nopore - jesteś jakiś dziwny, z daleka czuć prowokacją. Zwłaszcza te Twoje ó gdy ma być u ( artykuły ). Może dlatego, że unikasz "u" to masz jakieś dziwne skojarzenia UB SB. Zatrudnij się w szpitalu tam Ci pomogą.
Bardzo dziwna firma. na pierwszy rzut oka zalatuje jakąś SB-ecją. Na rozmowie kwalifikacyjnej marzanka drewnianka pyta się "aaaa, aaachhh, aaaachhh, co takiego? co takiego? co takiego w ogloszeniu zachęciło mnie do aplikowania na to stanowisko? aaaachhhh co takiego? co w tym ogłoszeniu było takiego? co takiego??" No masakra od razu już na początek. W czasie rozmowy jeszcze lepsze pytania bo w trakcie rozmowy nt systemów ISO pyta się "na ile osób potrafię stworzyć dokumentację systemu jakości (instrukcje stanowiskowe, procedury itp)? na 20? na 200? na 1000 osób w firmie? aaacchhh aaa aaachh". Normalna masakra. Czy ta baba wogóle miała do czynienia z systemami ISO i czy wogóle wie o co w nich chodzi tak właściwie. No raczej w firmach dokumentację jakościową ogólną dla firmy tworzy pełnomocnik ISO (wspólnie z innymi osobami ktorych może ona dotyczyć) a osoby w poszczególnych działach tworzą je w zakresie swego dzialu (do tego dochodzą audity celem sprawdzenia czy wszystko jest ok i korekty niezgodności). Jak można się debilowato pytac kogoś "na ile osób potrafi stworzyć dokumentację? czy na 10 czy na 200?" Jakby się marzanka drewnianka znała na czymkolwiek to by wiedziała, że czasem moze byc w firmie sytuacja, że 1 pracownik na 1 stanowisku potrzebuje kilkadziesiąt istrukcji stanowiskowych, a czasem, że na 1 instrukcji stanowiskowej może pracować i 200 pracowników na dziale. Tak więc odnośnie tworzenia dokumentacji w firmie wszystko zależy od struktury firmy i charakteru pracy na poszczególnych stanowiskach. Ale tego jakoś marzanka drewnianka chyba nie wie mimo swego wieloletniego doświadczenia zawodowego. Na dodatek prezio w czasie rozmowy mówi, że odnośnie dezycji o zatrudnieniu to musi zadecydować zarząd PGE. Hahahaha dobre to. Wystawiają ogłoszenie na konkretne stanowisko, następnie zapraszają ludzi na rozmowy kwalifikacyjne ale nie mają jeszcze rzekomo wogóle zgody na stworzenie stanowiska (której i tak nie potrzebują, bo on jest preziem a PGE tylko jednym z udziałowców. W dodatku stanowisko zwykłe podrzędne w firmie a nie jakieś w zarządzie. jakby było w zarządzie to wtedy i może by potrzebował zgody udziałowców wszystkich a nie jednego) Zresztą zarząd PGE nie ingeruje tak mocno w obsadę podrzędnych stanowisk w podległych mikrospółkach w których są zaledwie jednymi z udziałowców. Po prostu facet jakiś zakłamany byl i tyle.... Pewnie rekrutacja ustawiona była i dla jaj se ludzi pozapraszali na rozmowy a i tak zatrudnili swojaka... Z powodu rozmowy w szczególności z marzanką drewnianką od razu przypomniała mi się jedna z mych poprzednich firm, gdzie były ogromne problemy w zarządzaniu firmą z powodu między innymi kompletnej niekompetencji kadry managerskiej. Tak to faktyvcznie mieli problemy z zarządzaniem i nie było żadnych instrukcji stanowiskowych, tylko radź sobie samemu i nawet jak chcesz to samemu nie stworzyw procedur i instrukcji bo masz tyle na głowie, że prędzej się zesrasz niż znajdziesz czas żeby napisać jakąkolwiek instrukcję. Swoją drogą główną chyba przyczyną bajzlu w tamtej firmie był jeden z dyrektorów, który był autentycznym psycholem pokroju Plichty i Mudoffa (nie taki co lata po ulicy i widzi ufoludki tylko taki bardzo ą ę miły symaptyczny a faktycznie kawał przebieglego oszusta i manipulatora). Co do tego ze mój byly przełożony z poprzedniej firmy był psycholem nie mam najmniejszych wątpliwości bo przez przypadek trafił mi się kiedyś artykół w sieci na temat czubków na managerskich stanowiskach i faktycznie u mojego szefa wszystkie opisane cechy można było zaobserwować. Po wyszukaniu w sieci innych artykółów na ten temat mam 100% pewności. Swoja drogą ciekawe czy z marzanką wszystko ok skoro tak się dziwnie zachowywała na rozmowie kwalifikacyjnej.... Żeby mięc pewność trzeba by w epore troche popracować to by się wiedzialo czy tylko tego dnia jakaś dziwna była czy faktycznie coś nie tak z nią jest. Generalnie Epore to jakaś dośc dziwna firma. Niby obsługuje PGE, ale PGE jest tylko jednym z udziałowców (można to sobie sprawdzić). Dlaczego PGE dopuszcza do intratnych interesów prywatnych udzialowców z poza grupy??? Czemu nie może być jedynym udzialowcem w firmie? Lewe układy i ukladziki? Dojenie kasy z państwowego molocha do prywatnych kieszeni?? Mafia?? SB-ecja?? Czy co jeszcze??