Piszę tu w imieniu mojego przyjaciela, jak się okazało Pani Anna Piekacz mimo że jest (usunięte przez administratora) i jej obowiązkiem jest pomagać nie pomogła mojemu przyjacielowi gdy był w sytuacji zagrożenia (bardzo ciężkiej) pomimo jego błagania o pomoc, po prostu go olała.. Co do samego centrum Ventura nie mogę się wypowiadać natomiast Pani Piekacz tylko z pozoru wydaje się bardzo miła i sympatyczna(to tylko jej maska) bo jak się okazało jest fałszywa i obojętna (bez empatii).
W jakiej sytuacji pani Anna miała mu pomoc, o której godzinie i jak często wcześniej udzielała takich pomocy twojemu przyjacielowi? Co konkretnie pani Anna mu powiedziała? Może on tylko tak to zinterpretował jako brak pomocy, a naprawdę była to nauka aby zaczął sam radzić sobie ze swoimi kryzysami. Poza tym inni ludzie też posiadają życie prywatne, nie wiesz czy w tym momencie sami nie maja własnych kryzysów. Nie można oceniać człowieka po jednej sytuacji dodatkowo nie znając jego wersji zdarzeń, myśle że twój przyjaciel powinien o tym sam porozmawiać z panią Ania.
Pani Anna Piekacz bardzo mi pomogła. Zawsze mogłam zgłosić się do niej o pomoc nawet telefonicznie w godzinach nie wyznaczonych do tego ????