Oooo biedroneczka na Rynkowej..hmmm od czego by tu zacząć bo o tym miejscu to mozna cała książkę napisać...NIE POLECAM,jeżeli macie nerwy ze stali oraz jesteście masochistami to zapraszam tam do pracy. Gorszego teamu w pracy to ja nie miałam...spoko kobietki co tam pracują to mozna policzyć na palcach jednej ręki chociaż chyba nawet nie bo większość z nich też już stamtąd uciekła albo ma zamiar uciekać.Oczywiście najniższa krajowa bo jakby inaczej,a o umowe o prace to łaskawie czekać można nawet do pół roku,jak nie przyjdziesz bo np.choroba albo masz już plany w swój wolny dzien lub wspomnisz że cokolwiek Ci się nie podoba tam to oczywiście że symulantka bo jak to można chorowac pracujac w Biedronce na zleceniu ?! albo że wiecznie narzekasz i nie chce Ci się pracować przy czym STAŁE LESERY ( oczywiście nie wszystkie bo jak wspomniałam jest tam parę bardzo pracowitych dziewczyn i z tego wzgledu też są wykorzystywane) co się wysługują nowymi na zleceniu ciągle L4 lub nie chcą zostawać albo przychodzić na dniu wolnym i te to dopiero wiecznie narzekają bo przecież SA NOWE i niech one robią ! Kierowniczka pożal się boże, wszystkie rozumy pozjadala,nie da sobie nic przetłumaczyć a najlepsze jest jej robienie grafików...codziennie przychodzisz do pracy i masz coś zmienione a najlepsze jest to że jak prosisz o dzień wolny albo jakieś inne godziny bo Ci nie pasują to z premedytacją Ci zmienia tak jak sobie chce i żeby Ci nie pasowało i liczy na to że się nie odezwiesz w tej sprawie..ile się trzeba na prosic tam o chciazby dwa dni wolnego pod rząd to nerwy trzeba mieć ze stali ..ile razy byłam świadkiem jak było gadane że ktoś ma wolne i wtedy" to wstaw jej niech se przyjdzie do pracy ". Panuje tam brak równouprawnienia ponieważ są tam osoby które wg nie pracują na nocną zmianę a są takie które są zmuszane do robienia prawie cały miesiąc na takiej zmianie chciaz wyraźnie mówią o tym że nie chcą albo zwyczajnie już nie dają rady bo nie jest to łatwe a zwłaszcza dla kobiet.. zastępca kierownika szanowna Pani Magda to tylko patrzy która nowa osobę by tu nie pognębić a zwłaszcza mam wrażenie że jest zazdrosna o to jak jakas młoda i atrakcyjna dziewczyna przyjdzie,wtedy to jej czepialstwo nie zna granic, chamskie odzywki z jej strony są na porządku dziennym,ogólnie panuje tam zawiść i nie wiem co to jest zazdrość czy co ze strony tych dziewczyn co tam już długo pracują???? Jak się na kogoś uwezma to już koniec nie ma co tylko się zwalniać bo koty rwac z nimi to bez sensu,przynajmniej ja miałam takie zdanie i tak zrobiłam a na pewno złym pracownikiem nie jestem bo zostałam na rynkowa przeniesiona na moje nieszczęście tylko i wyłącznie przez redukcję etatów w innej biedronce. Zresztą ciągle są nowe ogłoszenia że szukają tam do pracy także to mówi samo za siebie że ludzie tam nie chcą pracować. Także podsumowując biedronki na RYNKOWEJ nie polecamy. A dla tych co to czytają i się domyślają kim jestem to serdecznie was pozdrawiam i dobrze wiedziałam że przez te wszystkie miesiące obrabialyscie mi (usunięte przez administratora) a w twarz się usmiechalyscie bo takie odważne jesteście za plecami tylko.
Atmosfera nie miła jedna od drugiej się wywyższa nie polecam
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Biedronka?
Zobacz opinie na temat firmy Biedronka tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 2.