mieszkających po drugiej stronie może być problemem, biorąc pod uwagę korki
Skoro specjalista ds. Kadr i Płac nie zajmuje się kadrami i płacami wewnętrznie lub dla klientów, to kto to robi? Na jakim innym stanowisku wykonuje się te obowiązki? Proszę o informację, bo chciałabym zaaplikować na taką posadę...
Wciąż jest aktywna rekrutacja na specjalistę nawet na Pracuj ostatnio odświeżone ogłoszenie. Szukają tak dużo osób, czy jest taka rotacja? Czy jest tu ktoś z aktualnych pracowników żeby powiedzieć jak wygląda ten temat?
Specjalista kadr płac jest wdrożeniowcem/szkoleniowcem. Kadry dla firmy prowadzi biuro rachunkowe, więc jeśli chcesz iść w tę stronę to raczej nie tu. Jeśli chcesz zacząć pracę przy wdrożeniach - to możesz próbować. Ale poczytaj najpierw komentarze. Może nie wszystkie negatywne opinie to prawda, ale dają pogląd na atmosferę
Hej, atmosfera atmosferą, a jak praca na stanowisku czy ogólnie w firmie wygląda pod względem zarobków. Moge liczyć na konkurencyjne wynagrodzenie, ewentualnie rynkowe chociażby?
A to już zależy dla jakiego stanowiska: dla specjalisty kadr płac - zarobki są powiedzmy rynkowe, dla specjalisty od wdrożeń- już tak średnio.
Niedawno skończyła się rekrutacja na stanowisko Specjalista ds. Kadr i Płac prowadzona przez firmę Systemy Informatyczne Sykom Sp. z o.o.. Ktoś wie, czy w najbliższym czasie będą ponownie potrzebować pracowników?
Możliwe, że będę aplikować na specjalistę ds. e-marketingu i wsparcia sprzedaży gdy ponownie będę szukac kogoś do zespołu, ale ciekawi mnie na ile stanowisko związane jest z marketingiem, a na ile ze sprzedażą. Nie ukrywam, bardziej wolałabym iść w stronę digital marketingu...
Z tego co widzę to na stronie oferta jest nadal aktualna. Ciekawa jestem właśnie z czego wynika ta ciągła rekrutacja. Z doświadczenia wiem że małe firmy które ciągle kogoś szukają do pracy, nie wróżą zbyt dobrze - ale może tu jest inaczej
Programista PLC, HMI, SCADA
Bardzo fajnie, że firma działa już tak długi czas. Posiadają dobry, ale zaniedbany produkt. Wydaje mi się, że zarządzający w ogóle zapomnieli o tym, że rynek się zmienia i trzeba zacząć wdrażać działania e-marketingowe (oczywiście nie zapominając o tradycyjnym marketingu). Nie jest to wielka firma, więc uważam, że pewnie szkoda im na kogoś kto popchnie firmę do przodu i pokaże jakie działania wdrożyć żeby działać efektywniej z wykorzystaniem nowej technologii. Potrzebna jest Wam ,,młoda krew''. Życzę powodzenia i rozwoju, ale także nowych inwestycji, bo bez tego niestety firma będzie ciągle w tym samym miejscu. Więcej odwagi ;)
Myślisz ze za dużo starczych osób tu pracuje? Czy pisząc o młodej krwi masz na myśli przedsiębiorczych pracowników którzy wejdą do firmy z nowymi pomysłami? Tylko czy podrzędny pracownik będzie mógł coś zmienić jeśli to przełożeni mają większe praco głosu?
Chodzi mi o to żeby firma postarała się zatrudnić specjalistę/specjalistkę, który/która będzie w stanie tę firmę dobrze poprowadzić w nowych mediach. Teoretycznie nie jest ważne ile ta osoba będzie miała lat, ważne jaką ma wiedzę i doświadczenie praktyczne w tworzeniu treści. Mogę jedynie dodać, że dla pokolenia Z, social media czy ogólnorozumiany internet jest środowiskiem naturalnym. Więc biorąc pod uwagę ten czynnik, będzie łatwiej znaleźć odpowiednią osobę z tego pokolenia.
(usunięte przez administratora), czy Ty masz obsesję na punkcie tej firmy? Pod nickiem „wdrożeniowiec” umieściłaś już około 20 długich wpisów szkalujących firmę i nadal je zamieszczasz, chociaż nie pracujesz tutaj przecież już od 3 lat. Odeszłaś z firmy, z tego co wiem, to na własne życzenie i to przechodząc do konkurencji. Dla mnie, która nadal tu pracuję, całkowicie niezrozumiałe jest Twoje zachowanie i cel, który chcesz osiągnąć. Skoro masz już inną pracę, to po co tak troszczysz się o naszą firmę, zaczyna to już wyglądać jak jakaś fiksacja, a może jednak jest to przemyślane i celowe działanie na jej szkodę. Sama już nie wiem. Pozwól, że jako wieloletni pracownik (tak, nadal jest nas sporo – wieloletnich pracowników) odniosę się do kilku twoich uwag. Piszesz, że w firmie jest złe zarządzanie (tak, wiem – Ty byś to na pewno zrobiła lepiej) - chyba jednak nie jest ono takie najgorsze skoro firma funkcjonuje od lat i ma się dobrze. Co więcej, jak sama piszesz dostarczany przez nią produkt jest „niezły”, a biorąc pod uwagę Twoje tak negatywne nastawienie do wszystkiego co wiąże się z Sykomem, może oznaczać jedynie, że jest to produkt naprawdę rewelacyjny. Zresztą nie jest to tylko Twoje zdanie w komentarzach na portalu. Piszesz dalej, że wadą jest to, że jest to firma rodzinna. Uważam, że robienie z tego zarzutu, że w firmie pracuje ojciec i jego synowie, i co więcej, każdy z nich jest informatykiem to jakiś absurd - to właśnie ten fakt, że synowie od lat tu pracują i są zaznajomieni z każdym aspektem funkcjonowania firmy sprawia, że firma jest stabilna oraz gwarantuj ciągłość obsługi klientów. Uwierz, że dla wielu klientów to sprawa kluczowa, bo w sytuacji gdy w firmie nagle zmienia się zarząd lub właściciel to często powoduje nagłą, niekorzystną zmianę warunków współpracy, a w konsekwencji nawet konieczność zmiany usługodawcy. Moim zdaniem ta stabilność i ciągłość w funkcjonowaniu firmy jest też korzystna dla pracowników. To, że osoby odchodzą i przychodzą nowe, to nic szczególnego w obecnym czasie. Czasami wychodzi to na dobre. Stwierdziłaś też, że „Szkoleń nie ma żadnych” – no cóż jak widać ten portal przyjmie każdą nieprawdziwą informację, ale tę akurat łatwo zweryfikować.(usunięte przez administratora) Wychodzi więc na to, że całą tą ekspercką wiedzę (nowy zawód od zera) zdobyłaś w Sykomie. I do tego nie samodzielnie, tylko czerpałaś z wieloletniego wysiłku i doświadczenia innych pracowników, którzy na dodatek poświęcali Ci czas. Przecież mogłaś zająć się w firmie swoim wyuczonym tematem - sieciami komputerowymi, czy programowaniem, w którym szkoliłaś się na studiach i powinnaś być w tym biegła. Z tego co pamiętam dostałaś taką propozycję, a jednak nie chciałaś. Firma jednak widocznie nie zwątpiła w Ciebie i dała Ci szansę zdobycia nowego zawodu. Narzekasz, że nie byłaś wysyłana na zewnętrzne szkolenia, na których po kilku dniach otrzymuje się dyplomy. Rozumiem, że chodzi Ci o to, że firma nie umożliwiła Ci szybko uzupełnić tymi certyfikatami swojego CV. Jednak to chyba oczywiste, że firmie nie są potrzebne dyplomy, tylko wiedza. W Sykomie miałaś bezpośredni dostęp i możliwość pracy z projektantami oprogramowania, którzy problematykę zawiłości tematyki kadrowo-płacowej znają od samej podszewki i wiedzą tą dzielili się z Tobą od pierwszych dni Twojej pracy. Jeśli w Twojej pracy pojawiały się nowe, nie występujące wcześniej problemy, to zawsze otrzymałaś wsparcie projektantów systemu, którzy nie tylko problemy rozwiązywali, ale jeszcze uzasadniali sposób rozwiązania. W ten sposób zdobyłaś ogromną wiedzę. Twierdzisz też, że firma „Wmawianie pracownikom, że nic nie wiedzą, że gdzie indziej pracy nie znajdą”- przecież to jakieś niedorzeczne – sugerujesz, że firma szkoli sama swoich pracowników, a potem im wmawia im, że nic nie umieją? Czyli, że sama podważa swoje kompetencje i działania – zastanów się gdzie tu jest jakiś sens i logika. Mówisz, że była „Koszmarna atmosfera, dziewczyny płakały itp. itd.” – nie obrażaj innych dziewczyn, bo jak wiesz nikt oprócz Ciebie nie miał niekontrolowanych wybuchów płaczu i histerii – stąd uwierz, że od Twojego odejścia atmosfera się znacznie poprawiła i wszyscy odpoczęliśmy o „dziewczęcych płaczów”. Szczerze, to wszystkie te wpisy, które nadal zamieszczasz (chociaż nie pracujesz tu już od prawie 3 lat) wyglądają jak przejaw frustracji osoby, która nie może znieść, że firma nadal i to coraz lepiej funkcjonuje bez niej. Przestań już troszczyć się o firmę, przecież to nie twoja firma, nie twój biznes. Już prawie od trzech lat w niej nie pracujesz to jak możesz nadal wystawiać jej opinie. Jeśli jest źle zarządzana, to co Cię to obchodzi?
Ok a powiesz ilu wieloletnich pracowników jest w firmie? Bo to też wiele o niej mówi. Co do samych szkoleń - to jakieś w końcu są czy ich nie ma? Piszesz, że można się wiele nauczyć - bezpośrednio od innych pracowników czy właśnie przez organizowane szkolenia?
Znam ten ból, jak się sam zwolnisz chociaż tego nie chciałeś bo sam to przeszedłem. Składasz wypowiedzenie i nikt z tobą nie rozmawia bez podwyżki musisz odejść.
Ci którzy odeszli gdy jeszcze byłam w firmie (i ja też), składali wypowiedzenie, bo chcieli odejść, a nie po to żeby wymusić podwyżkę. Stawki były śmieszne to fakt. A podwyżka z bardzo śmiesznej na trochę śmieszną niewiele zmienia. Zresztą to nie o podwyżki chodzi tylko o traktowanie ludzi jak (usunięte przez administratora) i to w dodatku tępych...
Chyba firma czyta wskazówki z forum, bo szuka specjalisty ds. marketingu i social mediów :) Mam pytanko, czy jest to całkowicie samodzielne stanowisko pracy, czy ci specjaliści z wieloletnim doświadczeniem, to wlasnie zespół marketingowy? Jakie wynagrodzenie się z nim wiąże?
Nie ma tam żadnego zespołu marketingowego. "Marketingiem" zajmowali się wdrożeniowcy. A z tego co teraz widzę na stronie to przejęli to synowie prezesa, czyli programiści. Każdy nowy pomysł na reklamę, rozwój czy cokolwiek innego musi przejść przez prezesa osobiście, a przekonanie go do czegokolwiek to najczęściej droga przez mękę - traci się czas na wyjaśnianie elementarnych pojęć i to często po kilka razy, bo "on sobie nie będzie takimi błahostkami zaśmiecał głowy". Z opisu stanowiska widać że potrzebują co najmniej dwóch osób, ale najpewniej chcą zatrudnić jedną, która jeszcze "w wolnym czasie" pomoże we wdrożeniach. Co do wynagrodzenia - jeśli liczysz na dobre pieniądze, omijaj tę firmę szerokim łukiem.
Haha, pracując w CMS-sie nie ma się kompetencji, żeby uczestniczyć we wdrożeniach systemów, ale doceniam Twój żart i oczywiście "łapię" go. Co do ostatniego zdania - mam wrażenie, że wiesz, ile mógłby zarabiać spec ds. marketingu i so-me. Nakreślisz mniej-więcej?
To niestety nie był żart... Jeśli naprawdę myślisz że ktoś w tej firmie przejmuje się tym czy masz czy nie masz kompetencji do czegoś, to powiem tylko tyle, że po odejściach doświadczonych specjalistów, wdrożeniami, serwisem i, jak teraz widzę, także marketingiem zajmuje się... dziewczyna, która wcześniej była sekretarką i nawet nie pracowała na wdrażanym oprogramowaniu. Ale zarząd wychodzi niestety z założenia, ze żeby wdrażać wystarczy umieć "poklikać" po systemie, a tego przecież można się nauczyć w tydzień. Wnioski wyciągnij sama.
a co do wynagrodzenia to z zakresu obowiązków jak dla mnie wynika że taki specjalista powinien dostać na start minimum 7-8k. Choć i tak nie wiem czy udałoby się znaleźć kogoś kompetentnego w tych pieniądzach
Częstotliwość wpisów w ostatnich dwóch latach czegoś dowodzi, zainteresowania ale również czegoś wprost przeciwnego?! Odchodzą długoletni pracownicy z bogatym bagażem wiedzy, doświadczenia, empatii, ludzie którzy byli trzonem tej firmy. Dlaczego odchodzą? "Zarząd" równa do siebie więc oni "przestali" pasować do koncepcji, mieli swoją wizję rozwoju, współpracy w zespole a to jest niepożądane. Praca tam wiąże się w brakiem jakiejkolwiek ścieżki awansu, brakiem bezpieczeństwa. Szczerze odradzam. P. S. jeśli uraziłem "zarząd", przepraszam.
A możesz coś więcej o tym napisać? Tzn. jaką zarząd ma koncepcję, która nie zgadza się z wizją pracowników? Co do awansu jeszcze - dlaczego nie można na niego liczyć? Wolą brać osoby z zewnątrz czy o co chodzi?
Zarząd może swoją wizję ma ale to wizja rodem z lat 90.tych. Firma niestety potrzebuje prawdziwego specjalisty od marketingu który pomoże wypromować produkt. Zamiast tego woli ze zwykłych pracowników zrobić marketingowców, a nawet jak człowiek ma jakiś pomysł to i tak jest odsyłany na drzewo. Jeżeli chodzi o awans to ciężko o takim mówić gdy w firmie jest razem mniej niż 15 osób i połowa to rodzina ;-)
1. Zarząd kreuje, kreując powinien kopiować dobre rozwiązania. 2. Firma przekształciłą się w firmę rodzinną.
To prawda. Dziwne jest to, że zarząd uważa, że lepiej poświęcić czas doświadczonego w innej dziedzinie pracownika - tym samym odciągać go od zadań, w których lepiej się sprawdza, na to by od zera próbował sam nauczyć się np. jak działa marketing internetowy, jak administrować stroną www czy jak pozyskiwać klientów. Dodam że uczyć się może na podstawie tego co znajdzie sam w Internecie albo co sobie sam kupi, bo o wykupieniu przez firmę szkoleń, kursów, czy jakichkolwiek innych materiałów można zapomnieć. W(usunięte przez administratora) Jest to przykre, bo system, który oferują ma duży potencjał i podwaliny merytoryczne stworzyli pod niego ludzie z ogromną wiedzą i doświadczeniem wdrożeniowym, znający bardzo dobrze specyfikę pracy klientów...(usunięte przez administratora)
Czemu nie finansują żadnych szkoleń? Nie ma na to żadnego budżetu albo choćby dofinansowania? Jak pracy tyle że aż za dwa etaty to chociaż wypłata też odpowiednia?
Szkolić możesz się sam w czasie poza pracą. Budżetu nie ma bo przecież wszystko jest w internecie. Wypłata jest podzielona na stawkę z umowy + 'premie' która szef jak będzie chciał to ci zabierze. Nie ma znaczenia że taka stawkę ustaliłes podczas rekrutacji
A jak pracujesz zdalnie i chcesz np. wyjść i zrobić zakupy to musisz to wcześniej zgłosić. Jak tego nie zrobisz to będziesz mieć problem.
(usunięte przez administratora), to na nic, najlepsi ludzie którzy tworzyli produkt już tam nie pracują. (usunięte przez administratora) szkoda, wielu zostawiło tam owoce swojej pracy a i serce, bo zespół był świetny. Dzięki zgraniu zespołu tworzenie oprogramowania było ułatwione. Niestety problemem (usunięte przez administratora)W cywilizowanym świecie załatwia się to tak, że zatrudnia się osoby kompetentne w danym temacie a samemu skupia się na tym w czym się jest dobrym!
Szukają właśnie Specjalisty ds. kadr i płac. Niżej wspominaliście, że ludzie i atmosfera to największa zaleta tej firmy. Czy to nadal aktualne? :) Nie ukrywam, że nie chce trafić na kolejną firmę z nerwową atmosferą, którą można kroić nożem :/ Co do zarobków, na jaką stawkę może liczyć specjalista w dziale? Piszą równiez o mozliwości rozwoju w branży IT, ale ktoś nizej napisał o braku szkoleń. To jak to jest?
Nie polecam. Z fajnych i rozumnych ludzi zostało już niewiele osób. Pozostały osoby, które w firmie pracują szmat czasu i chyba nigdy nie pracowały w innej, więc nie wiedzą że czasy się zmieniły i podejście do pracownika także. Rozwój w IT jak najbardziej - czego się sam nauczysz to ci zostaje. Na szkolenia nie ma co liczyć.
Doszły mnie słuchy że ostatnio nawet część tego "betonu" kilkunastuletniego się wykrusza... więc niedługo zostanie pewnie tylko rodzina... Szkoda, bo firma miała potencjał i niezły produkt. To jest niestety przykład jak złe zarządzanie (a w zasadzie brak jakiegokolwiek zarządzania) potrafi zniszczyć firmę. A odpowiadając na pytanie Bożeny - szkoleń nie ma żadnych, bo, cytuję: "nikt Cię nie nauczy, jak się sam nie nauczysz" :/ A co do atmosfery to była taka, że dziewczyny płakały z nerwów, co było podsumowywane stwierdzeniem że "histeryzują".
Ale czy te wykruszanie się osób nawet i z długim stażem jest wyłącznie spowodowane zarządzaniem, czy są jeszcze inne aspekty, które na to wpływają? To co tam się w firmie dzieje, że osoby nie do końca sobie psychicznie radzą, podałbyś jakiś przykład tego nie do końca dobrego zarządzania?
Co do sytuacji które się dzieją to chyba już dość było napisane wcześniej. Mnie już tam długo nie ma, więc nie powiem co się dzieje teraz i czemu odchodzi nawet "stara gwardia". Ale cieszę się, że ludzie się zdobyli na odwagę żeby odejść, bo zasługiwali na lepszą pracę i jestem pewien że taką znajdą.
To za Twoich czasów jak pracowałeś w jakich elementach pracownicy doświadczeni Twoim zdaniem nie byli doceniani? Stwierdziłeś, że zasługiwali na lepszą pracę, to wymienisz tak punkt po punkcie czego tam brakowało, aby uznać, że pracuje się tam dobrze?
Myślę, że dość już zostało napisane. Najgorsze było ogólne traktowanie pracowników, jako osoby, które nic firmie nie dają, a wręcz dawanie do zrozumienia, że wszystkie problemy firmy to ich wina. Jednocześnie wszystkie większe czy mniejsze sukcesy i osiągnięcia były umniejszane albo przypisywane szefostwu. Poza tym nakręcana ciągle spirala stresu, wrzasków i wyzwisk. Zaraz pojawi się pewnie pytanie, czemu w takim razie ludzie tam zostają. To od razu odpowiem - bo wmówiono im, że nic nie umieją, więc są pewni że nigdzie indziej sobie nie poradzą. Mniej więcej coś takiego powiedziała mi całkiem niedawno osoba, która wciąż tam pracuje.
Jeśli nadal tam pracuje to znaczy że jednak coś ją tam jeszcze trzyma. I nie sądzę żeby to było niskie poczucie własnej wartości. Ty jak byłeś zatrudniony to nie widziałeś żadnych plusów?
Krzysztof a skąd wiesz co kogo trzyma w pracy? Nie znasz firmy ani osób które tam pracują lub pracowały. No chyba że znasz, to podziel się swoim doświadczeniem.
No dobrze, rozumiem, że może atmosfera nie była najlepsza, ale poza tym to nie było nic co cieszyło w tej pracy? Nie dawali żadnych benefitów pracowniczych typu umilanie czasu jakimiś owocami, czy śniadaniami raz w tygodniu, żeby jakoś trochę się zintegrować ze sobą?
Owoce? Śniadania? Integracja? Nawet wigilii firmowej nie ma chociaż w zasadzie gdy szef zasiada z synami do Wigilii to prawie jak firmowa zapewne. Zresztą szanująca się firma zapewnia człowiekowi więcej niż owoce, a tutaj podejście do benefitów typu pakiet medyczny czy karty Multisport, które na rynku obecnie stanowią podstawę, było i zapewne zostanie negatywne. Cytując szefa - po co komu takie głupoty.
Nie no, było ubezpieczenie grupowe, które co prawda nie obejmowało nawet świadczenia z tytułu urodzenia dziecka - bo "przecież wszyscy już rodziny mają". No i telefon służbowy pod warunkiem że kosztował do 700 zł - powyżej dopłacałeś sam. A przy zwolnieniu nawet mogłeś go sobie zatrzymać - o ile go wykupisz sobie od firmy - tylko że nie można było nie wykupywać :/ Taka dziwna lojalka - swoją drogą ciekawe czy to w ogóle zgodne z prawem jest. A co do Wigilii to przecież były - przymusowe zebrania po godzinach w okresie przedświątecznym z obowiązkowym publicznym śpiewaniem kolend - najlepiej oczywiście solo. Dzięki za przypomnienie @Marek bo czasami zapominam dlaczego tak dobrze że już mnie tam nie ma
(usunięte przez administratora)
Tzn ile te zarobki przeciętne według ciebie dokładnie? Możesz podać kwotę żeby było wiadomo? Dzięki
No to skoro tak było dwa lata temu to teraz musi być naprawdę nieźle? Znaczy jeszcze lepiej bo to już naprawdę ok kwota
Konkurencja oferowała wtedy stawki o (usunięte przez administratora) wyższe na dzień dobry i to z dużo mniejszym zakresem obowiązków (usunięte przez administratora)W tym momencie na rynku stawki netto dla konsultantów ERP w poważnych firmach zaczynają się od 6k minimum dla ludzi z minimalnym doświadczeniem, a nierzadko zdarzają się oferty rzędu 8-10k. Polecam przejrzeć jakikolwiek portal z ofertami pracy z podanymi widełkami. Nie sadzę, żeby płace w Sykomie aż tak wzrosły od tamtego czasu. Warto też wspomnieć, że w umowie w Sykomie zawsze stawka była minimalna lub niewiele wyższa, a reszta była bliżej nieokreśloną "premią". Więc otrzymując wypłatę mozna było się niemiło zdziwić, jesli szef uznał, że nie spełnia się jego oczekiwań... Żeby być sprawiedliwym - czasami dostawało się więcej niż było umówione ale to były kwoty rzędu maksymalnie (usunięte przez administratora) zł więc w IT nawet premią ciężko to nazwać... Zresztą to nie wynagrodzenie było największym minusem pracy w tej firmie. Ludzie odchodzili z powodu koszmarnej atmosfery, publicznego wyszydzania, przeciążenia obowiązkami i braku reakcji na zgłaszane problemy.
No dla niektórych atmosfera odgrywa jednak ważniejszą rolę, bo zdrowie psychiczne to podstawa. :/ Jeśli faktycznie tak było i dlatego odchodzili to smutna sprawa, zastanawiam się czy do dziś tak jest? Bo rozumiem, że ten treściwy opis to warunki sprzed 2 lat i możliwe, że są częściowo nieaktualne?
No o tym jak jest teraz już się nie wypowiem - bo na szczęście już mnie tam nie ma :) Nie sądzę jednak, żeby warunki się zmieniły - skoro podejście szefostwa było niezmienne przez kilkanaście lat, a dodatkowo z firmy odeszła większość osób, które widziały problemy i zgłaszały że trzeba pomyśleć nad zmianami. Reszta milczała ze strachu, pragmatyzmu lub sobie tylko znanych powodów.
Atmosfera jest bardzo ważna i niestety muszę powiedzieć, że w Sykomie psuje ją najbardziej szef razem z synami. A szkoda bo mieli na prawdę zdolny zespół ludzi - wystarczyło o nich zadbać. Niestety nie było rzadkością, że na spotkaniach zespołu było gęsto od wulgaryzmów a pracownicy wychodzili z płaczem z gabinetu szefa.
To co konkretnie na takim spotkaniu się działo? One często się odbywają? I w sumie skoro większość poodchodziła to kto tu teraz jest
Jak często będą spotkania i ile będą trwały tego nie wie nikt :D Po prostu dostajesz telefon, ze za pięć minut będziemy rozmawiać i tyle - bez tematu (więc idziesz praktycznie nieprzyotowany - bo jak masz się przygotować jeśli nie wiesz na co?), przewidywanego czasu (choćy po to żeby sobie inne prace rozplanować). Choć fakt, że praca zdalna w okresie pandemii pomogła w tym temacie trochę - przynajmniej uprzedzali że za chwilę zadzwonią. Poza tym cięzko ddzwonić do pracownika który akurat rozmawia z klientem - w biurze było po prostu stukanie na zegarek i ponaglanie "kończ kończ". Szczegółów może oszczędzę - bo nie ma sensu opisywać konkretnych sytuacji. Standardem było wmawianie ludziom że nic nie wiedzą, wyśmiewanie, cała masa seksistowskich mało śmiesznych żartów po których dziewczyny nie wiedziały za bardzo jak zareagować. Ogólnie było takie dwa powiedzenia w Sykomie, które dość dobrze pokazują realia "współpracy": 1. Jak Cię szef nie (usunięte przez administratora) to znaczy że cię pochwalił 2. Nie sztuka coś wymyślić, sztuka sprawić żeby szef myslał ze to jego pomysł. A co do tego kto został - no cóż kierownictwo Sykomu jest naprawdę świetne w malowaniu przerażającej wizjii świata poza Sykomem. Tak dobre że pracując tam kilka lat święcie wierzysz w to że inne zwłaszcza duże firmy w ogóle nie dbają o pracowników, a tak właściwie to pracy na rynku nie ma, zwłaszcza w Rzeszowie i w ogóle to Ty praktycznie nic nie umiesz i nikt inny cię nie zatrudni - a przecież tu masz tak dobrze, więc siedź cicho rób swoje i nie marudź. Ta retoryka zaczyna się juz od rekrutacji i niestety pewnie wciąż się ludzie dają na to nabierać.
A ktoś z szefostwem rozmawiał by coś zmienić i była ta ścieżka awansu? Jak szefostwo reagowało na takie pytania?
Nie było żadnej ścieżki awansu. Zresztą stanowiska i tak nie miały znaczenia. Nikt nawet nie wiedział przed kim odpowiada, ani kto jemu a komu on może wydawać polecenia. Szef miał swoich "ulubiencow", co jakiś czas i oni zazwyczaj mogli wywalczyć coś więcej, dopóki we wszystkim się zgadzali. Jak zaczynali mieć swoje zdanie, to spadali z piedestału. Jakiekolwiek próby rozmów zazwyczaj kończyły się w dużym uproszczeniu konkluzją: "jak Ci się nie podoba to nikt Cie na siłę nie trzyma". Obstawiam, że te dopytywania tu są autorstwa kierownictwa, które nie ma odwagi się podpisać... No chyba że zbieżność imion nieprzypadkowa, to cóż...
Część odchodziła, część zostawała. Ludzie mają różną konstrukcję psychiczną. Jedni boją się bardziej inni mniej. Niektórzy chcieli przeczekać - bo rzeczywiście, gdy szef mniej interesował się firmą, to bywało znośnie. Inni mieli/mają nadzieję, że może coś się w końcu zmieni - gdy ją tracili, to odchodzili.
Jak wygląda praca w firmie Sykom sp. z o.o. ? Znacie najnowsze informacje w branży oraz co się zmieniło w firmie? Czekamy na Wasze komentarze!
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Systemy Informatyczne Sykom Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy Systemy Informatyczne Sykom Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 3.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Systemy Informatyczne Sykom Sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 3, z czego 1 to opinie pozytywne, 1 to opinie negatywne, a 1 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
