ich usługi to totalne (usunięte przez administratora) a bardziej pseudo konowały których zatrudniają! nie polecam nawet wrogowi! pseudo technik bo to chyba nawet nie lekarz od echa serca po godzinie poślizgu z wielką łaską zaczął badanie po czym niemal z pretensją zapytał po co przyszedłem... mam wypadanie płatka zastawki mitralnej i wielu kardiologów o bardzo dobrej opinii zaleca profilaktyczne badanie co 1,5 roku... obruszył się tylko i od niechcenia wykonał badanie a opis to już wisienka na torcie...totalnie z (usunięte przez administratora) i bez ładu i składu do tego ani be a ni me jak zapytałem czy wszystko w porządku...usłyszałem tylko aroganckie do widzenia...omijajcie szerokim łukiem ten (usunięte przez administratora)
Zacznijmy od początku. Kilka miesięcy temu jeden ortopeda w Vidal Medica, który miał zająć się moim łokciem, w pierwszej kolejności zalecił USG. Po przeanalizowaniu zdjęć wysłał mnie na serię zabiegów rehabilitacyjnych, (nakłuwania, fala uderzeniowa, laser, jonoforeza, i jeszcze coś czego nie mogę rozczytać), które nie przyniosły żadnych efektów. Na kolejnej wizycie poinformowałem lekarza, że rehabilitacja nic nie pomogła więc wystawił receptę na steryd w ilości 6 ampułek Diprophosu i 5 Naklofenu. Czekała mnie tzw. "blokada". Kupiłem zalecane leki i wykupiłem kolejną wizyty z zabiegiem, na co wydałem łącznie ok. 600zł o koszcie rehabilitacji nie wspomnę. Jak się później okazało, do tego zabiegu potrzebny jest tylko jeden zastrzyk, a nie 6. Naklofen miał być użyty do jonoforezy i mimo że jest to roztwór do wstrzykiwań, lekarz zapewnił mnie, że fizjoterapeuta będzie tym smarował skórę pod jakimiś diodami. Fizjoterapeuta nic nie smarował tylko podrapał się po czole. Tyle było z tego leku. Finalnie - zapłaciłem za "blokadę", użyłem jedną ampułkę sterydu i ból na jakiś czas ustał. Po kilku miesiącach działanie zastrzyku przestało działać, pozostałe ampułki straciły ważność i są nie do użycia. Jeden i drugi lek, do śmieci. Ból jednak wracał i się nasilał, więc postanowiłem wrócić do tego samego lekarza, który rozpoczął ten cały proces leczenia ale tego lekarza już nie ma... jest inny. Ten się spóźnił i mimo że zapłaciłem za prywatną wizytę, grzecznie czekałem w kolejce na swoją kolej. Ten "nowy" lekarz patrzy na USG i się mnie pyta co mi jest? Powtarzam wszystko, co i tak ma na monitorze, bo jak zakładam, mają moją historię. A może jednak nie. Od nowa informuję o przebytych rehabilitacjach i sugerowanych przez poprzednika metodach leczenia. Po chwili ciszy z Vital Medicovego sufitu przyszła magiczna diagnoza. Skierowanie na rentgen, bo może jakaś kostka jest złamana... I leczenie osoczem wysokopłytkowym, które jest chlernie drogie! Powiedziałem lekarzowi że już czytałem o tym rozwiązaniu i że w chwili obecnej nie stać mnie na takie rozwiązanie. Powiedziałem że nie mogę teraz wydać więcej niż 500zł na pozbycie się bólu. To tutaj się zaczął prawdziwy cyrk! Na moje nieszczęście trafiłem na lekarza z "doświadczeniem", który bardzo szybko podłapał temat, policzył i wymyślił! Lekarz stwierdził że "tańszym" rozwiązaniem jest ostrzykiwanie kolagenem. Miałem zrobić rentgen, kupić kolagen i zapisać się na zabieg ostrzykiwania łokcia. Miałem zamiar zaryzykować i mimo całego tego bałaganu, skorzystać z tego rozwiązania ale... Kiedy już zostałem poinstruowany co i kiedy? Miałem się zapisać na wolny termin w recepcji. Kiedy doszedłem do recepcjonistki, już słyszałem jak Pani mówi: Dobrze Panie doktorze - 500zł. Potwierdziłem datę i zapytałem ile będzie kosztować wizyta, bo już wyczułem jaką "logiką" są ustalane ceny zabiegów w tej "klinice". Pani recepcjonista powiedziała mi że lekarz przeprowadzi zabieg za: No właśnie! 500zł! Prosta matematyka. Lekarz stwierdził, że mogę tyle maksymalnie zapłacić więc zamiast normalnej wizyty z zabiegiem za 140zł (tyle też płaciłem za otatni zabieg nakłuwania przez "starego" lekarza), można mnie naciągnąć na 500zł, bo przecież "w tylu chcę się zamknąć". Do tego kupię leki a wtedy lekarz i "klinika" będzie zadowolona. No przecież, zamiast 140zł mogą mnie skosić na 500zł! Uważam za (usunięte przez administratora) i próbę naciągnięcia. Pewnie nie tylko mnie tak chcieli "zrobić". Odradzam wszystkim korzystania z ich usług. (usunięte przez administratora)
Witam, pragnę Was ostrzec przed tym pracodawcą, tak niskiego poziomu osób rekrutujących próżno szukać gdziekolwiek. Rozmowa kwalifikacyjna prowadzona była w sposób nieprofesjonalny, nierzeczowy i lekceważący w odniesieniu do mojej osoby. Upraszczając nie wiedziałam po co tak zostałam zaproszona, odnosiłam wrażenie że wręcz przeszkadzam Panią rekrutującym w przeglądaniu facebooka. Zmarnowano mój czas i energię. Szczerze odradzam współpracę z Vital Medica.