Dzień dobry. Od tygodnia jest wystawiona oferta dla Specjalisty IT. Interesuje mnie głównie to w jaki sposób przeprowadzona może zostać rozmowa rekrutacyjna. Co może znaleźć się w części technicznej? Wymagane doświadczenie nie zostało doprecyzowane więc ciekawi mnie co jest kluczowe w tym przypadku u kandydatów
Czy Balajcza Sp. z o.o. oferuje wszystkim swoim pracownikom umowę o pracę czy jednak należy spodziewać się umowy zlecenia?
Nasze Biuro jest nastawione na Pracownika i forma umowy jest dostosowywana nie tylko do nas, ale także do potrzeb, czy oczekiwań Pracownika.
Wiecie może tłumacza jakiego języka teraz by potrzebowali? Bo chyba chciałabym pracować akurat w tym biurze.
Bardzo dziękujemy za zainteresowanie naszym biurem. Rekrutujemy tłumaczy wielu języków, więc zapraszamy do złożenia CV.
Powiedzcie co się dzieje teraz w Balajcza Biuro Tłumaczeń Specjalistycznych? Jak się tam teraz pracuje? Warto tam wysyłać CV?
Nie radzę wysyłać swojego CV. Ja tak zrobiłam i zmarnowałam tylko czas i benzynę. Benzynę, bo po przeanalizowaniu mojego CV, dosłaniu przeze mnie certyfikatów językowych i rekomendacji, poproszono mnie o przyjechanie do firmy, ta zaś leży na krańcach Warszawy i żeby się tam przebić trzeba nieźle spalić paliwo. Zmarnowałam też czas, ponieważ dałam się złapać na ciekawą formę zwabiania potencjalnych pracowników. Ale po kolei. Na początku wszystko elegancko. Miła pani dzwoni, kultura "ach" i "och", wysyłam CV, certyfikaty, rekomendacje, firma po analizie, wysyła umowę do podpisu, czytaj jesteś przyjęta. Niestety, nic bardziej mylnego. Otóż podpisaną umowę odsyłasz, wszystkie swoje dane podajesz, ale podpisu firmy nie masz, a więc umowa jest nieważna. 1:0 dla firmy Balajcza. Idźmy jednak dalej. Proszą Cię na rozmowę, myślisz - otrzymam podpis i będę mogła już pracować. Nic bardziej mylnego. Przebijasz się przez całą Warszawę, niemal z niej wyjeżdżasz, w końcu docierasz do siedziby i kolejne rozczarowanie. Zamiast podpisu i antykorporacyjnej atmosfery, którą Cię mamiono, idziesz do sali konferencyjnej i rozpoczyna się rozmowa, w której uczestniczą trzy panie, dwie panie dyrektor, jedna osoba, która będzie sprawdzać twoje umiejętności językowe. Czy tego się spodziewałaś? Oczywiście, że nie. 2:0 dla firmy Balajcza. Rozmowa w pełni korporacyjna, pytania z sufitu i oczekiwanie, że wkomponujesz się w szablon myślowy. Jeśli będziesz myślał samodzielnie, sprawa przegrana. Co ciekawe, wciąż nic nie wiesz, ani o zarobkach, ani o funkcjonowaniu firmy, nie ma informacji o ilości zleceń. Za to jest wypytywanie o autorskie metody nauczania, jakby chcieli skraść pomysł na nauczanie. Jak się jednak nie poddasz, to dowiesz się między wierszami, że zarobki są różne, jak różne nie wiadomo. Wszystko zależy od ilości zleceń i od tego, czy potencjalny klient będzie miał chęć wybrania właśnie ciebie. Co ciekawe, nie dowiemy się nawet ile możemy dostać za godzinne zlecenie. Za to pojawi się informacja, czy nie mamy nic przeciwko, jeśli nasze lekcje językowe będzie nadzorował mentor, który będzie też wystawiał nam oceny... W tym momencie chcemy już tylko wyjść, bo wynik tej rozgrywki to 3:0 dla firmy Balajcza Na koniec wrócę raz jeszcze do kwestii umowy. - Dziś umowę podpiszemy i odeślemy, ale nie teraz, bo właśnie wyszła szefowa, a jej podpis jest konieczny - usłyszymy. Co za pech... Oczywiście, nie będzie żadnej umowy, żadnego telefonu, że przepraszamy ale nie jesteśmy już zainteresowani. Cóż, kultura w tym miejscu nie jest już potrzebna. Wszak i tym razem się udało. Po co to wszystko? Jedyne co mi przychodzi na myśl, to wyłudzanie danych osobowych, chęć dowiedzenia się czegoś o autorskich metodach nauczania oraz potrzeba podbudowania swojego ego. Trzy panie siedzą i analizują, badają, pytają... A może by tak do roboty się wziąć, a nie zabierać czas ludziom, którzy chcą realnie pracować? Pytanie retoryczne. Rozgrywka nie jest jednak totalnie przegrana. Odradzam tę firmę i przestrzegam przed ludźmi tam pracującymi! Mam nadzieję, że mój wpis będzie przestrogą dla innych i z sukcesem będzie odstraszał od tego miejsca. Czego sobie i wam życzę!
Użytkownik JDL postanowił nam zaszkodzić, szerząc w sieci czarny PR. Wysyła krzywdzące nas opinie na wszystkie możliwe fora, a to dlatego, że nie udało nam się nawiązać współpracy. Dorosły człowiek, wydawałoby się, że na poziomie, a nie zna zasad rekrutowania pracowników. Do współpracy nie doszło, ponieważ poziom języka jaki reprezentował Pan oraz brak doświadczenia w nauczaniu grup, szczególnie u Klienta biznesowego, nie spełniał naszych standardów. Moglibyśmy do każdego zdania przedmówcy dopisać nasze stanowisko, tylko chyba nie ma to większego sensu. Prosimy, aby użytkownik JDL zaprzestał hejtowania nas w Internecie.
CV zawsze warto przesłać, a po pozostałe informacje zapraszamy bezpośrednio do Biura.
@JDL Idąc do firmy w której języki obce są podstawą jesteś zaskoczona, że podczas rekrutacji jest egzamin z języka. Jakaś bajka?
Dobra firma i dobry pracodawca ale właściwie dla dobrych pracowników!!
O jejku. Ten były pracownik/anonymous to chyba jakiś wirus konkurencji. Trochę się zaciął. Jeśli na prawdę pracowałeś u nas to napisz jaki jest kolor glazury w łazience na piętrze. A tak na serio, to z płatnościami bez zmian - idą jak w zegarku na koniec miesiąca, a czasami nawet kilka dni wcześniej.
to ze nie placa to akurat fakt.
to ze nie placa to akurat fakt.
To że nie placa to akurat fakt.
to że nie płacą to akurat prawda.
To że nie płacą to akurat prawda.
To że nie płacą to akurat prawda.
To że nie płacą to akurat prawda.
Bardzo przyjazna firma. Pracuję na etacie już ponad 10 lat i nigdy nie było opóźnień z wypłatami. Nie przypuszczałam, iż może być tak sympatycznie w firmie rodzinnej. Szefowie bardzo pomocni. Zawsze można poprosić o wsparcie. Poprzednio pracowałam wiele lat w korporacji i odeszłam wykończona psychicznie i fizycznie. W Balajcza pracy jest dużo ale po ludzku traktują pracownika. Polecam z całego serca.
Odradzam kategorycznie!!!! Szefostwo nie zna się na tym co robi, wszystko zwalają na pracownika. Pieniądze niewielkie i niewypłacane w terminie
Jakieś bzdury. Ta osoba nigdy z nami nie pracowała. Jeśli chcesz dowiedzieć się jak jest naprawdę najlepiej zadzwoń do nas i zapytaj bezpośrednio - tel. 022 6434798.