Pracuje od początku tego sezonu, nie wiem jak było kiedyś, aczkolwiek negatywne opinie, które ktoś tu zostawił są dla mnie bardzo wątpliwe. Rozmowa kwalifikacyjna była bardzo luźna i skupiała się na niezbędnych aspektach, bez żadnych dziwnych wymysłów typu „jakim zwierzęciem byś był”. Najtrudniejszy był dla mnie pierwszy dzień, ponieważ nie znałem się kompletnie na biżuterii, jedynie na sprzedaży i miałem obawy, że może mnie to trochę przerosnąć. Po kilku dniach opanowałem wszelkie podstawy i dziś czuje się pewnie w tym co robię. Zespół jest bardzo przyjazny, nie ma żadnych wewnętrznych konfliktów, szef jest słowny i nie próbuje nikogo oszukać. W sezonie faktycznie było więcej pracy, ale taka jest specyfika tej branży. Nie spotkałem się tutaj z mobbingiem, unikaniem nabijania na kasę fiskalną, wymuszaniem „nadgodzin” a Pani kierowniczka to bardzo empatyczna osoba i dba o team. Nie jest to praca na całe życie, ponieważ (przynajmniej na ten moment) ścieżka rozwoju jest mocno ograniczona, aczkolwiek jest to stabilne miejsce zatrudnienia, wszystkie zasady są jasno przekazane a gdyby to było za mało, to o wszystkim zawsze można porozmawiać, dlatego polecam tę pracę.
Mój ostatni wpis na tym portalu. W ciągu roku mamy komplet pracowników, obecnie/ sezonowo również i nie szukamy nikogo nowego. Zespół jest zgrany i fajny:) W przyszłości zachęcam niezdecydowanych do aplikacji na stanowisko sprzedawcy i wyrobienie sobie obiektywnej opinii. Gratuluje wiedzy dotyczącej zakupów, które są tajemnica przedsiębiorstwa i obsługi kasy fiskalnej pracownikom sezonowym, do której dostęp maja tylko osoby zatrudnione na stałe. Marża 500%, 700%, a może 1000%? Zapraszam do licytacji :) Nie przepadam za kinem akcji, kryminały bardzo lubię, jednak staram się nie fantazjować w życiu codziennym. Kamery w sklepie jubilerskim? Niemożliwe. W sieciówkach z ciuchami, sklepach spożywczych, aptekach tak, ale w galerii z bursztynem to dziwne... Postaramy się już nie atakować klientów oraz nie być nachalnymi. Dość powrotów zadowolonych klientów, powtórnych zakupów, i ciepłych słów nt. przemilej i profesjonalnej obslugi oraz naszej wiedzy. Jesteśmy otwarci na wszystkie uwagi, również negatywne, jednak tylko te prawdziwe. Pozdrawiamy i mimo wszystko życzymy wszystkiego dobrego!
Wiele lat temu miałam okazję spędzić cały sezon w tej rodzinnej firemce :) Taka pobrzeżowa mała Sycylia: (usunięte przez administratora) ) do tego obok zgrane sąsiedztwo z Dlugiego Pobrzeza 1 -kolejna Sycylia z (usunięte przez administratora) Wiele z rzeczy, ktore zostaly tu powiedziane - mogę potwierdzić - pukanie w drzwi WC, nachalna sprzedaż z 700% narzutem, do tego jeszcze układy z przewodnikami :) Kasa fiskalna - wspólny wróg :) Atakowanie klientów. To wszystko pod bacznym okiem kamer.
@Choco o to super że mniejsze stresy. A czy są jakieś premie za sprzedaż mimo braku planów sprzedażowych?
Czy fajnie pracuje się w Amber-Art? Mam na myśli głównie atmosferę. Praca jest stresująca czy niekoniecznie?
Ja osobiście bardzo lubię pracę z biżuteria i obsługa klienta. To mała kameralna firma, nie ma planów sprzedażowych jak w dużych korporacjach, dzięki temu stres jest mniejszy. Zdarzają się sytuacje, gdzie jest dużo klientów w sklepie i trzeba mieć oczy dookoła głowy.
Jakich pytań można się spodziewać na rozmowie rekrutacyjnej w firmie Amber-Art Piotr Kwiatkowski?
Nie pamietam pytań, ale mogę zapewnić, ze rozmowa była bardzo luźna i naturalna. Poza początkiem, zero strusu :)
Myślę, że często jest tak, że niezadowoleni pracownicy jako pierwsi zostawiają negatywne komentarze. Tych pozytywnych jest zawsze mniej, mimo tego, że firma ma wielu ludzi, którzy są usatysfakcjonowani z pracy. Tak jest i w tym przypadku. Nie będę odnosić się do poprzednich komentarzy, dodam tylko, że nie zgadzam się z nimi. Według mnie te opinie są nieobiektywne i podyktowane negatywnymi emocjami, złośliwością. Niektóre rzeczy to kłamstwa. Pracowałam w tej firmie kilka lat, niektóre z moich koleżanek również. Od samego początku miałam umowę o prace. Początki nie były proste, bo nie miałam doświadczenia w sprzedaży biżuterii i z natury jestem osoba nieśmiałą. Nauczyłam się wszystkiego od zera. Wszystko opowiedziały mi i pokazały inne pracownice. Nawet osoby, które początkowo nie do końca radziły sobie ze sprzedażą miały szanse, żeby się tego nauczyć, obserwując innych i poznając swoje mocne strony. Nie w każdej firmie jest taka możliwość. Od samego początku, wiedziałam, co należy do moich obowiązków i co mam robić, myślę, że to bardzo ważne. Moje obowiązki zwiększały się wraz ze stażem pracy i doświadczeniem. Nauczyłam się technik sprzedaży, obsługi kasy fiskalnej i dbania o ekspozycje w galerii. Osoby, które pracowały już jakiś czas i dobrze sobie radziły miały możliwość pracy w innym sklepie, gdzie był tylko jeden sprzedawca i gdzie musiały być samodzielne. Nikt nigdy się nie nudził, kiedy nie było klientów, do naszych obowiązków należało między innymi czyszczenie biżuterii, zmiana układu w witrynach. W sezonie prowadziliśmy często prezentacje o bursztynie dla zagranicznych klientów, miałam okazje poznać ludzi z wielu rejonów świata i szlifować naukę języków obcych. W firmie uczyli nas niestandardowego podejścia do klienta, mam tu na myśli zainteresowanie osoby, która wchodzi do galerii, opowiadanie o bursztynie i wyrobach zamiast sztampowego „mogę w czymś pomoc?” Uśmiech i pozytywne nastawienie były najważniejsze. Mieliśmy wielu zadowolonych klientów, również z Polski, którzy wracali nawet po kilku latach. Cenili bardzo duży wybór wyrobów jubilerskich i ich bardzo dobra jakość. W ciągu kilku lat moja pensja stopniowo rosła. Ani ja, ani moje koleżanki nie narzekałyśmy na zarobki. Za wyznaczone cele sprzedazowe zostawaliśmy premie. Zawsze byłam zadowolona z moich godzin pracy, grafik był sprawiedliwy i ustalany z wyprzedzeniem. Poza sezonem było mniej turystów i mieliśmy krótsze godziny otwarcia sklepu, to tez miało swoje plusy. Jest to biznes rodzinny, istniejący już wiele lat. W pracy panowała dobra atmosfera, co jakiś czas były organizowane wyjścia do miasta ze wszystkimi pracownikami, między pracownikami wiązały się przyjaźnie. Właściciel firmy Amber- Art to osoba uczciwa, bezpośrednia i szczera, mówi rzeczy prosto z mostu. Ja to ceniłam w nim najbardziej. Jest wymagający, ale sprawiedliwy, uważam to cechy bardzo ważne dla szefa. Potrafi zmotywować zespół, wyznaczać zadania, które sprawiają pracownikowi satysfakcje. Ceni uczciwość, punktualność i lojalność. Jest osoba z dużym optymizmem i o wesołym usposobieniu. Myślę, że im bliżej się go pozna, tym bardziej można go polubić I zrozumieć. Bliscy z otoczenia pana Piotra Kwiatkowskiego to piękne i dobre osoby, są częścią tej firmy, ciesze się, że ich poznałam. Odeszłam z firmy z powodu przeprowadzki. Kochałam prace w firmie Amber-Art, zawsze będę milo wspominać okres, kiedy tam pracowałam. To była bardzo interesująca praca, sprawiająca wiele satysfakcji i dająca możliwości rozwoju. Tak w prostych słowach. Nasze doświadczenia możemy interpretować w różny sposób, ja zapamiętam moja prace w firmie Amber-Art jako jedno z najważniejszych doświadczeń dla mojej kariery zawodowej.
A jaką maksymalnie premię w skali miesiąca udało Ci się zdobyć w Amber-Art? Udawało Ci się to, co miesiąc? Czy były miesiące, gdzie nie dostałaś nic?
Pracuję w tej firmie od ponad roku. Przed zatrudnieniem nie czytałam opinii na tym portalu. Jestem w szoku i nie wierze w to co jest tu napisane! Pracodawca wymaga, ale jest bardzo wyrozumiały. W pracy jest miła atmosfera, organizowane są wspólne wyjścia pracownicze. Grafik ustalony z dużym wyprzedzeniem i elastyczny. Nigdy nie miałam problemu z dniami wolnymi, których potrzebowałam. Szef płaci na czas, premie wyrabiane praktycznie co miesiąc ( w ciągu roku zdarzy się może miesiąc czy dwa bez premii). Polecam tego pracodawcę z czystym sumieniem!
Podpisuję się obiema rękami pod poprzednią opinią. Najniższa krajowa na konto, (usunięte przez administratora)zazwyczaj tylko w sezonie, bo wtedy stoi się w sklepie po 13-15h,(usunięte przez administratora) Byleby wycisnąć tyle, ile się da i nie inwestować. Zapomnijcie o płatnej pracy w święta, zwolnienie lekarskie zostanie przedstawione jako rzucanie kłód pod nogi koleżankom/kolegom z pracy, byleby presją zmusić do przychodzenia do pracy w czasie choroby. Kręci i wciąga w to swoich pracowników przy kontrolach. Jeśli ktoś nie jest wystarczająco silny psychicznie, to zostanie zgnębiony. (usunięte przez administratora)Tragedia, omijać. Naprawdę nie ma sensu marnować czasu na pracę za grosze w takich warunkach.
(usunięte przez administratora).. Konieczność pracy w dni ustawowo wolne od pracy, przez osoby zatrudnione na etacie, za normalną stawkę, ciągły mobbing, wszędzie kamery i podsłuchy ... Wieczna presja, chore nastawienie na jak najwyższe sprzedaże. Towar bardzo marnej jakości, w bardzo wysokich cenach, tylko bogaci obcokrajowcy robili tam jakiekolwiek zakupy. W sezonie praca po 250 lub więcej godzin w miesiącu, poza sezonem około 100-120 godzin, co za tym szło marne pensje, bo płacone było za wyrobione godziny. (usunięte przez administratora). Za uszkodzony towar odciąganie pieniędzy od pensji. Wieczny stres żeby przypadkiem żaden "klient" niczego nie ukradł, albo żeby coś się nie popsuło. Ciągła rotacja pracowników wynikająca m.in. z marnej atmosfery w pracy. (usunięte przez administratora) Praca dla ludzi o mocnych nerwach. Pozdrawiam I Przestrzegam.
tak czytam i czytam... widzę że przez kilka lat nic się nie zmieniło. (usunięte przez administratora) chyba jeszcze tkwi w odrobinę innej rzeczywistości ;)
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Amber-Art Piotr Kwiatkowski?
Zobacz opinie na temat firmy Amber-Art Piotr Kwiatkowski tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 2.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Amber-Art Piotr Kwiatkowski?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 2, z czego 2 to opinie pozytywne, 0 to opinie negatywne, a 0 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!