Czytam komentarz niżej i zastanawiam się czy szef wie, jak jego pracownicy się zachowują? Nie zwraca im uwagi? Nie ma ludzi niezastąpionych, a pewnie kilka osób chętnie złożyloby cv do firmy... no chyba że rotacja duża i ludzie się zmieniają? :D
Gdy byłem klientem tej firmy, to widziałem tam wciąż tych samych pracowników, więc rotacja nie była tam duża. Jeden się chyba potem zwolnił, ale na jego miejscu nikogo nowego później nie zauważyłem. Podkreślam jednak, że od pewnego czasu nie jestem już klientem tej hurtowni, toteż nie wiem, jak teraz wygląda tam sytuacja związana z kadrą pracowniczą. Co do szefostwa tej hurtowni, to jej współwłaściciel Marek Kasza nie tylko wiedział o tym, jak zachowywali się jego podwładni i to tolerował, ale raz to nawet postąpił w sposób podobny do swoich podwładnych. Jako klient hurtownię tę oceniam zdecydowanie negatywnie pod względem poziomu etycznego prezentowanego przez zatrudnione tam osoby, jako pracownik wypowiedzieć się nie mogę, ponieważ nigdy tam nie pracowałem, mogę jednak przypuścić, że w roli pracowników najlepiej odnajdą się tam osoby, których poziom współgra i z poziomem moralnym kadry pracowniczej, i ze stanem terenu tej hurtowni, bo ten niestety też pozostawia wiele do życzenia.
Właśnie zauważyłam, że Tobie to dość mocno wygląd całej te hurtowni nie przypadł do gustu. Widać jednoznacznie, że Twoja opinia co do niej jak i pracowników czy pracodawcy jest bardzo negatywna. Ciekawe tylko, że jedynie Ty tak właściwie się tu na ich temat wypowiadasz. Ciekawe czemu? Bo przecież innych klientów też na pewno mają. Myślisz, że im tutaj kompletnie nic nie przeszkadza? Bo może jednak nie jest tak źle a wszystko zależy od perspektywy i ustosunkowania się do danej sytuacji?
Mają innych klientów i zapewne przynajmniej części z nich też nie wszystko w tej hurtowni odpowiada, a dlaczego oni się nie wypowiadają, to już nie mnie oceniać. Być może nie mieli aż tak złych doświadczeń z osobami zatrudnionymi w tej hurtowni, jak ja albo ,,machnęli na to ręką''. Ja jednak uważam, że świadome i złośliwe drwienie sobie przez pracowników danego przedsiębiorstwa z klienta w obecności tego właśnie klienta i to jeszcze niedaleko niego to zachowanie karygodne i trzeba o tym mówić. W żadnej innej firmie z takim zachowaniem wobec mnie jako klienta się nie spotkałem (jak do tej pory przynajmniej). Co do wyglądu terenu tej hurtowni, to od lat jest on zaniedbany i hurtownia ta w tym zakresie na tle bardzo wielu innych punktów użyteczności publicznej wypada naprawdę blado.
Nie wiem niestety jaka konkretnie jest prawda odnośnie tego całego drwienia, tu trzeba byłby pewnie poznać też opinię drugiej strony, żeby kogoś nie osądzać tak bezpodstawnie. Jedyne czego nie można zanegować to pewnie tematu wyglądu hurtowni, bo to akurat do sprawdzenia jest dla każdego. Tak się zastanawiam tylko czy o takich zachowaniach pracowników nie powinno się donieść gdzieś wyżej? Bo to faktycznie jeśli jest prawdą to uderza w ich dobre imię i w razie czego można ewentualnie to naprostować?
Owo drwienie naprawdę miało miejsce i co do tego nie mam żadnych wątpliwości, bo to działo się w mojej obecności i dotyczyło mojej osoby. Rozumiem jednak, że ktoś, kto nie był naocznym świadkiem dokonywania przez kadrę pracowniczą tej hurtowni aktów złośliwości pod postacią wyżej wspomnianego drwienia, bo dla mnie bezsprzecznie były to akty złośliwości (i oczywiście także bezczelności oraz chamstwa), może nie być przekonany co do faktyczności ich zaistnienia. Jeśli chodzi zaś o zgłoszenie zachowań pracowników tej hurtowni gdzieś wyżej, to jeżeli tylko jacyś klienci również są niezadowoleni z ich postępowania, jeżeli pracownicy tej hurtowni zachowują się względem nich tak, jak w stosunku do mnie, to jak najbardziej mogą powiadomić o tym stosowne podmioty prawa.
Ale w jaki sposób oni z Ciebie drwili? :( możesz bardziej opisać sytuację?
Nie chcę się tu wdawać zbytnio w szczegóły, ale mogę zakomunikować ogólnie (w stu procentach zgodnie z prawdą), że chodziło o moją cechę fizyczną wynikłą z kolei z moich przewlekłych problemów zdrowotnych.
Wygląd terenu hurtowni spożywczej ,,JiM'' jest zaniedbany i pozostawia wiele do życzenia. Na zachodniej elewacji budynku tej hurtowni nad wejściem do niego brakuje części liter, które składałyby się na napis ,,HURTOWNIA SPOŻYWCZA''. Na obszarze placu otaczającego budynek nie ma jednolitej, utwardzonej i wygładzonej nawierzchni, która ułatwiałaby komfortowe korzystanie z różnych pojazdów. W okresie wegetacyjnym na linii styku naziemnej podstawy północnej zewnętrznej ściany budynku hurtowni z ziemią wyrastały wysokie rośliny, które nie były koszone, wycinane ani nawet przycinane. Rośliny wyrastały także na niejednorodnej nawierzchni niedaleko budynku. Zachowanie zarówno właścicieli, jak i podległych im pracowników jest skandaliczne i karygodne. Formułują oni troglodyckie komentarze, których przedmiotem bardzo często są klienci. Nadto są wulgarni i potrafią kpić sobie z klienta w jego obecności wprawdzie często nie wprost do niego, ale tak, że z łatwością można się domyślić, że to on jest obiektem drwin, co praktykują Marek Kasza, Piotr Owczarek, a także jego kolega Adrian. Są to osoby złośliwe, bezczelne i chamskie. Np. Piotr Owczarek potrafi przechodzić obok klienta, względnie normalnie się na niego spojrzeć i dosłownie chwilę później, po utracie kontaktu wzrokowego i pokonaniu krótkiego dystansu, zacząć się z niego naigrywać. Na widok klienta człowiek ten skierował wzrok w stronę jednego z właścicieli i przyłożył sobie palec do głowy, a konkretnie chyba skroni. Również jego kolega Adrian potrafi naigrywać się z klienta zaraz po zakończeniu rozmowy z nim samym, z klientem, z którego potem urządza sobie drwiny. Przecież to jest impertynencja nie do przyjęcia! Myślę, że żadna poważna firma by sobie na coś takiego nie pozwoliła.
jedna wielka lipa
Masz informacje odnośnie pracy, zarobków lub atmosfery w firmie Jim S.C. Jacek Ćwikliński Marek Kasza? Czekamy na Twoją opinię.