Cześć, zastanawiam się czy u was sprzedawcy mogą pracować na część etatu. jak widziałam niedawno ofertę to nie było w niej o tym wzmianki, jedynie oznaczenie, że to pełen etat. gdyby mi się udało to jak wtedy liczona byłaby ta premia z opisu?
Hej. Jestem tu bo widziałam jedną ofertę dla doradcy klienta w której było napisane, że grafik jest elastyczny ale kompletnie nie podali żadnych godzin, a mnie właśnie na tej elastyczności zależy. czy jest tu ktoś kto teraz pracuje i by ja ocenił? Jak można się dogadać?
Grafik jest elastyczny, dostosowany do potrzeb zespołu i pracowników. Trzeba się dogadać na rozmowie, tam są przedstawiane warunki, omawiany jest grafik itd. Jeśli Ci coś wypadnie, nie ma problemu - zawsze można się zamienić z pracownikiem Twojego sklepu lub innego. Umowa o pracę lub zlecenie, zależy kto co woli, firma daje wybór.
Zgadzam się w 100% z opiniami poniżej. STANOWCZO odradzam jeśli szukasz pracy w butiku, który ma "poziom". To zwykła sieciówka, traktowanie pracownika tylko na początku usłane różami, wręczając prezent powitalny, outfity do pracy i zachwalając firmę. Tak naprawdę niczym się nie różni od zwykłego sklepu odzieżowego - promocje, rabaty, nastawienie na zysk. Przełożeni sztywni, niemili, a młode kobiety pracujące w sklepie nazywane pobłażliwie "dziewczynkami". Miałam umowę o pracę, lecz zostałam zwolniona po zatrudnieniu nowej osoby na umowę zlecenie, najprawdopodobniej stałam sie nieopłacalna. :) Zdecydowanie zgadzam się, że "Świadome, cudowne osoby pojawiające się w butikach, żeby posłuchać rad, porozmawiać i obejrzeć nowe projekty zostały jedynie pustym targetem sprzedażowym, a sposób traktowania klientek - kiedyś indywidualny i szczery - zmienia się w szablonowy i korporacyjny."
Ehh odnoszę coraz większe wrażenie, ze takie uroki pracy w sprzedaży:( Czym to firma na początku wkupuje się w laski pracownika już na początku? Chociaż spoko jakiś ten prezent był? :P Przykre, ze tak postępują, czyli nie ma co liczyć na stabilność w takim razie :/ Napiszesz coś więcej o zarobkach? Zwiększyło ci się jakoś wynagrodzenie przez okres pracy? Czy nie ma podwyżek?
Na poczatku miła atmosfera i zarzekanie, że traktujemy sie jak „rodzina”. ???? ale to oczywiście zwykle są puste słowa. Prezent powitalny - skarpetki i t-shirt biały, basic z ich kolekcji. Na początku samego otwarcia sklepu dostałam umowe zlecenie, a dopiero pozniej uoP na 3 msc.
Elementy Wear Sp. z o.o. wystawiła w ostatnim czasie ogłoszenia na Pracuj.pl. Na chwilę obecną szukają do pracy jako Doradca Klienta.
Młodsza Specjalistka Obsługi Klienta (Język Niemiecki)
Widzę, że trochę narzekania tu było na atmosferę, ale to przez byłych pracowników. Może ktoś obecnie tam pracuje i wie jak to teraz wygląda? Już wiem, że stawka wynosiła złotówkę wyżej niż minimalna krajowa, ale interesuje mnie informacja czy z premii sprzedażowych udawało się ogarnąć coś więcej? Czytałam ofertę sprzed kilku miesięcy w necie i tam pisali o umowie o pracę, więc może już od początku je oferują teraz?
Po tym jak pojawiła się tu opinia o pracy w Elementach, zdecydowałam się napisać jak to wyglądało z mojej perspektywy jako były pracownik tej firmy. Warto zacząć od tego, że wyobrażenie jakie stwarzają z zewnątrz bardzo różni się od tego jak to wyglada w praktyce. Byłam pracownikiem butiku stacjonarnego przez ponad rok, pracowałam na pełen etat i bardzo angażowałam się w usprawnienia butiku oraz prace z klientem. Przez cały ten okres miałam bardzo lakoniczne stosunki z właścicielami firmy, mimo ze z zewnątrz byliśmy przedstawiani jako jedna wielka rodzina (sama właścicielka przedstawiała mi się trzy razy, mimo ze pracowałam tam bardzo często, zespół był mały, ale to nie był powód aby uszanować swojego pracownika). Kierownictwo nie docenia swoich pracowników butikowych i nie chce ich poznać. Nigdy nie byłyśmy zapraszane na żadne imprezy organizowane w biurze (wigilia, itp.), pracowników biurowych znaliśmy tylko z maili. Zdecydowałam się na odejście po tym jak atmosfera na przełomie roku 2022/23 zmieniła się diametralnie. Jako pracowniczki butików nie mogłyśmy swobodnie wyrazić swojego zdania, każda drobnostka, która nawet przez nas nie była uznawana za błąd była wyciągana przez nową menadżerkę jako kąśliwa uwaga lub pretekst do poniżenia nas w biurze. Poza tym cały profil firmy zmienił się o 180 stopni. Zostały wprowadzone ogromne przeceny, nastawienie na sprzedaż rodem z sieciówki, natomiast od nas wymagana była praca niczym z najlepszych paryskich butików za złotówkę więcej od najniższej płacy za godzinę. Przez półtora roku pracowałam na umowę zlecenie, ani razu nie została mi zaproponowana umowa o prace, nie miałam możliwości pójść na płatny urlop, w okresie chorobowym modliłam się żeby nie zachorować, bo to odbiłoby się na mojej pensji. Występowały tez problemy z terminem wypłat, Pare razy zdażyło się ze dostałyśmy przelew po terminie, właściciela, który robił przelewy nie obchodziły nasze zobowiązania. Jedynym plusem pracy był zespół w butikach, który zawsze był zgrany i starał się tworzyć bardzo pozytywną i przyjacielską atmosferę, niestety wszystko zmieniło się z zatrudnieniem nowej brand menadżerki w grudniu 2022 roku. Były nam obiecane cuda na kiju, skończyło się zwolnieniem najlepszych ludzi z zespołu, które próbowały przebić się ze swoim zdaniem. Odeszłam w atmosferze ciągłego napięcia i poświaty mobbingu. Absolutnie nie polecam w tym momencie podejmowania pracy w tej firmie.
Widzę, że musiałaś poświęcić sporo swojego wolnego czasu, żeby móc podzielić się tą opinią ze wszystkimi. Zastanawia mnie ten brak odniesienia się co do niej od takiego czasu. Wiadomo z czego może to wynikać? Zakończyłaś to wszystko z akcentem, że nie polecasz pracy tutaj "w tym momencie", czyli dla potencjalnych kandydatów jaki moment byłby według Ciebie ewentualnie na to odpowiedni?
Niestety jako kolejny były pracownik muszę powiedzieć, że wszystkie wymienione problemy są jak najbardziej prawdziwe. Brak komentarza ze strony firmy można wyjaśnić tylko brakiem zainteresowania. Od dobrych warunków pracy ważniejsze są wyniki sprzedażowe.
Ciągle słyszeliśmy o nadchodzących zmianach w strukturze firmy, o osiąganiu celów sprzedażowych. Firma, która początkowo komunikowała brak przecen i promocji z powodu lokalnej produkcji i relatywnie niskiej marży, stała się firmą, która pod przykrywką różnego rodzaju “akcji” (Happy Hours, Archive Sale, 3 za 2 itp.) przemyca ogromne zniżki, które w rzeczywistości mają być wypchnięciem towaru do klienta. Przy rozdawaniu kart podarunkowych o wartości 50 i 100 zł z okazji otwarcia Mokotowa dostaliśmy oficjalną informację od (usunięte przez administratora) że mamy podchodzić z kartami podarunkowymi do klientek i dawać im je jeszcze przed dokonaniem zakupu (np. przy przymierzalniach), żeby zachęcić do pozostawienia pieniędzy w butiku. Nieustanne naciskanie na zysk i sprzedaż sprawiły, że ta marka przestała być przyjazna świadomym, zrównoważonym zakupom, co klientki (usunięte przez administratora) bardzo sobie chwaliły. Świadome, cudowne osoby pojawiające się w butikach, żeby posłuchać rad, porozmawiać i obejrzeć nowe projekty zostały jedynie pustym targetem sprzedażowym, a sposób traktowania klientek - kiedyś indywidualny i szczery - zmienia się w szablonowy i korporacyjny. Transparentność cen i produkcji pozostawia także wiele do zastanowienia. Akcja Relove, która obiecuje “naprawę drobnych usterek”, a rzeczy nie nadających się do naprawy - oddanie do recyklingu, jest największą hipokryzją marki i pokazuje doskonale, w jaki sposób są nakierowani na zysk. Ubrania, które klientki przynosiły do butików z drobnymi wadami (przetarcia, brak guzików, porwane szwy, zmechacenie, zabrudzenie) nie były naprawiane przez firmę - od razu trafiały na wieszak Relove (były jedynie prasowane). Stare modele sprzed kilku lat, które zalegały w magazynach miały być sukcesywnie wystawiane na wieszak i wypychane na sprzedaż. Cała akcja sprawiała wrażenie, że powstała jedynie w celu pozbycia się zalegającego stocku. Prawdziwa liczba ubrań, które klientki przynosiły do butików ze swojej prywatnej szafy, stanowiła naprawdę niewielki procent. Zespół stacjonarny często zgłaszał wady produktów, które pojawiły się na sklepie,(usunięte przez administratora)Po ostatecznej decyzji o wycofaniu, wracały znów - tym razem na Archive Sale w “obniżonej cenie” (nadal mieszczącej się w pokryciu kosztów produkcji) - z notatką o wadliwym materiale i brakiem możliwości zwrotu. Fatalna komunikacja z biurem, przepływ informacji, brak rzetelnych szkoleń nowych pracowników, brak regulaminów i procedur (np. do kart podarunkowych, które (usunięte przez administratora), sprawiały, że pracownicy nie czuli się pewnie w swoich codziennych obowiązkach. Sklepy stacjonarne i osoby tam pracujące były traktowane lekceważąco w porównaniu z biurem. (usunięte przez administratora) dzieliły się na biuro i butiki. Jako zespół stacjonarny nie byliśmy zapraszani na firmowe wigilie, a piękne nagrania z wzruszających, jednoczących zespół wydarzeń pokazywał jedynie zespół “biura” (usunięte przez administratora). To wszystko sprawiało, że praca w takiej atmosferze była po prostu przykra i niesprawiedliwa. Piszę tę opinię anonimowo (a jestem przekonana, że może pojawić się argument o anonimowości), ponieważ (usunięte przez administratora) nie mam takiego zaplecza finansowego, aby w sytuacji konfrontacji, walczyć o swoje prawa. Zwyczajnie boję się, że zostanie to wykorzystane przeciwko mnie, mimo że opinia ta opiera się na doświadczeniu. Odpowiem od razu na prawdopodobny także argument o otwartości dyskusji - miała ona już miejsce, a wszelkie zażalenia i prośby były kierowane do odpowiednich osób, jednak bezskutecznie. Piszę tę opinię, ponieważ nie chcę, aby trwało milczenie na temat warunków pracy w tej firmie.
Jako była pracowniczka Elementów chciałabym napisać kilka słów o pracy w tej firmie. Jeżeli ktoś planuje podjęcie pracy w tym miejscu ze względu na wspaniałe wartości, które marka ma w swoim “DNA”, szczerze odradzam - już w pierwszych dniach pracy pozbyłam się złudzeń co do transparentności, zrównoważonej produkcji, etyczności itd. Elementy już od dłuższego czasu nie mają nic wspólnego z wyżej wymienionymi wartościami, a szczególnie z szacunkiem do pracowników. Pracując w sklepie stacjonarnym, nie ma co liczyć na umowę o pracę - jeżeli są jakiekolwiek szanse na jej dostanie, trzeba się długo prosić i przypominać, tworzyć przekonujące analizy finansowe, aby ubłagać właściciela marki do podjęcia się większych kosztów utrzymania pracownika. Umowy zlecenie to standard - niezależnie od tego, czy masz status studenta czy nie. A(usunięte przez administratora) Umowy o pracę w pewnej chwili zostały po wielu prośbach zaproponowane dwóm osobom, które miały trochę więcej obowiązków od reszty zespołu, ale ostateczny powód ich dania był absurdalny i przykry - była to odpowiedź na zarzuty i opinie, które pojawiły się w mediach społecznościowych na wiosnę 2021 roku. Dwie umowy o pracę miały dać im zabezpieczenie przed krytyką, że nie proponują jedynie umów śmieciowych. (usunięte przez administratora) Do momentu “afery” w 2021 roku na umowach zlecenie widniała stawka minimalna za godzinę. Po szumie w internecie stawka ta została zaokrąglona (usunięte przez administratora) i takie warunki trwają do dziś - na początku roku 2023 została zaproponowana (usunięte przez administratora). Dopiero po wielu głosach sprzeciwu ze strony zespołu stacjonarnego została zaproponowana stawka…(usunięte przez administratora) Od października 2022 roku została zatrudniona w firmie osoba na stanowisko (usunięte przez administratora) - która przez wiele lat pracowała w (usunięte przez administratora) i która stała się praktycznie jedynym “łącznikiem” sklepów stacjonarnych z biurem i właścicielami marki. Sytuacja w zespole była napięta, panował nastrój, w którym wszyscy bali się cokolwiek powiedzieć/wyrazić opinię, aby nie zostało to wykorzystane przeciwko osobie. Pojawiały się argumenty o nieodpowiednią obsługę klienta, brak zaangażowania poparte opiniami “tajemniczych klientów”, którzy podobno regularnie odwiedzają wszystkie punkty stacjonarne. Osoby w zespole pracowały sfrustrowane, zmęczone ciągłym napięciem, lekceważone. Nowa (usunięte przez administratora) na początku swojej pracy obiecywała poprawę warunków finansowych, socjalnych itd., ciągle podsycała nadzieje, że przy większym wysiłku dostaniemy to, czego nam brakowało. Początek roku zweryfikował te obietnice - żadne z nich nie zostały “spełnione”, a maksymalne zaangażowanie i nadgodziny spowodowane otwarciem nowego sklepu w Galerii Mokotów zostały zlekceważone, a na dodatek w momencie zwrócenia uwagi, że zespół czuje się przeciążony i zmęczony (zastępstwami i zapełnianiem grafiku w Mokotowie, w którym nie zostały zatrudnione nowe osoby na czas), spotykaliśmy się z oburzeniem (usunięte przez administratora). Ta kobieta określała swoją pracę mianem “profesjonalizmu”, jednocześnie każdą opinię/zdanie/propozycję odbierała jako atak w jej stronę, jakby każdy chciał jedynie podważyć jej kompetencje zawodowe. Wszystkie słowa odbierała personalnie i dawała odczuć to osobom, które powiedziały jakiekolwiek swoje zdanie na temat zmian w firmie. Faworyzowanie i lekceważenie wybranych osób było codziennością, tak samo manipulowanie, zbieranie informacji na temat p(usunięte przez administratora)
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Elementy Wear Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy Elementy Wear Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 4.
