Prywatne rzemiosło w Polsce rzadko daje zły przykład niemiłej obsługi. A tu niestety bardzo niemiło się rozczarowałem. Korespondowałem z Panem Dariuszem niecały m-c wstecz w sprawie wyceny zamówienia. Umówiłem się, że będę zaraz po majówce. Wszedłem do sklepu/warsztatu i akurat wychodził jeden klient (nikogo oprócz 3 osób za kasą nie było). Przywitałem się i podszedłem do okienka kady. Poczekałem około 3 minuty na to aż trzy osoby będące za kasą skończą rozmawiać. Pierwsza odezwała się Pani, którą zapytałem, czy mogę rozmawiać z Panem Dariuszem. Jak się już dowiedziałem, który to Pan, to dalej czekałem aż Pan Dariusz się odezwie. Gdy powiedziałem, że korespondowałem z Panem w sprawie blatu i się przedstawiłem, Pan Dariusz opryskliwie odrzekł, że On ma tyle korespondencji, że nie jest w stanie pamiętać akurat mojej. Zacząłem pokazywać na telefonie korespondencję, gdzie było też zdjęcie z wymiarami potrzebnego materiału oraz wycenę, na co stojąca obok Pani (z którą wcześniej rozmawiałem) wtrąciła od razu: „a to i tak trzeba będzie nową kalkulację wykonać, bo ceny poszły znacząco do góry”. Od razu Pan Dariusz też dorzucił: „tak, ceny materiałów poszły 2-3 razy w górę” Niestety, nie tak powinna wyglądać obsługa! Rzuciłem tylko do Państwa, że: „to ja dziękuję za taką obsługę. Do widzenia”! Nie chciałem kupić nic za połowę ceny, ani nawet nie zacząłem o niej rozmawiać, a już wiedziałem, że to na pewno będzie drożej, niż sobie wyobrażam ????????
Pan Dariusz przeprosił za zaistniałą sytuację i możemy to uznać za duże nieporozumienie. Nie mniej warto zwrócić uwagę na empatię i próbę zrozumienia klienta.
Co interesującego dzieje się obecnie w firmie Sklep Drzewny Panel Dariusz Makowski w miejscowości Gdańsk? Jeśli jesteś w posiadaniu ciekawych ciekawostek zostaw komentarz.