Niesubordynacja pracownika — jak sobie poradzić, gdy jeden pracownik lub cały zespół nie chce wykonywać poleceń? Brak podporządkowania to jeden z największych problemów, z którymi musi mierzyć się pracodawca.
Nieposłuszeństwo w pracy, czyli niesubordynacja, wiąże się z poważnymi konsekwencjami, zarówno dla pracownika, jak i dla pracodawcy i całej firmy. Może się zdarzyć, że przez jednego krnąbrnego podwładnego cały projekt, nad którym pracuje zespół, nie dojdzie do skutku, co grozi nawet utratą płynności finansowej całego przedsiębiorstwa. Co zrobić, aby uniknąć niesubordynacji pracownika? I czy jest to w ogóle możliwe? Czy pracodawca może zwolnić pracownika, który nie wykonuje określonych obowiązków oraz nie słucha poleceń przełożonego?
Spis treści
Co oznacza niesubordynacja w pracy?
Niesubordynacja w pracy oznacza nieposłuszeństwo, niewypełnianie poleceń służbowych oraz swoistą krnąbrność pracownika, który z premedytacją nie dotrzymuje terminów lub źle wykonuje swoje obowiązki. Niesubordynacja wobec poleceń szefa może objawiać się także wykonywaniem własnych czynności zawodowych bez konsultacji z przełożonym. Pod niesubordynację można jeszcze podciągnąć większość działań podejmowanych przez pracownika na danym stanowisku, które w sposób świadomy mają działać na niekorzyść firmy. Dokładny spis zachowań, które oznaczają brak subordynacji, znajduje się w Kodeksie pracy. Do niesubordynacji zalicza się między innymi:
- pijaństwo,
- wszczynanie bójek,
- nieprzestrzeganie regulaminu obowiązującego w zakładzie pracy,
- brak lojalności – współpracę z konkurencją,
- niewypełnianie poleceń przełożonych,
- skracanie czasu pracy,
- brak podporządkowania,
- notoryczne spóźnienia,
- zamierzone, błędne wykonywanie obowiązków,
- nieprzerwanie urlopu na prośbę pracodawcy,
- kradzież mienia należącego do firmy.
Co ciekawe, w wojsku niesubordynacja podlega pod znamiona przestępstwa karnego oraz grodzi wydaleniem ze służby. W wielu przypadkach niesubordynacja wiąże się z brakiem przestrzegania rygoru wojskowego, a nawet z dezercją.
Jedyna sytuacja, w której pracownik może odmówić polecenia służbowego wydanego przez przełożonego, jest w momencie, gdy polecenie jest sprzeczne z prawem lub z zasadami współżycia społecznego.
Niesubordynacja pracownika wobec przełożonego – konsekwencje
Niesubordynacja pracownika wobec przełożonego ma swoje konsekwencje. Jeśli rozmowy w sprawie niesubordynacji pracowników nie przynoszą oczekiwanych skutków, pracodawca ma prawo wyciągnąć konsekwencje, a nawet zwolnić pracownika.
Z racji tego, że niesubordynacja może zaważyć na płynności finansowej firmy, a w niektórych przypadkach, nawet na życiu i zdrowi pracowników, pracodawca może ustalić kary za nieposłuszeństwo. Zależnie od sytuacji są to kary upomnienia, nagany lub kary finansowe, a nawet zwolnienie dyscyplinarne.
Kara za niesubordynację, która może spotkać pracownika, jest ustalona przez przepisy prawa pracy. Chodzi w tym wypadku o karę finansową, która ma w pewnym stopniu zrekompensować firmie konsekwencje niesubordynacji danego pracownika. Taka kara nie może być większa niż jednodniowe wynagrodzenie pracownika. W jednym miesiącu kary pieniężne nie mogą przekraczać dziesiątej części wynagrodzenia miesięcznego w danej firmie. Prawo pracy przewiduje także nałożenie jednej kary za jedno przewinienie w ciągu dwóch tygodni od niesubordynacji. Po upływie tego terminu pracodawca nie może już wyciągnąć konsekwencji w tej sprawie.
Niesubordynacja może mieć różne podłoże. Część pracowników okazuje brak podporządkowania, ponieważ wynika to z ich charakteru, druga część jest niezadowolona z warunków finansowych, dlatego niesubordynacja to ich sposób na wyładowanie frustracji. Często też, niesubordynacja jest związana z sytuacją osobistą pracownika, dlatego tak istotne jest dokładne zbadanie każdej sprawy indywidualnie oraz szczera rozmowa z pracownikiem.
Jeśli cenimy danego pracownika, a jego obecna niesubordynacja ma związek z problemami osobistymi lub brakiem motywacji pieniężnej, warto podjąć mediacje i zastanowić się nad wypracowaniem kompromisu. W końcu szczęśliwy pracownik, to szczęśliwy szef.
Niesubordynacja pracownika a zwolnienie dyscyplinarne
W przypadku poważnej niesubordynacji ostateczną karą jest zwolnienie dyscyplinarne. Oczywiście taki rodzaj kary musi być ściśle związany z dużą wagą przewinienia. Jeśli pracownik notorycznie wszczyna awantury, okazuje brak szacunku współpracownikom oraz przełożonym, nie przestrzega czasu pracy lub z rozmysłem nie dopełnia obowiązków służbowych, daje tym samym przyzwolenie na wszczęcie przeciw niemu procedury zwolnienia dyscyplinarnego. To samo dotyczy skrajnych przypadków, takich jak bijatyki w miejscu pracy, pijaństwo lub kradzież.
Zwolnienie dyscyplinarne kryje w kodeksie pracy pod nazwą „rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia”. Oznacza to, że ten rodzaj zwolnienia pozbawia pracownika z dnia na dzień i pozbawia go prawa do okresu wypowiedzenia przewidzianego w umowie. Co więcej, informacja o zwolnieniu dyscyplinarnym jest na stałe zawarta w świadectwie pracy i nie ma możliwości jej usunięcia, co może być przeszkodą w podjęciu nowej pracy. Nikt nie chce zatrudnić pracownika, który wykazał się tak skrajną niesubordynacją, że doprowadził do zwolnienia dyscyplinarnego. Dodatkowo „dyscyplinarka” uniemożliwia otrzymanie zasiłku dla bezrobotnych oraz pozbawia pracownika prawa do ewentualnej odprawy.
Warto nadmienić, że niesubordynacja, która nie miała miejsca, a stała się powodem zwolnienia dyscyplinarnego lub innej kary, może mieć swój finał w sądzie. Pracownicy również podlegają ochronie, a niesubordynacja wynikająca z przyczyn niezależnych od pracownika, a która jest bezpodstawnie uznawana za działanie z premedytacją na szkodę firmy, może doprowadzić do przywrócenia takiego pracownika na stanowisko lub do wypłaty odszkodowania na rzecz pokrzywdzonego pracownika.
Jak walczyć z niesubordynacją?
Niesubordynacja to ciężki temat dla wielu pracodawców. Wpływa na sprawne funkcjonowanie firmy, skutecznie uniemożliwia rozwój przedsiębiorstwa oraz może doprowadzić do opłakanych konsekwencji – zarówno finansowych, jak i zdrowotnych. Jak sobie radzić z niesubordynacją? Sposobów jest kilka, a jednym z nich jest budowanie zaufania między pracownikiem a pracodawcą.
Jednym ze sposobów, tym najbardziej oficjalnym, jest ustanowienie regulaminu wewnętrznego firmy oraz uwzględnienie w nim kar, przewidzianych w kodeksie pracy. Poinformuje to pracowników, że niesubordynacja jest kosztownym zajęciem. To rozwiązanie nie sprawdzi się w każdej firmie i czasami może doprowadzić do powstania „gęstej” atmosfery w miejscu pracy. Dodatkowo zdarza się, że przez strach przed karą finansową, pracownicy boją się podjąć działań wychodzących poza ich zakres obowiązków, mimo że sytuacja tego wymaga i zadziała to na korzyść firmy.
Lepszym i długofalowym rozwiązaniem jest budowanie w pracownikach motywacji. Rozwój firmy to także możliwość rozwoju dla pracowników. Niesubordynacja stoi na przeszkodzie awansom, premiom i podwyżkom. Pracodawca powinien zadbać o atrakcyjny system premiowy, który pokaże pracownikom, że znacznie bardziej opłaca się być dobrym, lojalnym pracownikiem. Z pewnością zahamuje to zapędy do niesubordynacji w zespole. Przecież nikt nie chce stracić dobrze płatnej pracy, ze świetną atmosferą, prawda?
Niesubordynacja – co daje rozmowa?
Ważnym elementem walki, w której niesubordynacja ponosi sromotną klęskę, jest… rozmowa! Tak niewiele, a może zdziałać tak wiele. Niesubordynacja nie lubi rozmów – są one skuteczną bronią, która wytrąca jej oręż z ręki. Dlatego ważny jest wzajemny szacunek i zaufanie między jedną i drugą stroną, czyli między pracownikiem a pracodawcą. Jeśli ten pierwszy czuje się doceniany, rozumiany i odpowiednio wynagradzany, to mało prawdopodobne, aby chciał zaryzykować ciepłą posadkę na rzecz niewykonywania obowiązków. Dodatkowo, jeśli pracodawca rozmawia ze swoimi podwładnymi, może lepiej wczuć się w ich sytuację i szybciej zareagować na sytuacje, w których mogłaby pojawić się niesubordynacja.
Rynek pracy i niesubordynacja nie muszą iść ze sobą w parze. Jeśli pracodawca wprowadzi te trzy elementy, czyli:
- regulamin,
- atrakcyjny system premiowy,
- rozmowa,
może liczyć, że pracownik, dojdzie do wniosku, że niesubordynacja nie jest najlepszym pomysłem. Dlatego, zamiast wychodzić wcześniej z pracy lub notorycznie się spóźniać, pracownik pójdzie porozmawiać z przełożonym o tym, że musi odebrać dziecko z przedszkola lub ma problemy uciążliwymi sąsiadami. Szczera rozmowa daje pole do wypracowania kompromisu.
A co, jeżeli niesubordynacja jest wynikiem zaburzeń psychicznych?.