Timago International Group Sp. z o.o. i Spółka Sp.K.

5 Dodaj merytoryczną opinię

Aktualności

Pracodawca

 Aktualność

Polacy wykupują tlen. Puszki z nim znikają ze sklepów i aptek.
Rosnąca liczba zachorowań na koronawirusa spowodowała, że Polacy zaczęli wykupywać tlen. Zainteresowaniem cieszy się zarówno tlen w puszce, jak i znacznie droższy - w koncentratorach. Ceny zaczynają się od 150 zł i sięgają kilkudziesięciu tysięcy.

Rosnąca liczba zachorowań na koronawirusa spowodowała, że Polacy zaczęli wykupywać tlen. Zainteresowaniem cieszy się zarówno tlen w puszce, jak i znacznie droższy - w koncentratorach. Ceny zaczynają się od 150 zł i sięgają kilkudziesięciu tysięcy.
Brak wolnych łóżek w szpitalach, godziny spędzane w karetkach w oczekiwaniu na przyjęcie na oddział powodują, że Polacy starają się zrobić wszystko, by nie musieć wzywać pomocy medycznej. To spowodowało duże zainteresowanie tlenem. W ostatnich dniach znika on z półek w aptekach, ze sklepów medycznych i z aukcji internetowych. Kupują go osoby chore, u których wystąpiły objawy COVID-19, a także zdrowe, które chcą zabezpieczyć się na wypadek zachorowania.
– Zwiększona liczba zachorowań, strach przed potencjalnym brakiem miejsc w szpitalach i strach przed brakiem dostępności respiratora, gdyby pojawiła się potrzeba hospitalizacji, spowodowały ogromne zapotrzebowanie na koncentratory tlenu oraz nebulizatory kompresyjne i ultradźwiękowe, których sprzedajemy obecnie bardzo duże ilości – potwierdza Anna Adamczyk, dyrektor zarządzająca Timago International Group, producenta i dystrybutora sprzętu medycznego z Bielska-Białej, jedynego autoryzowanego przedstawiciela firmy Yuwell w Polsce i Europie Wschodniej.
– Zwiększona ilość zapytań jest ogromnym wyzwaniem zarówno dla nas, jak i producentów, którzy o 1000 proc. zwiększyli swoje zasoby osobowe oraz produkcyjne, żeby spełnić potrzeby rynku, ale nawet mimo poczynienia tych zmian w mojej ocenie ciężko będzie zaopatrzyć w potrzebny sprzęt każdą osobę, która będzie chciała go zakupić. My robimy wszystko, żeby temu jak najbardziej podołać – dodaje.
Zapotrzebowanie na sprzęt jest tak duże, że Timago International Group realizuje nawet zamówienia dla konkurencji.
– Przez zwiększony popyt na rynku jesteśmy zmuszeni dokonywać 100-proc. przedpłat za towar, który dostaniemy dopiero najwcześniej za miesiąc, a to wymaga niezwykle mocnej pozycji na rynku – podkreśla
Tlenoterapia to jedna z metod wykorzystywanych w leczeniu koronawirusa. Stosuje się ją zresztą przy innych chorobach, które powodują trudności z oddychaniem. Zaleca się ją u osób cierpiących na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc (POChP), astmę, mukowiscydozę czy włóknienie płuc, ale również przy chorobach układu krążenia: dusznicy, bólach w klatce piersiowej, nadciśnieniu.
Na czym polega? Na dostarczeniu dużej dawki tlenu. W powietrzu, które wdychamy na co dzień, stężenie tlenu wynosi 21 proc., reszta to azot (78 proc.) i inne gazy (1 proc.). Takie stężenie tlenu jest wystarczające dla wszystkich osób zdrowych i większości chorych, lecz w niektórych sytuacjach płuca nie są w stanie dostarczyć tyle tlenu, ile organizm potrzebuje, wówczas zaleca się tlenoterapię.
Na rynku dostępnych jest kilka urządzeń służących do leczenia tlenem. Różnią się ceną, wielkością, wagą, sposobem użytkowania i przede wszystkim stężeniem tlenu.
Najtańsze są puszki i one najszybciej znikają ze sklepów i aptek. Kosztują około 150 zł, a stężenie tlenu sięga 99,5 proc. Minus to ich wydajność. Wystarczają na około 120 wdechów. Tlen w puszkach stosowany jest najczęściej przez sportowców. Odbudowuje czujność i szybkość reakcji, pozwala nabrać sił do dalszych ćwiczeń.
Droższe są stacjonarne koncentratory tlenu. Podobnych używa się w szpitalach. Ich ceny zaczynają się od 1,4 tys. zł i dochodzą do 20 tys. zł. Ceny zależą nie tylko od wielkości urządzenia czy jego wagi, ale przede wszystkim od parametrów.
– Najważniejszą cechą dobrego urządzenia jest wydajność, która pozwala na uzyskanie powietrza o możliwie wysokiej zawartości tlenu – nawet 96 proc. Daje to zauważalną poprawę samopoczucia i stanu zdrowia osoby chorej, a także zwiększa tolerancję wysiłku. Decydując się na konkretne urządzenie, zwróćmy też uwagę na stopień hałasu oraz zużycie prądu – radzi Anna Adamczyk z Timago International Group
Ze sprawdzonych źródeł
Na rynku koncentratorów tlenu jest kilku producentów. Są to Philips, Devilbiss, Yuwell czy Inogen One G3. Koncentratory stacjonarne można kupić w sklepach medycznych i na aukcjach internetowych. Zanim dokona się zakupu, warto sprawdzić dokładnie źródło sprzedaży. – To niezwykle ważne, aby koncentrator tlenu kupić od podmiotu działającego w branży medycznej, który specjalizuje się w tego typu sprzęcie. Takie firmy, których na polskim rynku jest kilka, dają nam gwarancję nie tylko tego, że kupujemy wyrób medyczny zarejestrowany w Urzędzie Rejestracji Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych, ale i tego, że sprzęt jest bezpieczny, powtarzalnie dobry, sprawdzony przez miliony ludzi. Do tego działająca w branży medycznej firma wesprze w wymianie sita molekularnego, która jest konieczna, aby utrzymywać prawidłową dawkę przepływu tlenu – przypomina Anna Adamczyk.
Kupując sprzęt, trzeba zachować czujność, bo na strachu przed pandemią próbują zarobić różne marki.
– Na rynku pojawiło się obecnie wiele tańszych modeli nieznanych marek. Przestrzegałabym przed takimi urządzeniami, bo może i owszem są dużo tańsze, ale są to produkty najczęściej sprowadzone przez kupujących poprzez serwisy takie jak AliExpress lub Alibaba, gdzie każdy może kupić najtańszy azjatycki produkt, bez atestów, bez certyfikatu CE i bez deklaracji zgodności – których wymaga się od wyrobów medycznych i produktów wprowadzanych na rynek europejski – przypomina Anna Adamczyk. Jak poznać, czy sprzęt jest wyrobem medycznym? Dyrektor zarządzająca Timago zaleca zwrócenie uwagi na stawkę VAT.
– Na wyroby medyczne zgłoszone w Urzędzie Rejestracji Produktów Medycznych wynosi ona 8, a nie 23 proc. Sprzętu ze stawką 23 proc. VAT najlepiej w ogóle nie kupować, bo to wyrzucanie pieniędzy w błoto – twierdzi.
Pod nadzorem lekarza
Brak odpowiednich dokumentów to nie tylko niebezpieczeństwo dla użytkownika, lecz także potencjalne zagrożenie życia. Produkty, które nie były testowane, nie mają oceny zgodności, a co za tym idzie - nie dają pewności, że produkt podaje ustalone lecznicze ilości tlenu i czy pokazuje prawidłowe wartości. Może to dawać fałszywe poczucie bezpieczeństwa.
Anna Adamczyk przypomina, że tlen jest lekiem i używanie koncentratorów powinno się odbywać po konsultacji z lekarzem prowadzącym i na podstawie jego wytycznych. Lekarz powinien wskazać, jaka dawka tlenu, a więc jaki przepływ tlenu na minutę, będzie dla nas odpowiednia.
– Pamiętajmy, że tlen jest lekiem, a nadużywanie go może prowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych – zauważa Anna Adamczyk
Dorota Szlosowska, lekarz, specjalistka chorób płuc, już w marcu odradzała zakup koncentratorów tlenu do użytku domowego, tłumacząc, że można nimi zrobić sobie więcej szkody niż pożytku. „Otrzymuję setki pytań w tej sprawie. Jestem przeciwna używaniu koncentratorów tlenu w domach, ale nie można zabronić ludziom ich kupowania. Laicy często nie wiedzą, że nieumiejętnie używając tlenu, można człowieka zabić” – mówiła niedawno w wywiadzie dla katowickiej „Gazety Wyborczej”.
Jak tłumaczyła, można łatwo doprowadzić do wzrostu stężenia dwutlenku węgla we krwi. „Trzeba bardzo uważać, szczególnie w przypadku osób starszych czy cierpiących na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc. Dlatego jeśli już ktoś, kto nie może doczekać się na pomoc, zdecyduje się na użycie koncentratora tlenu, powinien nadal równocześnie wzywać pogotowie. Ja sama nie mam w domu koncentratora tlenu. Uważam też, że zostanie on znacznie lepiej wykorzystany, jeśli trafi do szpitala polowego, bo uratuje tam znacznie więcej ludzi” – dodała.

Źródło: Gazeta Wyborcza, 12 listopada 2020

Pracodawca

 Aktualność

Rola pulsoksymetru w walce z koronawirusem

Pulsoksymetr czyli urządzenie do nieinwazyjnego pomiaru nasycenia krwi tlenem jest ważnym narzędziem w wlace z pandemią koronawirusa. Urządzenie może się okazać przydatne u osób, które w łagodny sposób przechodzą COVID-19 lub podejrzewa się, że mogą być zakażone koronawirusem. Takie osoby nie są przyjmowane do szpitali.

Jak działa pulsoksymetr?

Urządzenie mocuje się do palca i po kilku chwilach otrzymuje się informacje dotyczące poziomu wysycenia krwi tlenem. Wartość prawidłowa mieści się pomiędzy 95-98 proc. U osób po 70. roku życia za normę uznaje się wynik pomiędzy 94 a 98 proc. Medycy zalecają zgłosić się do szpitala, kiedy poziom natlenienia spada wraz z upływem czasu i osiąga poziom 92 proc. lub mniej, szczególnie jeśli występują inne objawy ze strony układu oddechowego. Taki stan może informować o konieczności podania dodatkowych leków lub zastosowania rozwiązań, które są dostępne wyłącznie w szpitalach. 

Monitorowanie saturacji krwi w domu nie powinno dawać fałszywego poczucia bezpieczeństwa. Nawet jeśli poziom wysycenia krwi tlenem jest prawidłowy, należy zwracać uwagę na inne objawy choroby tj. gorączkę i kaszel. Zaletą pulsoksymetru (jeśli prawidłowo wykonamy pomiar) jest to, że możemy zaobserwować potencjalne pogorszenie się stanu zdrowia i szybciej zareagować, nawet jeśli jeszcze czujemy się dobrze.

Timago International Group od wielu lat działa w zakresie sprzetu elektromedycznego oferując m.in: pulsoksymetry czy koncentratory tlenu, które odgrywają ważną rolę w procesie tlenoterapii.


Jesteśmy dla Was!

Timago International Group Sp. z o.o. i Spółka Sp.K.