W zeszłym roku szukano zarówno dyrektora, za 4400-4600 brutto, jak i specjalisty ds. szkoleń, za 3200-3500 zł brutto. Duża tu jest rotacja pracowników? Jestem zainteresowany zatrudnieniem w firmie, gdzie zarówno zarobki, jak i wzajemne poszanowanie, umożliwiają pracę na dłużej. Jak z tym tutaj?
Nie polecam osobiście pracy w tym miejscu. Jestem byłym pracownikiem i z tego, co wiem na dzień dzisiejszy to atmosfera tam jest coraz gorsza. Brak pieniędzy odbija się na wszystkim - dyrektorka wyżywa się na pracownikach, nie płaci pensji pracownikom, traktuje ludzi jak śmieci. Klub wzajemnej adoracji zawsze ma względy i jest nie do ruszenia. Ogólnie z tego, co mi wiadomo zwolnione zostały już 2 dziewczyny pracujące w sekretariacie. Za moich czasów było nieco lepiej, ale przeżyłem rzucanie papierami, wydzieranie się, zarzucanie obowiązkami. To wszystko za marne grosze, nie warte tej odpowiedzialności. Na początku jak zwykle jest miło, pięknie, obiecanki ach jak to cudownie będzie, a po czasie okazuje się, że to był pic na wodę, by ściągnąć ludzi. Słyszałem opowieści o tym ile osób przewinęło się już pracowników przez sekretariat, o tym, że ktoś się specjalnie zwolnił z innej pracy, bo miał mieć tu dostatek, a potem został zwolniony po 3 miesiącach jak dokumentacja został wyprowadzona. O byłych pracownikach mówi się tu bardzo nieprzyjemnie, aż przykro słuchać. Obecni są wykorzystywani do granic możliwości, a i tak pani dyrektor wiecznie wkurzona, bo to coś nie stoi gdzie powinno, a to nie taka czcionka itp. idt. Widać, że ktoś ma jakieś duże kompleksy i stara się dowartościować się po przez (usunięte przez administratora)innych
źle się mówi o byłych osobach w jakim kontekście? Są to kwestie prywatne czy chodzi o to w jaki sposób praca byłą warunkowana przez pozostałych? Skoro faktycznie wychodzi tak, że coś prowadzi do niezadowolenia to w jaki sposób tutaj zadania są przydzielane i wyjaśniane? Ludzie wiedzą co mają robić? tak tematycznie dopytam... Są tu jakieś szkolenia, żeby móc to usprawnić?
Nie ma, co liczyć na szkolenia. Brak możliwości awansu, zero rozwoju zawodowego - podcinanie skrzydeł na każdym kroku i czepianie się o błahostki. Jeżeli chodzi o złe wypowiadanie się o byłych pracownikach to przede wszystkim dotyczy to wykonanej pracy (mam na myśli dokumentację, która byłą rzekomo sprawdzana za czasów pracy danego pracownika, a następnie po jakimś czasie wraca się ponownie do tego i nagle wytyka się błędy i nieudolność byłego pracownika. A ja się pytam, to skoro było to wszystko sprawdzane, to czemu nikt wtedy nie powiedział, że są błędy, tylko po czasie jest wypominanie i obrażanie byłego pracownika). Atmosfera padła totalnie i będzie tylko coraz gorzej. Brak jakiejkolwiek komunikacji, zaufania. Wszyscy są be tylko 2 osoby w firmie są cacy. To bardzo przykre, kiedy potrafi wytknąć się błędy innych (spowodowane różnymi rzeczami, a nie brakiem kompetencji), a "zamiata" się pod dywan niedopatrzenia i błędy swojego "pupila". Wykorzystywanie pracownika jest na każdym kroku. Najlepiej pracować 24/7 i to za darmo z uśmiechem na twarzy. Zarobki są marne w porównaniu do ilości obowiązków i odpowiedzialności.