Opinie o AML RightSource Company (Passcon)
Hej! Dzięki za komentarz! Pracujemy w stałych godzinach, głównie z biura w Krakowie przy ul. Konopnickiej 31. Najpopularniejszym stanowiskiem jest rola Analityka z j. angielskim - obsługujemy dwa główne procesy - KYC oraz Transaction Monitoring. Preferowane umiejętności to biegłość w j. angielskim na poziomie B2 oraz zdolność analitycznego myślenia. Jeśli chodzi o konkretne narzędzia to jest to zróżnicowane względem projektu. W przypadku dodatkowych pytań zachęcamy do kontaktu - careers-poland@amlrightsource.com.
Ja polecam pracę w tej firmie. Nie mam jej nic do zarzutu. Niektóre komentarze tutaj są niepoważne. Pamiętajcie, że wysokość wynagrodzenia jest równe waszym umiejętnościom!
Uważam, że dużo z tych opinii jest przesadzonych - negatywnie. Nie wiem czy rzeczywiście ludzie piszacy to mieli pecha, ale nie jest aż tak źle. Nie jest pięknie i łatwo, ale żeby od razu pisać, że ten kto zostaje, to się nie szanuje, to chyba tylko takie nadmuchane tłumaczenie się przed sobą dlaczego się odeszło. Ludzie zostają i odchodzą także z wielu różnych innych osobistych powodów. Targetu nie trzeba brać aż tak na poważnie, każdy robi tyle ile może, i żadnych strasznych konsekwencji nie ma, jak się ktoś nie wyrobi. To już zależy od człowieka na ile potrafi się zdystansować. Oczywiście, bywa trudno, nawet bardzo, ale na pewno warto spróbować. To jest trochę jak na loterii, specyficzna praca, nie każdemu spasuje. Niektórzy lekką ręką robią target, inni się strasznie męczą. Ale zarobki są w porządku (jeśli ktoś sobie nie strzelił w kolano na rozmowie prosząc o niską wypłatę) i za to firma wymaga konkretnej pracy, nie ma opierniczania się, i też trzeba być w miarę kumatym. Może i są team leaderzy, którzy słabo sobie radzą, ale firma rośnie i ma być coraz więcej możliwości. Nikt mi nie kazał tego pisać, chciałam dodac tutaj trochę obiektywizmu :)
Zgadzam się z Tobą. Jest ciężko i generalnie wszędzie jest bajzel, dezorganizacja, "pushing" itp. ale koniec końców - nie było trudno o pracę tutaj więc mimo wszystko warto czas spędzony tu uznać jako przydatne doświadczenie i jak się nie podoba - szukać pracy gdzie indziej. Na krakowskim rynku jest mnóstwo ofert KYC.
Dobra firma, swietni ludzie. Przyszlosciowa branza. Bylam zadowolona i polecam. Dziekuje pracodawcom za szanse :)
To ciekawe dlaczego juz tam nie pracujesz. Pewnie cie zwolnili i chcesz wrocic wiec lizesz teraz.
W przypadku AML analyst with german nie jestem w stanie ustalić, jakie są benefity. Na tym portalu podano możliwość pracy zdalnej, na innym - nie ma mowy o korzyściach z zatrudnienia. Może ktoś z tego stanowiska napisze, czy i co ma poza pensją?
Jeśli jest zaznaczone w ogłoszeniu, że praca jest zdalna i rekruter Ci o tym powie, potwierdzi, to tak właśnie będzie :) Jeśli chodzi i benefity, to są klasyczne - jak w większości korpo, kafeteria, opieka medyczna, multisport etc :)
Ubiegałem sie o stanowisko junior analityk z j. niemieckim w AML Right Resource. Niestety po zdanyh testach i rozmowie z TL nie dostałm propozycji. Czy jest możliwe ubieganie sie o ta samą pozycję w przyszłosci. Wiem nad czym musze popracowac wiec wiem coi musze poprawic. Jezeli tak to po jhakim czasie i w jakis sposob. Z gory dziekuje za informacje.
Ale widać frustrację Waszą, pewnie uzasadnioną, że trzymają półtora roku na juniorze. Czy więc są duże różnice w PLN między analitykiem, a seniorem? Czy to jest taka podwyżka, na którą warto czekać, czy kwotowo tyle, co inflacyjna wg skali, którą tutaj podaliście?
A ja mam pytanie - czy firma zapewniając o pracy hybrydowej/zdalnej, się z tego wywiązuje? Jaki sprzęt daje pracownikom - komputer stacjonarny czy laptopa?
Stacjonarny, różnego typu zależnie od tego kiedy się dostaniesz, ostatnio np. było dużo modeli zintegrowanych z monitorem. Laptop raczej w drodze wyjątku, a na własnym sprzęcie zakaz - bo pracujemy na wrażliwych danych
Wstępne etapy rekrutacji bardzo w porządku - telefoniczny opis przebiegu i upewnienie się co do spraw organizacyjnych typu czas rozpoczęcia pracy itp. Następnie assesment online dotyczący przeanalizowania wyciągu z karty klienta i stwierdzenia, czy podejrzana transakcja potrzebuje weryfikacji. Następnie przez inną stronę assessment dotyczący typu osobowości, sposobu myślenia, takie klimaty. Z trzech testów tylko jeden uważam za sensowny, ten na sposób myślenia, ale było to nieszkodliwe. Następnie otrzymuję telefon od pani rekruterki, mówi o bardzo dużym dopasowaniu i dobrym wyniku assessmentu, umówienie na rozmowę przez teams. Zapowiedziała przygotowanie się z języka angielskiego i trochę pytań na temat firmy, dziedziny którą się zajmują. Rozmowa była... Dość średnia. Rekruter wydawał się niezainteresowany rozmową, pytania były typu "czego nie lubisz robić w pracy", "dlaczego zmiana firmy", dosłownie "kim jesteś", żadnych konkretów niestety. W połowie mojej wypowiedzi przeprosił na chwilę, rozproszyło go coś w domu, po powrocie nie było już okazji na kontynuowanie. Bywa, rekrutują masowo, więc nic tragicznego. Niemniej... Informacja o nieprzyjęciu była spóźniona i, co stanowi dla mnie główny problem, nie zawierała jakiegokolwiek feedbacku, również po poproszeniu o feedback on nie nastąpił.
Analiza wyciągu z karty kredytowej, testy osobowości, pytania o sposób bycia w pracy
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy
Firma żart. Na początek, złapanie rozbiegu, jak najbardziej. Z HR nie idzie się dogadać. Ocena półroczna i roczna to żart. Żeby dostać awans musisz zrobić ok 10-20% ponad target (tak twierdzą osoby przeprowadzające oceny), mimo zrobienia ponad tych wymagań, to co dostaliśmy w odpowiedzi na brak zmiany stanowiska to, że firma kupiła biurowiec więc mało osób dostało awans, który jest związany z podwyżką (nie jestem pewien czy 30 os z całej firmy dostało awans). Pół roku później doczekałem się podwyżki i awansu... nie chcę mi się nawet mówić jak psie pieniądze to są... zamieszania przy tym nie lada. Najpierw info, że w okolicy 1 kwietnia dostaniemy info o podwyżkach. Następnie, że 5 przyjdą maile o tym czy dostaniemy podwyżkę, kolejnie info że program gdzie mamy zobaczyć te podwyżki nie nedzie działać przez kolejne 5 dni, więc musimy czekać, żeby zobaczyć o jakich pieniądzach mówimy... Ta firma nie szanuje pracownika. Pracownicy są rzymani na Juniorze po 1,5 roku... Wstyd! Zmiana stanowiska powinna łączyć się z podwyżkę adekwatną do awansu. Ale nie w tej firmie. Tu nie ma na co liczyć. Rzucą ci ochłap i masz się nawet nie śmiać upomnieć o więcej. Są projekty gdzie klient ma większą władze nad pracownikiem AML niż sama firma... wchodzą klientowi w (usunięte przez administratora) bez wazeliny a pracownikiem wytrą sobie twarz i wyrzucą na bok... Bardzo nie polecam! Jeśli się szanujecie to nie aplikujcie tutaj. Żenada.
Zapomniałeś wspomnieć że zamknęli okna na klucz a klimatyzacja i tak nie działa, przez co jest duszno i głową często boli w połowie space, gdzie w drugiej połowie można się przeziębić i ludzie siedzą w swetrach. Oczywiście jak zawsze nie da się dobrze tego ustawić. Cieszę się że odeszłam, za dużo tam brudów do prania jest.
Postaram się opisać moje doświadczenia z firmą Passcon. Dotychczasową współpracę nawet sobie ceniłem. Spoko firma na rozpoczęcie przygody z korpo. Zarobki bez fajerwerków, ale znośne, standardowe benefity, a targety raczej do wyrobienia. To wszystko do czasu, aż trafiłem na projekt podzielony na 3 zespoły, każdy z innym targetem. W dwóch z nich proces potrafi być wymagający, ale założona produkcja do osiągnięcia. Nagle, bez żadnego uprzedzenia i pytania się kogokolwiek o zgodę, wiele osób zostało przeniesionych do problematycznego zespołu 2. (w zespole 1. i 3. było w porządku). Narzucono na nim absurdalny target i zagrożono, że jeśli nie będzie wyrabiany to osoby pracujące zdalnie zostaną sprowadzone do biura. Niedługo później został nam przedstawiony nowy, dodatkowy team leader z zagranicy (dotychczas był jeden z polski) co było wytłumaczone tym, że projekt jest za duży i jeden TL to za mało aby go ogarnąć. Śmieszy fakt, że gdy team leader ma problem z nawałem pracy to dostaje wsparcie, a zwykli analitycy z automatu zostali uznani za nierobów, którzy wykorzystują zdalną aby się obijać, nadużywają przerw i w ogóle celowo nie robią targetu pomimo, że we wcześniej wspomnianych zespołach, z których nas przeniesiono, nie było problemu. Sporo osób negatywnie podchodziło do faktu, że nowy team leader będzie pochodził z innego kraju i uznali, że lepiej byłoby mieć kogoś z Polski. Okazało się, że zagranie mogło być być może celowe, bo nowy przełożony okazał się katem, który dopuszcza się rzeczy, które są przez wielu uważane za (usunięte przez administratora) i podejrzewam, że łatwiej jest to robić osobie, z którą się nie widzimy i nie mamy fizycznego kontaktu. Przykładowo: - Po jednym tygodniu z niewyrobionym targetem przez ekipę na zdalnych, dzwonienie do całego zespołu i grożenie powrotem do biura oraz, że prośby o chwilowe zwolnienia (które potem oczywiście trzeba odrobić) w czasie pracy na pilne załatwienia nie będą udzielane. - Dzwonienie z osobna do ludzi i pytanie czemu nie wyrobili targetu. - Chwalenie pisemne za wyrobiony target, ale już kompletne ignorowanie wiadomości zwrotnej, że ktoś wyrobił to kosztem własnych przerw czy biorąc niepłatne nadgodziny. W praktyce wygląda to tak, że team leader który jest na miejscu jest od uśmiechania się, dziękowania za ciężką pracę, a ten z obczyzny od stania nad nami z batem i grożenia nam różnego rodzaju konsekwencjami jeśli target nie zostanie zrobiony. Ludzie na zdalnej często poświęcają przerwę w pracy i robią nadgodziny, bo mimo wszystko jest to dla nich korzystniejsze przez czas jaki musieliby poświęcić na dojazd do biura. Oczywiście obaj team leaderzy mają to gdzieś. Dochodzi do takich absurdów, że własny team leader zachęca do obniżenia jakości aby zyskać na ilości przez co potem dostajemy zwrot naszej pracy i poprawki do zrobienia. Warto też wspomnieć, że wielu ludzi mogło liczyć na bycie w lepszej pozycji w obliczu nadchodzącego awansu, co przeniesienie do tego problematycznego zespołu mogło całkowicie przekreślić. Wspomnę też, że żaden z dwóch team leaderów nie zna procesu jaki wykonujemy, więc nie są w stanie się w żaden sposób z nami utożsamić, patrzą tylko czy liczby w Excelu się zgadzają. Gdy pracownicy proszą o zrobienie coś z wygórowanym targetem to mają związane ręce. Gdy trzeba wypytywać o produkcje i poganiać ludzi to oczywiście można wszystko. Podsumowując, chciałbym zwrócić uwagę, że nie znam całokształtu firmy i oceniam przez pryzmat mojego doświadczenia i bliskich współpracowników. Firma wydaje się spoko opcją na rozpoczęcie przygody z krypto, ale przestrzegam, że potrafią traktować pracownika bardzo źle i skutecznie obciążać psychicznie.
Jest dokładnie tak jak opisałeś. Nie polecam zwłaszcza tego projektu. Mialem do czynienia z innymi projektami, ale tylko tutaj team leaderka Paulina nie zna kompletnie procesu i nie ma pojęcia tak naprawdę z czym się zmagamy. W dodatku od samego początku projektu przebywała na pracy zdalnej, ale nam mówiła ze nie ma takiej możliwości, stale zrzucając odpowiedzialność na klienta - "klient się nie zgadza", "klient wyznaczył target", "klient decyduje kto pójdzie na zdalna" albo nasze ulubione "firma zdecydowała ze ...." itp. Kim jest firma? Zaczęła przyjeżdżać do biura dopiero w momencie, kiedy projekt wisiał na włosku. W dodatku potrzebowała do pomocy TL z innego projektu i dopiero po jego interwencji zaczęły pojawiać się wyniki. Teoretycznie mamy przerwę w pracy, ale jak już P jest w biurze, to co 5 min chodzi po space i sprawdza czy siedzimy przy biurkach. Jak pracuje zdalnie, to sprawdza kto i kiedy był dostępny na teamsie (pani ma chyba nadmiar czasu wolnego?). Ściągnęła analityków z pracy zdalnej do biura - za karę ze nie robią targetu, ale przecież nie powie ze to kara tylko "powrót do biura ma na celu zwiększenie produkcji". Czy są tego efekty? Myślę warto analizować skuteczność swoich działań jak już się jest managerem zespołu i podejmuje się takie decyzje. Ja jestem całkowicie zażenowany postawa firmy (management, hr, i cala reszta). Z jakimkolwiek problemem odbijamy się od ściany. A podwyżki są tak żalosne, ze aż wstyd się przyznać. W tej firmie nie ma co siedzieć dłużej niż pół roku. Wyszkolić się i iść dalej, bo za 100 zł brutto podwyżki nie ma co się męczyć :)
Junior Analyst with English wciąż na zleceniu pracuje? Tak podawali w ogłoszeniu, które wcale nie było dawno temu, bo wygasło niecałe trzy tygodnie temu. Nie wiem nawet, czy jest sens pytać , bo pewnie za wiele się nie mogło zmienić, ale jeszcze jedna kwestia, czy ta umowa zlecenie jeśli jest to na stałe już? Czy jest możliwość przejścia na umowę o pracę…? Mam taką nadzieję
Każdy analityk pracuje na umowie o pracę (3 msc + rok lub nieokreślony), wręcz z przejściem na zlecenie/pół etatu osób, które to chciały był duży problem, bo nie mieliśmy takich umów
Cześć:) Firma właśnie wrzuciła ofertę pracy na stanowisko Junior Analyst z językiem angielskim. Zastanawiam się jakie wynagrodzenie oferują na start, i czy wraz ze stażem pracy, zdobyciem nowych umiejętności stawka będzie rosła, czy jak tam w firmie wyglądają kwestie awansu. Ciekawe też, że szukają aż 30 osób. Standardem są aż tak masowe przyjęcia, czy o co chodzi?
Tak, standardem są takie masowe przyjęcia, bo większość ludzi tam, nie wytrzymuje ponad 1.5 roku.
Nic dziwnego, skoro niedługo minimalna pensja nas przegoni XD dookoła każdy mówi o podwyżkach inflacyjnych, noworocznych, itp., a nasza firma inflację wycenia na 2% ???? (dla niektórych to było 100 zł brutto podwyżki, gwoli ścisłości), a zamiast noworocznych podwyżek mamy roczne i śródroczne, przy czym mało kto je widzi, więc to trochę legendy. Gro osób pracujących tu już ponad dwa lata ani raz podwyżki na oczy nie zobaczyli. Za chwilę będziemy dopłacać firmie za naszą pracę ????
Na niemieckim projekcie miała być premia roczna, ale dalej cisza xd Nie ma co się starać. Mydlą tylko oczy z miesiąca na miesiąc. Podwyżki roczne to jakieś marzenie. Nic dziwnego, że ludzie się zwalniają.
Na niemieckim projekcie coraz gorzej
Czy ktoś może podać przykłady firm, które są obsługiwanymi klientami? Ile dziennie kejsów robicie?
Czy w AML RightSource Company (Passcon) pracuje się na open space?
Szukając ofert pracy, natknąłem się właśnie na ogłoszenie na stanowisko junior analyst with English. Widzę informację, że firmie obowiązuje elastyczny czas pracy. Co to właściwie oznacza? Pracownik może zadecydować, od której do której godziny chce pracować? Czy jednak musi się wstrzelić w jakieś ramy czasowe z odbyciem swojej dniówki? :) Firma dofinansowuje dojazdy do pracy. W jakiej części? Na jaki dodatek można liczyć? :) Kusi mnie, aby złożyć tutaj swoje CV :D
to oznacza że standardowe godziny przekazywane na onboardingu (8.30-17.00, bo z jakiejś przyczyny przerwa obiadowa niepłatna jest traktowana jako obowiązkowa), są do zmiany, tak w obrębie 2 godzin. Spokojnie ogarniesz zmianę 7.30-16, albo 9.30-18, byle dogadać z TL. Na szczęście nie oznacza to żadnych dziwnych zmian typu dostosowanie do czasu amerykańskiego, normalna 9 to 5 job z możliwymi modyfikacjami
a dodatek do dojazdu to zawsze stówa, w razie jeśli załapiesz się na zdalne, to też jest przyznawany, ale jako ekwiwalent za koszty pracy zdalnej. Więc spokojnie możesz sobie liczyć że zarabiasz stówę więcej podstawy niż w umowie
Ooo, a w jaki sposób można załapać pracę zdalną? Czy trzeba jakoś konkretnie się wykazać, aby móc pracować w trybie home office? Wiesz, coś na ten temat? Ja uwielbiam pracować z domu, więc ta opcja byłaby dla mnie znakomita. :D
Zależy, na niektórych projektach traktują to jako wyjątek, swego rodzaju "nagrodę" i trzeba się mocno nagimnastykować. Na projektach w których klientowi wszystko jedno, to praktycznie od razu po onboardingu projektowym możesz iść na zdalne, chyba że strasznie odstajesz. Osoby które mają plan naprawczy bo zamulają też nieraz dostają odgórny nakaz chodzenia do biura
A jeśli chodzi o stanowisko analityka, to jak to wygląda? Jest szansa na pracę zdalną od razu, czy trzeba się nagimnastykować? Poza tym, firma zapewnia odpowiedni sprzęt do pracy z domu, czy trzeba zadbać o to samemu ? :)
Jestem umówiony w najbliższych dniach na rozmowę z HR. Wie ktoś jakich pytań po angielsku mogę się spodziewać?
To jest bardzo fajna firma, targety są spokojnie do osiągnięcia, zależnie od ilości pracy danego dnia czasem już koło 12 jest wszystko przerobione, także luz. I nikt nie ma pretensji jak czasem nie wyrobisz targetu. Ludzie bardzo na poziomie. Czytając niektóre opinie, mam wrażenie, że są o jakiejś innej firmie. Może na innych projektach całkiem innaczej to wygląda, jak Jekyll i Hyde, nie wiem. Ale o jakiejkolwiek firmie bym nie czytał, to prawie same negatywne opinie. Czy oprócz fabryki troli jest też jakaś fabryka malkontentów, z której większość piszących tu się wywodzi? ;)
A czy od tych targetów zależy wysokość wynagrodzenia albo premia? Od czego w sumie zależy to czy je wyrobisz danego dnia czy nie, bo piszesz, że czasami do 12 są zrobione?
Premie są uznaniowe. Nie jest dokładnie sprecyzowane jakie warunki trzeba spełnić, żeby je dostać. Co do targetów, to jest określona liczba "kejsów" do przerobienia, ale kejs kejsowi nierówny, niektóre się dużo szybciej robi od innych, poza tym czasem nie ma dość pracy danego dnia, bo klient mało przesłał.
Mimo wszystko średnie wysokości tych premii są znane? W jakiś zakres widełek się załapią? Ciekawi mnie na ile średnio można po prostu liczyć i na ile ludzie co do tych wspomnianych kejsów są zmotywowani. I czy na którychkolwiek stanowiskach tutaj występują może nadgodziny?
średnie wysokości premii (a nawet kiedy zostają przyznane) nie są znane, niestety obowiązuje tu typowy korporacyjny schemat "o pieniądzach się nie rozmawia". Premia roczna ostatnio wyniosła 2/3 miesięcznej pensji, uznaniowe są o kompletnie uznaniowej wysokości, ale raczej też w tysiącach niż setkach. Co do nadgodzin - głównie koniec miesiąca albo wyjątkowe sytuacje i w stu procentach nieobowiązkowe, nie chcesz wziąć to nie bierzesz, chcesz to posiedzisz godzinkę-dwie dłużej i będziesz miał wypłacone. W innych okresach, gdy approvalu na nadgodziny nie ma i np. chcesz posiedzieć dłużej to po prostu odbierasz sobie w inny dzień, do ustalenia spokojnie z TL
O to świetnie że tak jest z nadgodzinami. A teraz na święta będzie dodatkowa premia albo bony dla pracowników? Czy ta roczna o której pisałeś jest traktowana jako bonus świąteczny?
Jestem zdania, że to wystarczy, bardziej zależy mi na pensji i opiece medycznej na przykład. Ale czekam na otwarcie naboru dla Junior Analysta i martwię się, na jakiego managera popadnę. Z tego co pisze @Facet z firmy, dobrze jest wiedzieć, co jest na rzeczy, ale z drugiej - jak tam nie trafić? :0
Nie no, jeszcze wino i skarpety przecież, to może do stówy doszło. Imo w porządku, lepiej niż 200 zł na Sodexo bo chociaż widać że ktoś się postarał i ładnych parę dni te paczki robił
Jakie stawki na Senior Analyst? Da sie wyciagnac 10k brutto?
Chciałem opisać swój przypadek.Pracowałem w tej firmie blisko rok i mogę powiedzieć że zetknąłem się z różnymi ludźmi. Jedni managerowie byli w porządku,szło się dogadać. Inni natomiast zachowywali się podłe tj nagadywalui ludzi przeciwko sobie, zastraszali na prywatnych rozmowach pracowników mówiąc im że jeśli nie zrobią targetu to wylecą itp. Opiszę tutaj przypadek pewnej managerki która do tej pory tam pracuje i która mimo wielu skarg pracowników do działu HR nazywana jest w kuluarach jako "niezatapialna". Wszystko przez fakt iż ta managerka jest prywatnie koleżanka pewnej pani na samej górze i znają się z jednego z projektów. Manager Małgorzata S. używa wszelkich możliwych chwytów aby zastraszyc pracowników. Wzywa ich często do swojego kantorka i karze spowiadać się z różnych rzeczy. Niektóre jej pytania są trywialne np "dlaczego byłaś na L4", "ja wiem że Ty i Kuba przyjaźnicie się i ja to zniszczę", "z Twoją wiedza mimo tylu lat doświadczenia nie jest chyba najlepiej skoro nie robisz targetu", "zakazuje Ci rozmowy z klientem w celu wyjaśnienia tej sprawy,prawo do kontaktu z klientem mam tylko ja, Ty jesteś na to za głupia", "widzisz jak ona skończyła ? Ty też skończysz tak jak ona jeśli będziesz się wychylać". Zastraszanie, krytyka, brak podstawowego szacunku do pracowników to domena tej manager. Ilość skarg na jednym z projektów na tą Panią przekroczyła możliwe normy. Niestety Gosia jest nieusuwalna, z opisanych wyżej względów. To jak terroryzowała ludzi na projekcie IN.... przeszło do historii. Droga Gosiu, dziękuję za cały (usunięte przez administratora), dziękuję Ci za Twój brak szacunku do mnie i za wszystkie ordynarne odzywki czy zachowania - dziś zarabiam 2 razy więcej niż zarabiałem, mam fajną pracę, pracuje zdalnie i nie muszę oglądać na codzien Twojej facjaty. A do Was kochani apeluje :nie dajcie się jej tak traktować, zgłaszajcie na piśmie do HR wszystko co zobaczycie i nie bójcie się iść i mówić bo utrzymywanie takiego stanu do niczego dobrego nie prowadzi. Znacie swoją wartość. Na rynku nie brakuje pracy a w innych firmach można zarobić jeszcze więcej. A co do manager Gosi S. to na koniec powiem tylko że ciągle jest przerzucana z jednego projektu na inny bo gdzie nie pójdzie to narobi szumu i zostawia niesmak. Ilość projektów które zwiedziła jest ogromna. Życzę Wam abyście na nią nie trafili.
To przynajmniej ma duże doświadczenie w projektach :D A tak na poważnie - dlaczego właściwie zastrasza pracowników, jak sam to określiłeś, jaki ma w tym cel? Co chce uzyskać? Przecież chyba całym tym postępowaniem tak naprawdę nic nie zyskuje? Rozumiem, że ma to duży wpływ na pracowników, a czy próbowaliście do niej pójść całą grupą i pogadać o tym wszystkim?
Przebieg całego procesu rekrutacyjnego to kpina. Najpierw 1,5 h testów, których wyniki są nieznane. Pani najpierw informuje, że wyniki będą jutro. A potem, że zostały wysłane do USA i nie wiadomo, kiedy będą. Zaprasza na rozmowę, informując, że odbędzie się ona w języku polskim, a w trakcie zostanie przeprowadzona weryfikacja niemieckiego I angielskiego. Po czym rozmowa od początku jest prowadzona po niemiecku. Przebieg rozmowy bardzo stresujący. Rekruterka kompletnie nie próbuje się dowiedzieć czegoś więcej o kandydacie. Zadaje dwa pytania: powiedz coś o sobie i motywacja do rozwoju. Potem zaczyna zadawać niby logiczne pytania, ale w stresującej atmosferze. Cała rozmowa miała trwać 30 min. Zakończyła się w niecałe 15 min. Nie polecam, od początku same kłamstwa.
Rozmowa wstępna, testy i rozmowa końcowa. Tragiczna atmosfera podczas rozmowy. Czułam się, jak na egzaminie. Rekruterka nie próbuje poznać kandydata. Tak jakby informacje w CV były kompletnie nieistotne. 2 pytania ogólne do kandydata chyba o czymś świadczą. Na innych rozmowach pada ich co najmniej z 10.
A możesz powiedzieć czego dotyczyły te testy, że są one wysyłane aż do USA? To były jakieś pytania zamknięte, czy zadania do wykonania? A podasz przykłady tych logicznych pytań, które były zadawane?
Bylem jednym z pierwszych pracownikow Passconu zatrudnionym w 2019. Nie mielismy jeszcze nawet TL'a. Pierwszy zostal zatrudniony trzy miesiace po moim zatrudnieniu :) Firma otwierala biuro w Krakowie w budynku Regis. Potem przeniesli sie na osme pietro wiezowca na Armii Krajowej. Moja TL byla Pani Justyna M. Uwazam ja sa bardzo kompetentna osobe i dobrze sie z nia pracowalo. Pana Diana tez wspominam bardzo dobrze. Byl niezwykle oddany w rozwoj firmy i widzialem ze go to krecilo. Taki typ osobowosci. Przy tym niesamowicie sympatyczny czlowiek. Z Passconem rozstalem sie bo mialem bardzo daleko do pracy i nie chcialem latac w delegacje do Niemiec. Klimat w firmie byl b. fajny. To co mi sie b. podobalo to mozliwosc pracy z ludzmi z calego swiata. I to nie on-line tylko na zywo. Co jakis czas przylatywal ktos nowy do biura i mozna bylo z nim pogadac. Mimo ze firma jest niemiecka to jezykiem komunikacji byl angielski. Mnie, jako gosciowi po 40. Passcon nie kojarzyl sie ze stabilnoscia. Wtedy to byl start up. Bylo ryzyko ze jak projekt sie skonczy to nie bedzie pracy. No ale to jest cecha wszystkich startupow :) Wiem, ze osobom z doswiadczeniem firma b.dobrze placila ale trzeba miec swiadomosc ze w zamian za dobra kase trzeba bylo latac do roznych czesci swiata. I to nie na tydzien tylko miesiac badz dluzej. Nie wiem jak jest teraz w 2023 roku w Passconie ale tak bylo w 2019 gdy tam pracowalem.
The most discouraging company you can only imagine. Inconsistent personal decisions, lack of any material incentives, frequent contradictory changes within the organization. Ignored escalations. With no prior compliance experience come here for a while to kick off your career and then fly away.
Wymagania na stanowisko do projektu niemieckiego a rzeczywistość na rozmowie rekrutacyjnej to dwie różne rzeczy. Jednak nie wystarczy tylko dukać, żeby się tam dostać ;)
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w AML RightSource Company (Passcon)?
Zobacz opinie na temat firmy AML RightSource Company (Passcon) tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 88.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w AML RightSource Company (Passcon)?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 62, z czego 16 to opinie pozytywne, 30 to opinie negatywne, a 16 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy AML RightSource Company (Passcon)?
Kandydaci do pracy w AML RightSource Company (Passcon) napisali 3 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.
