Czy wiecie, że przeklinanie w pracy może skończyć się nawet naganą?! Tłumaczymy, co grozi za przeklinanie w pracy i jak walczyć z tym wstydliwym nawykiem. Ponoszą Was emocje? Pamiętajcie, że stres możecie rozładować w lepszy sposób! Sprawdź, jakie mogą być konsekwencje takiego zachowania.
Choć istnieje wiele badań, które wskazują, że przeklinanie może rozładować stres i emocje, są pewne miejsca, czy sytuacje, w których powinno się ich unikać. Dotyczy to kwestii związanych z pracą. Okazuje się bowiem, że powstrzymywanie się od przeklinania w miejscu zatrudnienia to nie tylko wyraz dbania o kulturę osobistą, ale również chęć uniknięcia konsekwencji z tym związanych.
Co grozi za przeklinanie w pracy? Czy istnieją w tym przypadku stosowne przepisy w Kodeksie pracy? Czy pracodawca może nałożyć na pracownika karę porządkową za przeklinanie w pracy?
Przeklinanie w pracy – naturalny odruch czy nietaktowny błąd?
Jedni używają ich częściej, inni sporadycznie, a jeszcze inni nie mogą się ich pozbyć ze swojej mowy. Przekleństwa w miejscu pracy to zjawisko, z którym każdy się spotka.
Niezależnie od tego, czy to Wy macie słabość do wulgaryzmów, czy też Wasz współpracownik, a może nawet szef – bo równie często zdarza się przeklinanie do pracownika, nad przeklinaniem w pracy lepiej jednak panować.
To także jeden z najczęstszych błędów podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Niejeden kandydat przyznał, że ze stresu zdarzyło mu się zapomnieć i użyć słownictwa, które raczej nie ułatwiło mu zdobycia wymarzonej, nowej pracy.
Kara za przeklinanie w pracy – jaka może być?
O ile „mocne” słowo, które wyrwie się Wam od czasu do czasu, raczej nie powinno sprowadzić na nas negatywnych konsekwencji, o tyle regularne przeklinanie w pracy może już nam zaszkodzić na różne sposoby. Może dojść tylko do upomnienia, jednak w niektórych przypadkach pracownikowi grozi kara finansowa, a nawet wizja rozwiązania umowy.
Wiele zależy tu także od charakteru naszego zawodu – w pewnych miejscach pracy można pozwolić sobie na więcej niż w innych. Jaką karę za przeklinanie w pracy może nałożyć na nas pracodawca?
Przeklinanie w pracy a prawo
Choć Kodeks pracy nie mówi wprost o kategorycznym zakazie przeklinania podczas pracy, nie oznacza to, że przełożony nie ma żadnych narzędzi, aby nas za nie ukarać. Jeśli problem narasta, może użyć wobec używającego nadmiernie wulgaryzmów pracownika przepisów Kodeksu wykroczeń.
Zgodnie z zapisem artykułu 141. tego Kodeksu umieszczanie nieprzyzwoitych ogłoszeń, napisów, rysunków oraz używanie słów nieprzyzwoitych traktowane jest bowiem jako wykroczenie przeciw porządkowi publicznemu.
Szukasz pracy w Bydgoszczy? Sprawdź najlepsze oferty na GoWork.pl!
Przeklinanie w pracy – przepisy w Kodeksie pracy
Jak wspomnieliśmy wyżej, nie istnieją zapisy w Kodeksie pracy, które wprost mówią o przeklinaniu w pracy. Jednocześnie znajdziemy w nim przepisy, które są brane pod uwagę w orzecznictwie w kwestii stosowania wulgaryzmów przez pracownika.
Chodzi dokładnie o art. 100 § 2 Kodeksu pracy. Mówi on o tym, że pracownik jest zobowiązany do przestrzegania regulaminu pracy i ustalonego w zakładzie pracy porządku, a także do stosowanych w zakładzie pracy zasad współżycia społecznego.
Używanie przekleństw i wulgaryzmów względem współpracowników lub osób trzecich jest uznawane za naruszenie wymienionych zasad. Takie zachowanie jest traktowane jako niespełnienie podstawowych obowiązków pracownika i pociąga za sobą odpowiednie konsekwencje.
Sprawdź także:
Nagana za wulgaryzmy w pracy – kiedy można ją nałożyć? Kara za przeklinanie
Istotne w kwestii przeklinania w pracy są zapisy umieszczone w aktach wewnątrzzakładowych. Postępowanie w takiej sytuacji może bowiem opisywać regulamin pracy. Jeśli jego zapisy zostaną naruszone, a więc wystąpi nieprzestrzeganie przez pracownika ustalonej organizacji i porządku w procesie pracy, konsekwencje dla zatrudnionego będą wynikać z art. 108 Kodeksu pracy.
Jeśli pracodawca uzna używanie przekleństw przez pracownika za czyn zakłócający przestrzeganie zasad współżycia społecznego w miejscu pracy, może użyć wobec niego kary upomnienia lub nagany za wulgaryzmy w miejscu pracy.
Jeśli ją otrzymacie, warto natychmiast zacząć starannie uważać na swój dobór słownictwa. Kolejnym krokiem są tu już kary porządkowe w postaci sankcji finansowych, dlatego, aby uniknąć grzywny, lepiej zapanować nad emocjami.
Jeśli przeklinanie w pracy przez pracownika jest na porządku dziennym, po otrzymaniu kary porządkowej może grozić mu nawet utrata pracy.
Pracodawca ma możliwość rozwiązania z nim umowy, jednak warunkiem jest tu opisanie konkretnych zasad w regulaminie pracy, ponieważ same zapisy Kodeksu pracy mogą nie wystarczyć do rozstrzygnięcia takiej sprawy.
Czy przeklinanie w pracy może mieć jakieś korzyści?
Choć przeklinanie w miejscu pracy może być tematem budzącym kontrowersje, istnieją sytuacje, w których przynosi pewne korzyści. Przede wszystkim, w środowisku pracy, gdzie panuje przyzwolenie na umiarkowane używanie przekleństw, atmosfera może stać się bardziej swobodna.
Dzięki temu pracownicy czują większą wspólnotę i łatwiej odnajdują się w takiej przestrzeni. Przeklinanie, używane z umiarem, może sprzyjać budowaniu relacji i poczuciu przynależności do zespołu.
Dodatkowo, w sytuacjach stresujących, wypowiadanie przekleństw pomaga w rozładowaniu napięcia. Jest to skuteczny sposób na radzenie sobie z presją, szczególnie w zawodach wymagających szybkiego działania pod dużym obciążeniem.
Ważne jednak, by przekleństwa były używane jedynie w sytuacjach uzasadnionych, kiedy naprawdę pasują do kontekstu. Nadużywanie ich, zwłaszcza jako zamienników przecinków, może być postrzegane jako brak profesjonalizmu i obniżać jakość komunikacji.
Warto również pamiętać o zasadach obowiązujących w danym miejscu pracy. Kultura organizacyjna, normy społeczne i indywidualne granice współpracowników zawsze powinny być brane pod uwagę. Przeklinanie może być skutecznym narzędziem w redukcji napięcia czy budowaniu relacji, ale tylko wtedy, gdy używa się go w sposób kontrolowany i świadomy.
Wulgaryzmy w pracy – jak z nimi walczyć?
Jeśli zauważyliście, że macie problem z przekleństwami w pracy, warto nad tym popracować. Nadmierne używanie wulgaryzmów wpływa na to, jak jesteśmy odbierani przez współpracowników, czy też kontrahentów.
Jeśli „rzucanie mięsem” to Wasz stały nawyk, może to zacząć świadczyć o Waszym braku kultury osobistej. A to nie poprawi relacji w pracy.
Ważne będzie tu zorientowanie się, w jakich sytuacjach zdarza nam się używać wulgaryzmów w pracy i dlaczego. Często bywa tak, że tego typu słownictwa chwytamy się w stresujących sytuacjach, jakie mają miejsce w biurze.
Gonią Was kolejne terminy, pracy wciąż przybywa, a Was zaczyna ogarniać złość i znużenie? To może być idealny czas na krótki urlop, który pozwoli nabrać sił i dystansu do obowiązków służbowych.
Jeśli nie macie takiej możliwości, negatywne emocje musicie zacząć rozładowywać na inne sposoby, niż przeklinanie w pracy. Krótki spacer wokół biura, przerwa na papierosa, a może po prostu kilka głębszych oddechów i łyk wody – czasem lepiej dać sobie chwilę na to, aby ochłonąć, zwłaszcza kiedy mamy do czynienia np. z konfliktem w pracy.
Może Cię zainteresować również:
Work-life balance – definicja i przykłady wykorzystania metody w życiu codziennym!
Jak sobie radzić z pracą zmianową? Jaki ma ona wpływ na zdrowie?
Jak reagować na przekleństwa w pracy?
Sami nie używacie wulgaryzmów w miejscu pracy, ale macie codziennie z nim do czynienia? Jeśli Wasz współpracownik lub przełożony nagminnie używają przekleństw, które wprowadzają nerwową atmosferę, lub szczególnie Was rażą, nie musicie znosić tego bezczynnie.
ZOBACZ TEŻ: Stresujące zawody – oni pracują pod największą presją!
Jak reagować na przekleństwa w pracy, aby nie popsuć relacji w zespole, ale jednocześnie zadbać o swój komfort w biurze? Na początek wystarczy zwykła rozmowa. Poproście osobę, która ma skłonności do przeklinania, o spotkanie w cztery oczy, podczas którego delikatnie wyjaśnicie, że jej nawyki zwyczajnie przeszkadzają Wam w pracy.
Możecie obrócić to nawet w żart! „Uszy czasem więdną” zabrzmi z pewnością bardziej przyjaźnie niż chłodne żądania o „odrobinę kultury”. Pamiętajcie o tym, że druga osoba może być tak przyzwyczajona do przekleństw w pracy, że nawet nie zwraca na nie uwagi. Czasem wystarczy taktowne zwrócenie im uwagi.
Jeśli rozmowa z danym pracownikiem nie zadziała, warto udać się z taką sprawą do przełożonego. Jeśli komunikacja i atmosfera w pracy jest trudna, z pewnością będzie to niekorzystne dla osiąganych wyników. Taki argument powinien przekonać pracodawcę do przyjrzenia się całej sytuacji i ewentualnego przygotowania odpowiedniego regulaminu pracy.
Przeklinanie a psychologia
Przeklinanie, choć powszechnie uważane za niewłaściwe i niewskazane w wielu sytuacjach, może mieć zaskakujące psychologiczne korzyści. Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Maastricht ujawniły interesujące powiązania między używaniem wulgaryzmów a naszą osobowością oraz emocjami. Okazuje się, że osoby, które często przeklinają, są postrzegane jako bardziej szczere.
Przeklinanie a szczerość
Wyniki badań przeprowadzonych przez międzynarodowy zespół naukowców na grupie 276 osób wskazują, że osoby używające wulgaryzmów są bardziej autentyczne w komunikacji. Zamiast ukrywać swoje prawdziwe uczucia, tacy ludzie wyrażają emocje w sposób bezpośredni, co sprawia, że ich wypowiedzi mogą być odbierane jako bardziej szczere.
Psychologowie społeczni tłumaczą to tym, że używanie przekleństw pozwala na bardziej otwarte wyrażanie emocji, co skutkuje postrzeganiem takich osób jako bardziej uczciwych.
Przeklinanie jako sposób na stres
Jednym z głównych powodów, dla których ludzie sięgają po wulgaryzmy, jest potrzeba rozładowania napięcia i stresu. Badani uczestnicy eksperymentu przyznali, że najczęściej sięgają po wulgaryzmy w sytuacjach, które wywołują silne negatywne emocje.
Przeklinanie, zwłaszcza w obliczu frustracji czy złości, może działać jak swego rodzaju wentyl bezpieczeństwa, pomagając zmniejszyć poziom stresu i napięcia.
Przeklinanie jako narzędzie motywacji i budowania więzi
Choć przeklinanie często uważane jest za oznakę braku kultury osobistej, psycholodzy zauważają również jego pozytywne aspekty. W odpowiednich sytuacjach, w których przeklinanie nie jest odbierane jako obraźliwe, może ono służyć jako narzędzie budowania więzi w grupie.
Wulgaryzmy mogą również pełnić rolę motywującą w zespołach, wzmacniając dynamikę współpracy i wspólnego działania. Co więcej, niektóre badania wskazują, że w odpowiednich kontekstach, jak reklamy czy spoty polityczne, przeklinanie może dodać autentyczności i siły wyrazu.
Kontekst i granice
Chociaż przeklinanie może mieć swoje pozytywne strony, nie oznacza to, że jest zawsze odpowiednie. Używanie wulgaryzmów w miejscach, w których są one uznawane za nieakceptowalne, nadal może prowadzić do negatywnych konsekwencji. Warto pamiętać, że odpowiedzialne używanie języka, z uwzględnieniem kontekstu i reakcji innych, jest kluczowe.
Źródło zdjęcia: https://pl.123rf.com/photo_159849682_old-male-employee-unhappy-with-excessive-work-in-the-office.html
Komentarze
DE
Takie rady były dobre 30 lat temu. Dzis schamienie społeczeństwa dosięgnęło dna. Jeszcze mi dziewczyna 20-letnia mówi, że zaje…ty to nie wulgaryzm. Niech tak powie matce lub ojcu. Zwrócisz uwage to się śmieją, dziś to ty jestes dziwny a nie ta cała zwarcholona reszta. Zero skrupułów, zasad, szacunku.
40-to latek
Niestety, ze smutkiem muszę zgodzić się z powyższą, mało optymistyczną oceną. Ja nie mam w zwyczaju przeklinać i bardzo męczy mnie takie słownictwo w ustach osób, z którymi pracuję w zespole. Co więcej, pomijając kwestię kultury lub jej braku, wulgaryzmy wplecione w codzienne rozmowy i przekazywane uwagi są dla mnie bardzo rozpraszające dla zrozumienia meritum wypowiedzi jako wyjątkowo nieprecyzyjne i ubogie w treść substytuty słów o wiele lepiej pasujących do danej sytuacji lub przekazu. Mało kto jednak przejmuje się takimi subtelnościami, a jednak mi to naprawdę utrudnia komunikację w pracy, zupełnie jakbym musiał co chwila przełączać się na inny język.
Teresa
Powinni za to karać… Wtedy może ludzie, zachowywaliby się z godnością. Teraz juz nie ma różnicy czy to kobieta, czy mężczyzna. Wulgaryzmy stają się dla wielu, normalnym językiem..A Ci , którzy zachowują się jak człowiek, z kulturą, spostrzegani są jak odmieńcy.. Nikt nie zwraca na nich uwagę…To zjawisko jest porażające i godne uwagi, po to ,aby każdy kto mówi polskim, kulturalnym językiem, mógł normalnie pracować. Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy nie znaleźli swojej mowy na ” śmierdzącej kupie”. 👍
Teresa
Popieram powyższe wypowiedzi..Wulgaryzmy w pracy powinny być karane..Społeczeństwo się stacza, zapomnieli pięknego języka..A Ci , co nie przeklinają są dla innych odmieńcami i pożywką do szyderstw. Czas z tym skończyć. Bez odpowiedniego zapisu w kodeksie pracy, nic się nie zmieni. Będzie tylko gorzej. Ale wolę być odmieńcem, niż człowiekiem, który nie potrafi wyrazić się piękna mową. Pozdrawiam wszystkich, którzy znają język przyzwoitości.
Joe
Zgadzam się z powyższym wypowiedziami.
Iwona
Zgadzam się mam chwilami chwilę słabosci i przeklnę ale mówię to pod nosem, mam za to tak zwana koleżankę gdy coś nie wychodzi albo coś źle zrobiłaś klnie do mnie jak szewc napomne jestem w nowej pracy 3 tydzień a ona wymaga ode mnie żebym wiedziała wszystko. Strasznie się pracuje w takich warunkach tym bardziej że przez tą ową koleżankę żyje w ciągłym stresie do tego choruje na nerwicę, rok czasu dochodziłam do siebie po 9 latach w innym zakładzie. Boje się ,że choroba wróci 😥
Pracownica z 13 letnim stażem w tej firmie
Iwonko, szanuj się i nie poddawaj. Stanowczo stawiaj granice od samego początku i oceniaj wulgarne słownictwo, jako braki w wychowaniu czy brak profesjonalizmu, dodając, że człowiek inteligentny takie braki potrafiłby ukryć…Nie musisz tam pracować i tracić swój czas i energię na budowanie firmy komuś, kto nie potrafi szanować Ciebie.
Ja zwróciłam uwagę kolegom (w tym szefowi), którzy rozmawiali tuż przy moim stanowisku i zaczęli folgować sobie z wulgaryzmami. Zapytałam grzecznie: czy mógłbyś pilnować swoje słownictwo? Jeden z nich przeprosił i wzbudził mój podziw i sympatię – odwdzięczyłam się uśmiechem i podziękowałam, natomiast szef międzyczasie w popłochu odpowiedział: „nie muszę”. Nawet nie wiesz jak słabo wyszedł na tle tego pierwszego, chociaż kilkadziesiąt lat młodszego człowieka. Chyba to wyczuł, bo teraz jak chce coś omówić z kolegami, to ich zaprasza na salę konferencyjną i wszyscy są zadowoleni. A przy mnie już się bardziej pilnuje. Ty też się nie poddawaj i przede wszystkim sama o sobie myśl z szacunkiem i miłością, a zobaczysz, że będziesz wtedy emanowała tym uczuciem do siebie samej i inni też zaczną Cię tak traktować, jak Ty samą siebie :). Życzę Ci zdrówka, siły i jak najwięcej miłości.
Aga
Na przystankach młodzież wręcz się szczyci, myślą że to rycerskie. Gdzie specjaliści i gdzie służby nikt nie reaguje . Czy już nikt porządku nie zrobi.
młody_co_ma_w_dupie_społeczeństwo
Jakie wy tu macie kurła kółko wzajemnej adoracji. Aż mnie mdlić zaczęło. Oj dziadki dziadki, wy nigdy z tego PRLu nie wyjdziecie. Ani mentalnie, ani duchowo.. ani fizycznie.
Społeczeństwo_też_ma_cię_w_dupie
Nie zesraj się