Pani jest miła, robi wiele rzeczy dobrze, ale wiele nie kończy. Zaczęła pracować nad pewnymi rzeczami u mnie i zostawiła w połowie. Chyba ją przerosły. Czasem mam wrażenie, że robi doświadczenia na ludziach. Jeśli się coś na kogoś "narzeka" trzeba to odrzec. Człowiek powinien mieć świadomość komu i czemu się poddaje. Nie wolno bazować na domyśle, intuicji. Można komuś (usunięte przez administratora) psyche. Ponadto Pani rani duchem i z ducha, robiąc przy tym ogromne szkody wprowadzając pacjenta w stan zaniku świadomości własnej celem realizacji własnych zamierzeń. Udrażnia coś co potem, albo się udaje, albo nie. Blokuje dostęp świadomości swojego pacjenta po to by dostać się do informacji, które ja interesują. W rzeczywistości trudno Pani pogodzić się z prawdą. A ciągle cytuje Pani słowa Jezusa: "Kto trwa w nauce mojej pozna prawdę, a prawda go wyzwoli ". (J. 8, 31-32) Jestem zwolennikiem prowadzenia przed Ducha Św. (myśląc po chrześcijańsku), a nie przez działania tej Pani, która w pewnych sprawach też nie jest czysta, trudno zachować obiektywizm, bo musze się zmierzyć z własnym "Ja". Do pewnych spraw musi być Pani czysta. Po prostu. Nie wolno otwierać pacjenta osobie niekompletnej. Nie wychodzimy z ducha, nie chodzimy po cudzych domach. Załatwiajmy swoje sprawy na żywo wówczas nasz duch będzie spokojny. Uważajcie Państwo komu oddajecie swoje ciało. Pani każde do siebie jeździć co 6 tygodni. A jej dzieci "rąbią" każdego pacjenta zaraz po jego wyjściu z gabinetu, Taktowne, szlachetne i bardzo chrześcijańskie. Życie mamy tylko jedno drodzy Państwo. Szanujmy je.
Jeżeli się kogoś oczernia to nie anonimowo. Wiem kim jesteś bo Cię pamiętam. Cała sprawa została zgłoszona na policję. Nikt nie był okradany. Moja mama tak jak ja robi masaże lecznicze nie leczy chorej psychiki dlatego nie była wstanie Ci pomóc.