Minister finansów Andrzej Domański zapowiedział, że nowelizacja budżetu na 2024 rok jest coraz bardziej prawdopodobna. Decyzja ta wynika z konieczności wsparcia samorządów po wrześniowej powodzi oraz z niższych niż zakładano wpływów z VAT i CIT. Podczas spotkania na EFNI w Sopocie minister podkreślił, że zmienne warunki gospodarcze oraz rosnące potrzeby związane z odbudową po klęsce żywiołowej sprawiają, że rząd musi zareagować na sytuację finansową kraju.
![budżet-polski-2024](https://www.gowork.pl/poradnik/wp-content/uploads/2024/10/budzet-polski-2024.jpg)
Powódź jako kluczowy czynnik wpływający na budżet
Wrześniowa powódź, która przeszła przez Polskę, spowodowała znaczne szkody i wymusiła szybkie zmiany w planie budżetowym. Rząd już wcześniej przegłosował zwiększenie rezerwy celowej na walkę z klęskami żywiołowymi do 3,191 mld zł, co stanowi wzrost o ponad 2 mld zł. Jednak te działania mogą okazać się niewystarczające. Szacuje się, że straty związane z powodzią mogą sięgnąć nawet 1 proc. PKB, co przekłada się na kwotę rzędu 35-40 mld zł. Andrzej Domański przyznaje, że nowelizacja budżetu na 2024 rok jest nieunikniona, by sprostać tym wyzwaniom.
Problemy z wpływami budżetowymi
Nie tylko skutki powodzi zmuszają rząd do przemyślenia budżetu na nowo. Minister finansów zwrócił uwagę na niższe niż zakładano wpływy z VAT, choć dynamika wzrostu dochodów z tego podatku wciąż jest wysoka. Problemem są również niskie wpływy z CIT oraz brak zaplanowanej wpłaty 6 mld zł zysku z Narodowego Banku Polskiego. Dodatkowo dochody ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 będą niższe o około 8 mld zł.
Minister podkreślił również, że umacniający się złoty nie sprzyja eksporterom, co jest wynikiem różnic w polityce monetarnej między Polską a strefą euro oraz USA. Wpływa to negatywnie na polski eksport i stanowi kolejne wyzwanie dla budżetu państwa.
Nowy plan budżetowy – wyzwanie dla rządu
Budżet na 2024 rok został pierwotnie opracowany przez rząd premiera Mateusza Morawieckiego, a obecna ekipa Donalda Tuska jedynie dodała do niego nowe pozycje wydatkowe, co zwiększyło planowany deficyt do 184 mld zł. Eksperci już wcześniej wskazywali, że prognozy dotyczące dochodów podatkowych były zbyt optymistyczne. Domański zaznacza, że weryfikacja tegorocznego budżetu jest konieczna, by uniknąć dalszych problemów finansowych i sprostać zobowiązaniom.
Rząd liczy na akceptację Komisji Europejskiej w kwestii nowego planu budżetowo-strukturalnego, który ma na celu ograniczenie deficytu sektora finansów publicznych poniżej 3 proc. do 2028 roku. Minister wyraził przekonanie, że plan zostanie zaakceptowany i Polska będzie mogła skupić się na szybkim obniżaniu długu publicznego poniżej 60 proc. PKB, choć obecnie przewiduje się jego wzrost w 2026 roku.
Źródło: businessinsider.com.pl