Elektroplast Sp. z o.o.

(usunięte przez administratora) O samej firmie można by dużo rzeczy napisać. Pracują tam też dobrzy i pomocni ludzie, ale nie jest ich wiele, dużo zależy od tego na jaką część hali, zmianę i brygadzistę się trafi. Większość osób tam pracujących niestety lubi też zajrzeć do kieliszka i nikt się z tym nawet nie kryje. Pije tam każdy, na każdym szczeblu pracowniczym, od sprzątaczki, przez pracowników, dyrektora, a kończąc na kadrowej. Najwięcej w palnik dają na popołudniówce i nocce. Jak ktoś chce zostać alkoholikiem to mogę polecić ten zakład. Jak tam pracowałem to obok firmy był mały sklepik gdzie pracownicy biegali po alkohol - najlepsze, że robili to w czasie pracy i swojej zmiany! Wyglądało to w ten sposób, że jeden kolega pilnował maszyny, a drugi zasuwał do sklepu. Różnych historii można się też nasłuchać od ludzi tam pracujących, jakie ekscesy tam się wyprawiały. Co do wynagrodzenia i benefitów. Nie wiem jak teraz, ale gdy tam jeszcze pracowałem to nie było źle, były paczki na święta, wczasy pod gruszą, swego czasu "był" dostępny nawet lekarz zakładowy i pielęgniarka. Na tle konkurencyjnych firm z okolicy było całkiem OK. Sama praca nie należy raczej do skomplikowanych i nie trzeba mieć specjalnych kwalifikacji - wszystko polega głównie na pakowaniu jakiegoś określonego produktu i wynoszeniu go na magazyn, ale to też zależy gdzie się trafi, bo o ile przy produkcji rur prostych i kanałów są znośne warunki, tak przy produkcji peszla już niekoniecznie. Tamtejsi pracownicy mają gorsze warunki pracy, trzeba się mocno uwijać. Maszyny pracują cały czas, nawet w czasie przerwy, co oznacza że trzeba mieć oko na to co się dzieje i tego pilnować non stop. Każdy pracownik ma przy swoim stanowisku krzesełko i ew. stoliczek i przy nim spożywa posiłek w trakcie przerwy - tak, jest się przyklejonym do maszyny nawet w czasie przerwy. W jednej ręce kanapka, a w drugiej peszel, który trzeba nawijać na bieżąco na specjalnym bębnie, bo maszyna napi3rdziela rurę w tempie kilku-kilkunastu metrów na minutę. Jak ktoś nie ma wprawy to może być nawet problem z wyjściem do WC, chyba że trafi się na kogoś pomocnego kto przypilnuje przez chwilę maszyny. Można się do tego wszystkiego przyzwyczaić, ale z pewnością nie jest to praca dla każdego. Ogólnie w firmie jest jadalnia, niestety nie wszyscy są w stanie z niej korzystać. Największy high life mają koledzy na rurach prostych, tam można siedzieć przy stoliczku i pić kawę, nawet zostawić maszynę na pół godziny, a i tak człowiek jest w stanie ogarnąć to co się tam dzieje. Zazwyczaj jeden operator obsługuje dwie maszyny na raz i jest to spokojnie do ogarnięcia, bez ciśnienia, chyba że jest jakaś awaria i trzeba wołać Leszka :). Chciałbym coś dobrego tak na koniec jeszcze napisać w podsumowaniu, ale nic mi nie przychodzi do głowy. Praca może być dobra na jakiś okres przejściowy i w międzyczasie szukać czegoś lepszego, bo na stałe nie bardzo. Nie ma tutaj jakiejś możliwości szerszego rozwoju.