Pracowałem tam dokładnie 1,5 miesiąca .Przed 1 dniem pracy usłyszałem najniższa krajowa a pózniej przy drugiej umowie trochę premi podniosę,pomyślałem że się przesłyszałem ale skoro zrobiłem badania to zaczynamy...Praca głośna,podłoga bardzo nie równa,żeby zacząć pracę musiałem poprosić wózkowego o materiał,ustawić sobie wszystko a to czas i do dzieła....po godzinie półtorej człowiek dostaje szwędacza,robiłem rundkę do kibla bo kręgosłup i ten hałas. Któregoś razu pracownik wydaje mi polecenie ja go olałem ciepłym moczem i powiedziałem nie ty będziesz mi mówił co mam robić,to był półbrygadzista fojtuś przejął się rolą . Brygadzista poinformował mnie o normach jakie są w zakładzie szok serio ??Kiedyś ktoś zrobił wyższe normy z myślą że zarobi,ups rozczarował się totalnie Umowa mi się kończyła,kierownik z brygadzistą wzięli mnie na rozmowę....zaatakowali od norm,zamiast zacząć od stawek że będę zarabiał więcej że to oni z grubej rury bach......od norm,i mnie tam nie ma......Powoli ludzie oprzytomniewają i zaczynają odchodzić do lepszych miejsc a zbliża się zima powoli a tam dziura na dziurze zimno na pewno będzie
Pytanie
