Odniosę się do wpisu „JW”, ponieważ ośmielę się na stwierdzenie, że ta opinia została napisana przez Panią Dominikę - właścicielkę i dyrektorkę Personal Tutor. - także pracowałam w PT przez rok, - doświadczenie profesjonalizmu zostawiam każdemu indywidualnie do oceny po przeczytaniu tego wpisu - „praca jest zorganizowana” - jest, ale niestety w taki sposób, że do ostatniej chwili nie wiadomo, co z zajęciami. U źródła - w sekretariacie lub u Pani Dyrektor - też próżno szukać informacji. - „atrakcyjności” - na początku rzeczywiście oferta pracy wygląda na bardzo atrakcyjną - przemiła rozmowa kwalifikacyjna, obiecywanie ogromnych możliwości, szkoleń, zdobywania doświadczenia. W rzeczywistości okazuje się jednak, że za jedyne szkolenie trzeba sobie samemu zapłacić a ogólna atrakcyjność maleje wraz z tym jak otwierają się oczy na faktyczną sytuację w szkole. - „wygody” - Może dla kogoś brak możliwości pójścia do toalety czy zjedzenia czegokolwiek podczas 6 godzin zajęć (nawet w trakcie 5-cio minutowych przerw) jest wygodne, jednak ja się do tych osób nie zaliczam. Dodatkowo, narzucany już po rozpoczęciu pracy, i bez żadnej możliwości odmowy, obowiązek wykorzystania tak krótkich przerw na odprowadzanie i przyprowadzanie dzieci do szkoły, wiążący się z koniecznością pokonania 500 metrów w ciągu tych 5 minut również wykracza poza moją definicję wygody. Komfortu psychicznego nie poprawia też przyznawanie 15 minut na pokonanie 20 minut drogi, które dzielą poszczególne miejsca odbywania się zajęć. Jako dodatkowy bonus jest nagana za każdą minutę wcześniejszego zakończenia lub późniejszego rozpoczęcia zajęć. Korki i niewystarczający czas na dojazd wynikający z godzin zakończenia i rozpoczęcia zajęć nie są żadnym usprawiedliwieniem. - „rzetelności” - to jest moje ulubione. Brak zgody ze strony lektora na zmianę godzin pracy z dnia na dzień skutkuje usunięciem lektora z dziennika elektronicznego przez sekretariat na polecenie Pani Dyrektor, oraz odwołaniem wszystkich jego zajęć. Oczywiście lektor nie jest o niczym informowany, z Panią Dyrektor kontakt ze słabego przechodzi do absolutnego braku, a sekretariat dostaje zakaz udzielania jakichkolwiek informacji lektorowi. Myślę, że do rzetelności można zaliczyć także wypłacenie wynagrodzenia za 2 miesiące pracy z 3-miesięcznym opóźnieniem i to dopiero po informacji o nadchodzącej kontroli Państwowej Inspekcji Pracy. - „nowych pomocy naukowych których jest mnóstwo na początku i w trakcie trwania semestrów” - pod tym eufemizmem kryje się kilka książek nauczyciela i podstawowych materiałów otrzymywanych raz, na początku roku. Na więcej, innych, bardziej nowoczesnych i przyjaznych dla dzieci materiałów niestety nigdy nie ma pieniędzy. - „troskę o wygodę pracy dla lektorów” - może Pani Dyrektor troszczy się o jakiś lektorów, jednak z pewnością nie są to lektorzy Personal Tutor. - „i wreszcie- kultura kontaktu” - jeśli brak kontaktu lub jego unikanie uznamy za kulturalne - to owszem. Pani Dominiko, Pani Asiu, serdecznie pozdrawiam - pokaz braku profesjonalizmu zapamiętam na całe życie. Podsumowując, praca w Personal Tutor to dla mnie najgorsze doświadczenie w życiu i autentycznie jestem przeszczęśliwa, że ten koszmar się skończył. Oczywiście z każdej sytuacji można wyciągnąć jakieś pozytywy. W tym przypadku jest on taki, że Pani Dominika nauczyła mnie jak nie należy traktować pracowników - w skrócie, oszukując, szantażując z kompletnym brakiem szacunku. Z całego serca wszystkich przestrzegam przed tą szkołą i jej właścicielką. Mniej nerwów będzie kosztowało znalezienie innej pracy niż próby współpracy z Panią Dominiką. Także naprawdę, nie warto…
Dziękuję, że napisałaś tak dużo na temat pracy tutaj :) Zastanawiam się właśnie nad pracą w takim charakterze, ale widzę, że nie należy ona do lekkich. Wspominasz o krótkim czasie na dojazd, napisz proszę, czy szkoła zwracała Ci koszty paliwa? Czy w przypadku spóźnienia, nagana wiązała się z karą finansową?
Stanowczo odradzam! Nigdy nikt nie zaproponował, że zwróci mi koszty paliwa. Dojeżdżałam z drugiego końca Warszawy, więc bywały sytuacje, kiedy musiałam na 45 minut (!) pojechać do Piastowa (a dojeżdżałam 30 kilometrów w jedną stronę) tylko po to, żeby dowiedzieć się, że wszystkie dzieci będą zdalnie i że jestem w szkole bez sensu. Traciłam czas i pieniądze, z małym zwrotem za godzinę lekcyjną, a pani dyrektor twierdziła nadal, że nie może ustalić z rodzicami czy zajęcia będą w pełni zdalne, czy nie. Jak się spóźniałam, to po prostu przedłużałam dzieciom zajęcia. Po kilku latach w branży stwierdzam, że nie ma co się pakować w szkoły językowe.
Przykro czytać te wszystkie komentarze, ale może nie trzeba skreślać od razu wszystkich szkół na podstawie doświadczeń z tą jedną? Chciałam Cię przy okazji zapytać o stawki dla lektorów, czy były płatne za godzinę zajęć, za miesiąc, jeszcze inny system?
Szanowna Pani Natalio! Jak czytam tę Pani opinię to się uśmiałem :-) Jak rozumiem jest Pani bardzo uzdolnionym lektorem z ogromnym bagażem doświadczenia zawodowego. Dziwię się, że pisze Pani opinię oraz informacje, które nie miały miejsca. W czasie kiedy szkoły były zamknięte lub pracowały hybrydowo i zdalnie Personal starał się dostosować do wszystkich warunków jakie były w tamtym czasie lockdownu, aby sprostać nauczaniu dzieci i dostosować grafik zajęć do uczniów. Jak każda szkoła w tamtym okresie staraliśmy się przezwyciężyć trudności związane z pandemią i uczeniem na odległość. Ja wiem, że Pani tego nie rozumie bo nie prowadzi szkoły. Nikt Pani do niczego nie zmuszał i nie nakazywał. Każda z naszych lokalizacji, w których prowadzone są zajęcia jest wyposażona w czajnik, kawa, herbata, cukier itp. Powiem więcej, na Pani prośbę, a raczej życzenie zorganizowałem dla Pani mikrofalówkę dla komfortu, więc skąd wpis, że brak czasu na przerwę? Mało tego lektor, który w danym momencie musi się przemieścić do innej lokalizacji ma zamawiane taxi na koszt naszej szkoły lub sam osobiście służyłem transportem. Na zajęciach w dwóch naszych oddziałach rodzice nie byli z Pani zadowoleni, o czym pewnie zapomniała Pani dopisać. Powód? Brak umiejętności utrzymywania dyscypliny podczas lekcji. Uczniowie zachowywali się głośno. Byłem tego świadkiem, bo sam osobiście zwracałem na to uwagę. Chyba Pani temu nie zaprzeczy? Jeśli mam pisać więcej były też skargi na jakość nauczania i prośby o zmianę na innego lektora, o czym pewnie też zapomniała Pani napisać. Napisała Pani, że musiała dojeżdżać z drugiego końca Warszawy do Piastowa. Przecież od samego początku jak decydowała się Pani na pracę w Piastowie wiedziała gdzie będzie pracować i skąd dojeżdżać, więc nie bardzo rozumiem niezadowolenia z Pani strony odnośnie dojazdów. Jeśli chodzi o kwestię dofinansowania do kosztów paliwa, to mam rozumieć że każda firma dla swojego pracownika sponsoruje dojazd do miejsca pracy? Nikt również za spóźnienie się na lekcję nigdy Pani nie obciążył finansowo (ani żadnych innych lektorów i pracowników). Szkoda, że zapomniała Pani dodać kolejnej kwestii odnośnie zerwania przez Panią umowy zlecenie tuż przed końcem roku szkolnego, kiedy zbliżał się czas przeprowadzenia lekcji końcowych z dziećmi i ich rodzicami, podczas których lektorzy pokazują efekty swojej całorocznej pracy. Nasuwa się więc pytanie dlaczego nie chciała Pani pokazać efektów swojej pracy? Czyżby były tak niewielkie? Pozwolę sobie przytoczyć Pani kolejne ciekawe stwierdzenie, tym razem odnośnie stażu pracy: "Po kilku latach w branży stwierdzam, że ..." Przepraszam, ale po których latach Pani pracy? Przecież na samym początku współpracy z naszą szkołą poinformowała Pani pracowników administracji, że jest to Pani pierwsza w życiu praca. Pozdrawiam serdecznie administrator Rafał tel. 609713638 chętnie udzielę informacji wszystkim zainteresowanym
Prawdopodobnie post na górze to Pani Dominika R:) Oto moje doświadczenie w firmie: Miła rozmowa rekrutacyjna, zostalam przyjeta. Szkolenie - bezpłatne- w trakcie szkolenia 5 dziewczyn ta co opowiadała o jakiś przygodach w poprzedniej pracy juz nie została zaproszona następnego dnia:) Dostałam sporo grup, robię zajęcia, mam wizytacje metodyka niby wszystko OK. Mija pierwszy miesiąc brak wypłaty. Dzwonię do P. Dominiki pytam o co chodzi. W odpowiedzi słyszę jakieś przedziwne uniki wykrzyczane w telefon. Nie wiadomo o co chodzi. Zaczynam drugi miesiąc, ale bez wypłaty, w połowie miesiąca pytam rodziców z moich grup czy oni też mają problemy z panią Dominiką, nie mają. Tylko ja mam. Poniewaz sprawa wykroczyla juz poza waskie grono, pani Dominika przystaje na to, żeby mi dać pieniądze w gotówce. Dostałam wypłatę, ale na następny miesiąc ta sama akcja. Zapowiadam, że sprawa trafi w ręce prawnika. Nagle pani Dominika zgadza się wypłacić wynagrodzenie i rozwiązujemy umowę. Szkoła ma bardzo ciekawy system wypłat: Pani Dominika wymyśliła że idzie na rękę lektorom zeby wypłacać im wynagrodzenie kiedy nie ma pracy ( święta - ferie zimowe) więc wynagrodzenie jest uśrednione. Tylko z moich wyliczeń wynika jasno,że to co lektor w maju i czerwcu wypracuje idzie w całości w ręce pani Dominiki. Moze sie czepiam :) Potencjalnym lektrom odradzam i przestrzegam przed tym pracodawca Panią Dominikę pozdrawiam serdecznie
Pracowałam w Personal Tutor przez rok. Mam najlepsze wspomnienia prawdziwego profesjonalizmu i doświadczenia, które jest pomocne lektorom. Po pierwsze, praca jest zorganizowania tak, by zadbać o podopiecznych pod każdym względem - atrakcyjności, wygody, rzetelności, nowych pomocy naukowych, których jest mnóstwo na początku i w trakcie trwania semestrów. Po drugie, doceniam troskę o wygodę pracy dla lektorów. I wreszcie - kultura kontaktu. Polecam gorąco tego pracodawcę!
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Personal Tutor Dominika Rewerska?
Zobacz opinie na temat firmy Personal Tutor Dominika Rewerska tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 2.