Dyskusja na temat emerytur trwa cały czas. Problemu upatruje się w finansowaniu świadczeń, kiedy to konieczne są podwyżki związane ze zmieniającymi się kosztami życia. Kontrowersyjny pomysł ZUS dotyczył ograniczenia wypłat emerytury w szczególnych przypadkach.

Pieniądze polskie: Nowy pomysł ZUS - emerytura nie dla każdego

Źródło zdjęcia: https://pl.123rf.com/photo_116926081_starsza-kobieta-wrzucaj%C4%85ca-pieni%C4%85dze-do-skarbonki.html

Nowy pomysł ZUS – o co chodzi?

ZUS miał nowy pomysł odnośnie emerytur. Osoby, które płaciłyby składki zbyt krótko, nie otrzymałyby emerytury. Dostałyby pieniądze od ręki. Dotyczyłoby to głównie osób, które sporadycznie były na zatrudnione na etacie lub pracowały na umowach o dzieło, od których nie były odprowadzane składki. Aby otrzymywać emeryturę, należałoby przepracować 15 lat w przypadku kobiet i 20 lat w przypadku mężczyzn.

Jednocześnie emerytury miały być wyższe. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przedstawiło projekt, wedle którego minimalna emerytura 892,56 miała wzrosnąć do 1000 zł. Wzrosnąć miały również renty. Podwyżki objęły ok. 800 tys. emerytów i rencistów korzystających ze świadczenia ZUS i 350 tys. z systemu rolniczego. W tamtym czasie ok. 80 tys. Polaków dostawało emeryturę niższą od minimalnej, czyli mniej niż 882 zł brutto miesięcznie, bo nie spełniały ustawowych wymogów. Takie emerytury wynoszą nawet kilkadziesiąt groszy.

Skąd miały znaleźć się na to pieniądze? ZUS miał ogłosić, że w ciągu pięciu lat na emerytury i renty zabraknie 250 mld złotych. Deficyt miał wynieść jednak aż 400 mld złotych. W przypadku obniżenia wieku emerytalnego dziura budżetowa uległaby zwiększeniu. Rosnące niedobory były uzupełniane z budżetu państwa. Ile może on wytrzymać? O tym, że wkrótce może zabraknąć pieniędzy na emerytury, alarmował nawet prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski (artykuł).

Wicepremier Morawiecki zapowiadał inną emerytalną rewolucję. Osoby zarabiające średnią krajową, przy maksymalnej wysokości składki. Miała ona być zwiększona z 4% do 7%. Emerytura w założeniu miała być wyższa nawet o 2400 zł.


Sprawdź opinie o pracodawcach


Kontrowersyjny pomysł ZUS – emerytura nie dla każdego?

Nowy pomysł ZUS, który sugerował, że emerytura mogłaby nie być dostępna dla każdego, budził sporo kontrowersji. Zmiany te miałyby na celu ograniczenie wydatków państwa na świadczenia emerytalne, co mogłoby dotknąć osoby o krótszym stażu pracy lub niskich zarobkach. Propozycja ta spotyka się z obawami społecznymi, ponieważ mogłaby wpłynąć na poczucie bezpieczeństwa finansowego w przyszłości. Wprowadzenie takich zmian wymagałoby szerokich konsultacji społecznych i wypracowania odpowiednich mechanizmów zabezpieczających.

Kto nie dostanie emerytury? Chodzi o 13. i 14. emeryturę

Choć w 2024 roku pomysł z ograniczeniem wypłat podstawowej emerytury nie zagraża beneficjentom, chcąc liczyć na dodatkowe świadczenia w tej kwestii, trzeba wziąć pod uwagę pewne limity.

Część seniorów, którzy przeszli na wcześniejszą emeryturę, musi szczególnie uważać na wysokość swoich dochodów. Jeśli miesięczne dochody przekroczą 9 353,50 zł brutto, osoby te nie otrzymają dodatkowego świadczenia w postaci „trzynastki„. To obostrzenie nie dotyczy jednak emerytów, którzy osiągnęli ustawowy wiek emerytalny – 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.

Niektóre grupy zawodowe również są wyłączone z możliwości otrzymania „trzynastki”. Dotyczy to m.in. sędziów, prokuratorów oraz sportowców pobierających emeryturę olimpijską.

Z kolei czternasta emerytura nie przysługuje osobom, których podstawowe świadczenie przekracza 4630,96 zł brutto. Ponadto, nie otrzymają jej seniorzy, których prawo do emerytury będzie zawieszone na dzień 31 sierpnia 2024 roku. Może się tak stać, jeśli emeryt przekroczy limit dorabiania, co automatycznie zawiesza wypłatę podstawowego świadczenia.

Źródło zdjęcia głównego: https://pl.123rf.com/photo_87803812_polskie-banknoty-sfotografowali-zbli%C5%BCenie-wy%C5%9Bwietlane-szczeg%C3%B3%C5%82y-rachunk%C3%B3w-mi%C4%99dzynarodowe.html

Oceń artykuł
0/5 (0)