Oddział 663 w Krakowie...niestety miała "przyjemność" pracować tam przez 6 miesiecy. Myśle, że głównym problemem sa tam dwie Panie -mianowicie dekoratorka i kierowniczka działu. O Pani dekoratorce i jej pracy można by pisać godzinami. Jej praca to jeden wielki żart. Przez cała swoja prace potrafi wyjsc na papierosa i udawac, ze pracuje. A jezeli ktos poprosi o pomoc -pomaga z łaska. A Pani kierowniczka....? Podobna historia. Niestety raz mialam z nia bardzo nie mily incydent. Owa Pani poprosila mnie, czy moge przyjsc za dekoratorke, owszem zgodzilam sie, po czym zadowolona kierowniczka powiedziala, ze da mi znac o ktorej mam przyjsc. Ok, mija tydzien nikt mi nie daje znac. Mysle, ze widocznie nie jestem potrzebna. Po czym w dniu kiedy mialam sie pojawic w pracy dostaje telefon od owej Pani, ktora za przeproszeniem z pyskiem wydziera sie przez telefon na mnie, gdzie jestem. Kiedy odpowiedzialam GRZECZNIE, ze przeciez miala dac mi znac o ktorej mam przyjsc odpowiedziala, ze ja to nie interesuje i chyba czas sie pozegnac. Dodam, ze grafik pozostsje rowniez do zyczenia najpierw zawalaja godzinami a potem obcinaja godziny. (Przykladowo np 30 godz mniej). Dziwi mnie to, ze glowny kierownik nie interesuje sie wgl co sie tam dzieje i nie rozmawia z pracownikami o pracy. Mam nadzieje, ze ktos obali rzady tych dwoch Pan w tej firmie.
Aktualizacja , wszystko się zgadza kierowniczka Ela histeryczka wraz z dekoratorka Asią kontynują swoją "karierę " w c&a najwyraźniej jest to szczyt ich możliwości ponieważ opisane wyżej sytuację mają nadal miejsce . Nadużycia wyżej wymienionych pań nie znają granic przekraczają wszelkie normy ,rażący brak profesjonalizmu. Asi zmiana to niekończący się papieros plus donoszenie na współpracowników tym może zyskać uznanie , niedoedukowanej pseudokierowniczki Eli która w zamian przymknie oko na papierosy i comiesięczne L4. Sama nic nie wnosi pozytywnego oprócz zamętu,intryg, i kiepskiej atmosfery. Zachęcam do przeczytania wcześniejszych komentarzy na platformie z 2018 roku niestety nadal są aktualne.
Bardzo lubię sklep w factory i pracują tu bardzo miłe młode dziewczyny ale ostatnio spotkałam się z kobieta, która zapewne była wyżej ( ciemne włosy, niemiły wyraz twarzy ) wprowadzała taka sytuacje między uśmiechniętymi dziewczynami ze można było dojść do wnioski ze się jej boja.. po opieprzeniu/ wyżyciu się na koleżankach z pracy poszła na papierosa