Jak wygląda ścieżka kariery w Obi? Czy trudno jest zdobyć awans?
Nie ma czegoś takiego jak ścieżka kariery w tej firmie. Jedyne co możesz dostać to naganę lub upomnienie za to że za długo jesteś w toalecie i wypowiedzenie. Uwierz mi wiem co piszę bo tu pracuje. Jeszcze..
Odpowiadając Pytaniu na pytanie,w OBI pozostała jedną główna ścieżka,ale mająca dwa warianty. Ścieżka do wyjścia, Ma ona dwie opcje,albo masz dosyć i szukasz innego sposobu zarobkowania albo czekasz aż zakład z ciebie zrezygnuje. W markecie źle się dzieje i to już trwa od dłuższego czasu i mam wrażenie że za niedługo czas osiągnie apogeum. Pracuję tu już pewien czas i to co obserwuje to jest trudne do przekazania słowami. Pamiętam jak w czasach dla nas dobrych stanowiliśmy dość zwartą drużynę. Każdy starał się jak umiał w budowaniu wspólnego sukcesu,jeden lepiej inny nieco gorzej, Pomimo że każdy z nas ma inne predyspozycje to jednak szliśmy do przodu. Do takiego zakładu szedłem do pracy codziennie. Lubiłem tą pracę. A teraz????? A teraz, jest nas mniej, systematycznie ubywa.. Komunikacja między nami szwankuje, już nie możemy normalnie się do siebie odnosić,tylko wzajemne animozje,krzyki i wszystkie przymioty związane z negatywną komunikacją. Mam wrażenie że klienci którzy są porażeni naszą drożyzną wyczuwają atmosferę wewnątrz zakładu. Sytuacji nie poprawia Pan Życia i Śmierci czyli nasz pan dyrektor. Oczywiście mam tu na myśli życia marketowego,bo pracując tu już wiele lat, widziałem różne rzeczy.... Co mnie boli to sposób rozstawania się z pracownikami. Uważnie obserwuje co się stanie z tymi którzy nie mieli szczęścia i dostali plany naprawcze które już się kończą. Dyrekcja daje nam do zrozumienia, że nie przedstawiamy już wartości dla nich, Ja osobiście czuję już że jestem "mięsem marketowym", Mocnych słów użyłem, ale tak się czuję Widziałem jak przed świętami zwolniono pracownika ,teraz widzę jak przed majówką kasjerkę wezwano i dano wypowiedzenie. Czy to jest ludzkie, normalne aby nie można było rozstać się z pracownikiem/pracownikami godnie ,z odrobiną empatii..... Jakie ci ludzie mieli święta czy ta kobieta zwolniona przed majówką? Ja już się nie boję, nie zależy już mi bo wiem że mojej pracy nikt nie widzi. Nie wiem już sam,czy przed pracą mam iść do dyrekcji pytając czy mam świadczyć pracę czy może to dzisiaj jest mój dzień i to ja dostanę wypowiedzenie . Mam nadzieję że dyrekcja która powinna dbać o swoich podwładnych,ma fajną majówkę suto zakrapianą alkoholem i oby kiełbaska z grilla nie miała "gorzkiego posmaku"
Kwiecień to czas końca "Planów naprawczych ". Jak przedstawia się sytuacja ,po zakończeniu tychże. Czy Plany naprawcze pracownika zdały egzamin? Czy jednak nie Chciałbym poznać Wasze zdanie. Może to jest problem rozdmuchany ,jak odniosłam wrażenie czytając opinie wyżej.
Z punktu widzenia dyrekcji plan naprawczy zdaje egzamin jak najbardziej, bo jest to jedynie podstawą do rozwiązania umowy o pracę na czas nieokreślony a nie poprawić wydajność pracownika. Z dnia na dzień usłyszy się, że po dziesięciu latach nie jesteś potrzebny, bo podrożał prąd i tniemy koszty utrzymania marketu na wszystkie możliwe sposoby, aby móc dostać premie na koniec roku i z bananem na twarzy wykazać się przed regionalnym.
Niestety wiele opinii jest prawdziwych , ten kto może rozgląda się za inną pracą i ucieka . Na zebrania góra mówi że mamy więcej czasu dla klienta a rzeczywistość jest zupełnie inna , od dłuższego czasu Doradca Klienta jest od wszystkiego tylko nie od obsługi , oszczędzają na ludziach i to się mści . Nie ma już logistyków , miało być według dyrekcji 10-12 aby rozkładali towar a ilu jest ? , teraz wygląda to tak że logistyka po cichu zostawia towar na parkingach i ucieka , nie rozkłada towaru . Doradca w ciągu zmiany zamiast obsługiwać klientów ma do pracy : zmiany cen , przygotowanie promocji między czasie przyjdzie lista do pustych miejsc a żeby było mało to szykuj zwrot i jeszcze rozłóż kilka ton palet (tak towar jest ciężki i często bywa że przerzucamy tony ale kogo to obchodzi?, kierownicy mają ważniejsze rzeczy czytanie @ z zdjęciami pracowników którzy na chwilę nie mogą stanąć by odstresować ((swoją drogą robienie zdjęć po kryjomu pracownikom niepublicznym podlega pod paragraf, gdyż wysyłanie zdjęć do kierowników jest równomierne z udostępnieniem ich bez zgody osoby)) się chwilę od coraz bardziej roszczeniowych klientów) i tylko usłyszysz ''jeszcze tego nie zrobiłeś'' , zamiast zarabiać na utarg to musimy wykonywać innych pracę i tak naprawdę na obsługę klienta zostaje w ciągu zmiany 1-2 godziny a potem pretensje że nie ma utargów no dziwne jak nie mamy czasu na klienta bo do wieczora wszystkie palety mają być rozłożone . Szkoda że wartości OBI to puste słowa bez pokrycia , może w innych marketach to funkcjonuje bo w OBI Kobylnica to puste frazy, trzeba będzie to zgłosić w końcu Dyrektorowi regionalnemu jak wygląda praca w tym markecie a nie tylko jak ma być jego wizyta to Market jest Pudrowany by było pięknie i cudownie . Ja jeszcze pracuje ale rozglądam się za inną pracą jak będzie możliwość tak samo uciekam , my nie uciekamy od pracy tylko od Pracodawcy OBI , bo już od dłuższego czasu nie ma żadnej przyjemności przychodzenia do pracy a szkoda bo bardzo lubiłem tą pracę ale ryba psuje się od głowy tylko nikt tego nie zauważa bo to nasza wina że nie ma utargów a ceny artykułów są z kosmosu zero rozeznania do lokalnego rynku by móc konkurować , dziesiątki razy dziennie słyszymy jak tu drogo i ludzie już nie wracają nie są głupi by zostawiać pieniądze w OBI jak u konkurencji mają 30-40% taniej , ile razy było zgłaszane że nie jesteśmy konkurencyjny do kierowników/dyrekcji to jak uderzenie głową w mur , jesteśmy małym miastem gdzie praktycznie każdy zarabia minimalną krajową albo ledwo ponad to a ceny artykułów mamy jak w Warszawie gdzie zarobki są o wiele większe .
Oj tak prawda w 100%. Jednym słowem(usunięte przez administratora) do tego wszystkiego jeszcze jest tajemniczy klient którego trzeba mieć na 100% bo inaczej zjeba. Kierownicy (usunięte przez administratora) w ogóle nie rozumieją tego co dzieje się na sklepie. Bardziej zajęci są gnębieniem pracowników niż tym czym powinni. A do tego wszystkiego glupio uśmiechnięty dyrektor który udaje że problemu nie ma powie Ci wszystko a potem pójdzie do kierasa żeby cię (usunięte przez administratora) bo raczyłes się odezwać.
W dniu dzisiejszym 6 marca podczas zakupów zgubiłam w sklepie srebrny kolczyk Panie że sklepu bardzo zaangażowały się w jego odnalezienie i kolczyk się znalazl bardzo im za to dziękuję i pozdrawiam Agnieszka
Nie polecam podejmowania jakiejkolwiek współpracy z tą firmą no chyba że chce się przyjść do pracy tylko dla zabicia czasu a pieniądze nie są Ci potrzebne. Umiejętności i znajomość asortymentu nie ma dla "liderów" OBI żadnego znaczenia ponieważ z upływem lat pracy zarabia się tyle samo co nowo zatrudnieni pracownicy, a wymagają od starszych żeby szkolili nowych (podczas gdy sami szkola się wyłącznie online) . Wartości OBI ( współpraca, traktowanie się po partnersku, rozwój i radość tworzenia) nie mają jakiegokolwiek pokrycia z rzeczywistością. Miarą zaangażowania polega na "lubię go/ją, przyda się/ nie przyda się. Wygrywa ten kto zrobi dobra minę do złej gry. Regulamin dotyczący zwrotów i zakupów w markecie nie obowiązuje nikogo. Wolą przyjmowac używane sprzęty i uszkodzone towary bo klient przyjdzie i będzie krzyczał a pracownik zło konieczne w tym roku nie zasłużył na 200zl brutto podwyżki i 300brutto urlopowego bo był tydzień na zwolnieniu. Atutami tej pracy są place na koncie zawsze o tej samej porze miesiaca, warunki atmosferyczne jak deszcz i śnieg nie dają się we znaki, latem natomiast jest darmowa woda, podczas gdy temperatura na ogrodzie przekracza 36 stopni, imprezy z funduszu socjalnego, no i oczywiście turniej w piłkarzyki. Gdyby nawet ktoś chciał dorobić sobie w innej firmie nie ma na to szans, ponieważ pracuje się niemalże w każdy weekend, a w dni powszechne głównie o godzinach 10-18, 12-20, 13-21. Jak to w handlu bywa gdzie jest 7 lat grubych jest i 7 chudych, w korporacji jak ta żyje się chwila i dopóki premie za obroty wpływały na konta kadry zarządzającej bywała lepsza atmosfera. Teraz nikt nie ma nawet na tyle jaj żeby kogoś zwolnić normalnie, zbiera się haki, zdjęcia, notatki za chodzenie na papierosy, zbyt częste WC itd. Gdym mógł cofnąć czas i mieć znowu 20 lat poszedłbym do żółto niebieskiej konkurencji, bądź na kasę do sklepu z owadem na literę B albo na literę L, mniej stresu, zarobki te same co w branży spożywczej.
Kasjerki w action, Lidlu czy biedronce zarabiają więcej niż pracownik obi na stanowisku doradcy czy tez starszego doradcy.Nie szkolą pracowników z asortymentu, jak chcesz coś wiedzieć żeby doradzić klientowi to naucz się tego sam, a wymagania są ogromne. Najlepiej znać się na wszystkim co jest na sklepie i to fachowo! Bo tego wymaga klient.Ochrona pilnuje pracowników nie (usunięte przez administratora), bo nie daj Boże ktoś wyjdzie na papierosa, siedzi 5 min za długo naprzerwie, lub postoi 10 min bo właśnie rozlozył (usunięte przez administratora)ciężką dostawę. Zimą zimno aż kostnieją ręce, latem spokojnie ponad 35 stopni pot leci po plecach od samego stania - brak klimatyzacji czy wentylacji. A na koniec się jeszcze usłyszy ,,jak się nie podoba tam są drzwi" lub ,,jak im się nie podoba mogą stąd (usunięte przez administratora)" w majówkę NIKT I NIGDY nie ma wolneg. Spadki obrotów zrzucają na prawników(bo stoja )mimo że każdy wie jaka jest sytuacja na rynku. Ogolnie nie polecam, chyba że lubicie być zastraszani zwolnieniami lub prowokowani do tego stopnia żebyście się sami zwolnili.
Ogólnie fajna praca ale na rok może dwa, ponieważ z biegiem lat i tak zarabia się tyle samo co nowo przyjęci pracownicy. Dopóki zgadzają się statystki i obroty marketu kadrze zarządzającej to wszystko fajnie, pięknie kolorowo, aczkolwiek od kiedy koniunktura w branży budowlanej spada trzeba szukać pomału nowego zajęcia. Monitoring sklepu służy głównie do pilnowania pracowników, podczas gdy klienci przychodzą, biorą co chcą z ekspozycji, następnie wychodzą i winnych brak, także pilnować się trzeba, od tego zależy być albo nie być. Naginanie przepisów BHP, palenie papierosów itp kończy się upomnieniem pisemnym, oraz zbieraniem haków na pracowników z umowami na czas nieokreślony z wiadomych względów. Da się wytrzymać, "wypłata" zawsze na czas, do pewnego pewnego czasu atmosfera była miła, większość współpracowników jest raczej pomocna, no ale jak to w korporacji tego typu bywa to jednak wyścig szczurów. Perspektyw na rozwój nie ma zbyt wiele, o asortymencie szkolić trzeba się raczej we własnym zakresie a trochę tego jest. Najważniejsze żeby nagrywający pracownika "mystery shoper"wypadł OK to wszystko będzie dobrze ????. Trzeba jednak przyznać że plusy też są, firma zapewnia możliwość wyrobienia uprawnień na wózki widłowe itp niezbędnymi do pracy, z odzieżą roboczą też nigdy nie ma problemu, socjal jakiś tam jest, o urlop prosić się nie trzeba, aczkolwiek z L4 trzeba uważać bo może to skończyć się byciem na czarnej liście jeśli chodzi o podwyżki płac ????. Kulą u nogi może być dla niektórych grafik, ponieważ pracuje się wiekszosc weekendów, a w tygodniu przychodzi się codziennie na inna godzinę i ciężko do tego przywyknąć. Dostosować się trzeba jak to w każdym zakładzie pracy, bo jak się komuś nie podoba to ????... Mimo wszystko miło zawsze będę wspominał OBI, nudzić się nie można, monotonii brak w porównaniu z praca na taśmie.
OBI Kobylnica nie polecam pracy i aplikacji na jakiekolwiek stanowisko.... Zarobki słabe,wstrzymane premie kwartalne i miesięczne. Wielu pracowników "pnąc" się po szczeblach kariery pracuje za najniższą krajową... Perspektyw na rozwój osobowy w tej firmie brak,brak jest pewności do tego czy za chwilę nie będzie zwolnień..... W OBI Kobylnica panuje atmosfera strachu, złe są wyniki sprzedaży i atmosfera nabrzmiewa..... Powiało zapachem redukcji personelu... Aby nie robić zwolnień grupowych,wprowadza się "Plan naprawczy pracownika" który służy nie jak sama nazwa wskazuje poprawie pracownika na wybranym polu.Służy do uznania że zakład daje szansę poprawy a pracownik tej szansy nie wykorzystał...... Na tej podstawie chcą rozwiązać stosunek pracy z pracownikami zatrudnionymi na umowach stałych.... Oczywiście że w takiej sytuacji pracownicy są pomijani przy podwyżkach płac..... Hierarchia stopni w OBI jest mało istotna,bo np Starszy Doradca Klienta może w Kobylnicy zarabiać najniższą krajową i jak już wspomniałem ,dodatkowo z brakiem premii miesięcznej czy kwartalnej... W zakładzie nie ma już przyjęć do pracy,w sumie to i dobrze bo to nie jest pracodawca z którym można wiązać się na dłużej,gdzie bardzo wielu zarabia najniższą krajową.... tak na poziomie personelu sprzątającego..... W zakładzie pełno jest tablic,jak za (usunięte przez administratora) w typie "Wartości OBI".... puste frazesy które dają do myślenia....... Odradzam wszystkim młodym ludziom aplikacji do tej firmy, po prostu szkoda czasu zdrowia i nerwów....
Bardzo dobrze zaopatrzony market OBI O37 Kobylnica Słupsk budowlany i odpowiednią doświadczona kadra zarządzająca oraz pracownikami znającymi się na produktach. Chętnie pomogą.Dzial Mieszkać klasa chętni i zorganizowani by pomóc w wyborze farba oświetlenia czy w roletach i dywanach.dzieki za wasze zaangażowanie.Polecam
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Obi?
Zobacz opinie na temat firmy Obi tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 6.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Obi?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 4, z czego 0 to opinie pozytywne, 3 to opinie negatywne, a 1 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!