Opinie o Elstead Lighting Sp. z o.o. w Balice

Przepracowałam w tej firmie rok(mg. ds. współpracy z architektami, kierownik salonu, przedstawiciel handlowy), bez kilku dni. Po pół roku zaczęłam się zastanawiać nad zmianą pracy. Wypowiedzenie złożyłam, gdy już za dużo rzeczy zaczęło się dziać nie tak jak powinno. +pozytywne strony pracy: wypłata ZAWSZE na czas -pomimo że na umowie jest do 10-go każdego miesiąca, pieniądze na koncie z reguły były 2-3 dnia roboczego. pilnowane godziny pracy- każdą nadgodzinę odbierało się w danym miesiącu, soboty (gdy pracowałam stacjonarnie) można było odebrać jako cały dzień wolny, lub na początku współpracy otrzymać $$ - później szef z tego zrezygnował. Ale i tak "+" niewykorzystany urlop został mi wypłacony- pomimo iż złożyłam wypowiedzenie w połowie miesiąca (wiec mógł mi kazać wykorzystać urlop) jako przedstawiciel handlowy, samodzielnie ustalałam trasy oraz niezależnie od miejsca noclegu, po za domem (czy spałam w hotelu czy u znajomych) dostawałam dodatek. - negatywne strony KOMPLETNY BRAK KOMUNIKACJI! Praktycznie każde ustalenia ze mną (jako kierownikiem salonu) zostawały później zmieniane- dowiadywałam się od osób trzecich, że np jest kompletna zmiana koncepcji sklepu, wystroju (gdzie przez 3 dni jeździłam z prezesem i ustalałam), wiele sytuacji kończyło się kłótnią, gdzie prezes stwierdzał, że sytuacji wg nie było, że on nic nie potwierdzał (były podpisane przez niego dokumenty potwierdzające zlecenie), podczas których podważał moje kompetencje oraz szczerość. Zlecane zostawały mi różne działania, nad którymi spędzałam dużo czasu (projekty aranżacji, szukanie podwykonawców), a były one akceptowane bez żadnych uwag. Zaś po realizacji ich "było zupełnie nie tak jak ustalaliśmy". SEKSISTOWSKIE UWAGI Miałam ogromny problem z jednym z pracowników- był w firmie praktycznie od początku jej istnienia w Polsce, uwagi typu "ja nie będę Cię szanował bo pracujesz tu dwa dni z dojazdem" oraz co ja niby wiem o handlu ( pracuje od 9 lat w handlu :od sprzedawcy poprzez kierownika salonu, kierownika miasta aż po kierownika regionalnego na południe Polski), po czym na jednym z wyjazdów na targi usłyszałam "wiesz ja to sobie ustawiam kobiety, które mi się bardzo podobają"... Na wiadomościach prywatnych na facebooku (tak wiem jest to dziwne i nieprofesjonalne, ale prezes sam wysłał mi zaproszenie) otrzymywałam wiele dziwnych,(usunięte przez administratora)h filmików czy "memów"- jednak w pewnym momencie zaczeęy pojawiać się memy mocno seksistowskie min. Jak dobrze obsłużyć faceta..." Podczas tworzenia ekspozycji- pomogłam w odblokowaniu piły- ponieważ Panowie nie dawali sobie rady, na co zdziwiony pracownik zapytał skąd to potrafię, wiec wytłumaczyłam że w rodzinnej firmie mamy taki sprzęt i potrafię używać piły, frezarki czy szlifierki. W komentarzu od kierownika magazynu usłyszałam "nieważne czy potrafisz obsługiwać piłę, frezarkę i szlifierkę- ważne żebyś potrafiła dobrze obsłużyć facetowi". Na co prezes zareagował śmiechem.... BRAK OBIEKTYWIZMU ORAZ WYŻYWANIE EMOCJI NA PRACOWNIKU Gdy prezes miał zły dzień, niezależnie co by się zrobiło ponad normę lub po prostu w ramach obowiązku wszystko było nie tak. Wyżywanie złości na pracownikach, złego dnia lub po prostu "swoje widzi mi się" były codziennością. Częste afery o coś z czymnie miał racji (bo np nie przetłumaczył poprawnie maila w języku angielskiem od właściciela firmy- i był przekonany że procedury są inne), wypieranie się podjętych decyzji- dlatego też w pewnym momencie po spotkaniu wręczałam mu zeszyt z notatkami do podpisania... KOMPLETNY BRAK ZAUFANIA DO PRACOWNIKA, ZACHOWANIE PO ZAKOŃCZONYM STOSUNKU PRACY 1. W ostatnim dniu mojej pracy, sprawdziłam raporty sprzedażowe do których "dziwnym trafem" nie zostały naliczone fatury na ok 20 000- premie miałam oczywiście od zrealizowanego targetu), taką samą sytuacje miał mój poprzednik. W tym że zostało to specjalnie zrobione mam pewność ponieważ ostatni miesiąc jeździłam z moim poprzednikiem (jako przedstawiciel handlowy), gdy zapytałam prezesa jak wygląda podział premii za wspólny miesiąc oznajmił, że jeżeli coś znajdzie na W. to nie dostanie grosza premii. Dziwnym trafem był to też miesiąc kiedy nie zrealizowaliśmy targetu. 2. Otrzymałam "zakaz"- oczywiście zostało to przekazane pracownikom nie mi- że nie mogę przychodzić do salonu- chyba że konkretnie kupuje lampę. 3. Ze względu iż nadal pracuje w branży związanej z wystrojem wnętrz (ale nie oświetleniem), należymy do kilku wspólnych grup na facebooku- każdy mój post na tym właśnie portalu zostaje oznaczony "wściekłą minką" (totalny brak klasy i dziecinada....) Ludzie naprawdę w porządku, z wyłączeniem prezesa Artura. Praca z nim była jedna z najbardziej stresujących i nie pewnych prac. Uważa, iż "zastraszeniem" zmotywuje pracownika. Niestety nie polecam...