Praca kontrolera biletów to zajęcie dla twardzieli. Zobacz ile zarabia kanar i jak wiele ryzykuje każdego dnia.
Bilet do kariery
Czy każdy może zostać kontrolerem biletów komunikacji miejskiej? Selekcja jest ostrzejsza niż nam się zdaje, a chętnych nie brakuje. ZTM Warszawa na swojej stronie internetowej opisuje jak wygląda rekrutacja i szkolenia kontrolera. Przede wszystkim konieczne jest wykształcenie przynajmniej średnie (chociaż wielu kontrolerów ma wyższe) oraz znajomość języka angielskiego lub rosyjskiego w stopniu komunikatywnym. Trzeba też przyswoić wiedzę z zakresu prawa przewozowego, taryfy i regulaminu przewozu. To wszystko zwieńczone jest egzaminem. Wciąż jednak przed nowymi pracownikami wiele szkoleń i nieustanne audyty, ciągła weryfikacja jakości ich pracy. Jednak, jak przyznają kontrolerzy, aby zostać kontrolerem potrzebny jest przede wszystkim charakter. Niekiedy przydaje się również tężyzna fizyczna.
Polowanie na kanara
Praca kontrolera to zajęcie dla bohaterów kina akcji. Kanar jest nieustannie narażony na stres i presję. Walczy z kombinatorstwem, przemocą werbalną, biurokracją, społeczną niechęcią i pogodą. Dodatkowo coraz więcej pasażerów na kontrolę odpowiada przemocą fizyczną. Nie brakuje ataków nożami i kamieniami, pobić, złamań, a nawet pogryzień przez nosicieli wirusa HIV. Pewien gapowicz odgryzł kontrolerowi ucho. W 2014 roku w samej tylko Warszawie dokonano ponad czterdziestu ataków na kontrolerów, które zakończyły się poważnymi uszczerbkami na zdrowiu, w tym złamaniem kości biodrowej i odgryzieniem palca. Zagrożeni są także bliscy, od kiedy zgodnie z prawem publikuje się ich personalia i adresy zamieszkania w internecie. Na niebezpieczeństwo narażone są w tym zawodzie kobiety, gdyż dla chuliganów płeć nie ma znaczenia. Superstacja wyemitowała materiał „Polowanie na kanara” opowiadający o pladze agresji wobec kontrolerów z łódzkiego MPK. Niestety, na internetowych forach wielu użytkowników usprawiedliwia agresję wobec kontrolerów, gdyż „gnębią ludzi”. Nie rozumieją, że jazda na gapę to taka sama kradzież jak wejście bez biletu do kina lub teatru.
Zarobki
Kontrolerzy o swoich zarobkach mówią niechętnie. Podstawa wynagrodzenia rzekomo nie przekracza zazwyczaj 2000 zł., ale można dorobić prowizjami z wystawionych mandatów. Stawka za złapanego gapowicza bywa różna w zależności od miasta. W jednym z programów telewizyjnych kontrolerka wyznała, że zarabia 30 zł prowizji od schwytanego gapowicza. Jednak pieniądze otrzymuje dopiero, gdy taki delikwent opłaci mandat, a wszyscy wiemy, jak chętnie Polacy płacą mandaty. Jeżeli należność zostanie ściągnięta przez komornika, kontroler prowizji nie otrzymuje. Krążą też legendy o kontrolerach, z którymi „da się dogadać”. Oglądając program „Tajemnice Zawodów” (TVN Style) można wyciągnąć wnioski, że łapówkarze to prawdziwa plaga. Jednak w dobie monitoringu, kontroli stanu wystawionych mandatów, społecznej wrogości i telefonów komórkowych z kamerami, ten proceder zanika. Ryzyko staje się zbyt duże. Kontrolerzy przyznają, że nie należy wierzyć legendom.
Kanar też człowiek
Kanar to zawód potrzebny ale nielubiany, gdyż kojarzy nam się głównie z karaniem (chociaż tak naprawdę ma być jedynie motywacją do posiadania biletu). Podejmuje się więc próby ocieplenia wizerunku kontrolerów. W 2014 roku stołeczny ZTM ruszył z kampanią społeczną „Pracuję jako kontroler biletów”, mającą pokazać kontrolerów jako zwykłych ludzi z pasjami i życiem osobistym. Wrocław postawił na konkurs „Kontroler też człowiek”. Gazeta.tv w cyklu „Niewdzięczne zawody” przedstawiła pana Mariana, który poza sprawdzaniem biletów zajmuje się śpiewem i marzy o występie w musicalu „My Fair Lady”. Pracy kontrolera podjął się również Przemysław Saleta w jednym z programów telewizyjnych. Przede wszystkim należy jednak pamiętać, że kanar to też człowiek. Zasługuje na szacunek. Wykonuje on tylko swoją pracę, aby utrzymać siebie i rodzinę. A jeśli dostaniemy od niego mandat za brak biletu, to pretensje możemy mieć tylko do siebie.
Szukasz pracy jako kontroler biletów? Oferty pracy dla kanarów znajdziesz na stronie GoWork.pl. Ogłoszenia, które znajdują się na portalu, możesz filtrować pod kątem interesujących Cię kryteriów. Do wyboru są m.in. rodzaj umowy, tryb pracy i wymiar etatu. Poza tym, na portalu znajdziesz opinie o ogłaszających się pracodawcach. Piszą je byli i obecni pracownicy oraz osoby, które odbyły rozmowy rekrutacyjne. Dzięki nim możesz dowiedzieć się więcej na temat firmy, do której zamierzasz aplikować. Możesz również zapisać się do newslettera. Gdy pojawi się nowa oferta z Twojego regionu dostaniesz powiadomienie drogą mailową.
Wady i zalety pracy kontrolera biletów w komunikacji miejskiej
Praca kontrolera biletów w komunikacji miejskiej to specyficzne zajęcie, które ma swoje unikalne wyzwania i korzyści. Poniżej przedstawiam szczegółowy przegląd najważniejszych wad i zalet tego zawodu.
Zalety pracy kontrolera biletów
- Stałe zatrudnienie i stabilność finansowa
Kontrolerzy biletów często zatrudniani są przez miejskie przedsiębiorstwa komunikacyjne, co zapewnia stabilność zatrudnienia i regularne wynagrodzenie. Pracownicy mogą liczyć na umowę o pracę, co wiąże się z ubezpieczeniem zdrowotnym, składkami na emeryturę i innymi świadczeniami. - Elastyczność godzin pracy
Praca kontrolera biletów może odbywać się w systemie zmianowym, co pozwala dostosować godziny pracy do indywidualnych potrzeb. Jest to szczególnie atrakcyjne dla osób, które cenią sobie możliwość pracy o różnych porach dnia. - Interakcja z ludźmi
Osoby lubiące kontakt z ludźmi znajdą w tym zawodzie wiele okazji do rozmów i interakcji. Kontrolerzy biletów każdego dnia spotykają setki pasażerów, co może być dla wielu osób ciekawym doświadczeniem. - Możliwość rozwoju zawodowego
W większych przedsiębiorstwach komunikacyjnych istnieją możliwości awansu, na przykład na stanowisko nadzorcy czy koordynatora zespołu kontrolerów.
Wady pracy kontrolera biletów
- Stres i konflikty z pasażerami
Jednym z największych wyzwań tego zawodu są konflikty wynikające z kontaktu z pasażerami, którzy nie posiadają ważnego biletu. Kontrolerzy muszą być przygotowani na trudne sytuacje, w tym na nieprzyjemne reakcje pasażerów. - Praca w terenie i zmienne warunki pogodowe
Kontrolerzy biletów pracują w różnych warunkach pogodowych – od upalnych dni po mroźne zimy. Może to być męczące i wymaga dobrej kondycji fizycznej. - Rutyna zawodowa
Wiele osób może odczuwać monotonię w pracy, która polega głównie na kontrolowaniu biletów i powtarzalnych czynnościach. Brak różnorodności zadań bywa demotywujący. - Ryzyko fizyczne
W przypadku agresywnych pasażerów istnieje ryzyko fizycznego zagrożenia. Niektóre przedsiębiorstwa oferują szkolenia z zakresu samoobrony i bezpieczeństwa, jednak sytuacje konfliktowe wciąż mogą być trudne do opanowania. - Niskie wynagrodzenie
Średnie zarobki kontrolera biletów w komunikacji miejskiej często nie należą do najwyższych. W zależności od miasta i przedsiębiorstwa, wynagrodzenie może być niewystarczające w stosunku do poziomu stresu i wyzwań, z jakimi wiąże się ta praca.
Źródło zdjęcia: https://pl.123rf.com/photo_51956006_obs%C5%82uga-w-restauracji.html
Komentarze
Ppp
Jeśli kanar jest człowiekiem, to niech to udowodni.
Rozważmy sprawę kilkuletniego dziecka wywiezionego przez bezduszną “kanarzycę” na drugi koniec miasta.
Rozważmy sprawę pasażera ze Słupska, który zasłabł. Kanary byłe jednak tak przekonane, że udaje, wywiozły go na końcową pętlę i wezwały policje. Dopiero po przyjeździe policji okazało się, że człowiek nie udaje, tylko… nie żyje!
A ile razy kanarzy szarpią lub biją pasażerów? W szczególności kobiety, albo w trzech na jednego, przy czym jest on mniejszy od nich. Na internecie jest masa relacji i filmów na tn temat.
Zdarzają się też oszustwa kanarów. Niedawno pan Janusz Weiss zajmował się sprawą staruszka, który dostał mandat, bo nie zdążył skasować biletu z powodu problemów z poruszaniem się. Oczywiście firma kontrolująca kłamała w żywe oczy twierdząc, że wszystko było OK. Tym czasem ten człowiek miał ponad 75 lat i miał prawo jeździć za darmo! Kanarzy z chęci zysku wlepili mu mandat bez sprawdzenia tej okoliczności.
Niewątpliwą nieuczciwością kanarów jest też wlepianie mandatów za bilet nieważny od dwóch minut, w sytuacji, kiedy autobus stał w korku. Pasażer nie powinien płacić za to, czemu nie jest winien!
Osobiście byłem świadkiem chamskiego zachowania kanarów przy wlepianiu mandatu dziewczynie, która próbowała kupic bilet w automacie,ale ten nie przyjmował monet.
Przewoźnik o to nie zadbał, więc sam powinien ponosić konsekwencje, a nie zwalać winy na pasażera!
Napisaliście:
“wielu użytkowników usprawiedliwia agresję wobec kontrolerów” – zdanie błędne.
Pownno ono brzmieć:
“wielu użytkowników popiera walkę z chamstwem, brutalnością i nieuczciwością kontrolerów”. Taka bowiem jest prawda – kontrolerzy nie są atakowani. Oni sami atakują.
Pozdrawiam.
Waldek
A ktory terminal w autobusie monety przyjmuje? Jak nie zadziała ci karta to Twój problem możesz placic kasą z kieszeni.Przeczytaj wcześniej regulamin i Walfel
.
„pan Janusz Weiss zajmował się sprawą staruszka, który dostał mandat, bo nie zdążył skasować biletu z powodu problemów z poruszaniem się. Oczywiście firma kontrolująca kłamała w żywe oczy twierdząc, że wszystko było OK. Tym czasem ten człowiek miał ponad 75 lat i miał prawo jeździć za darmo!”
– Bahahah, niech mnie ktoś trzyma…. Jeżeli w świetle prawa ten staruszek mógł jechać bez biletu, to kontroler który wlepił mu mandat musiał być skończonym idiotą, tak samo jak osoba która zajmowała się sprawą tego biednego człowieka, jak dla mnie sprawa jest jasna. Jeżeli w świetle prawa nikt nie popełnił przestępstwa/wykroczenia to tak naprawdę wszystkie osoby zajmujące się tą sprawą powinny przemyśleć czy miejsce w którym pracują napewno jest odpowiednie i adekwatne do wykształcenia/zawodu (bo wg prawa niew czym się tutaj zajmować…) Także ta część z twojej wypowiedzi kompletnie sensu nie ma, bzdury z palca wyssane
-chyba że jest inaczej, to proszę o uświadomienie mi jakim cudem tak debilne postępowania mają prawo bytu 😂
Bogumił Bar
Kontrolerzy ZTM Warszawa wyposażeni są w karty MIFARE którymi blokuja natychmiast po zamknieciu drzwi pojazdu wszystkie kasowniki w pojazdach za wiedzą i zgodą Pana dyrektora Wiesława Witka . Uniemozliwiają w ten sposób pasazerom którzy dopero wsiedli do pojazdu skasowanie biletu a gdy pasażerowie zwracają sie do nich o pomoc celowo wprowadzają pasazerów w bład że bilety o nominale 4,40 i 3.60 są z niewaznej taryfy biletowej i dlatego kasowniki ich nie kasuja . Nastepnie domagają sie dokumntów celem uzyskania w taki sposb danych personalnych pasażera by uzyskać gratyfikacje finansową w kwocie 30 zl od ZTM Warszawa , a następnie z automatu wystawiają wezwanie do zapłaty i to pasażer ma udowadniać że kontorlerzy celowo wprowadzili go w bład i poprzez zablokowanie kasowników bezposrednio po zamknieciu sie drzwi pojazdu całkowicie uniemozliwili pasazerom skasownie biletów , co pasazer usiłował uczynić . Co najdziwniejsze kontrolę wszczyna sie przystanek przed przystankiem na którym wsiadł pasazer , jednak to pasazer ma udowadniać że usiłował skasować bilet zaś ZTM Warszawa utrudnia uzyskanie zaświadczenia o zablokowaniu kasowników przez kontrolerów nawet w sytuacji gdy kontrolerzy przyciśnieci do ściany przyznają że pasazer bezposrednio po wejściu do pojazdu chciał skasować bilet , jednak oni nie wiedża czemu mu sie to nie udało . Wszystko dlatego że dyrekcja ZTM Warszawa toleruje i aprobuje takie praktyki swoich pracowników a kontrolerzy za 30 zł prowizji są w stanie zrobic kazde świństwo i podlość , twierdząc że ustawodawca dał im do tego prawo w tym do blokowania kasowników w dowolnym momencie gdyż dyrekcja ZTM Warszawa kazdego pasazera traktuje jak potencjlnego złodzieja – gapowicza i nie obowiązuje w tym wypadku ustawowe domniemanie niewinnosci , dlatego najpierw wystawia sie nakaz zapłaty a dopiero potem pasazer ma udowadniać że nie jest tzw wielbładem .
teqilus
panie Bar ma pan ladny ”RZETELNY ’ pseudomin ,ale niwe ma pan pojecia o pracy ko ntrolerow.albo byl pan kiedys spisany i zieje pan nienawiscia….do nich ……mimo to duzo wanych biletow panu zycze.
klaudiazkielc
kontrolerzy w Kielcach coś niesamowitego w tym roku się zadziało , zdaję sobie sprawę że premie są od „gapowiczów” ale spotkałam się naprawdę z super rozmową, gdzie podczas trzeciej w przeciągu 30 min kontroli Pani w średnim wieku, pozdrawiam serdecznie uspokoiła mnie i powiedziała „na pewno ma Pani bilet, ja sprawdzę dalej i do Pani wrócę” i owszem bilet się znalazł (skasowany żeby nie było) druga sytuacja to Pan również w średnim wieku gdzie niedziałający automat (uparcie) nie chciał przyjąć mojej 2 złotówki magicznym sposobem wykupił dla mnie bilet i jeszcze skasował 🙂 od razu uwierzyłam w człowieka kontrola owszem, ale nie za wszelką cenę, jestem za tym aby to właśnie kontrolerom podnieść pensje 🙂
Partyzant
Sam jestem kontrolerem od kilku miesięcy w MZK gdzieś na południu Polski ?i powiem tak,jak Bóg Kubie tak Kuba Bogu.Przede wszystkim kultura i zrozumienie.Oczywiscie zdążają się kombinatorzy i cwaniaczki,przeważnie w wieku od 15-35lat.Plusy to elastyczny grafik tj.Sam sobie wybieram godziny,dni i trasy,byle by wykonać normę miesięczna czyli około 400 kontroli.Minusy to pensja stała około 1300zl netto(dodatkowo muszę dorabiać na umowę zlecenie ale pasuje mi to), następny minus to użeranie się z kombinatorami.
Ivlisi
1300? Czlowek znalaz normalnej praci albo ty nie jestesz normalnym psuć gumor 400 osobam?
Bubu
Jak bilet masz to ci humoru nie zepsuje darmozjadzie
S
Zawsze szanowałem kontrolerów i nie widziałem w nich złych ludzi, bo wykonują tylko swoją pracę. Ale niedorzeczne jest to że za wystawienie mandatu dostają premię. Jak ma to niby działać? Ludzkim jest wystawienie mandatu na prawie 200 złotych, uczennicy której bilet przedawnił się 4 minuty w momencie którym miała wysiadać? Jeszcze kupiła bilet droższy niż powinna. Miałem też taką sytuację że jadąc pociągiem dwu składowym, chciałem zakupić bilet, wysiadłem na stacji żeby zobaczyć w którym składzie jest kierownik, wsiadłem z powrotem i zacząłem do niego iść żeby kupić bilet, kierownik zaczął iść w moją stronę, spotkaliśmy się w połowie składu i mówi że bilet do kontroli, odpowiadam że właśnie chciałem zakupić i pytam się ile kosztuje? I odpowiada 150 zł bo było to już w momencie kontroli i dokumenciki…
j
Miałem podobną sytuację miałem bilet czasowy który według rozkładu na danym odcinku powinien wystarczyć jednak czas rzeczywisty został przekroczony o ok.4 min Pani i Pan kontrolujący żenująca postawa i zachowanie. Od tego momentu mam zero szacunku dla tej profesji. Wszystkich wykonujących ten zawód nie pozdrawiam za bycie nie ludzkim w tych trudnych czasach.
b
Jasne, że „kanar też człowiek”, ale przypisywanie im dobrych zamiarow , bo każe im tak zawod nie obmywa im rąk. Sa częścią spapranego systemu, w którym oni zarabiają głównie z premii dzięki „ukoszonym frajerom”. Polują na niefortunnych ludzi, którym bilet sie skonczy za minute, ale musza już wysiadać- w takiej sytuacji dostaja pretensjonalna rade, że „trzeba było kupić dluzszy” albo „natychmiast kupić nastepny”, a bilety drożeją i drożeją. Bilety czasowe sa skonstruowane tak, żeby kanar mial większą szanse na zlapanie frajera. Ile razy zastanawiano sie nad tym, że system biletowy mógłby być dużo przyjazniejszy – odliczniki przystankowe na liniach eksperymentalnych w zasadzie wyeliminowaly „mandaty” ( bo to nie sa mandaty tylko oplaty dodatkowe) i dlatego sa eksperymentalne, bo nie sa dobrym celem dla kanarow. Moglyby być bilety kilkudniowe zamiast weekendowych, ale ZTMom, MPKom i innym sie nie opyla, bo kanarzy by nie polowali na biednych sloikach albo turystach. Mozna byłoby wymieniac takich przypadków bez końca. Konkluzja jest taka, że zawod kontrolera w komunikacji miejskiej głównie istnieje po to zeby ściągać mnóstwo pieniedzy skąd tylko sie da
Wstyd
Ale dyskusja… miejcie bilety i dajcie ludziom pracować. Wasze dzieci tez mogą dostać taką prace. Żenujące. Najwiecej do powiedzenia a Ci bez biletu to same menelstwo.
Gość
To działa w dwie strony. Jeśli kanar jest zwykłym [usunięte przez administratora] to dlaczego ja mam być uprzejmy?
Mikkei
Wstyd i żenada to by było gdyby moje dziecko dostało taką pracę nawet po szkole średniej.
Grzegorz
Wczoraj miała miejsce bardzo nieprzyjemna sytuacja. Kontroler biletów ZTM Warszawy zatrzymał dziewczynę, która dopiero wchodziła do metra i miała ważny bilet, tylko, że ulgowy. Próbowała wytłumaczyć kanarowi, że zapomniała wziąć legitymacji z domu, pokazując mu nawet zdjęcia tej legitymacji, żeby się człowiek po prostu zlitował, bo niesłusznie zatrzymuje obywatelkę, która uwaga też jest człowiekiem. Metro właśnie nadjeżdżało więc próbowała się oddalić sądząc, że ma prawo przejazdu, wtedy kanar chwycił ją za torebkę i nie chciał puścić, zawołał jeszcze dwóch swoich kolegów i otoczyli biedną dziewczynę. Wezwali policję, bo nie chciała okazać dokumentu, policjant na to całe zamieszanie się tylko uśmiechał, a dziewczyna dostała ataku paniki. Nie zrobiła przecież nic złego, wygląda na to, że kanar naprawdę był chytry na tę prowizję od mandatu natomiast drań jej nie otrzyma, bo dziewczyna złożyła odwołanie od mandatu i po co mu to było? Dziewczyna będzie się bać wchodząc do komunikacji miejskiej po takim doświadczeniu z bezdusznymi kanarami. Szarpali ją i nie dawali dojść do słowa. Policja nic z tym nie zrobiła. Gdzie poszanowanie prawa o nietykalności cielesnej? Jak tak można? Pracodawca pewnie jest dumny ze swoich pachołków. Pożal się Boże motywacja do posiadania biletu, raczej nękanie ludzi.
Grzegorz
Wczoraj miała miejsce bardzo nieprzyjemna sytuacja. Kontroler biletów ZTM Warszawy zatrzymał dziewczynę, która dopiero wchodziła do metra i miała ważny bilet, tylko, że ulgowy. Próbowała wytłumaczyć kanarowi, że zapomniała wziąć legitymacji z domu, pokazując mu nawet zdjęcia tej legitymacji, żeby się człowiek po prostu zlitował, bo niesłusznie zatrzymuje obywatelkę, która uwaga też jest człowiekiem. Metro właśnie nadjeżdżało więc próbowała się oddalić sądząc, że ma prawo przejazdu, wtedy kanar chwycił ją za torebkę i nie chciał puścić, zawołał jeszcze dwóch swoich kolegów i otoczyli biedną dziewczynę. Wezwali policję, bo nie chciała okazać dokumentu, policjant na to całe zamieszanie się tylko uśmiechał, a dziewczyna dostała ataku paniki. Nie zrobiła przecież nic złego, wygląda na to, że kanar naprawdę był chytry na tę prowizję od mandatu natomiast drań jej nie otrzyma, bo dziewczyna złożyła odwołanie od mandatu i po co mu to było? Dziewczyna będzie się bać wchodząc do komunikacji miejskiej po takim doświadczeniu z bezdusznymi kanarami. Szarpali ją i nie dawali dojść do słowa. Policja nic z tym nie zrobiła. Gdzie poszanowanie prawa o nietykalności cielesnej? Jak tak można? Pracodawca pewnie jest dumny ze swoich pachołków. Pożal się Boże motywacja do posiadania biletu, raczej nękanie ludzi.
Krzysztof
TYCHY
Kontrolerzy z Tychów nie legitymują się podczas sprawdzania biletów.
Nie pozwalają wysiąść pasażerom posiadającym bilet na docelowym przystanku.
Czy przypadkiem zatrzymanie osoby wbrew jej woli nie podchodzi pod paragraf?