Opinie o Sanato Sp. z o.o. w Kraków

marek pelc. Pseudo znachor - konował. Lata temu trafiłem do niego, kiedy przyjmował w Krakowie przy ul. Szwedzkiej. Kiedy obejrzał prześwietlenie płuc zdiagnozował gruźlicę i przepisał bardzo silny lek. Nazwy leku już nie pamiętam, ale to były czerwone kapsułki w dużym słoju(jak suplement diety dla kulturysty) Ulotka do tego leku to literatura powszechna. Stos działań niepożądanych, ze śmiercią włącznie i to wszystko podczas właściwego stosowania zgodnie z zaleceniami. Lek barwił w organizmie człowieka wszystko na czerwono (ślina, mocz itd). Kiedy zjadłem już prawie cały słoik udałem się na zaplanowaną wizytę (wcześniej miałem jakieś umówione, ale spec już znikał bez wieści). Zbliżając się do ośrodka minąłem go i to już był znak, że coś jest na rzeczy. Przyjęła mnie Pani pulmonolog pracująca również w Szpitalu Wojskowym na ul. Wrocławskiej. Wtedy okazało się, że pelca już tam nie ma. Gdy zapoznała się z dokumentacją tego (usunięte przez administratora) zdenerwowała się i powiedziała, że żadnej gruźlicy nie mam. Zapytała jeszcze, czy ten lek, który mi przepisał nadal zażywam. Odpowiedziałem, że tak. Po tej informacji miała już dość. Naturalnie nakazała odstawienie tego inwazyjnego produktu i skierowała mnie do szpitala na oddział obserwacyjno zakaźny. Przez pewien czas miałem niewytłumaczalne skoki temperatury ciała. Po wyjściu ze szpitala tamperatura unormowała się. Tacy, jak ty śmieciu powinni leczyć tylko siebie samych prowadząc do całkowitej autodestrukcji swego nieuzasadnionego jestestwa. Swoją drogą skąd na stronie Sanato tytuł dr. przed nazwiskiem skoro w rzeczywistości jest i tak AŻ lek. med? W tzw. doświadczeniu nie widzę wzmianki o przychodni na ul. Szwedzkiej. Ucieczka przed przeszłością?