Było tu wspominane, że zarówno w ogłoszeniu jak i na rozmowie była mowa o umowie o pracę. Ostatecznie jednak była umowa zlecenie. Ja w ogłoszeniu dla sprzedawcy widzę, że faktycznie obiecana jest umowa o pracę oraz stabilne zatrudnienie. Czy może to zlecenie tylko na okres próbny obowiązuje i nie mam się czym martwić? Ile on ewentualnie trwa?
Czy w Makoma Handel Sp. z o.o. zaszły jakieś zmiany od momentu pojawienia się ostatnich opinii?
W ogłoszeniu było, że umowę o pracę gwarantują. Byłam na rozmowie, również wspomnieli że umowa o pracę będzie. Po tygodniu pracy dostałam umowę zlecenie na miesiąc.
Jestem bardzo zaskoczona czytając tak nieprzychylne komentarze (tak jakby jedna osoba spamowała). Płaca nie była może na najwyższym poziomie, ale pracuje w sklepach i wcale się nie różni. Gdyby nie to, że musiałam dojeżdżać to pewnie do dziś bym tam pracowała. Nie zgadzam się z opinią innych byłych pracowników i mam zupełnie odmienne zdanie. Chyba trzeba spróbować żeby ocenić.
Nie polecam pracy w tej firmie a przede wszystkim w sklepie spożywczym poza Białymstokiem. Zarobki marne, pracy dużo . Kombinują przeważnie na dziele mięsnym . Mięso jak jest nieświeże przerabiają we własnym zakresie i sprzedają . Za przeterminowany towar trzeba było płacić z własnej kieszeni ,podobnie było z gazetami . Po remanencie za braki była potrącana premia . Co do kierowniczki Pani Ewy W. jest dużo zastrzeżeń. Gania pracowników jak za czasów niewolnictwa , które się już dawno skończyły . Koszmarna atmosfera , którą stwarza sama kierownik m.in. wyzywa pracowników od nierobów ,brudasów i daunów przy klientach . Kierowniczka chyba uwielbia upokarzać pracowników przed klientami . Wg mnie stosuje wobec pracowników (usunięte przez administratora) . Praca na popołudnie a następnego dnia było na rano. Do pracy trzeba było przyjść godzinę wcześniej tj. na 5:00 .Kierownik nie umie układać grafiku dla pracowników tak żeby nie były przemęczone i wydajne w pracy . Na urlop wypoczynkowy nie wystawia karty urlopowej tylko wpisuje urlop kiedy jej się podoba nie informując pracownika . Musze jeszcze dodać , że pod koniec każdego miesiąca p.kierownik wystawiała oceny za pracę dla poszczególnych pracowników i przekazywała do Prezesów co wpływało to kwotę premii . A Prezesi wiedzą albo przymykają oczy co dzieje się w sklepie pod kierunkiem Pani Ewy W. Wobec powyższego zastanówcie się zanim pójdziecie do tego sklepu pracować .
Nie polecam pracy w firmie, zarobki żałosne, pracy dużo bo zamiast robić swoje to kombinują lub spisują jak pozbyć się osoby która nie pasuje albo się buntuje , koszmarna atmosfera, rządzą pracownicy i koordynator a prezes wydaje się być slepy na to co się dzieje.
Zgadzam sie z opinia poprzedniczki. Zwalniam sie z tej firmy z powodow jakie zostaly tu wczesniej opisane. Zgloszony byl mobbing dla koordynatorki. Miala to zalatwic z prezesem ale smiem twierdzic, ze on nawet o niczym sie nie dowiedzial. Wyplata zalosna. Najnizsza krajowa plus 200zl brutto premii, nie jest to szał zwazywszy na obecne realia i inflacje. Na swieta ani bonow ani dodatkowej premii. Raczej dawno nie spotkalam takich praktyk gdzie pracownik jest wyzyskiwany za (usunięte przez administratora) pieniadze. Reasumujac nie polecam tu pracy. Zapomnialam jeszcze wspomniec, ze obiecanki na rozmowie kwalifikacyjnej odbiegaja od rzeczywistosci w pozniejszej pracy. Zastanowcie sie 2 razy zanim przyjdziecie tu do pracy.
Nie sądziłam, że mają swoją podstronę na goworku. Gdybym wiedziała, już dawno napisałabym kilka ciepłych słów, bo pracowałam parę lat temu. Do Makomy jako biura nie mam żadnych zarzutów, pensja minimalna, ale warunki są jasne. Natomiast co do sklepu, w którym pracowałam... Mogłabym o nim napisać książkę. Sklep w dobrej lokalizacji, więc robił wysokie obroty, ale nikt nie zastanawiał się, czemu w tak krótkim czasie przewinęło się kilkunastu pracowników. Gdy dołączyłam do zespołu była w nim młodziutka dziewczyna, która była tak zastraszona, że bała się odezwać do kogokolwiek - po kryjomu wsunęła mi w kieszeń kartkę ze swoim numerem telefonu bym zadzwoniła po pracy. Podczas rozmowy o powiedziała mi o tym, że na początku pracy spędzała większość dnia wnosząc ciężkie rzeczy po schodach w akompaniamencie narzekań kierowniczki. Mówiła, że była gnojona za wszystko i codziennie płakała po pracy. Podeszłam do tego bardzo sceptycznie, wszak młodym ludziom teraz nie chce się za bardzo pracować. Moich podejrzeń nie wzbudziły też komentarze klientów o tym, że kasjerki zmieniają się tak szybko, że nie idzie ich zapamiętać. Największym problemem sklepu była ówczesna kierowniczka i jej zastępczyni. Dostawałam najgorsze zmiany, nikt nie poświęcił czasu, by mi cokolwiek wytłumaczyć, ale wcześniej pracowałam w innym Lewiatanie, więc potrafiłam obsługiwać kasę i znałam kody. Przy pierwszym zamknięciu sklepu nikt dostałam ochrzan, że nie potrafię rozliczyć pieczywa z faktury - byłam świeżo po szkole średniej i nigdy wcześniej nie widziałam faktury na oczy. Podobny cyrk z gazetami, a ochrzan jeszcze większy. Brak możliwość wyjścia na przerwę przez 8/10 godzin, bo kierowniczka i zastępczyni wiecznie zajęte. Musiałam błagać o możliwość skorzystania z toalety. Jadłam ukradkiem pod kasą, by nie było widać na kamerach. Brak klimatyzacji, a w sklepie gołębie i plaga bezdomnych. Gdy stałam na kasie nie było opcji, by ktoś otworzył drugą - były zajęte jedzeniem zupki chińskiej na zapleczu. Ulubionym zajęciem kiero. i jej zast. było plotkowanie z Paniami 50+ na temat innych pracowników. Do tego stopnia, że kiedyś gdy ustawiałam towar na półce klientka zadała, żebym podeszła do kasy, bo nie życzy sobie żeby "tamta" kasjerka dotykała jej zakupów. Normą było przychodzenie na rano, gdy poprzedniego dnia było na popołudnie. Do pracy trzeba było przyjść pół godziny wcześniej i zostać pół godziny dłużne by rozliczyć kasę i posprzątać - oczywiście za darmo. Mimo braku podpisanej odpowiedzialności finansowej, kazały się dokładać do kasy. Osoba obsługująca pierwsza kasę zajmowała się też pieczywem (krojeniem też) , alkoholem, papierosami i ciastami. Zastępczyni uwielbiała upokarzać pracowników przed klientami. Cyrk na kółkach. Po tygodniu powinnam była poruszyć niebo i ziemię by nagłośnić, co się tam dzieje, ale byłam zastraszną małolatą. Mam nadzieję, że Pani E.W już dawno tam nie pracuje
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Makoma Handel Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy Makoma Handel Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 4.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Makoma Handel Sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 4, z czego 1 to opinie pozytywne, 3 to opinie negatywne, a 0 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!