Reklama

Protest handlowców. Ceny w sklepach rosną, a pracowników brakuje

Zbliżający się protest handlowców to efekt wielu nakładających się na siebie czynników. Pracownicy Biedronki i innych marketów są niezadowoleni ze swojej sytuacji. Gwałtowny wzrost cen w sklepach, konieczność pracy w niedziele i brak rąk do pracy sprawia, że kasjerzy są przemęczeni.

Protest handlowców - napis protest i uniesione pięści w górę
Źródło zdjęcia: https://pl.123rf.com/photo_162514045_baner-protestacyjny-z-pi%C4%99%C5%9Bciami-r%C4%99kami-manifestacj%C4%85-projektow%C4%85-i-ilustracj%C4%85-wektorow%C4%85-motywu.html

Pracownik, dla którego praca w Biedronce (forum: opinie) stanowi źródło utrzymania wypowiedział się dla portalu Onet.pl na temat nieciekawej sytuacji w sieci sklepów. Szczególną uwagę poświęcił na wzrost cen w Biedronce, który przysparza pracownikom dużo pracy. Kasjerzy czują się już przeciążeni i dlatego pracownicy Biedronki wyjdą na ulicę. Jak wskazuje korespondent portalu, pracownicy nie chcą pracować w niedziele. Zarzuty, że strażacy i przedstawiciele innych zawodów wykonują swoją pracę w niedziele, podważa kwestia tego, że bez ich pomocy komuś może zdarzyć się krzywda, a bez produktów dostępnych w sklepie ludzie są w stanie sobie przez jeden dzień poradzić.

Protest handlowców: kiedy? Powody

Rozmówca wskazuje na duży ruch w sklepach. Klientów jest wielu, a pracowników mało. Ludzie pracują po 11 godzin dziennie, a  przez niedziele pracujące nie mają, kiedy odpocząć. Pracownik prognozuje, że mimo to sklep zakończy obroty roczne ze sporym wzrostem, podobnie jak w 2020 roku. Manifestacja handlowców ma być częściowo także efektem pandemii. Handlowcy zostali przez nią zarzuceni nowymi obowiązkami. Muszą pilnować, czy klienci wchodzą do sklepu w maseczkach. Wcześniej na nich spoczywała także kontrola przestrzegania godzin dla seniorów. Ponadto Biedronka obciążyła pracowników decyzją o wydłużeniu godzin handlu, nawet całodobowo. Wiele osób w 2021 roku w efekcie pandemii i tych zmian odeszło z handlu. Zatem rąk do pracy w sklepach brakuje, a obowiązki rosną. Z tych powodów protest ma się odbyć już 4 listopada w Warszawie. Manifestacja handlowców jak podkreśla pracownik, obejmuje także interes klientów, którzy zapewne nie chcą stać w kolejkach spowodowanych brakiem pracowników. 

Wzrost cen a protest handlowców

W ostatnich dniach zauważalnie rosną ceny towarów spożywczych. Świadczy o tym choćby koszyk zakupowy wrzesień 2021. To przysparza pracownikom handlu niezwykle dużo pracy. Rozmówca wskazuje, że wydruk nowych cen towarów to 80 stron A4. Ceny produktów rosną nawet o kilka złotych – nie tylko w Biedronce. Pracownik wskazał na znajomych z branży pracujących w innych sklepach, których także dotyczy problem cenówek. Opowiedział więcej o podwyżkach. Najbardziej zauważalny jest wzrost cen oleju do smażenia zaledwie w ciągu kilku tygodni z 7,49 zł do 9,99 zł (butelka dwulitrowa z 14,99 zł do 18,99 zł). Jak zauważa, rosną także ceny warzyw i owoców. Droższe są napoje gazowane, które podrożały o kilka złotych. Wskazuje także na brak sensu zmian w sprawie sprzedaży tzw. małpek. Choć z założenia przepis miał ograniczyć ich sprzedaż, to przyczynił się do wzrostu sprzedaży butelek o pojemności 0,5 i 0,7 l. Także produkty przetworzone są droższe o 30%. Ceny ciągle rosną, a to oznacza konieczność wymiany cenówek i kolejny natłok pracy. 


Szukasz pracy w jednym z najpiękniejszych miast w Polsce? Zerknij do zakładki praca: Kraków


Niestety takie problemy i obarczanie pracowników sprawia, że nie ma rąk do pracy. To, że ludzie nie chcą pracować w handlu, rodzi z kolei problem ułożenia grafiku. Zatrudnionym ciężko jest zapełnić terminarz, kiedy nie ma kim obsadzić stanowiska. To sprawia, że kasjerzy chodzą przemęczeni, bo muszą pracować intensywniej i brać na swoje barki więcej. Zapowiadany protest handlowców w listopadzie ma uzmysłowić wszystkim skalę problemów w branży.

Protest handlowców – aktualizacja

Po proteście, w styczniu 2022 roku, sieć Biedronka wprowadziła podwyżki wynagrodzeń dla pracowników. Pracownicy na stanowiskach niemanagerskich otrzymali rabaty świąteczne o równowartości 1000 zł, a blisko 55 tys. pracowników otrzymało Nagrodę Specjalną E.A..

Mimo tych działań, w lutym 2024 roku pracownicy Biedronki ponownie wyrazili niezadowolenie z warunków pracy, zbierając podpisy pod petycją z trzema głównymi postulatami: zwiększenie obsady w sklepach, premie dla pracowników sprzedających świeże mięso oraz podwyżka wynagrodzeń. W marcu 2024 roku związkowcy grozili strajkiem, jeśli postulaty nie zostaną spełnione.
W odpowiedzi na te działania, w kwietniu 2024 roku Biedronka wypłaciła Nagrodę Specjalną za 2023 rok w wysokości 4000 zł dla prawie 60 tys. pracowników. Jednakże, mimo tych inicjatyw, pracownicy nadal zgłaszają problemy związane z warunkami pracy i wynagrodzeniami, co sugeruje, że kwestie poruszone podczas protestu w 2021 roku nie zostały w pełni rozwiązane.

Oceń artykuł
1/5 (1)