Puszczamy ale to stażyści muszą dogadać, za to mają dobre życie
Pania Barbara Kocjan usiłowała zrekrutować mnie via Facebook. Najpierw podała żenująco niską stawkę (dopiero telefonicznie, w ogłoszeniu nie było info), potem poinformowała, że ma tylko "4 godziny na tydzień", a na koniec - po moich wielu pytaniach dotyczących strategii projektu, jego umocowania merytorycznego i innych, na 3 godziny przed spotkaniem wysłała mi esemesa, że "zrekrutowała już kogoś innego". Na moją konstatację, że jest "nieco nieelegancka w takim postępowaniu" (oddzwoniłam do Pani coach zamykającą kontakt esemesem [najpierw wydzwaniała do mnie w sobotę przed południem]!) wysyczała Ona, że "jestem roszczeniowa". Poza wszystkim: bełkotliwa, fatalna wymowa, styl wypowiedzi uderzający ubóstwem intelektu. Nigdy więcej, Pani Barbaro!