Dobra praca , dawała mi mozliwosc rozwoju . Pozytywnie ja oceniam
Pracowałam na poczcie na umowę zlecenie w 2017 roku. Byłam na paczkach. Skanowałam paczki na rejony i skanowałam konkretnemu kurierowi. Poznałam bardzo fajnych ludzi. Koledzy i koleżanki bardzo pomocni. Chodziliśmy często na listy pomagać godzinę albo dwie. Panie z listów rano pomagały nam 3 godzinki. Totalny bajzel. Często system się wieszał. Były różne błędy albo trzeba było wszystko dla kuriera ręcznie robić. Paczki często były rozwalone i trzeba było zanosić je na klejenie albo w kartonach były rozbite butelki z winem. Paczki były niektóre dokumentnie obsrane przez gołębie. Gołębie sobie chodziły po hali jak u siebie. Przerwy były. Czasami nawet można było pół godziny posiedzieć jak czekało się na kuriera,który w korku wracał z 1 tury rozwożenia paczek. Przy sortowaniu radio nam grało,gadaliśmy sobie i kurierzy fajni . Z nimi też się pogadało. Co do bajzla to była kiedyś afera bo rozwalił się kartonik z jakimś stolikiem i zaginęła noga. Szukali jej w magazynie kilka dni. Czasami amatorka była na skanowaniu. Jacyś tzw ciecie lecieli w kulki i rzucali paczki gdzie popadnie i trafiały nie do tego kuriera. Często kurier patrzy i np "tylko 1 paczka na Hallera? Odskanuj mi ją. Jutro ja zawiozę". Albo afera w sobotę bo dzwoni kobieta z salonu kosmetycznego,że od trzech tygodni nie ma kosmetyków z Avonu. Pani M.corka pani z działu wartości od razu do kuriera z pyskiem w tej sprawie i kazała mu szybko te przesyłki wieźć. Praca dosyć ciężka. Trzeba było się nachodzić i nadzwigac sporo. Nogi odpadały po pracy. Najniższa krajowa wypłaty. Obiecywali na początku 3 miesiące zlecenie,potem umowa o pracę. Ale nie . W grudniu pa,pa bo nie mają kasy na umowę o pracę. Córka jednej pani studentka miała umowę o pracę załatwiona u kierownika przez mamusię. Dosłownie rączka rączke myje. Tragedia. Jeden kurier do mnie"dziwię się,że ten bajzel jeszcze działa". Nie polecam. Jako praktyki na kilka miesięcy to tak a potem wiać do in postu albo innej firmy.Trzymajcie się tam jakoś ludzie.
Ludzie z paczkarni robią zazwyczaj większość pracy za inne działy i to codziennie, co obserwuję już od dawna (a pracuję dłużej niż większość moich współpracowników) i czego nie zamierzam przemilczeć. I nie jest to sytuacja, w której działy sobie nawzajem pomagają. To idzie tylko w jedną stronę. Bo inni kierownicy "nie mają ludzi", więc poczta zwalnia więcej pracowników. A paczkarnia jest rzucana niemal wszędzie i robi wszystko, a jak tylko usiądzie, to przecież zaraz jest, że idźcie tam, bo tam trzeba pomóc. Szkoda, że nam nikt nie pomaga. I tylko czytam tu, że ludzie z poddziału tzw buty są tacy biedni i zalatani. Nie sposób więc zgadnąć, kto rzucony na inny dział nie robi już nic, bo przecież się narobił (w większości siedząc) i idzie sobie na papierosa, godzinną przerwę i znów papierosa, no nie. Ale jak ludzie z paczkarni robią swoją pracę i przy tym rozmawiają, to już jest nie w porządku. Zaskoczę was pewnie, gdy powiem, że naprawdę można rozmawiać i wrzucać paczki równocześnie. I nie potrzeba do tego wyjątkowych mocy umysłowych. Przynajmniej u większości. I rzeczywiście wielu starszym pracownikom ciężko w ogóle zwrócić uwagę, trzeba ich pilnować, żeby wykonywali swoje obowiązki i jeszcze kierownicy się nie przyjmują. Ale są i tacy, którzy pracują znakomicie i nie trzeba ich prosić o pomoc, bo sami przychodzą i pytają, czy nie trzeba w czymś pomóc. Są i kobiety, które same podnoszą najcięższe paczki i mężczyźni, którzy, gdy tylko to widzą, to pomagają. Ja też staram się pomagać, kiedy widzę, że ktoś sobie z czymś nie radzi. I nie oczekuję za to jakichś braw, bo uważam to za coś normalnego. Tak samo, jak to, że wykonuję swoją pracę. Więc tutaj nie jest tak, że wszyscy są źli i nic nikomu się nie chce. Może takich osób jest dużo, ale umiejętność dobierania sobie znajomych w pracy powinna zostać już opanowana przez dorosłych ludzi. Tak młodzi – jeśli wam tak źle, to uciekajcie stąd. Przypuszczam, że nikt nie będzie płakał
Te zwolnienia to prawda?Jak to na chwile obeczna wyglada na Werze na poszczegolnych dzialach?
Dobra praca , dawała mi mozliwosc rozwoju . Pozytywnie ja oceniam
Pracowałam na poczcie na umowę zlecenie w 2017 roku. Byłam na paczkach. Skanowałam paczki na rejony i skanowałam konkretnemu kurierowi. Poznałam bardzo fajnych ludzi. Koledzy i koleżanki bardzo pomocni. Chodziliśmy często na listy pomagać godzinę albo dwie. Panie z listów rano pomagały nam 3 godzinki. Totalny bajzel. Często system się wieszał. Były różne błędy albo trzeba było wszystko dla kuriera ręcznie robić. Paczki często były rozwalone i trzeba było zanosić je na klejenie albo w kartonach były rozbite butelki z winem. Paczki były niektóre dokumentnie obsrane przez gołębie. Gołębie sobie chodziły po hali jak u siebie. Przerwy były. Czasami nawet można było pół godziny posiedzieć jak czekało się na kuriera,który w korku wracał z 1 tury rozwożenia paczek. Przy sortowaniu radio nam grało,gadaliśmy sobie i kurierzy fajni . Z nimi też się pogadało. Co do bajzla to była kiedyś afera bo rozwalił się kartonik z jakimś stolikiem i zaginęła noga. Szukali jej w magazynie kilka dni. Czasami amatorka była na skanowaniu. Jacyś tzw ciecie lecieli w kulki i rzucali paczki gdzie popadnie i trafiały nie do tego kuriera. Często kurier patrzy i np "tylko 1 paczka na Hallera? Odskanuj mi ją. Jutro ja zawiozę". Albo afera w sobotę bo dzwoni kobieta z salonu kosmetycznego,że od trzech tygodni nie ma kosmetyków z Avonu. Pani M.corka pani z działu wartości od razu do kuriera z pyskiem w tej sprawie i kazała mu szybko te przesyłki wieźć. Praca dosyć ciężka. Trzeba było się nachodzić i nadzwigac sporo. Nogi odpadały po pracy. Najniższa krajowa wypłaty. Obiecywali na początku 3 miesiące zlecenie,potem umowa o pracę. Ale nie . W grudniu pa,pa bo nie mają kasy na umowę o pracę. Córka jednej pani studentka miała umowę o pracę załatwiona u kierownika przez mamusię. Dosłownie rączka rączke myje. Tragedia. Jeden kurier do mnie"dziwię się,że ten bajzel jeszcze działa". Nie polecam. Jako praktyki na kilka miesięcy to tak a potem wiać do in postu albo innej firmy.Trzymajcie się tam jakoś ludzie.
Elo elo co tam słychać przy avicenny?? Jak wygląda sytuacja obecnie na werze? Jestem młodym nowym kandydatem. Na co uważać?? Mam rozpocząć pracę za tydzień 29.04. pozdrawiam
Jeśli zastanawiacie się nad pracą na poczcie -zastanówcie się kilka razy,(usunięte przez administratora)okropny ,niczego cię nie chcą uczyć, oczekują, że przyjdziesz i od razu będziesz wszystko wiedzieć.Jak się pomylisz -zamiast ci pomóc i wytłumaczyć to jadą po tobie i łącznie z kierownikiem straszą potrąceniem z wypłaty za błędy, które robisz...Masakra , pracownicy z zaplecza robią wszystko ,żebyś się zwolnił,do tego padają co chwilę przekleństwa.Jedynie kilku listonoszów jest mega pomocnych i idzie z nimi w miarę normalnie pogadać,reszta dramat. Atmosfera fatalna,wytrzymałam tam tylko 3 miesiące .
Składam CV na drugi dzień telefon. Pani sympatyczna umawia mnie na rozmowę kwalifikacyjną wysyła smsa z numerem na który mam zadzwonić za dwa dni o podanej godzinie. Jadę na spotkanie jestem chwilę przed umówionym czasem Dzwonię pod podany numer i włącza się skrzynka. Czekam około piętnastu minut dzwonie ponownie i znowu skrzynka. kolejny krok to sms wysłany na podany numer i .....Też nikt nie odpowiada .idę zatem na portiernię żeby zasięgnąć informacji miły pan mówi ,że muszę dzwonić pod podany numer. Zatem próbuje jeszcze raz i .....znowu skrzynka. W tym momencie straciłem cierpliwość ponieważ właśnie minęło 50 minut jak waruje pod bramą. Zawróciłem lżejszy o 50 straconych minut oraz paliwo. Jak tak Poczta Polska rekrutuje do pracy to ja się nie dziwie że,to działa jak widać.
Pytań nie było bo nikt nie raczył odebrać telefonu
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy
Czy Poczta Polska organizuje swoim pracownikom szkolenia podnoszące ich kompetencje?
Na recepcji na nocną zmianę żeby pracować to trzeba być kozakiem.Te działy co wy wymieniacie że jest ciężko to polecam się przenieść na recepcję.300-500 paczek małych i dużych w jednym tirze.W ciągu nocy robi się takich 4-5 plus czasami operacyjni wpadają na pomysł żeby rzucić ludzi z recepcji na dużą paczkarnię albo miasto na koniec zmiany na dobicie.Ciężka praca fizyczna,plusem są w porządku kierownicy chyba najlepsi ze wszystkich działów na Awicenny.Pozdrawiam ich i wszystkich pracowników
Siema wszystkim. Bardzo chętnie podzielę się opinią. Na początku pod powiem, żebyście uważali na tych kierowników w czerwonych kamizelkach, którzy praktycznie nic nie robią, a donoszą bardzo na zebraniach, kiedy odbywają się dwa razy w miesiącu. Miejcie świadomość, z kim rozmawiacie,bo każdy kierownik ma swojego podopiecznego, który słucha wśród ludzi i donosi im... Krzysztof, który ciągle marudzi, Iwona tylko pogania i ciągle zmęczona, Henryk zabiegany, chodź ogarnięty i działa mimo wieku, Zenon nic nie ogarnia, tylko telefon i chwali się zdjęciami i się śmieją w kanciapie w 5 osób... Więźniowie w tym czasie robią co chcą, maszyna na gabaryty ciągle wyłączona. A kierownicy nie wiedzą co się dzieje wogle. Nie warto przychodzić tam. Podziwiam nowych, że chcą tu robić...
Szczerze mówiąc, praca ciężka, a mało płatna... W między czasie kiedy jest po 3 lub 4 naczepy, pani ruda potrafi zrobić tak aby dwie naczepy zostały wyrzucone w tym samym czasie, a później rozrzucają młodych po różnych innych działach, często na podajnik, gdzie kobiety siedzą i tylko telefoniki w rękach. A osoby z butów za nich robią. Podwyżek nadal brak, te same pieniądze co w miesiącach poprzednich. Słabe podejście. Już nie wspomnę o maszynie, która nie dzieli 30 procent różnych paczek, bo za mała jest, lub okrągła, za duża... I przywożą XXX palet z butami i muszą chłopaki dzielić, bo na ekspedycji nie można, za mało ludzi, albo same kobiety, które ledwo chodzą.
Placówka Poczty Polskiej nr 40 Krakowskie Przedmieście 26/28 00-927 Warszawa-bardzo miłe Panie pracujące w tym punkcie.
W jaki sposób są weryfikowane są umiejętności kandydata na rozmowie kwalifikacyjnej w Poczta Polska?
Ludzie z paczkarni robią zazwyczaj większość pracy za inne działy i to codziennie, co obserwuję już od dawna (a pracuję dłużej niż większość moich współpracowników) i czego nie zamierzam przemilczeć. I nie jest to sytuacja, w której działy sobie nawzajem pomagają. To idzie tylko w jedną stronę. Bo inni kierownicy "nie mają ludzi", więc poczta zwalnia więcej pracowników. A paczkarnia jest rzucana niemal wszędzie i robi wszystko, a jak tylko usiądzie, to przecież zaraz jest, że idźcie tam, bo tam trzeba pomóc. Szkoda, że nam nikt nie pomaga. I tylko czytam tu, że ludzie z poddziału tzw buty są tacy biedni i zalatani. Nie sposób więc zgadnąć, kto rzucony na inny dział nie robi już nic, bo przecież się narobił (w większości siedząc) i idzie sobie na papierosa, godzinną przerwę i znów papierosa, no nie. Ale jak ludzie z paczkarni robią swoją pracę i przy tym rozmawiają, to już jest nie w porządku. Zaskoczę was pewnie, gdy powiem, że naprawdę można rozmawiać i wrzucać paczki równocześnie. I nie potrzeba do tego wyjątkowych mocy umysłowych. Przynajmniej u większości. I rzeczywiście wielu starszym pracownikom ciężko w ogóle zwrócić uwagę, trzeba ich pilnować, żeby wykonywali swoje obowiązki i jeszcze kierownicy się nie przyjmują. Ale są i tacy, którzy pracują znakomicie i nie trzeba ich prosić o pomoc, bo sami przychodzą i pytają, czy nie trzeba w czymś pomóc. Są i kobiety, które same podnoszą najcięższe paczki i mężczyźni, którzy, gdy tylko to widzą, to pomagają. Ja też staram się pomagać, kiedy widzę, że ktoś sobie z czymś nie radzi. I nie oczekuję za to jakichś braw, bo uważam to za coś normalnego. Tak samo, jak to, że wykonuję swoją pracę. Więc tutaj nie jest tak, że wszyscy są źli i nic nikomu się nie chce. Może takich osób jest dużo, ale umiejętność dobierania sobie znajomych w pracy powinna zostać już opanowana przez dorosłych ludzi. Tak młodzi – jeśli wam tak źle, to uciekajcie stąd. Przypuszczam, że nikt nie będzie płakał
(usunięte przez administratora)
Odradzając prace na poczcie - spoko. Atmosfera uważam, że nie jest zła bo ludzi można spotkać fajnych. Co chodzi o panów z butów... kłamstwo. Co oni tam robią? Dobra fakt faktem mają te "ciężkie paczki", które widziałem, że nawet kobietki potrafią podnieść. Ale ile oni mają tej roboty? Przecież między kursami mają sporo przerwy i się chowają gdzieś po kątach bo co innego będą robić - pracować na ekspedycji czy listówce? Wątpię. Nie raz widziałem jak stali i nic nie robili, gadali i się śmiali. A po butach szli na godzinną przerwę gdzie myślę, że powinno im przysługiwać mniej (patrząc jak chodzi reszta). Na ekspedycji do pomocy chyba ani razu ich nie widziałem jak jeszcze tam pracowałem. Co chodzi o resztę ludzi uważam że sporo osób z umowy o pracę to osoby, które już tam są bo są. Młodzi jednak się bardziej angażują według mnie przez co rzucają ich z kąta w kąt. A na podajniku z tego co słyszałem jest różnie. Jest (usunięte przez administratora) ale też są momenty w których można chwilę zwolnić bo albo czekają na kurs albo serio jest mało paczek. Nie patrzmy na pracę pod pryzmatem jednej godziny gdzie Młodzi pracują tam od 8 do 12 godzin i nie oszukujmy się pracując 12 godzin czasem tą chwilę można "posiedzieć, pośmiać się i posłuchać muzyki" ale z pewnością to nie jest godzina. Pozdrawiam ludzi z poczty! Trzymajcie się tam albo uciekajcie.
No dobrze, ale gdybyście przestali narzekać na wszystkich i wszystko oraz przestalibyście się zwalniać, to przerzucałbyś więcej ton czy mniej? I druga kwestia, to nie jest prawda że wszyscy kierownicy nie wiedzą co robią. Można oczywiście uwzględnić, że przerzucanie ludzi z jednego końca hali na drugą i dodawanie im pracy, bo innym się nie chce albo nie mają siły, to może być błąd skoro nie ma systemu premiowego od ilości pracy i zaangażowania.
Jestem byłym pracownikiem weru potraktowano mnie jak (usunięte przez administratora) , pozdrawiam kierowników z paczkarni przejście od początku myślałam że są to ludzie którzy wychylają się z tym że mają czerwoną kamizelkę i mają swoje prawa lecz okazało się że traktują drugiego człowieka na takim samym poziomie lecz nie pozdrawiam plotkar z tak zwanego miasta, karma wraca:)
Czy pracownicy Poczta Polska mają możliwość uczestnictwa w jakichś formach integracji?
Pracowałem na poczcie byłem jednym z panów w pomarańczowej kamizelce jak to wy nazywacie było spoko wyboru pracy innej nie miałem wiadomo osobiście z wolności bym nie zawitał na werze ???? Pozdrawiam wszystkich w pomarańczowych kamizelkach pdw ????
Ręce opadają ,kto pracuje na głównej poczcie ? Kogo tam zatrudniają ,czy są jakieś kontrole?? Przez wasze ujograjstwo żadna korespondencja nie dochodzi ,mam problemy z bankiem ,giną karty ,ginie korespondencja. Co się tam dzieje. Hańba dla poczty i wstyd !!!!!
Siema wszystkim, stanowczo odradzam pracę tutaj na poczcie, (usunięte przez administratora) jest. Mężczyźni są dyskryminowani, o wiele gorzej traktowani od kobiet. I rzucają ciężkie paczki, oraz wymyślają ciągle pracę dla nich po całej hali a kobiety siedzą na kontenerach bo nie ma dla nich prac. I czekają przez godzinę, w telefony wpatrzone, rozmówki na różne tematy, nie związane z pracą. Dlatego odradzam jeszcze raz.
Chyba ktoś usunął poprzednią PRAWDZIWĄ opinię więc pozwolę się powtórzyć Niejaki towarzysz Z. ze strefy paczek należał do PZPR A na drzewach zamiast liści...
Cześć koledzy , chcę podzielić się opinią. Drodzy kandydaci, zatrudniając się na pocztę, uważajcie z kim na rozmawiacie, gdyż różne kobiety donoszą do kierowników, oraz jest dyskryminację dla mężczyzn na dziale paczkarnia, zrobili maszynę, ale faceci mają po 3 spływy , czyli 6 kierunków, a kobiety tylko jeden spływ, czyli 2 kierunki. A więc mężczyźni robią 3 więcej, dodatkowo kobiety co chwilę wołają o pomoc, żeby wrzucić jej ciężką paczkę, zarobki są te same, brak osoby, która by przywoziła puste kontenery, kierownicy się sami nie znają na obsłudze maszyn i skanerów. Na pierwszej zmianie kobiety, aż 4 kleje parę paczek, maszyna wogle nie działa, a od 16 jak rusza maszyna, tak jest mega chaos. Starsze kobiety są nadal na starej paczkarni, bo nie ogarniają skanerów oraz spływów, tylko młodzi chodzą na maszynę. Jaka logika przyjmowania kobiet?? W szczególności 50+...( Lol). Pozdrawiam (usunięte przez administratora) z pierwszej zmiany.!!! Stanowczo nie.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Poczta Polska?
Zobacz opinie na temat firmy Poczta Polska tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 50.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Poczta Polska?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 47, z czego 1 to opinie pozytywne, 34 to opinie negatywne, a 12 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Poczta Polska?
Kandydaci do pracy w Poczta Polska napisali 1 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.