Epg Sp. z o.o.

Pierwszy raz napiszę jakąś opinie, bo widzę tutaj same pozytywy, co dla mnie jest delikatnie mówiąc, szokujące: Pani dzwoniąca od razu chce cię umówić na szkolenie. Zero jakichkolwiek pytań, choćby dla weryfikacji, czy kandydat jest rozmowny. Kolejny etap to szkolenie, które jest w porządku i osoba prowadząca szkolenia jest miła, sympatyczna i można zadać pytania w razie wątpliwości. Niemniej jednak ostatniego dnia szkolenia dowiadujemy się, że mamy 2 sekundy na wybranie statusu rozmowy i znowu być gotowymi do rozmowy, w innym przypadku dodatkowe sekundy już wam są ucinane od czasu pracy. Następnym etapem są dni wdrożeniowe, w których rozpoczynacie dzwonić. I tu zaczyna się jazda. Oczywiście, na początku 2 sekundy na wybranie statusu to za mało, ponieważ bywają różne przypadki i trzeba zapytać bardziej doświadczonych ludzi, co czasami zajmuje kilkadziesiąt sekund. Zapytałem więc, czy podczas wdrożenia ten wydłużony czas na wybranie statusu będzie ucinany. Otrzymałem odpowiedź, że oczywiście nie, bo przecież to okres wdrożenia i dopiero się uczymy więc to normalne, że pytania będziemy mieć i dłużej nam to zajmie. Niestety, ale to nieprawda i ten czas, kiedy zadajecie pytania jest wam ucinany, więc chyba lepiej jest po prostu wybierać złe statusy niż być dokładnym. Kolejnym powodem (i najważniejszym), dla którego zrezygnowałem z pracy, jest obrzydliwe wręcz podejście do osób, do których się dzwoni. Ludzie, którzy odbierają są wściekli, ponieważ dzwonicie do nich czwarty albo i piąty raz w ciągu dnia. To wszystko dlatego, bo nie zbiliście obiekcji wystarczającą ilość razy. Czyli jeśli Pan odpowie "Nie jestem zainteresowany niczym, do widzenia" i rzuci słuchawką, to Waszym zadaniem jest zaznaczenie, aby oddzwonić do niego. Przy pierwszej takiej sytuacji zapytałem co trzeba zrobić. Odpowiedź brzmiała, aby oddzwonić później, bo może będzie się lepiej czuć. Tak naprawdę musicie dzwonić do ludzi, dopóki Was nie zwyzywają, bo dopiero wtedy możecie im dać spokój. Firma nie szanuje kompletnie słowa "nie" tylko każe Wam wmówić, że Pan już teraz w tym momencie potrzebuje pompy ciepła i w sumie, to nie obchodzi Was, co on mówi, bo firma patrzy tylko na to, aby zarobić, a nie na to, co klient mówi. Gdyby firma miała pojęcie o jakichkolwiek podstawach psychologii, to by może wiedziała, że wielokrotne narzucanie się wzbudza niepewność u drugiej osoby i nawet dzwoniąc dziewięćdziesiąt siedem razy nie przekonacie kogoś, kto za pierwszym, drugim i dziewięćdziesiątym szóstym razem Wam rzucił słuchawką, wręcz wywołacie złość. Oczywiście powiedzą wam, że to cold calling więc to normalne, że zdarzają się niekulturalne osoby, ale postawcie się w sytuacji tej osoby, do której dzwonicie piąty raz, a czekacie na jakiś ważny telefon, a tu znowu ktoś wam mówi o pompie ciepła. Finalnie firma nie wypłaciła mi pieniędzy za szkolenie i dodatkowo znacznie ucięła mi godziny pracy (nie, nie siedziałem i przeglądałem Facebooka, tylko pytałem jaki status zaznaczyć, ale tak, jak już wspomniałem, nikt się nie liczy z tym, że chcesz coś zrobić dobrze, ma być szybko). Poświęciłem około 15 godzin na słuchaniu o super i niezawodnych pompach ciepła i nie dostałem ani grosza, bo przecież po co szanować czyjś czas, poświęcony na uczeniu się zbędnych rzeczy. Tak więc, jeśli lubicie rozmawiać z ludźmi, jesteście empatyczni i szanujecie słowo "nie", to nie odnajdziecie się w tej pracy.