Opinie o Plastics Group Sp. z o.o. w Warszawa

Przedstawię wady i zalety Plastics Group. Postaram się bazować na suchych faktach - po 30 miesiącach pracy. Zacznę od wad przytaczając sytuacje: 1) Przez pierwsze pół roku pracy odcięto mnie od możliwości premiowania argumentując to : "i tak nie wyrobisz". Na samym początku podcięto mi skrzydła. 2) System premiowy. Działa narastająco i z miesięcznym opóźnieniem. I to jest ok. Ale!! Przynosimy pieniążki do firmy, wyrabiamy np 100%, ale pośród naszych transakcji (w tych 100%) są łączne kwoty, ktore nie przystoją handlowcom - są za małe - tak zwany Mały Klient. Firma wypłacając pieniążki za zrobione teoretyczne 100% nie bierze pod uwagę Małego Klienta i o taką wartość obniża premię. Nie dostajesz tylko mniej o "Małego Klienta". Spaść można z progu procentowego. Np (obrazowy, nie realny). Miałbyś zarobić 100 zł przy 100%, ale mały klient wyniósł 5%. Nie zarabiasz za 95% (czyli 95zl) Zarabiasz 95zl minus spadek z progu procentowego, czyli jeszcze mniej, w zależności o ile procent spadasz. Wiem, że jest to trudne do ogarnięcia, ale tak właśnie wygląda premiowanie. 3) Premia! Na pytanie o mozliwy sposób wyliczenia premii dostaliśmy odpowiedź od osoby prawie najwyżej postawionej, na spotkaniu w oddziale: "jest to mój genialny pomysł, z którego korzystacie i wy, nie będę wam mówić, bo to jest mój autorski i genialny projekt". Mniej więcej- mogłem trochę przekrecić, jednak mam sporo negatywnych doświadczeń z tą firmą. 4) Na pytanie czy istnieje realna możliwość by kończąc miesiąc wiedzieć na jakim progu procentowym się znajduję (nie ile zarobie, tylko czy wypłaca mi jak za wyrobione 100% czy jak za wyrobione 95%) dostałem odpowiedź: "nie istnieje taka metoda i sposób, zawsze dowiesz sie 3-5 dni przed wypłatą". 5) Znów premia. Odnosi sie do pkt 4. Na przykładzie. Zamknąłem jakiś tam miesiąc odejmując małego klienta na 100,56%. - czyli realnie kwota oscylowała powyżej 110% (tak żeby zarobić 100% musisz wyrabiać 110%, chyba że nie masz małego klienta). Zgarniam pełną pulę i myślę już nad nastepnym miesiacem. 25 dnia nastepnego miesiąca- kiedy powinienem zajmować się dopychaniem kolanem targetu - widzę w systemie, że spadłem z progu procentowego. Na pytanie skąd się to bierze dostałem odpowiedź: "uśredniliśmy marżę po podwyżce". Mówię hola, ale w poprzednim miesiacu sprzedałem towar po starej cenie, dlaczego usrednienie tego miesiaca ma wpływ na tamte transakcje, przecież są już zamkniete. "Bo taki jest system". U mnie różnica wyniosła aż 5% i to zabolało mnie o parę stów netto (spadłem z progu procentowego). Sprawdzając do tyłu to usrednienie obcięło z kazdego poprzedniego miesiaca jakiś procent. Przy premii rocznej robi sie z tego parę stówek róznicy. 6) Informację o podwyżkach najczęściej były podawane dzień przed wprowadzeniem lub tego samego dnia, nie mieliśmy możliwości zareagować z namysle. Zdarzało się, że  i takiej informacji nie dostawaliśmy. 7) Zmiana warunków pracy proponowanych przez firmę (po mojej akceptacji) na gorsze dla mnie. Zalety: 1) Super koledzy z pracy, brak wyścigu szczurów, pomocni, nie wchodzący butami 2) Pomocna i bardzo kompetenta księgowa, bardzo motywująca :P ale tak pozytywnie motywująca. 3) Kierownik oddziału z kompetencjami godnym Ogromego Podziwu. Serio. Jeśli kiedykolwiek mógłbym życzyć sobie kogoś kto przekazywalby mi wiedzę nt zarządzania, produktów, logistyki - byłaby to ta osoba. - Magazynierzy / Pilarze, z którymi naprawdę idzie załatwić coś na szybko. Nie odbijają się i nie omijają pracy. Naprawdę pomogą kiedy jest to mozliwe. Z kulturą. - Elastyczność w pracy i dosyć spora swoboda w handlu. Oczywiście wszystko musi być klepnięte przez szefa, jednak mimo wszystko ta swoboda była. - Bezproblemowe urlopy - firma rozumie w tej kwestii pracownika. - Podstawa i ta dziwna premia zawsze do końca miesiąca. Generalnie jest mi przykro, że musiałem opuścić szeregi tej firmy. Doszedłem jednak tam do ściany, której nie dało się ani obejść,  ani przeskoczyć, ani poprosić o pomoc. A za przykrości nie usłyszałem nawet przepraszam. Pomijając już mechanizm działania firmy- za przykrości, których pracownik nigdy nie powinien zobaczyć lub usłyszeć (np punkt 7). Mam wrażenie, że firma i swoich najbardziej doświadczonych pracowników traktuje jak "dojne krowy". To przykre, bo tkwi w niej ogromny potencjał, większy niż jest wykorzystywany teraz. Szkoda, ale łudzę się, że może ten komentarz coś zmieni i osoby odpowiedzialne zobaczą jak ogromny problem ma firma kiedy pracownik, który firmie chce oddać swój potencjał, czas, osobowość i sily... zostaje mówiąc metaforycznie przez nią (usunięte przez administratora) Ja tak się poczułem. Pozdrawiam. A.